(Trzebniów) W Trzebniowie, przy ul. Ostrężnickiej 13 właśnie ruszyła nowa restauracja Słoneczne Tarasy. Lokalizacja restauracji patrząc tylko po adresie pocztowym może jednak mylić, gdyż zjazd do restauracji jest przy drodze Żarki - Złoty Potok w tzw. Ostrężniku, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa. Do Trzebniowa dotrzemy tym szlakiem ale pokonując (pieszo lub rowerem) spore wzniesienie. Złote Tarasy mogą być dobrym miejscem na rozpoczęcie wycieczki turystycznej lub odpoczynek, gdy jedziemy w odwrotnym kierunku, właśnie z Trzebniowa. To miejsce, które łatwo skojarzyć z działającym w sąsiedztwie od lat barem „Ostrężnik”.
Właściciel Słonecznych Tarasów Adrian Dzielawski celowo nie nadaje otwarciu restauracji dużego rozgłosu. Jak twierdzi, chce najpierw „dopracować” produkt. - Jeszcze szkolimy personel, zwłaszcza kelnerki. Mamy doświadczonego szefa kuchni. Zapraszamy wszystkich gości - mówi właściciel, który jak łatwo zauważyć, dogląda biznesu niemal cały dzień.
Słoneczne Tarasy powstały na wysokiej skarpie, stąd goście muszą wspiąć się restauracji po wysokich schodach. Ale widok na dolinę i góry z poziomu czubków drzew – zapewniam - wart jest tego małego wysiłku. Wielkie panoramiczne okna dają niezwykły widok ze środka i z górnego tarasu restauracji. Jej wystrój można by określić jako „śródziemnomorski”. Dominują białe krzesła i gustownie przystrojone stoły. Wrażenia estetyczne z wnętrza są więc zdecydowanie pozytywne. A jedzenie? Podczas pierwszej wizyty zdecydowaliśmy się na rosół (9 zł), żur na zakwasie z mąki gryczanej (10 zł), ten polecany jest jako danie bezglutenowe. Ciekawą kompozycją była sałatka Glavlax z pstrąga (23 zł). Reszta menu to ciekawe połączenie różnych smaków, od dziczyzny, ale w delikatnym wydaniu jak Rostbef z musem z jelenia (jeszcze nie próbowałem), przez dania główne: kaczka, gicz cielęca czy comber z królika. Najdroższe danie w karcie to polędwica wołowa Sous Vide (51 zł), ale za większość dań zapłacimy ok. 30 zł. Porównując z tym, czego już miałem okazję kosztować, dania warte są swej ceny. Właściciel namówił nas jeszcze na spróbowanie lodów, jak podkreślał „własnej roboty” i rzeczywiście, ma się czym pochwalić. Sorbet z kawałkami owoców nie przemrożony, czekoladowe o głębokim smaku, a waniliowe z pewnością będą hitem restauracji. Bardzo gęste, jakby o podwójnej konsystencji, stawiają łyżeczce zdecydowany opór. W smaku… obłędne. Córka zjadła również moją porcję…
Właścicielom Słonecznych Tarasów życzymy sukcesów i zadowolenia turystów. Przez mieszkańców Myszkowa, Zawiercia i okolic będzie to miejmy nadzieję często odwiedzane miejsce na weekendowe wypady, czy kolacje w ciągu tygodnia. Kilkanaście kilometrów od miasta to może zbyt daleko na szybki obiad w przerwie w pracy, ale jeśli mamy trochę więcej czasu to zdecydowanie polecam!
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze