WIELE RYZYKUJE
Włodzimierz S. został zatrzymany przez policjantów w sobotę, 10 kwietnia, po tym jak po pijanemu spowodował kolizję na ulicy Rzecznej w Porębie. Miał 1,7 promila alkoholu we krwi. Jeżeli radny zostanie skazany, straci prawo ubiegania się o wybór w jesiennych wyborach samorządowych. Ryzykuje wiele, więc najprawdopodobniej wyrok będzie „odwlekał” jak najdłużej.
Bierne prawo wyborcze (prawo do bycia wybieranym) traci się dopiero po skazaniu prawomocnym wyrokiem sądu. 64-letni polityk przez 19 lat był burmistrzem miasta. W ostatnich wyborach startował, jako kandydat KWW Przyszłość Poparta Doświadczeniem. Jest członkiem Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Porębie.
PRZYZNAJE SIĘ DO WINY
Akt oskarżenia radnego został skierowany do sądu 28 maja i dotyczył jedynie prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
- Włodzimierz S. przyznaje się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Jest gestią sądu, czy to uwzględni – mówi w rozmowie telefonicznej Romuald Basiński rzecznik częstochowskiej Prokuratury Okręgowej.
Oznacza to, że kara może zostać orzeczona bez postępowania sądowego i dowodowego. Jest to nic innego jak zgoda na karę uzgodnioną z prokuratorem. W tym wypadku proponuje się wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywnę (wysokość ustali sąd) i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
KIEDY WYROK DLA „MISTRZA KIEROWNICY”?
- Jeżeli nie będzie przeszkód formalnych do rozpoznania tej sprawy wyrok zapadnie 7 września – zapowiada sędzia Bogusław Zając rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie.
W Porębie aż huczy od plotek, czy Włodzimierzowi S. uda się odwlec sprawę do jesiennych wyborów. Polityk zapowiadał przecież walkę o fotel burmistrza i o mandat radnego. Wystarczy, że Włodzimierz S. przedstawi sądowi zwykłe zwolnienie lekarskie, by nieco „zyskać na czasie”, który pozostał mu do wyborów. Gra na zwłokę, to obecnie jego jedyna obrona przed politycznym niebytem.
ZA JAZDĘ BEZ PRAWKA
Czytelnicy KZ wielokrotnie informowali nas o tym, że radny prowadzi samochód bez prawa jazdy, które jest obligatoryjnie zabierane przez policjantów, jeśli przyłapie się kogoś na jeździe po alkoholu. Sami na własne oczy przekonaliśmy się, że polityk i bez uprawnień świetnie radzi sobie za kółkiem swojej niebieskiej Skody. 1 czerwca po godzinie 6.00 rano Włodzimierz S. wyjechał na drogę LWP i ruszył w stronę Zawiercia. Jak informuje rzecznik sądu, w ciągu dwóch tygodni przed Sądem Rejonowym w Zawierciu ma zapaść wyrok w tej sprawie, gdzie Włodzimierzowi S. zarzuca się prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Radnemu grozi grzywna o maksymalnej wysokości 250 złotych.
Napisz komentarz
Komentarze