(Zawiercie) Już wielokrotnie na naszych łamach informowaliśmy o tzw. aferze korupcyjnej w zawierciańskim Powiatowym Urzędzie Pracy. Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Katowicach od dłuższego czasu rozpracowywali grupę urzędników z Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu, którzy przekraczając swoje kompetencje, udzielali pomocy w uzyskaniu dotacji i wyłudzaniu środków pochodzących z budżetu państwa na prowadzenie m.in. działalności gospodarczej. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa po przeprowadzeniu postępowania przygotowawczego prokurator skierował w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Zawierciu. Kto będzie sądził w tej sprawie? Nie wiadomo. Jak udało nam się ustalić jednym z oskarżonych jest mąż sędzi orzekającej w Sądzie Rejonowym w Zawierciu. 6 marca akta sprawy zostały przesłane do Sądu Okręgowego w Częstochowie. Jeżeli połączyć sprawę korupcji w PUP ze zbliżającym się do końca procesem korupcyjnym byłego Prezydenta Zawiercia i jego zastępcy zdecydowanie można postawić hipotezę, że Zawiercie zostało oplecione przez sieć przestępczych powiązań na najwyższym szczeblu. To po prostu Zawierciańska Ośmiornica.
Przypomnijmy aktem oskarżenia objęto łącznie 23 osoby w wieku od 23 do 67 lat, w tym trzech urzędników Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu, którym przedstawiono łącznie 127 zarzutów. Sprawę nadzorował Śląski Wydział Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK.
Całe Zawiercie żyło tą sprawą, gdy w związku z nią zatrzymano m.in. byłą dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu Annę R. i jej syna. Wieloletniej dyrektorce zarzucano, że doprowadziła do powstania wewnątrz urzędu układu, ujawniała tajemnicę służbową i faworyzowała wnioski o dofinansowania „pilotowane” przez jej syna. Oprócz emerytowanej dyrektorki i jej syna zatrzymano wtedy w związku z tą sprawą jeszcze dwie urzędniczki zatrudnione w PUP, jednego z pośredników w załatwianiu dotacji oraz osobę, która dotację otrzymała. Szybko okazało się, że sprawa jest bardzo rozwojowa i ostatecznie aktem oskarżenia objęto aż 23 osoby. Osiemnastu prokurator zarzucił przekazywanie korzyści majątkowych w zamian za uzyskanie dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu. Jedną osobę oskarżono o poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
- Osoby, które przekazywały korzyści majątkowe, to osoby z okręgu zawierciańskiego, starające się rozpocząć działalność gospodarczą lub już ją prowadzące, które wystąpiły o dotacje na ten cel – wyjaśnił Piotr Żak ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Przypomnijmy, wszystko zaczęło się od tego, że 12 grudnia 2016 r. w Powiatowym Urzędzie Pracy zjawili się funkcjonariusze Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Katowicach, którzy zabezpieczyli szereg dokumentów. Zabezpieczone przez funkcjonariuszy dokumenty związane były m.in. z przyznawaniem staży i pracami interwencyjnymi.
- Czynności dotyczyły zabezpieczenia dokumentacji związanej z dotacjami dla osób bezrobotnych. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Krajowej – poinformowała nas wówczas podinspektor Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach.
Jak wynikało z ustaleń śledztwa, Anna R. - emerytowana dyrektorka PUP w Zawierciu w 2015 roku wielokrotnie udzieliła swojemu synowi Grzegorzowi R. informacji o przebiegu postępowań w sprawie przyznania środków pozostających w dyspozycji PUP w Zawierciu, po to, aby środki takie zostały przyznane podmiotom, w imieniu których występował.
- Materiały niejawne, dane uzyskane z urzędów skarbowych i urzędów miejskich, a także inne dowody pozwalają na stwierdzenie, że Anna R. doprowadziła do powstania działającego wewnątrz urzędu układu, dzięki któremu jej syn Grzegorz R., uzyskiwał od zatrudnionych tam osób informacje na temat realizacji poszczególnych wniosków o uzyskanie publicznego wsparcia finansowego, na temat terminów kontroli ze strony PUP, a także podżegał do udzielania informacji na temat podstępnych zabiegów jakie należy przedsięwziąć, aby nie doprowadzić do utraty nienależnego wsparcia. Anna R. ujawniała tajemnicę służbową i faworyzowała wnioski o dofinansowania „pilotowane” przez jej syna, który nie posiadał żadnych pełnomocnictw do reprezentowania osób, w imieniu których działał – informowała Prokuratura Krajowa.
Śledztwo dotyczyło powoływania się na wpływy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Zawierciu i podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu tam spraw w zamian za korzyści majątkowe. Dochodziło do tego w latach 2013-2016.
- W trakcie prowadzonego postępowania ustalono, że osoby które otrzymały dotację między innymi na rozpoczęcie działalności gospodarczej, wręczały korzyści majątkowe osobom pośredniczącym, powołującym się na wpływy wśród urzędników Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu. Kwoty wręczanych korzyści majątkowych wynosiły od 800 złotych do 10 tysięcy złotych. Dotacje udzielane z tego tytułu wynosiły od 20 tysięcy złotych do 22 tysięcy złotych. W śledztwie ustalono również, że część wyłudzonych środków finansowych było wydatkowanych na inne cele. Przestępczy proceder nie byłby możliwy bez współdziałania urzędników Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu, w tym byłej dyrektor oraz dwóch urzędniczek – przekazał dział prasowy Prokuratury Krajowej, identyczny komunikat pojawił się na stronie KWP Katowice.
Jak dodali funkcjonariusze śledztwo obejmowało swym zakresem proceder płatnej protekcji, nadużyć urzędniczych oraz wyłudzeń środków pochodzących z budżetu państwa oraz Unii Europejskiej, a na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono należące do podejrzanych mienie w postaci m.in. pieniędzy i samochodów osobowych.
SĘDZIOWIE „WYŁĄCZAJĄ SIĘ”
Akt oskarżenia został skierowany do Wydziału II Karnego Sądu Rejonowego w Zawierciu.
- Tydzień temu (31 stycznia) wpłynął do Sądu Rejonowego w Zawierciu akt oskarżenia. Jednocześnie prokurator złożył co do kilku oskarżonych wniosek w związku z dobrowolnym poddaniem się przez tych oskarżonych karze. Sprawa została przydzielona sędziemu referentowi (w drodze losowania) i będzie przedmiotem wstępnej analizy i wstępnej kontroli aktu oskarżenia przez sędziego – przekazał jakiś czas temu prezes Sądu Rejonowego w Zawierciu Paweł Cisowski.
Potem prezes poinformował, że sprawa została przydzielona sędziemu referentowi, który złożył oświadczenie o wyłączenie go od rozpoznawania sprawy. 2 marca wysłaliśmy kolejne zapytania, w których prosiliśmy o wskazanie, czy wiadomo już, który sędzia będzie rozpoznawał tę sprawę i orzekał w tej sprawie.
- Na jakim etapie znajduje się ta sprawa? Z jakich względów poprzedni sędzia referent złożył oświadczenie o wyłączenie go od rozpoznawania niniejszej sprawy? – pytaliśmy.
- Informuję, iż zasadniczo z uwagi na fakt, że jednym z oskarżonych w przedmiotowej sprawie jest małżonek jednego z sędziów tut. Sądu, akta przedmiotowej sprawy zostały w dniu 6 marca 2018 r. przesłane do Sądu Okręgowego w Częstochowie wraz z oświadczeniami sędziów tut. Sądu o wyłączenie od rozpoznania niniejszej sprawy – odpowiedział prezes SR Zawiercie sędzia Paweł Cisowski.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze