Łukasz Konarski nie spotkał się z mieszkańcami, choć była jego zastępczyni Justyna Miszczyk. Ale dało to ten sam efekt, jak stała nieobecność prezydenta miasta podczas obrad Rady Miasta Zawiercie. Prezydent nie chodzi na nie od kilku lat. Radni zadają pytania, wiceprezydentki zwykle zasłaniają się niewiedzą, Mieszkańcy Marciszowa mogli się poczuć tak samo, jak radni: ignorowani. Tylko czy taka strategia prezydenta Konarskiego pomoże mu wygrać wybory? Z nieobecności prezydenta mieszkańcy Marciszowa na pewno wyciągną wnioski 7 kwietnia, gdy będą decydować komu powierzyć zarządzanie miastem na kolejne 6 lat. Z tego co jest pewne, będą mieli wybór pomiędzy Jarosławem Mazurem, który był obecny na zebraniu w Marciszowie, Anną Nemś i obecnym prezydentem Łukaszem Konarskim.
Toniemy w wodzie odkąd działa strefa przemysłowa!
Mieszkańcy dzielnicy Marciszów alarmują, że od czasu jak rozbudowuje się strefa przemysłowa, z roku na rok są coraz bardziej zalewani. Wcześniejsze lata były mniej deszczowe, ale ostatni rok, to dla nich permanentne podtopienia.
-Przez 30 lat jak tu mieszkam, to woda była na podwórkach, czy podtopienia, jak były jakieś nadzwyczajne zjawiska pogodowe. Od roku wodę mamy na podwórkach przez cały rok, i pełnie piwnice -mówił jeden z mieszkańców.
Zebranie zaczął Stefan Piętak, który też je zwołał, od odczytania stanowiska wyrażającego obawy z powodu budowy zakładu który ma przerabiać zużyte akumulatory. Wymienił firmę Elemental Stategic Metals sp. z o.o.: Obawiamy się tej inwestycji, to kolejna firma w strefie, która ma przerabiać odpady. Będą tam produkty niebezpieczne, substancje toksyczne.
Kobieta: -My w naszej dzielnicy dzięki strefie to mamy tylko okropny hałas, szczury i fabryki.
-Konarski (Łukasz) zaczął rządy w 2019 roku od rozwiązania rad osiedli. A powinny być, żeby reprezentować mieszkańców. Nie mamy reprezentacji, dlatego nasze osiedle jest tak traktowane -mówił Stefan Piętak.
Główny powód zebrania do zalewająca mieszkańców woda. W strefie, gdzie dawniej były nieużytki, powstają firmy. Wybudowana nowa droga jak mówili zebrani, powstała ale zniszczono stare meliorację. Woda nie ma gdzie odpływać, Problem ma rozwiązać projektowany zbiornik retencyjny. Ale to dopiero projekt, a problemy mieszkańców narastają:
-Prezydent chwali się kolejnymi firmami, ale my mamy z tego tyle, że woda nas zalewa, smród i hałas coraz większy. Od roku narasta problem z nalewaniem, bo woda nie ma gdzie odejść. Powinno się o tym pomyśleć zanim powstała obwodnica, firmy -mówił ktoś inny.
Radna, Przewodnicząca Rady Miasta Zawiercie Beata Chawuła: -Dzielę z państwem ból nadmiaru wody na Marciszowie. Jest tu wiceprezydent Justyna Miszczyk, która mi mówiła, że ma zaufanie do projektantów, którzy projektują odwodnienie.
Justyna Miszczyk: -Jest projektowany zbiornik, który odwodni dzielnicę. Inwestycja jeszcze nie jest zakończona.
Czy zbiornik wystarczy? -mieli wątpliwości mieszkańcy.
Maciej Styczeń jest projektantem systemu melioracji: -Projektujemy, wg. znanych nam badań o poziomie wód gruntowych. Teraz nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zbiornik który projektujemy będzie dobry czy zły.
Mieszkańcy zarzucali, że nie są informowani przez wykonawcę, o wejściu nawet na ich własne działki. Inż. Styczeń potwierdził, że tak nie powinno być, jeżeli są takie przypadki.
Kobieta: -Jak składaliśmy skargi do Prezydenta, że wszystko dzieje się bez nas, to nam powiedział, że zawiadomienia były w internecie. Nie każdy sięga do internetu. Mamy internetowego prezydenta, bo do ludzi nie przyjdzie. O proszę, do nas nie przyjechał, ale właśnie opublikował, na FB, że nam ulicę buduje. Chwali się ulicą Technologiczną. Nie nam ją buduje, tylko dla firm które tam są. A nas i woda, i krew zalewa!
Jarosław Mazur, były prezes ZGK Zawiercie, obecnie kandydat na Prezydenta Zawiercia do projektanta: -Dlaczego nie zrobiono drenażu? Obudziliście się, jak już mieszkańców zalewa.
Mieszkańcy po kolei wylewali swoje żale:
-Pan z Virtu zasypał rów melioracyjny. Woda nie dopływa do głównego rowu.
-Mieszkam na Myśliwskiej. Są takie podtopienia, że aby spisać licznik wody, trzeba najpierw wodę wypompować. Nigdy tak nie było.
-Bo jak robiono drogę, ucięto wszystkie przepusty i teraz droga działa jak tama! Było 7-8 przepustów. 30 lat tu mieszkam i zawsze miałem sucho. Teraz wodę mam cały czas.
Projektant: -Zakłady w strefie mają budować własne zbiorniki, wodę opadową zatrzymać u siebie.
Pani z Myśliwskiej: -Najbardziej hałasuje Virtu. Ale też śmierdzi od nich. A jak nie od nich, to z wysypiska. My te "zapachy rozróżniamy. Okna się nie da otworzyć bo smród i hałas.
Nazwa Virtu, jako przyczyna uciążliwości była powtarzana wiele razy. Mieszkańcy wymieniali też firmę AXA.
-W 2018 roku jak powstało Virtu, zaczęły się problemy. Zbieraliśmy podpisy, były skargi do WIOŚ. Były kontrole. WIOŚ wykazał, że hałas z Virtu przekracza normy. Starosta wydał jakąś decyzję, nic się nie zmieniło. Konarski gdy zaczął rządy, raz się tu pokazał, wymyślił że ekrany postawi. Żeby zadziałały, musiałyby chyba mieć ze 20 m. wysokości. Tylko ekrany byśmy mieli na widoku.
-Teraz buduje się ta firma Elemental. Tak świeci (oświetlenie firmy- przyp. red), że nad Marciszowem słońce przestało zachodzić. Dawniej ten problem był z Virtu i AXA, te firmy trochę zmniejszyły intensywność oświetlenia. To teraz Elemental tak świeci, że spać nie można. A w ogóle, to co tam będzie przetapianie? Podobno w całej Europie nikt tej firmy nie chciał u siebie, to nam ją Konarski ściągnął do Zawiercia. Nasze domy przez tę strefę przemysłową już straciły 40% wartości, a nawet stały się niesprzedawalne. Bo tu nikt nowy nie chce się osiedlić, a wielu chciałoby się wyprowadzić.
-Gdzie jest Konarski?! -ktoś rzucił ponownie z sali.
Beata Chawuła w sprawie odwodnienia: -Najniżej na tym terenie jest szkoła. Oby tego odwodnienia nie zaprojektowano tak, że zalejecie szkołę.
Stefan Piętak: -U nas na Marciszowie to mamy "samo dobro": Virtu, AXA, Elemental. Dla nas hałas i smród, a w Zawierciu (dla centrum) bulwary!
-Smród, hałas i dziadostwo. Jest przystanek. Pierwszy na Marciszowie jaki powstał ze 60 lat temu, jeszcze PKS z Myszkowa tu jeździł. Do dzisiaj przystanek nawet wiaty nie ma.
Pod koniec zrobił się politycznie. Energiczna kobieta przypomniała, że wybory już 7 kwietnia: -Powinniśmy mieć swojego radnego z dzielnicy, wspólnie z Kosowską Niwą. O to trzeba zadbać. Aby ktoś od nas był i w radzie miasta i w radzie powiatu. Na przykład Damian Gawron do powiatu. Nie wszystkim pomysł (albo nazwisko, nie wiemy) się spodobał.
-To nie wiec wyborczy!
Wiec, czy nie, wybory faktycznie już niedługo, bo 7 kwietnia. Strefa przemysłowa zaczęła się rozwijać gdy prezydentem miasta byli jeszcze poprzednicy Łukasza Konarskiego. Za prezydenta Witolda Grima. Ostatnie 5 lat to faktycznie intensywny rozwój strefy, powstają nowe firmy. Pytanie czy to rozwój, skoro mieszkańcy dzielnicy zwracają uwagę wyłącznie na uciążliwości. Nie widzą korzyści z rozwoju strefy przemysłowej. Ciekawe, że budowa firm, ciągła pogoń za nowymi miejscami pracy, wcale nie musi przynosić rozwoju i korzyści. Rozwój powinien być zrównoważony, aby powstawanie nowych firm, nie wiązało się z tym, że w dzielnicy nie da się mieszkać.
Napisz komentarz
Komentarze