(Irządze, Myszków) Pod koniec marca w Sądzie Rejonowym w Myszkowie zapadł wyrok w sprawie wójta Irządz Jana M. Uznano go za winnego prowadzenia samochodu w stanie po użyciu alkoholu, spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa oraz prowadzenia pojazdu bez posiadania przy sobie wymaganych dokumentów. Wyrok nie jest prawomocny. Przypomnijmy, że chodzi o zdarzenie z listopada 2017 roku, kiedy to w miejscowości Sadowie (gm. Irządze) dwóch mężczyzn zatrzymało kierowcę, od którego wyczuli alkohol. Zanim na miejsce dojechali policjanci, mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia.
W miejscowości Sadowie (gm. Irządze) 27 listopada 2017 roku dwaj mężczyźni jadący za osobowym Seatem zauważyli, że kierowca przed nimi może być nietrzeźwy. Uniemożliwili mu dalszą jazdę, wykorzystując chwilowe zatrzymanie kierowcy Seata. Swoim samochodem mężczyźni zablokowali mu ewentualny odjazd.
- Jak twierdzą, w czasie rozmowy wyczuli od niego woń alkoholu. Mężczyźni zadzwonili też na policję. Dyżurny zawierciańskiej komendy natychmiast skierował we wskazane miejsce najbliższy patrol. Niestety przed przyjazdem radiowozu kierujący seatem oddalił się z miejsca zdarzenia – przekazał naszej redakcji krótko po tym zdarzeniu rzecznik prasowy KPP w Zawierciu nadkomisarz Andrzej Świeboda. Funkcjonariusze dotarli do właściciela porzuconego samochodu. Przeszukali posesję i znajdujące się na niej budynki, jednak poszukiwanej osoby nie udało im się wówczas znaleźć. Policjanci zlokalizowali Jana M., właściciela seata dopiero następnego dnia rano. Przeprowadzone wtedy badanie trzeźwości wskazało wynik 0,0 promila. Pytany o to zdarzenie pod koniec 2017 roku wójt Irządz twierdził, że są to pomówienia, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Odmówił komentarza do czasu wyjaśnienia sprawy.
Wójt miał całkowitą rację - sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Myszkowie, a pierwsza rozprawa odbyła się pod koniec maja ubiegłego roku. Jak informował w tamtym czasie rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz, na tej rozprawie obwiniony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Janowi M. przedstawiono zarzuty z art. 87§1, art. 86§2 oraz art. 95 kodeksu wykroczeń:
Art. 87. § 1. Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych
Art. 86. § 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny. § 2. Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny
Art. 95. Kto prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu pojazd, nie mając przy sobie wymaganych dokumentów, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany
29 marca br. zapadł w tej sprawie wyrok, a Sąd Rejonowy w Myszkowie uznał Jana M. za winnego popełnienia zarzucanych mu wykroczeń. Za dwa pierwsze czyny otrzymał karę grzywny w wysokości 1000 złotych. - Ponadto Sąd Rejonowy w Myszkowie orzekł wobec obwinionego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 miesięcy, zobowiązał obwinionego do zwrotu dokumentu prawa jazdy do właściwego wydziału komunikacji oraz obciążył go kosztami postępowania w kwocie 220 zł – poinformował w czwartek 26 kwietnia sędzia Dominik Bogacz rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Wyrok ten nie jest prawomocny. Obrońca obwinionego Jana M. złożył wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku, niezbędnego do złożenia apelacji.
- Zamierzam złożyć apelacje gdyż nie zgadzam się z wyrokiem Sadu Rejonowego w Myszkowie. Uważam nadal, że zostałem pomówiony o prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu. Moim zdaniem i mojego prawnika nie było podstaw wydania takiego orzeczenia na podstawie zgromadzonych dowodów – przekazał naszej redakcji wójt Irządz.
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze