O sprawie pisaliśmy już tutaj:
https://www.gazetamyszkowska.pl/wiadomosci/6603,co-niedziele-policjanci-z-myszkowa-interweniuja-w-pustelni-w-czatachowie
zapowiadając, że również 15 listopada można się spodziewać interwencji Policji w Pustelni św. Ducha
W pustelni w Czatachowie od tego czasu nieco przycichło. Aż do epidemii koronawirusa. Ks. Daniel Galus otwarcie nawołuje do nienoszenia maseczek, twierdząc, że „Nie da się wielbić Boga w maseczce”. Pustelnia w Czatachowie stała się miejscem, gdzie jawnie ignoruje się zalecenia sanitarne związane z epidemią. Na spotkaniach z ks. Galusem setki, może 200-300 osób w niedzielę, większość, jeżeli nie wszyscy bez maseczek, w ścisku. Ma z tym problem Kościół Katolicki, który przez rzecznika Kurii Częstochowskiej ks. Mariusza Bakalarza stanowczo odcina się od działań pustelnika, przypomina, że Kościół jest za respektowaniem wszystkich przepisów sanitarnych nakładanych przez władze świeckie. Problem z ks. Danielem Galusem ma też myszkowska Policja, która już przez trzy kolejne niedziele interweniuje w Czatachowie, spisuje najbardziej aktywnych uczestników, ale w istocie nie radzi sobie z fanatycznym tłumem. Nikogo nie zatrzymano. W najbliższą niedzielę 15 listopada zapewne funkcjonariusze też będą musieli interweniować.
Od 25 października co niedzielę funkcjonariusze z KPP Myszków sprawdzają, czy to prawda, że podczas spotkań religijnych w Czatachowie nie jest trzymany dystans społeczny, a uczestnicy religijnych zgromadzeń nie mają maseczek ochronnych. Jak się dowiadujemy, policja otrzymywała takie zgłoszenia zarówno od osób spacerujących w Czatachowie, ale też przeglądając źródła internetowe.
Asp. szt. Barbara Poznańska jest oficerem prasowym w KPP Myszków: -Analizowaliśmy też film z nabożeństwa w Czatachowie. Tłok, brak maseczek u uczestników. Mieliśmy też zgłoszenie od osoby postronnej , że w tzw. Pustelni jest mnósto ludzi, autokary, samochody i nikt nie respektuje przepisów nakazujących dystans społeczny, zebrani nie noszą maseczek.
Pierwszą akcję policji w Czatachowie tak relacjonuje nam jeden z funkcjonariuszy: -Gdy przyjechaliśmy, na widok policji zebrani zabarykadowali się w środku. Ksiądz do nas nie wyszedł. Policjanci stali tam jakieś dwie godziny, kto był na zewnątrz, tego spisaliśmy, ale to wszystko. Cały ten tłum jakoś się ulotnił, jakimś tylnym wyjściem przez las.
Uczestniczy zgromadzeń religijnych w Czatachowie trzeba przyznać znają swoje prawa, gdyż nikt z wylegitymowanych nie przyjął mandatu np. za brak maseczki, czy nie zachowywanie dystansu społecznego. Policja te sprawy będzie więc kierować do sądu. I tu inny problem, gdyż od wiosny, od początku pandemii nic się nie zmieniło. Nakaz noszenia maseczek wprowadzony dla wszystkich, ma wadę prawną, gdyż rozporządzeniem, na podstawie istniejących przepisów sanitarnych rząd może nałożyć taki obowiązek tylko na osoby chore lub podejrzane o zakażenie, nie na zdrowe. Dopiero jesienią, w październiku parlament przyjął ustawę regulującą ten zakaz, ale ustawa choć przyjęta, ciągle nie jest opublikowana w Dzienniku Ustaw, więc nie obowiązuje. To może powodować, że policjanci, interweniujący w Czatachowie, zdają sobie sprawę, że faktycznie są bezsilni. Gdy osoba nie nosząca maseczki ochronnej nie przyjmuje mandatu, mogą tylko skierować sprawę do sądu. A ten, jeżeli uzna wadliwą podstawę prawną do nałożenia kary, sprawę umorzy.
Policja interweniuje w asyście proboszcza
O wydarzeniach w Czatachowie z niedzieli 8 listopada 2020 wiemy dużo więcej, gdyż wspólnota z Czatachowy, lub ktoś inny, opublikowała obszerny film z interwencji policji. Różnica jest ta, że tym razem policji było więcej, a dodatkowo asystował jej proboszcz z parafii w Żarkach pw. Ap. Szymona i Judy ks. kanonik Stanisław Kotyl. Jak się dowiadujemy w KPP Myszków, była to decyzja Archidiecezji Częstochowskiej, aby tym razem interweniujących policjantów wsparł miejscowy proboszcz, jako wysłannik biskupa. Porażkę ponieśli wszyscy, policja, proboszcz z Żarek i w jakimś sensie ks. arcybiskup Wacław Depo, którego wysłannika nie posłuchali ani ks. Galus, ani zebrani wierni. Interweniujący policjanci odstąpili od czynności, proboszcz ks. Stanisław Kotyl, gdy wsiadł do samochodu, jeszcze dłuższą chwilę tłumaczył się co tu robi (wszystko jest na nagraniu na youtube.com) po czym odjechał. Policjanci spisali dane dwóch, może kilku osób (to widać na nagraniu), które wyraźnie żarty sobie robią z ich czynności.
Szczególnie aktywna w tym była kobieta, raz przedstawiająca się jako dziennikarka TVP, innym razem jako zakonnica, „siostra Monika”. -Gdzie pani mieszka? -pyta policjant. -Na plebanii. Ale już jakiej, gdzie, nie mówi. Dość ewidentne utrudnianie pracy policji. Na Marszu Kobiet zapewne zakończyłoby się wrzuceniem do policyjnego samochodu i wywiezieniem na komisariat.
-Nie doszło do zatrzymania tej kobiety, zarówno co do niej, jak i innych osób, gromadzimy materiały. Nie jesteśmy bezradni, ta kobieta np. dzwoniła na komendę ze swojego telefonu, jeżeli przy legitymowaniu podała nieprawdziwe dane, możliwe będzie wszczęcie sprawy o wykroczenie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń. Faktycznie podawała się za dziennikarkę TVP, sprawdziliśmy, że nikt taki w TVP nie pracuje -mówi nam jeden z funkcjonariuszy.
Na nagraniu opublikowanym przez uczestników zgromadzenia w Czatachowie widać i słychać, jak co chwilę policjanci z KPP Myszków są wypytywani, o nazwisko i stopień służbowy, padają żądania okazania legitymacji i odznaki. I policjanci to robią, gdyż nie interweniując „w szyku zwartym” mają obowiązek podania swoich danych osobie, wobec której przeprowadzają interwencję. Zebrani dopytują kto tu dowodzi. Rządzi raczej obecna na miejscu „straż porządkowa” pustelni, nie policja. W którymś momencie pada głośne „Wychodzimy!” Policjanci wycofują, się, tłum triumfuje. „-Nie macie prawa tu być!” -krzyczą za policjantami. Już za terenem pustelni policjanci spisują dane kilku osób bez maseczek, w tym rzekomą „siostrę Monikę”.
Gdy odjeżdża wraz z policjantami ks. Stanisław Kotyl, zebrani wykrzykują za nim: „Zapraszamy tu biskupa Depo, bo go kochamy, jak Kościół kochamy. Niech nie przysyła nam tu księdza z policją!”
Czy ks Arcybiskup Wacław Depo przyjedzie do Czatachowy w najbliższą niedzielę? Pewnie nie, gdyż ryzykowałby, iż również jego, jak proboszcza z Żarek, zebrani nie posłuchają, nie założą maseczek ochronnych i nie rozejdą się. I mógłby, ks. abp doznać podobnego upokorzenia, oglądając zatrzaskujące się przed nosem drzwi świątyni. Bo tu, w Czatachowie rządzi ksiądz, czy też „ojciec” Daniel Galus, a nie żaden biskup, nawet „arcy”.
Nie rządzi tu też prawo, reprezentowane przez policję, bo gdyby tak było, to za utrudnianie pracy policji, nie podporządkowanie się jej poleceniom, przynajmniej kilka osób zostałoby zatrzymanych. Czy można więc mówić, że mamy już w Czatachowie przestrzeń eksterytorialną, gdzie ani prawo świeckie, ani kościelne nie działa? Gdzie ani funkcjonariusze Państwa Polskiego ani Kościoła, któremu teoretycznie podlega ks. Daniel Galus, nie mają tu wstępu?
Myszkowscy policjanci są swoją niemocą mocno wkurzeni, choć sami nie wiedzą co mają zrobić: -Na ulicy jak ktoś jest bez maseczki, to dajemy mandat, choćby 20 zł, a tu z nas się śmieją, i to nas legitymują... -chyba zrozumiałe, że tak komentujący swoją pracę policjant prosi o anonimowość. I dodaje: -”Szarlotka” z Czatachowy wszystkie ograniczenia ma w... zupie. A nasz komendant i kuria udają, że nie ma problemu. To, co się dzieje, zakrawa na kpinę.
I rzeczywiście, jakoś trudno nie zauważyć, że policja w niektórych sytuacjach potrafiła być bardzo stanowcza, nawet padały zarzuty o nadużycia, gdy interweniowano wobec niektórych demonstracji kobiet, czy gdy zatrzymano do wylegitymowania rowerzystkę, która samotnie jeździła z transparentem przed siedzibą radiowej „Trójki”. Z drugiej strony w swej istocie nielegalne zgromadzenia Strajku Kobiet w Myszkowie odbywały się spokojnie, bez interwencji policji, która rzetelnie je ochraniała. Co więc paraliżuje myszkowską policję przed respektowaniem prawa w Czatachowie, gdy gromadzący się tam co niedzielę łamią zarówno nakazy Kościoła jak i cywilne?
Do KPP w Myszkowie, jej rzeczniczki prasowej wysłaliśmy pytania, jakie są efekty interwencji w Czatachowie, ile osób wylegitymowano, i dlaczego 8-11-2020 policjanci faktycznie skapitulowali, przy uciesze zgromadzonych? Czekamy na odpowiedź. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że materiały dotyczące wydarzeń w Czatachowie KPP w Myszkowie przekazała do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie celem oceny, czy należy wszcząć śledztwo z art. 160 Kodeksu Karnego, czyli narażenia przez księdza Dariusza Galusa, organizatora zgromadzeń w Czatachowie, zgromadzonych na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. To ten sam przepis, który prokuratorom zalecił stosować Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski wobec organizatorów demonstracji Strajku Kobiet w ostatnich tygodniach.
Otrzymaliśmy odpowiedź KPP Myszków na pytania o wydarzenia w Czatachowie:
Policjanci z KPP Myszków w dniu 8 listopada b.r. interweniowali w miejscowości Czatachowa w związku z oficjalnym zgłoszeniem z którego wynikało, że w Pustelni podczas odbywającego się tam nabożeństwa, gromadzi się duża liczba wiernych.
Z treści zgłoszenia wynikało, że osoby te nie przestrzegają reżimu sanitarnego, nie zachowują dystansu społecznego i nie mają zasłoniętych ust i nosa.
Wówczas Policjanci wylegitymowali osoby bez maseczek i sporządzili w 6 przypadkach wnioski o ukaranie do Sądu (w związku z naruszeniem przepisu z art. art. 54 kodeksu wykroczeń - w związku z nie przestrzeganiem obostrzeń dot. pandemii Covid 19) jak również skierowano materiały do PPIS w Myszkowie celem nałożenia na w/w osoby kary administracyjnej.
Ponadto w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Myszkowie postępowanie na podstawie art. 307 Kodeksu Postępowania Karnego o przestępstwo z art. 160 Kodeksu Karnego.
Podobna interwencja w Pustelni w Czatachowie, miała miejsce w dniu 25 października 2020 roku, również w tej samej sprawie.
Decyzję o zakończeniu tej interwencji w dniu 8 listopada b.r. podjął dowodzący działaniami na miejscu funkcjonariusz myszkowskiej komendy. Czynności zostały zakończone po zgromadzeniu niezbędnego materiału dowodowego na podstawie którego wdrożone zostały w/w postępowania prowadzone w trybie KPK i KPoW. Nadmieniam również, że podczas obu interwencji które prowadziliśmy w Czatachowie myszkowscy policjanci kierowali się m.in. zasadą poszanowania miejsca kultu. Swoje czynności chcieli przeprowadzić poza murami kościoła. Natomiast nie znalazło to żadnego zrozumienia u prowadzącego mszę jak również u większości zebranych tam osób, które w sposób ewidentny chciały utrudnić wykonanie naszych czynności.
W uzgodnieniu z Kurią Częstochowską na miejsce interwencji przybył również ks. Kanonik Stanisław Kotyl- proboszcz z parafii w Żarkach.
Prowadzący nabożeństwo ks. Galus nie wpuścił na teren kościoła interweniujących policjantów jak również księdza proboszcza z Żarek.
Osoba, widoczna na filmie, która mówi:”opuszczamy teren” nie jest myszkowskim policjantem. To jeden z uczestniczących w odbywającym się nabożeństwie.
O zaistniałej sytuacji i nawarstwianiu się tego problemu, w tym o skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniu prowadzącego nabożeństwa ks. Galusa, tut. komenda trzykrotnie już powiadomiła pismem Arcybiskupa Częstochowskiego Wacława Depo z prośbą o podjęcie interwencji w ramach posiadanych kompetencji.
Nadmieniam, że jeśli sytuacja będzie się powtarzać, będziemy reagować. Policjanci z Myszkowa nie mogą dopuścić do naruszenia obowiązujących przepisów prawa.
Ponadto informuję, że mamy własne nagranie z przebiegu interwencji, które nieco odbiega od tego zamieszczonego w sieci. Teraz policjanci dokładnie analizują przebieg interwencji.
Z poważaniem asp. szt. Barbara Poznańska Oficer Prasowa KPP w Myszkowie
Stanowisko Policji prostuje częściowo Prokuratura Rejonowa w Myszkowie. Jak oświadczył Prok. Rej. Dariusz Bereza w rozmowie z nami, zaprzeczył, aby w sprawie wydarzeń w Czatachowie było już wszczęte postępowanie. Prokuratura na razie gromadzi materiały, nie podjęto decyzji o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia.
W niedzielę 15 listopada siły policji obserwujące mszę w Pustelni były znacząco większe. Nasza relacja z tego, co działo się wokół pustelni tego dnia, jak przebiegała interwencja policji i jakie jest stanowisko Kurii Częstochowskiej w sprawie Pustelni w kolejnych artykułach w Gazecie Myszkowskiej i w Kurierze Zawierciańskim w nr 47 który ukaże się 20 listopada.
Napisz komentarz
Komentarze