(Ogrodzieniec) Na początku marca z przychodni lekarskiej skradziona została karta płatnicza i prawie 2 tysiące złotych. Złodziej próbował też dostać się do gabinetu weterynaryjnego w sąsiednim budynku. Tutaj jednak włamywaczowi nie udało się pokonać zabezpieczeń, więc zanim odszedł wyrwał i ukradł lampę z czujnikiem ruchu. Złodziej w ciągu dwóch dni, korzystając z ukradzionej karty, pobierał pieniądze z bankomatów w różnych miejscach. W sumie wypłacił ponad 10 tysięcy złotych. Złodziejem okazał się 33-latek z Piekar Śląskich.
W sobotę, 2 marca do jednej z przychodni lekarskich w Ogrodzieńcu dokonano włamania. Z jednego z pomieszczeń skradziona została karta płatnicza i 1900 złotych. Złodziej usiłował też dostać się do sąsiedniego budynku, w którym mieści się gabinet weterynaryjny. Tutaj jednak włamywaczowi nie udało się dostać do środka, więc zanim odszedł wyrwał i ukradł lampę z czujnikiem ruchu.
- Przez następne dwa dni w różnych miejscowościach wybierał pieniądze z bankomatów i dokonywał zakupów za pomocą skradzionej karty. Jedną z transakcji zrealizował w Ostrawie – przekazują policjanci.
Włamywacz został namierzony przez mundurowych z Ogrodzieńca po pięciu dniach. Funkcjonariusze odzyskali również część skradzionego mienia. Włamywaczem okazał się 33-latek z Piekar Śląskich. Mężczyzna ma już na swoim koncie podobne wybryki. Recydywiście grozi do 15 lat pozbawienia wolności. (es) Foto: KPP Zawiercie
Napisz komentarz
Komentarze