Skontaktowała się z nami mieszkanka ulicy Pawiej, która opisała nam jak droga, przy której mieszka zalewana jest po deszczu lub podczas roztopów. Kobieta przesłała nam również kilka zdjęć (z 17 lutego), które wykonała przed swoją posesją. Woda skutecznie utrudnia dotarcie do posesji. O ile dojazd do domu samochodem może wchodzić w grę, o tyle przejście pieszo jest sporym wyzwaniem. Zdaniem mieszkanki problem mogłoby zmniejszyć oczyszczenie rowu, udrożnienie go, by umożliwić spływanie wody z drogi.
O tę problematyczną sytuację zapytaliśmy myszkowski magistrat. Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta, wskazany dom nie jest położony bezpośrednio przy ul. Pawiej, ale przy sąsiedniej drodze, która nie jest drogą gminną. A w tej sytuacji miasto nie zaradzi problemowi mieszkanki. Do odpowiedzi magistratu dołączona została mapka, gdzie urzędnicy zaznaczyli ulicę Pawią (kolorem żółtym) oraz zalewaną drogę położoną obok (kolor czerwony).
- Teren leżący w pobliżu torów kolejowych nie jest terenem Gminy, a zgodnie z ustawą o finansach publicznych, na nie swoim, nie możemy czynić żadnych nakładów finansowych bądź rzeczowych. Teren wokół tej posesji to łąki i pola, które nie są własnością Gminy – informuje rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Myszkowie Małgorzata Kitala-Miroszewska. (es)
Napisz komentarz
Komentarze