PAWEŁ KAZIRÓD: RADA MIEJSKA TO NIE PRZEDSZKOLE
(Zawiercie) W czasie sesji nadzwyczajnej 21 maja zawierciańscy radni po raz kolejny pochylili się nad pomysłem przeprowadzenia w mieście referendum. Tym razem chodziło o powołanie miejskiej komisji właśnie do spraw referendum lokalnego. I tym razem nie obyło się bez kłótni i przepychanek. Wcześniej przypomnijmy radni deklarowali chęć wycofania się z pomysłu, ale się nie dogadali, bo nikt nie chciał zrobić pierwszego kroku. 25 kwietnia radni zadecydowali, że w Zawierciu odbędzie się referendum w trzech kwestiach. Planowane jest prawdopodobnie na 17 czerwca. Początkowo z inicjatywą wystąpiła grupa, która chciała, żeby w referendum mieszkańcy wypowiedzieli się w sprawie budowy kopalni rud cynku i ołowiu. W skład tej grupy weszli także ludzie związani z Niezależną Alternatywą Wyborców. Jest to ugrupowanie byłego prezydenta Zawiercia, w sprawie którego w Sądzie Rejonowym w Myszkowie zapadł już wyrok skazujący Ryszarda M. na cztery lata bezwzględnego więzienia (nie jest jeszcze prawomocny). Chodzi o tak zwaną zawierciańską aferę korupcyjną. Część zawierciańskich radnych (wśród nich ci z PO i SLD) chciała, żeby mieszkańcy wypowiedzieli się również na temat dofinansowania z budżetu miasta zabiegów in vitro i bezpłatnych biletów komunikacji miejskiej dla młodzieży do ukończenia 18 roku życia. Radni deklarowali, że się wycofają z pomysłu referendum, ale najwyraźniej komunikacja zawiodła. Zostały niedomówienia i wzajemne oskarżenia.
02.06.2018 12:20