Pilica, Żarnowiec, Irządze i Szczekociny – w takiej kolejności odbyły się na początku mijającego tygodnia sesje, podczas których radni ustalili nowe, wyższe stawki za odpady. Jak już pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, decyzja o podwyżce cen leży w gestii rad gmin, choć w gruncie rzeczy samorządy mają związane ręce – opłaty muszą wzrosnąć. O ile w trzech gminach proponowane podwyżki zostały przyjęte dosyć szybko, o tyle w Szczekocinach radni nie zgodzili się na wpisane do projektu uchwały kwoty. Projekt zakładał, że nowe opłaty w Szczekocinach wyniosą 22 zł za odpady segregowane i 40 zł za odpady zmieszane. Radni zdecydowali jednak, by kwoty te obniżyć odpowiednio o 3 i 2 złote. Burmistrz uprzedzał, że wyliczenia były wykonane w oparciu o trwający przetarg, a zmiana nawet o złotówkę przyniesie konsekwencje. Niższe kwoty zabezpieczą gminę na najbliższe miesiące, później może się okazać, że stawka musi wzrosnąć. Mimo tego, radni podjęli swoją decyzję. Czas pokaże, czy słusznie zrobili nie słuchając rad burmistrza.
Gospodarka odpadami komunalnymi ma być systemem samofinansującym się, a to oznacza, że gmina nie może na odpadach ani zarabiać, ani do nich dokładać. Gospodarkę odpadami mają pokrywać wpływy od mieszkańców. Podwyżki są konieczne i nieuniknione, choć dla wszystkich samorządowców jest to trudna decyzja. Wielu z nich zdaje sobie również sprawę z tego, że choć nie było innego wyjścia z sytuacji, a nowe stawki musiały być ustalone, to mieszkańcy i tak będą krytykować te decyzje i będą mieli żal do gminnych władz.
W WIĘKSZOŚCI GMIN RADNI PRZYJĘLI NOWE STAWKI
W poniedziałek odbyła się sesja w Pilicy, gdzie radni jednogłośnie przyjęli uchwałę z nowymi stawkami. Za odpady segregowane mieszkańcy Pilicy zapłacą 19 zł miesięcznie od osoby, a za odpady zmieszane 38 zł. Dotychczas mieszkańcy płacili odpowiednio 11 zł i 17 zł.
Kolejna sesja odbyła się we wtorkowy ranek w Żarnowcu. 10 głosami „za”, przy 4 głosach wstrzymujących się przyjęto uchwałę, która określa nowe stawki na poziomie 14 zł za odpady segregowane i 28 zł za odpady niesegregowane. W porównaniu z innymi gminami, to właśnie mieszkańcy Żarnowca mogą przeżyć największy szok. Dotychczas w gminie obowiązywały stawki z 2015 roku. Za odpady segregowane mieszkańcy płacili miesięcznie 6 zł od osoby, a za niesegregowane 10 zł. Były to chyba jedne z najniższych, o ile nie najniższe stawki w naszej okolicy. Wójt Grzegorz Scelina podkreślił, że drastyczny wzrost cen jest nieunikniony. Wspomniał również o otwarciu ofert w przetargu, które nastąpiło 19 lipca w Ogrodzieńcu. Zamawiający gotowy był przeznaczyć na usługę odbioru i zagospodarowania odpadów kwotę ok. 1,6 miliona złotych. W przetargu tym wpłynęły dwie oferty, które opiewały na kwoty ok. 2,4 mln zł oraz 2,1 mln. To powoduje, że ceny muszą wzrosnąć – dotychczas obowiązujące stawki nie są w stanie pokryć kosztów, jakie niesie ze sobą gospodarka odpadami. „Takie są realia” – mówił podczas wtorkowej sesji wójt Scelina.
Duży wzrost nastąpi też w Irządzach. Dotychczasowa stawka za odpady zbliżona była do tej, jaką płacili mieszkańcy Żarnowca i wynosiła 7 zł od osoby miesięcznie za odpady segregowane i 12 zł za odpady zmieszane. Zgodnie z uchwałą przyjętą w ubiegły wtorek, cena za śmieci segregowane wzrośnie do 13 zł, a za zmieszane do 26 zł. Radni przyjęli uchwałę jednogłośnie, przy 11 głosach „za”.
PODWYŻKA NIŻSZA NIŻ PROJEKTOWANA
Ostatnia z sesji odbyła się we wtorkowe popołudnie w Szczekocinach. Tutaj nie poszło jednak „łatwo”. Projekt uchwały zakładał opłatę za odpady segregowane w wysokości 22 zł i za niesegregowane w wysokości 40 zł (obowiązująca dotychczas stawka to odpowiednio 12 zł i 19 zł). W dyskusji nad projektem dwoje radnych zgłosiło jednak wnioski formalne o obniżenie wpisanych do projektu stawek. Radny Grzegorz Wyrwał zaproponował, by stawki wynosiły 19 zł (segregowane) i 38 zł (niesegregowane). Drugi wniosek o podobnym charakterze zgłosiła radna Anna Seweryn, która zaproponowała 18 zł (segregowane) i 38 zł (niesegregowane).
Burmistrz Jacek Lipa zaznaczył, że określenie stawek leży w wyłącznej kompetencji radnych – to oni ostatecznie podejmą decyzję. Odpowiadając na pytania radnych przekazał im, jak kształtują się stawki w innych gminach, wskazując te, które chwilę wcześniej podjęły nowe uchwały. Zaznaczył, że wnioski formalne, które zgłosili radni muszą zostać przez radę przegłosowane, a więc to rada ostatecznie zdecyduje ile wyniosą opłaty. Uprzedził jednak, że może to uniemożliwić rozstrzygnięcie trwającego przetargu. – (…) zmiana stawki i przyjęcie w kształcie proponowanym przez pana radnego albo panią radną w konsekwencji doprowadzi do uniemożliwienia rozstrzygnięcia postępowania przetargowego na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych na terenie czterech gmin i będziemy musieli procedować postępowanie kolejne. Zgodnie z wcześniej przyjętymi ustaleniami, podpisanymi porozumieniami jestem zobowiązany do tego, żeby przedłożyć projekt, który umożliwia rozstrzygnięcie tego postępowania. Żebym mógł podpisać umowę i zaciągnąć zobowiązanie finansowe niezbędnym jest przyjęcie stawek na poziomie 22 zł miesięcznie jeżeli chodzi o odpady segregowane i 40 zł jeżeli chodzi o stawkę za odpady niesegregowane. Oczywiście rozumiem i jako mieszkaniec podzielam te kierunki wskazane przez radnych. Tak jak powiedziałem na wstępie – niepodjęcie tych stawek (22 zł i 40 zł – przyp. red.) skutkować będzie niemożliwością rozstrzygnięcia tego postępowania. W konsekwencji może też to doprowadzić do tego, że w kolejnych postępowaniach stawka może ulec zmianie, nie jestem w stanie powiedzieć czy kwota zaproponowana przez potencjalnego wykonawcę wzrośnie, czy zmaleje. Podejmujecie państwo duże ryzyko w tym zakresie, ale znacie państwo wszystkie aspekty. O szczegółach tej sprawy wnikliwie informowałem wysoką radę na posiedzeniu komisji stałych jeszcze w ubiegłym tygodniu – mówił burmistrz Szczekocin Jacek Lipa.
OSTRZEGALI, ŻE ŚRODKÓW MOŻE WYSTARCZYĆ NA KRÓTKO
Jak tłumaczył burmistrz, niższe stawki zaproponowane przez radnych umożliwią odbiór śmieci w najbliższym czasie, ale niemożliwe będzie poinformowanie lidera grupy zakupowej (burmistrza Pilicy) o tym, że może rozstrzygnąć postępowanie o wspólne udzielenie zamówienia publicznego. Dalej Jacek Lipa tłumaczył, że proponowane w projekcie kwoty (22 zł i 40 zł) zostały wyliczone m.in. w oparciu o trwające postępowanie.
Grzegorz Wyrwał stwierdził, że problemem w kwestii gospodarki odpadami, są ich ilości i rosnąca liczba ton odbieranych odpadów. Zadaniem do zrealizowania jest praca u podstaw i podjęcie starań, aby zmniejszyć ilość śmieci. Radny Dariusz Czyż zauważył, że radni zostali niejako postawieni przed faktem dokonanym, bo wzrost opłat choć jest uchwalany przez radnych, to tak naprawdę wynika z przepisów, które wyraźnie wskazują, że gospodarka odpadami musi być systemem samofinansującym się. Proponował, by postarać się zmniejszyć ilość odpadów bio, tj. trawy, liście np. poprzez zagospodarowanie ich. Podkreślił, że rosnące opłaty należy wyjaśnić mieszkańcom, którzy i tak będą winić radnych za podwyżki, choć radni nie mogą podjąć innej decyzji. Nieco inną opinię wyraził Michał Drej, zauważając, że na terenach wiejskich trawa i liście są zagospodarowywane. Wyraził wątpliwość, czy możliwym jest zmniejszenie tonażu śmieci.
Gmina od kilku lat nie wywiązywała się należycie z ustawowego obowiązku samofinansowania gospodarki odpadami. Jak mówił podczas wtorkowej sesji burmistrz Jacek Lipa, od trzech lat gmina dokładała do odpadów. W 2016 roku było to ponad 40 tysięcy złotych, w 2017 roku ponad 130 tysięcy, a w 2018 już ponad 160 tysięcy złotych. Takie działanie gminy to nieprawidłowość, a stawki za odpady należy urealnić – podkreślał burmistrz. Zgodził się ze zdaniem Dariusza Czyża o tym, że jedynym sposobem na mniejsze opłaty jest zmniejszenie ilości śmieci biodegradowalnych.
O tym, że przyjęcie niższych stawek uniemożliwi podpisanie dłuższej umowy na odbiór śmieci mówiła również Monika Ptaszek z Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska UMiG Szczekociny. Uprzedzała radnych, że przyjęcie niższych stawek niż 22 zł i 40 zł umożliwi podpisanie umowy np. na dwa najbliższe miesiące, jednak niemożliwe będzie podpisanie umowy na okres dłuższy, np. 24 miesięcy. Niewykluczone jest to, że przy niższych stawkach potrzebna będzie kolejna podwyżka za kilka miesięcy.
O konsekwencjach niższych opłat ponownie mówił Jacek Lipa. Tłumaczył on radnym, że prawdopodobnie będzie musiał przystąpić do udzielenia zamówienia w pojedynkę. Przetarg grupy zakupowej zostanie unieważniony. Zapewniał, że proponowana stawka była skrupulatnie liczona, a zmniejszenie stawki nawet o złotówkę przyniesie konsekwencje.
STAWKA W DÓŁ 10 GŁOSAMI „ZA”
Radni musieli przegłosować wnioski zgłoszone na początku dyskusji przez Grzegorza Wyrwała i Annę Seweryn. Ostatecznie 10 głosami „za” przyjęli wniosek radnego Wyrwała, który proponował, by stawki za odpady wynosiły 19 zł i 38 zł. Projekt uchwały został odpowiednio zmieniony. Nowe stawki radni przyjęli 10 głosami „za”. Oznacza to, że nowo przyjęte opłaty za odpady wyniosą 19 zł miesięcznie za opady segregowane i 38 zł za odpady zmieszane (dotychczas stawki wynosiły 12 zł i 19 zł).
W tym przypadku możemy jedynie przewrotnie życzyć zarówno burmistrzowi Szczekocin, jak i radnym oraz mieszkańcom, by jego przewidywania w tym wypadku nie okazały się słuszne. To, czy radni Szczekocin mieli rację przyjmując niższe stawki niż te początkowo proponowane w projekcie, pokażą najbliższe miesiące. Oby decyzja 10 radnych okazała się słuszna.
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze