W wypadku 20 sierpnia 2022 ucierpiały dwa konie, z których jednego później trzeba było zabić, woźnica i kierujący Volkswagenem, który najechał na nieoświetloną dorożkę. Do wypadku doszło około 20:20 na ulicy Koziegłowskiej 20 sierpnia 2022 roku w kierunku Żarek.
-Volkswagen kierowany przez 47-letniego mieszkańca powiatu myszkowskiego najechał na nieoświetloną bryczkę, którą powoził 51-letnia mężczyzna, a pasażerkami były trzy kobiety. Uderzenie sprawiło, że bryczka wpadła do rowu. Konie doznały stłuczenia tylnych nóg – informował wtedy st. asp. Damian Haber z KPP w Myszkowie.
Kierowca volkswagena był trzeźwy, natomiast dorożkarz miał nieco ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany w szpitalu na obserwacji. Najbardziej ucierpiała 51-letnia pasażerka , która złamała lewą rękę, była też ogólnie potłuczona. Największą winą woźnicy nie była wtedy nawet zawartość alkoholu we krwi, choć oczywiście i za ten czyn poniósł konsekwencje, ale to, że wyjechał na drogę publiczną pojazdem nieoświetlonym. Dorożka konna po zmierzchu musi mieć oświetlenie. Ta nie miała.
Bardzo dobrze, że w rocznicę Urodzin u hrabiny na Koziegłowskiej pojawił się patrol policji. I raczej trudno o przypadek. Łączę ten patrol z wydarzeniem sprzed roku. Może nie jest prawną, że nigdy nie było tu patrolu drogówki, pewnie policyjne statystyki potwierdzą, że kiedyś był. Chodzi o coś innego. Patrol nie staje sobie gdzie akurat policjantom, który są na służbie, przyjdzie ochota. To jest uzgadniane na odprawach. Policjant jedzie tam, gdzie każą przełożeni. Albo nie jedzie, jeżeli to niewygodne.
Napisz komentarz
Komentarze