(Zawiercie) Rada Gospodarcza, czyli organ doradczy prezydenta Zawiercia nie zostawiła przysłowiowej „suchej nitki” na inicjatorach referendum w sprawie budowy kopalni rud cynku i ołowiu. Co ciekawe przeciwnikami referendum są również przedstawiciele Stowarzyszenia „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu”, którzy oficjalnie przyznają, że referendum ma podtekst polityczny. Kampania samorządowa zbliża się wielkimi krokami. Po analizie składu osobowego „kopalnianego” komitetu referendalnego łatwo można wyciągnąć wnioski, że sporo w nim ludzi związanych w przeszłości lub obecnie z Niezależną Alternatywą Wyborców. Jest to ugrupowanie byłego prezydenta Zawiercia, którego proces korupcyjny wielkimi krokami zbliża się do końca. W tej sprawie rozstrzygnięcie ma wydać sędzia Karol Gondro, który pełni też funkcję prezesa Sądu Rejonowego w Myszkowie. Trudno powiedzieć, czy to sam szef NAW-u i obecnie radny powiatowy Ryszard Mach wymyślił referendum w sprawie kopalni. Sytuację skomplikował fakt, że inna cześć zawierciańskich radnych między innymi z PO i SLD chciała, żeby mieszkańcy wypowiedzieli się również na temat dofinansowania z budżetu miasta zabiegów in vitro i bezpłatnych biletów komunikacji miejskiej dla młodzieży do 15 lat. Członkowie Rady Gospodarczej apelowali do prezydenta miasta, radnych o niepodejmowanie decyzji w sprawie referendum w tym czasie i najbliższym okresie (aż nie wystąpią poważne powody do jego ogłoszenia). Na sesji 25 kwietnia radni zadecydowali, że referendum w trzech kwestiach (kopalnia, in vitro, bezpłatna komunikacja) odbędzie się. Prawdopodobnie 17 czerwca zawiercianie wybiorą się do urn, o ile radni się nie wycofają.
Nie ma formalnej możliwości zablokowania machiny referendalnej, jeżeli zostaną spełnione określone warunki formalne.
- (…) apelujemy do obywateli, inicjatorów referendum - komitetu referendalnego, by wycofali swoją inicjatywę, jako niepotrzebną w tym czasie, szkodliwą, działającą na korzyść przyszłych, ewentualnych inwestorów kopalni - czytamy w stanowisku przyjętym przez Radę Gospodarczą 23 kwietnia.
Zdaniem członków RG społeczeństwo na dzień dzisiejszy nie jest przygotowane do podejmowania decyzji, bowiem nie dysponuje pełną, obiektywną wiedzą na temat negatywnych skutków szkodliwości środowiskowej, ekonomicznej i zdrowotnej oddziaływania ewentualnej inwestycji na mieszkańców miasta, powiatu i na przyszłe pokolenia. Dodatkowo rada wskazuje, że nie ma takiej możliwości, aby w tak krótkim czasie dać społeczeństwu obiektywną i pełną wiedzę na tak poważny temat.
RG stoi również na stanowisku, że na dzień dzisiejszy największą wiedzą ekspercką dysponuje Stowarzyszenie „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu” prowadzące korespondencję z największymi instytucjami, ekspertami. Organizacja jednocześnie obserwuje wydarzenia związane z firmą Rathdowney w Kanadzie i w Polsce.
- Należy podkreślić, że w sprawie budowy kopalni Rada Miejska podjęła trzy jednogłośne uchwały, z których jasno wynika, że mieszkańcy miasta poprzez swoich przedstawicieli w radzie sprzeciwiają się budowie kopalni cynku i ołowiu. Uchwały te zapadły bez wątpienia zgodnie z wolą społeczności lokalnej. Mieszkańcy, bowiem nie wykazują żadnych inicjatyw ani nie składają oficjalnych wniosków sprzecznych z duchem powyższych uchwał. Nie słyszy się nawet nieoficjalnych wzmożonych głosów mieszkańców wspierających budowę kopalni. W opinii Rady Gospodarczej, ten temat nie jest przedmiotem kontrowersji wśród mieszkańców. Przeprowadzenie w takich okolicznościach referendum jest po prostu marnotrawieniem pieniędzy publicznych, czyli nas podatników – napisali członkowie Rady Gospodarczej.
WYŚCIG WYBORCZY CZAS ZACZĄĆ!
- Nie ulega wątpliwości, że obie inicjatywy przeprowadzenia referendum: zarówno inicjatywa komitetu referendalnego, jak i inicjatywa grupy radnych są elementem kampanii wyborczej i rodzajem wyścigu pomiędzy przyszłymi kandydatami na radnych – zauważają przedstawiciele Rady Gospodarczej.
Jak podkreślają Zawiercie zawsze, bez względu na zmiany polityczne na szczeblu gminy prezentowało jednolite stanowisko sprzeciwiające się budowie kopalni.
- Taka zdecydowana i spójna postawa władz Zawiercia odróżniała dotąd nasze miasto od innych gmin powiatu, które również potencjalnie mogą być miejscem lokalizacji kopalni. Przeprowadzenie referendum w Zawierciu może sztucznie wywołać dyskusję, a co gorsza zapoczątkować falę referendów w przedmiocie lokalizacji kopalni w innych gminach. Na wyniki tych referendów nasi mieszkańcy nie będą mieli wpływu, za to negatywne skutki powstania kopalni dotkną właśnie zawiercian w największym stopniu, z uwagi na lokalizację złóż. Mając to na uwadze Rada Gospodarcza, jako ciało doradcze i merytoryczne wyraża swoją jasną krytykę wobec obu inicjatyw przeprowadzenia referendum zawierającego pytanie o budowę kopalni cynku i ołowiu. Rada Gospodarcza jednoznacznie wyraża także negatywne stanowisko w sprawie przeprowadzenia referendum w dwóch pozostałych tematach: finansowania z budżetu miasta zabiegów in vitro, bezpłatnych biletów komunikacji miejskiej dla młodzieży do lat 15. Do podjęcia takich decyzji nie jest potrzebne kosztowne referendum, mające przed wyborami cechy politycznego działania, co tak zostanie odebrane przez społeczeństwo – twierdzą przedstawiciele RG.
- W kompetencji Rady Miasta leży podejmowanie takich decyzji, należy jednak wcześniej z całą merytoryczną mocą ocenić czy są to najważniejsze wydatki z naszych budżetowych środków, czy aby nie ma ważniejszych, jak choćby ukierunkowanie zwiększonych wydatków na edukację młodzieży szkół podstawowych, kulturę, czy podnoszenie zdrowotności szkolnej młodzieży poprzez sport. Przypomnijmy, że młodzież otrzymuje już wsparcie finansowe z naszych podatków od rządu w postaci „500 plus”, a jeżeli jeszcze należałoby wesprzeć najbiedniejsze dzieci, to należy to ukierunkować bezpośrednio do tych potrzebujących, a nie wszystkich. Nie ulegamy modom przedwyborczym szerzącym się w niektórych samorządach – czytamy w stanowisku RG.
Jak widać w opinii Rady Gospodarczej, organizowanie referendum na terenie Zawiercia w sprawie budowy kopalni cynku i ołowiu oraz w pozostałych dwóch tematach jest działaniem zbędnym i szkodliwym z punktu widzenia interesu mieszkańców miasta.
Reprezentanci Rathdowney wielokrotnie przedstawiali swoje stanowisko dotyczące ewentualnego wpływu kopalni na otoczenie. Ostatni raz na powiatowej sesji, którą relacjonowaliśmy w artykule „O kopalni wypowiedzą się mieszkańcy?”. Dostępny jest on na naszej stronie internetowej kurierzawiercianski.pl.
EMOCJE W CZASIE RADY GOSPODARCZEJ
Na posiedzeniu Rady Gospodarczej 23 kwietnia zaproszeni zostali również przedstawiciele Stowarzyszenia „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu”.
- Organizatorzy, czy też pomysłodawcy tego działania (referendum – przyp. red.) nie konsultowali się z nami przed podjęciem takiej decyzji (o organizacji referendum – przyp. red.). Jest to ich samodzielne stanowisko – poinformował Marek Szeles prezes stowarzyszenia, który nie krył zaskoczenia pomysłem.
- Uważamy, że to jest troszeczkę tak jakby wpuszczać konia trojańskiego do miasta, które trzykrotnie wydało uchwałę przeciwną budowie kopalni – powiedział.
- Robienie referendum w momencie, kiedy właściwie nie ma do tego podstaw. Przepytaliśmy wszystkie gminy (na których terenie ewentualnie mogłaby powstać kopalnia – przyp. red.), czy wpłynęły tam wnioski o zmianę w planie przestrzennym (planie zagospodarowania przestrzennego – przyp. red.). Nie ma nawet miejsca wyznaczonego przez firmę, gdzie ta kopalnia miałaby być zorganizowana. Robienie referendum na tej zasadzie, czy ma powstać kopalnia, czy nie jest dla nas troszeczkę niezrozumiałe. Zastanawialiśmy się też nad inną sytuacją. Taką trochę może abstrakcyjną. Jeśli referendum teoretycznie wykazałoby, że mieszkańcy są za budową kopalni w Zawierciu to, co wtedy? To pan prezydent będzie chyba zmuszony spotkać się z firmą i poprosić ich, żeby zbudowali tę kopalnię. Forma referendum jest jak najbardziej wskazana w państwie demokratycznym, ale w sprawach, które się dzieją, do których można się w jakikolwiek sposób odnieść. Nasza propozycja: zamiast referendum to jest stworzenie konsultacji społecznych, które obejmą wszystkie cztery gminy na terenie, których byłaby planowana ewentualnie budowa kopalni – zwrócił się do zebranych M. Szeles.
- Jeśli chodzi o organizację referendum uważamy, że ma podtekst polityczny. Jest to działanie związane z kampanią wyborczą i pewny rodzaj przedłużenia tej kampanii – dodał prezes.
Z kolei Mariusz Golenia (wiceprezes zarządu stowarzyszenia i radny miejski) skomentował pismo Tadeusza Kościńskiego podsekretarza Ministerstwa Rozwoju. Jak wskazywaliśmy kiedyś, list popierający powstanie kopalni skierował do przedstawicieli powiatu i poszczególnych gmin oraz niektórych posłów przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju. Temat inwestycji, o którą zabiega firma Rathdowney Polska podjął właśnie Tadeusz Kościński. Pismo trafiło m.in. do przedstawicieli Poręby, Łaz, Zawiercia i Ogrodzieńca oraz niektórych posłów (wśród nich Waldemar Andzel, Barbara Chrobak, Anna Nemś, Beata Małecka-Libera). Podsekretarz Stanu pozytywnie wypowiadał się o pomyśle uruchomienia kopalni na tutejszym terenie podkreślając korzyści, jakie może przynieść inwestycja. Przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju nadmieniał, że inwestycja na terenie powiatu zawierciańskiego wpisuje się w rządową politykę reindustrializacji.
Szerzej tę sprawę opisywaliśmy w artykule „Kopalnia cynku wpisuje się w rządową politykę reindustrializacji”. Można go znaleźć na naszej stronie internetowej kurierzawiercianski.pl.
- To stanowisko podsekretarza Kościńskiego w ogóle nie jest stanowiskiem rządowym. Nigdy takie pismo nie wyszło z Ministerstwa Rozwoju (bezpośrednio – przyp. red.). Tutaj nie ma nawet sygnatury tego pisma. Pismo musi mieć sygnaturę, może być też dokumentem elektronicznym. To jest informacja, że spotkania odbyły się w ministerstwie, ale nie jest to stanowisko ministerstwa – mówił Mariusz Golenia.
- Na ostatniej sesji rady powiatu firma kanadyjska się tym pismem nie posługiwała. Jeżeli ktoś by miał potwierdzenie, że jest to stanowisko rządowe myślę, że pierwsze, co na tej radzie byłoby to pokazane – dodał.
Jak zauważyli członkowie stowarzyszenia, które nie chce budowy kopalni referendum, to ostateczność.
- Również druga strona w kampanii referendalnej będzie brała udział. Wiem, że organizatorzy, komitet referendalny spotykali się z przedstawicielami Rathdowney. Nie wiem, jakie były ustalenia – mówił Marek Szeles.
W dalszej części głos zabrali przedstawiciele Rady Gospodarczej. Prezentujemy niektóre z wypowiedzi.
- Czy wiadomo, jaka będzie cena tego referendum? To jest rzecz podstawowa. Mieszkańcy miasta przez swoich radnych wyrazili opinie (radni jednogłośnie wypowiedzieli się, że nie chcą kopalni). Zainteresowanie społeczeństwa referendum będzie małe. Ludzie nie są zainteresowani. Jeżeli będzie frekwencja mniejsza niż 30%, to referendum nie będzie ważne. Pieniądze zostaną wydane. Moje zdanie jest przeciwko temu referendum – wyraziła swoją opinię Maria Gajecka-Bożek.
W bardzo podobnym tonie wypowiedziała się Joanna Brodzik-Kot. – Myślę, że tu nie ma nic więcej do dodania. Po pierwsze nie będzie kworum, bo kto jest zainteresowany pójściem w weekend do komitetu wyborczego i oddawaniem głosu na okoliczność jakiejś potencjalnej kopalni, o której nie możemy jeszcze teraz decydować, skoro już trzykrotnie powiedzieliśmy: „Nie chcemy na swoim terenie kopalni” – mówiła Brodzik-Kot.
Zdaniem niektórych referendum nic nam nie da. Chodzi o to, że wynik referendum nie będzie miał wpływu na to, czy kopalnia powstanie, czy też nie. W czasie posiedzenia dodatkowo pojawiły się sugestie, że inwestycja związana z budową kopalni może zagrozić budowie obwodnicy Zawiercia i Poręby.
Pojawiła się także koncepcja szerszej kampanii informacyjnej na terenie takich gmin jak Łazy, Ogrodzieniec, czy Poręba.
- W moim odczuciu główne zagadnienia, które powinniśmy wspierać to te o charakterze gospodarczym i one są bezdyskusyjne. Wielokrotnie na posiedzeniu rady i stowarzyszenie, ale też niezależne jednostki wskazywały analizy ekonomiczne pokazujące jak wielokrotnie koszty ekologiczne przerastają ewentualne przychody, które może gmina czerpać w tym zakresie – stwierdził Kryspin Baran.
- Wątek i nasze kilkukrotne już protestowanie przeciwko budowie kopalni jest ekonomicznie uzasadnione – mówił, sugerował również, że referendum może stanowić pustą dyskusję.
- Nie mamy podstaw merytorycznych żeby dać obraz do oceny – podkreślił K. Baran.
- Nie po to zespół występuje pod hasłem „Jurajscy Rycerze” (…), by za kilka lat przemianować naszą ideę na „Jurajscy Górnicy” – nawiązał do sukcesów Aluronu Virtu Warty Zawiercie.
ZWOŁALI KONFERENCJĘ PRASOWĄ
Stowarzyszenie „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu” wyraźnie odcina się od referendystów i 24 kwietnia zwołało konferencję prasową.
- Komitet referendalny - NAW złożył wniosek sygnowany 16 podpisami, o przeprowadzenie referendum nt. budowy kopalni na terenie powiatu zawierciańskiego w tym Zawiercia i sąsiednich gmin – czytamy w stanowisku stowarzyszenia.
W związku z tą inicjatywą część radnych uznała, że jest to właściwy moment na złożenie wniosku o przeprowadzenie również referendum o finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego i bezpłatnej komunikacji dla dzieci i młodzieży.
- Stowarzyszenie „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu” zgodnie ze swoim statutem, prowadzi działania mające na celu niedopuszczenie do lokalizacji na obszarze Zawiercia, gmin: Łazy, Ogrodzieniec, Poręba kopalni z zakładem przetwarzania (20 ha) oraz stawów z osadami poflotacyjnymi (150 ha). Stowarzyszenie nie chce się włączać jednak do gry politycznej, którą rozpoczęła grupa osób związana z byłym prezydentem Zawiercia, w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Wśród naszych zwolenników są przedstawiciele wszystkich obozów politycznych, funkcjonujących w regionie. W naszej opinii sprzeciw przeciwko lokalizacji kopalni w regionie powinien odbywać się ponad wszelkimi podziałami, a tak istotna sprawa dla mieszkańców regionu jak budowa kopalni nie może być przedmiotem gry politycznej – argumentują członkowie stowarzyszenia.
W ich opinii referendum „kopalniane” w chwili obecnej nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Jak wskazują członkowie stowarzyszenia kanadyjska firma między innymi dotychczas niepodjęta decyzji o budowie kopalni. Podkreślają, że firma rozważająca budowę kopalni nie zakończyła jeszcze badań, nie złożyła żadnych wniosków do urzędów, nie posiada lokalizacji dla obiektów, nie złożyła raportu oceniającego oddziaływanie na środowisko, nie wystąpiła do gmin o zmianę w przestrzennym planie zagospodarowania.
- Referendum przeprowadzone tylko w Zawierciu nie rozwiąże kwestii lokalizacji kopalni, gdyż możliwe jest ulokowanie jej w którejkolwiek z 4 gmin. Podobnie ze względu na położenie złóż, skutki działalności kopalni obejmą obszar wszystkich tych gmin. Gmina, która by wyraziła zgodę musi się, więc liczyć z poważnymi skutkami swojej decyzji – pokrycia szkód nie tylko w swojej gminie – ale tam gdzie wystąpią - w pozostałych gminach. Inne gminy nie mogą ponosić konsekwencji nieprzemyślanych decyzji poszczególnych osób, czy grup. Nie bez znaczenia są też koszty referendum – stoją na stanowisku członkowie antykopalnianego stowarzyszenia.
Przypomnijmy, prezydent Zawiercia Witold Grim oszacował koszty referendum na około 130.000 zł.
- Uważamy, że te środki w Zawierciu mogą być wykorzystane z większymi korzyściami dla mieszkańców. Stowarzyszenie od 2015 roku aktywnie uczestniczy w sesjach rad gminnych, spotkaniach z mieszkańcami, rozsyła informacje do władz samorządowych, stowarzyszeń, przedsiębiorstw, pisze artykuły, publikuje informacje i dokumenty na swojej stronie – nikt nie może się tłumaczyć, że nie został poinformowany. Stowarzyszenie będzie również informować mieszkańców o działaniach osób kandydujących w wyborach do Rady Miasta Zawiercia i pozostałych trzech gmin, które będą miały związek z projektem kopalni i firmą Rathdowney. Stowarzyszanie jest zwolennikiem podejmowania świadomych i odpowiedzialnych decyzji przez władze samorządowe i pełnego udziału społeczeństwa w procesie decyzyjnym, tam gdzie pozwalają na to przepisy. Niestety referendum przeprowadzone przedwcześnie i bez żadnych konkretnych informacji o planach projektowych, na pewno temu nie służy i może być źródłem niepotrzebnych konfliktów. Pomysłodawcy organizacji referendum, jako główny argument podają chęć dotarcia z informacją o skutkach funkcjonowania kopalni do jak największej liczby mieszkańców. Naszym zdaniem jest to bardzo ważny cel, jednak źle dobrane narzędzie jego realizacji w postaci referendum. Dlatego zaproponowaliśmy inne rozwiązanie, które pozwoli społeczeństwu na wyrobienie sobie opinii w sprawie budowy kopalni i podjecie w przyszłości odpowiedzialnej decyzji. Na tym etapie proponujemy przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych we wszystkich gminach, w których może być zlokalizowana kopalnia cynku i ołowiu – czytamy w stanowisku stowarzyszenia.
Gdy jeszcze nie podjęta została decyzja przez zawierciańskich radnych o referendum w trzech kwestiach przedstawiciele stowarzyszenia spotkali się również z dziennikarzami. Dali do zrozumienia, że nie chcą żeby kwestia kopalni stała się elementem kampanii wyborczej.
Wśród członków komitetu referendalnego tylko i wyłącznie referendum „kopalnianego” można wymienić między innymi Dariusza Bednarza (radny powiatowy, startował z list NAW-u), Tomasza Pacię (radny miejski kojarzony z NAW), Edmunda Kłóska (radny miejski, startował z KWW NAW), Zbyszka Wojtaszczyka (radny miejski, startował z KWW NAW).
- Czy państwa zdaniem to referendum jest sposobem na widowiskowe rozpoczęcie kampanii też przez ludzi, którzy albo byli związani, albo są związani z NAW-em? – pytaliśmy o opinię członków stowarzyszenia, które sprzeciwia się budowie kopalni.
- Ten problem dotyczy nie tylko Zawiercia, więc samo organizowanie referendum w Zawierciu praktycznie nie ma większego znaczenia, bo przecież ta kopalnia może powstać w innym miejscu, w innej gminie. Problem z konsekwencjami będzie również w Zawierciu, dlatego jeżeli już w ogóle mówimy o kwestii kopalni, to musimy ją rozpatrywać w szerokim spektrum czterech gmin, nie jednej. (…) Sam pomysł organizowania referendum tylko w Zawierciu uważam, że dla samej sprawy nie przynosi żadnych skutków – powiedział Marek Szeles.
Dodał, że Rada Miasta Zawiercie niezależnie od układów politycznych zawsze podejmowała jednogłośnie decyzje przeciwko budowie kopalni. - Myślę, że jest to kwesta wydłużenia kampanii wyborczej, bo normalna kampania trwa dwa miesiące – dodał.
- Ja wierzę w dobre intencje tych ludzi i wierzę, że rzeczywiście są przeciwni kopalni i nie chcą żeby ona tu powstała, natomiast postrzeganie mieszkańców organizowania referendum parę miesięcy przed wyborami samorządowymi może być jednoznaczne. Myślę, że 95% ludzi uzna, że to jest działanie polityczne – mówił Marek Szeles.
Z kolei Mariusz Golenia przyznał, że możliwe, że dopiero za pół roku znane będą jakieś konkrety w sprawie budowy kopalni.
Zawiercie nie jest faworytem, jeżeli chodzi o miejsce lokalizacji kopalni, czy wobec tego nie jest za wcześnie na różne formy protestu?
- To zależy od inwestora. Jakie ma plany i jakie miejsce dla niego jest najbardziej odpowiednie. (…) Wejść do tych zasobów cynku i ołowiu, to można właściwie z każdej strony od Poręby, od Łaz, od Ogrodzieńca i również Zawiercia. Potencjalny inwestor wypowiedział się na radzie powiatu, że ewentualnie rozważa lokalizację Łaz i Ogrodzieńca, ale infrastruktura na pewno jest bardzo ważna, a najlepszą infrastrukturę ma Zawiercie – tłumaczyli na spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele stowarzyszenia.
- Miasto (Zawiercie – przyp. red.) poszło w innym kierunku. Poszło w kierunku strefy gospodarczej, rozbudowy infrastruktury drogowej, dojazdu do strefy, kolejnych działek, które się sprzedają. Poszło w kierunku lobby za obwodnicą. (…) Jest to dobre miejsce do inwestowania i innych technologii, nowych technologii, które niekoniecznie muszą być związane z górnictwem. (…) Kopalnia według nas w tym miejscu nie jest wskazana– wymieniali.
- Kopalnia w Olkuszu Bolesław już troszeczkę wygasza swoją działalność. Powstaną tam pewnie siły do pracy, ręce do pracy będą chętne i nie mieszkańcy Zawiercia, czy tych okolicznych gmin będą pracować w tej kopalni (w naszym powiecie – przyp. red.), tylko specjaliści z poza tego terenu – zauważyli.
Skoro jesteśmy przy miejscach pracy….
Ponieważ stowarzyszenie jest kojarzone z Hutą CMC, a Mariusz Golenia (wiceprezes Stowarzyszenia „Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu”) również jest lub był jej pracownikiem chcieliśmy wiedzieć, czy wśród darczyńców (stowarzyszenia) znajduje się też Huta CMC. I czy moglibyśmy wykaz tych darczyńców otrzymać. M. Golenia radny miejski potwierdził, że jest pracownikiem wspomnianej Huty.
- My bardzo blisko współpracujemy z Radą Gospodarczą Zawiercia i ze wszystkimi przedsiębiorcami na terenie tych czterech gmin. Huta wiadomo jest jednym z największych pracodawców na tym ternie i również z Hutą współdziałamy – przekazali członkowie stowarzyszenia, a pytani o kwoty odpowiedzieli:
- W tej chwili akurat nie bardzo pamiętam to wszystko. Możemy się umówić później – odpowiedział jeden z przedstawicieli stowarzyszenia.
- Dochodzą głosy od mieszkańców, że Huta może bać się tej konkurencji o pracownika?- pytaliśmy dalej.
- Jeżeli mówimy właśnie o miejscach pracy i potencjalnych osobach, które były zatrudniane. To proszę zauważyć, że od pewnego czasu działanie i Huty i lokalnych przedsiębiorców idzie w tym kierunku, że dochodzi do prób odbudowy systemu szkolnictwa zawodowego na terenie Zawiercia. Taka współpraca jest pomiędzy CMC, a szkołą Bema i kolejną w Łazach (…) Z drugiej strony my nie widzimy żeby ktoś otwierał klasy profilowe w kierunku np. górnictwa – odpowiedział wiceprezes Mariusz Golenia.
Na konferencji prasowej zapytaliśmy również, czy wśród członków stowarzyszenia też znajdują się referendyści. Chodziło nam o referendum kopalniane. Okazało się, że powtarza się tylko jedno nazwisko, chodzi o Barbarę Kozioł, która pełni funkcję radnej miejskiej.
17 CZERWCA ZAWIERCIANIE DO URN?
Pojawiła się kolejna inicjatywa. – Jeżeli chodzi o referendum w sprawie in vitro, bezpłatnej komunikacji i kopalni pod inicjatywami tymi podpisali się radni Rady Miejskiej z różnych ugrupowań – powiedział nam przewodniczący Rady Miejskiej w Zawierciu Paweł Kaziród.
- Radni NAW, którzy rozpoczęli całą inicjatywę referendalną na sesji 25 kwietnia zagłosowali przeciw referendum, w którym jedno z pytań dotyczyłoby właśnie budowy kopalni – dodał.
- Wyszliśmy z założenia, że droga, którą wybraliśmy jest krótsza. Da to szansę na rzetelniejszą kampanię informacyjną, którą przeprowadzi gmina. Skoro pieniądze na referendum i tak byłyby wydane, to chcielibyśmy, by referendum było bardziej kompleksowe – podkreślił przewodniczący Kaziród.
Radni większością 12 głosów „za” podjęli decyzję o referendum. Prawdopodobnie zawiercianie wybiorą się do urn 17 czerwca.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze