MKS Poręba – MKS Sławków – 3:1 (0:1)
MKS Poręba wygrał z wyżej notowanym Sławkowem po trafieniach Mędery, Surowca i Muskalskiego. W najbliższy weekend podopieczni Grzegorza Kulawiaka zagrają z wiceliderem Pionierem Ujejsce.
W potyczce ze Sławkowem podopieczni Grzegorza Kulawiaka pokazali dwa oblicza. W pierwszej połowie miejscowi jakby nie wierzyli, że mogą sprawić niespodziankę i wygrać z wyżej notowanym Sławkowem pod nieobecność najskuteczniejszego w ich szeregach Adriana Leksa. Dodatkowo w 20 minucie kontuzji doznał Ostrowski. Mimo tego, że podopieczni Grzegorza Kulawiaka nie palili się do ofensywy, to byli bezbłędni z tyłu aż do 45 minuty. Kilka sekund przed gwizdkiem do szatni stracili gola, który podziałał na nich, jak płachta na byka. To, o czym porębianie rozmawiali w szatni pozostaje ich tajemnicą. W drugiej połowie na boisku była jednak już inna drużyna. Gospodarze walczyli niezwykle ambitnie o każdą piłkę i ich trud przełożył się na wynik. Wyrównał w 59 minucie strzałem głową Mędera. Dodał tym trafieniem jeszcze animuszu swoim kolegom, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Poręba wyszła na prowadzenie za sprawą Marka Surowca, który popisał się ładnym uderzeniem w 75 minucie. Na wyróżnienie zasłużył sobie również Majer, który nie dał się zaskoczyć w sytuacji sam na sam z napastnikiem Sławkowa. Wynik potyczki ustalił Muskalski. MKS Poręba wywalczył tym samym bardzo cenny komplet punktów.
- Pierwszą część meczu drużyna przespała. Na dodatek w 45 minucie straciliśmy gola do szatni. Pomogła rozmowa w przerwie i oczywiście Tomek Mędera, jego gol na 1:1, dobra gra w całym spotkaniu i postawa jako kapitana zespołu. Martwią mnie kontuzje, kartki, oraz postawa Adriana Leksa, który nie powiadomił nas o swojej nieobecności – skomentował trener MKS-u Poręba Grzegorz Kulawiak.
MKS Poręba: Majer - Mazur, Mędera, Ostrowski (20 min Barczyk) Przygodziński, Tomczak, Sus (85min Gajek) Surowiec, Postawa, Pniak, Muskalski. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze