Rok temu na chwilę powiało optymizmem. FUM zapowiedział, że szuka nowych pracowników i chce zatrudnić 30 osób. Wśród nich mieli się znaleźć operatorzy obrabiarek, ślusarze, malarze maszyn. Radość była bardzo krótka.
- FUM Poręba to zakład znany na świecie z produkowanych obrabiarek i o tym, że ma problemy słyszymy nie od dzisiaj. Tak ciężko, jednak jeszcze nie było. Pracownicy już od kilku lat regularnie nie otrzymują wynagrodzeń za pracę, a ostatnio, jak słyszałam od ponad 3 miesięcy. Należy się zastanowić, czy takie zachowanie pracodawcy nie jest uporczywym naruszaniem praw pracownika? Moim zdaniem to, co dzieje się w FUM-ie jest skandalicznym lekceważeniem pracowników, budzi oburzenie nie tylko wśród związkowców. Każdy przyzwoity człowiek powie, że nikogo nie wolno tak traktować!!! Zaplata za pracę jest obowiązkiem pracodawcy, nie tylko wynikającym z przepisów prawa, ale i ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Za kilka dni święta, skąd pracownicy fabryki wezmą pieniądze by kupić, chociaż najskromniejsze produkty na posiłek świąteczny? – pyta Małgorzata Benc szefowa zawierciańskiej „Solidarności”.
Załoga ma już dość czekania na zaległe pensje, ale dalej nie traci wiary w swój zakład. Niektórzy przepracowali w nim kilkanaście, a inni kilkadziesiąt lat. Wielu pamięta czasy świetności fabryki, gdy zatrudniała tysiące osób. Z tej załogi dziś zostało niecałe 200 osób.
- Podobnie jak wszyscy ludzie posiadający jakąkolwiek wrażliwość na krzywdę przeraża mnie arogancja dyrekcji zakładu i zwracam się z apelem: „zapłaćcie pracownikom, to co im się należy.” Jeśli, to nie nastąpi będę namawiać zakładową organizację Solidarności, by zwróciła się do prokuratury o wszczęcie postępowania przeciwko właścicielowi. Chodzi o przestępstwo przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową. Należy zradykalizować postępowanie skoro bierna postawa nie daje efektów, trzeba działać, chociaż nadal jest w moim sercu iskierka nadziei, że cud się zdarzy i na konta pracowników wpłyną pieniądze – dodaje Benc.
NIE MAM, Z CZEGO ZAPŁACIĆ ZA MIESZKANIE…
Gdy przychodzimy pod FUM załoga nie jest w najlepszym nastroju. Przeważają zasmucone twarze. Święta za pasem, ale pieniędzy na kontach brak. W rozmowie z naszą redakcją pracownicy narzekają, że nie mają na chleb, na mieszkanie, na studia dzieci.
-Sytuacja jest ciężka. Już prawie cztery miesiące nie ma wypłaty. Sierpień jest niezapłacony, a także grudzień, styczeń, luty. Już kończy się marzec. Perspektyw nie widać. Robota jest, wysyłki też, ale pieniędzy brak. Musimy pracować nie mamy wyjścia, co zrobimy? Nie chcemy, by upadłość została ogłoszona przez pracowników. Ludzie nie mają wypłat, ale pracują – powiedział Zdzisław Śliwa.
25 marca zaległe pieniądze na kontach pracowników nie pojawiły się. Załoga z zakładu wychodziła ze spuszczonymi głowami. Nadchodzące święta raczej ich nie cieszą. Jak wygląda sytuacja w FUM-ie?
- Pod względem finansowym to jest tragedia. Nie do końca wypłacono nam nawet miesiąc sierpień ubiegłego roku. W tej chwili jestem bez środków do życia. Chcę przyjść do zakładu i zrobić to co do mnie należy, a za to otrzymać wynagrodzenie. Nie wiadomo, czy przed świętami dostaniemy jakieś pieniądze. Nie da się żyć… Muszę coś wymyślić, może od kogoś coś pożyczę, by kupić chleb. Już przez dwa miesiące nie płacę za mieszkanie, a dalej co? Nie mam innego dochodu. Pracuję tu 41 lat. Ten zakład na moich oczach przechodził swoje wzloty i upadki. To szmat czasu. Mam pustą lodówkę, mogę pokazać – mówi ze smutkiem Henryk Korusiewicz.
ZWIĄZKI PRÓBUJĄ RATOWAĆ SYTUACJĘ
- Rozmawiamy z prezesem, z dyrektorem i swoimi związkowymi władzami. Chcemy zaradzić jakoś tej sytuacji. Zależy nam na zakładzie i pracownikach. Jesteśmy pełni nadziei, że uda się nam coś zmienić. Docierają do nas informacje, że zamówienia są, nie wiemy jednak z czego wynika taka trudna sytuacja – komentuje Grażyna Wyszyńska z „Solidarności”.
Między sobą pracownicy nie kryją zdenerwowania. Każdy chciałby za swoją pracę otrzymywać godziwe wynagrodzenie.
- Wszyscy chcą pracować, są chętni. Przychodzą zawsze wtedy, gdy są potrzebni: niekiedy w soboty i niedziele, czasem w nocy. To tak zwana „stara kadra”, czyli ludzie od lat związani z naszą fabryką. Pracują po 20 lub 30 lat. Kiedyś ten zakład zatrudniał ponad 4 tysiące osób. Był wtedy fabryką „miastotwórczą”- wspomina Zenon Rok ze Związku Zawodowego Metalowców.
Andrzej Poński prezes zarządu FUM Poręba do zakończenia składu tego numeru nie odpowiedział na pytania naszej redakcji. Ile wynoszą zaległości płacowe zakładu wobec pracowników? Z czego wynikają kłopoty z terminowością wypłat?- pytaliśmy 1 marca prezesa. Te pytania ponownie wysłaliśmy na wskazany adres mailowy jeszcze 25 marca.
- W tej chwili w Wydziale Pracy Sądu Rejonowego w Zawierciu znajduje się około 40 spraw przeciwko temu pracodawcy – wyjaśnia Bogusław Zając rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Monika Polak-Pałęga
Aktualizacja z 22.09.2021:
AFERA FUM PORĘBA: OSKARŻONY BYŁY PREZES
(Poręba, Częstochowa) Jak informuje Prokuratura Regionalna w Katowicach 13 września do Sądu Okręgowego w Częstochowie trafił akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi P., byłemu Prezesowi FUM Poręba i Magdalenie M., oskarżonym o oskarżonym o czyny z art. 296 § 1 § 2 i § 3 kk, art. 300 § 1 i 3 kk i art. 300 § 2 kk w zw. z art. 308 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 § 1 kk oraz z art. 586 ksh. Jednocześnie Prokuratura Regionalna w Katowicach I Wydział do Spraw Przestępczości Gospodarczej zawiadamia w swoim komunikacie wszystkich poszkodowanych, zainteresowanych śledztwem, które toczyło się pod sygnaturą RP I Ds.1.2017.
Więcej o toczącym się śledztwie w najnowszym Kurierze Zawierciańskim nr 39 z 24.09.2021 (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze