Podczas sesji Rady Powiatu w Myszkowie 31 maja podjęto uchwałę dotyczącą poręczenia przez powiat pożyczki dla myszkowskiego szpitala w wysokości 4 mln zł z odsetkami w wysokości 1,6 mln złotych. Uchwała została przyjęta 12 głosami za (A. Jastrzębski, M. Kolasa, P. Kołodziejczyk, J. Koral, J. Kumor, M. Morawiec, T. Ośmiałowski, W. Picheta, Z. Polak, J. Romaniuk, J. Skalec, M. Wiśniewska). 7 radnych wstrzymało się od głosu (D. Kaim-Hagar, M. Karkocha, R. Kępski, D. Lasecki, M. Piłka, S. Ruciński, A. Socha-Korendo).
Kępski: wydać, że sytuacja jest dramatyczna
Przed głosowaniem wywiązała się krótka dyskusja dotycząca złej sytuacji finansowej myszkowskiego szpitala. Jak mówił Rafał Kępski, placówka dochodzi do sytuacji, że potrzebuje pożyczki na bieżące wydatki, a to zdaniem radnego świadczy o tym, że sytuacja jest dramatyczna.
- (…) sprawdzają się pesymistyczne warianty, o których rozmawialiśmy od początku tej kadencji, nawet od września 2018 jak dobrze pamiętam datę, kiedy to zorganizowaliśmy nadzwyczajną sesję powiatu, aby przedstawić co czeka szpital po reformie przeprowadzonej przez rząd PiS-u w 2017 roku. Dokładnie takie warianty były przedstawiane, że jeżeli dyrekcja szpitala nie podejmie odważnych decyzji, nie ograniczy bieżących kosztów, to z upływem kilku lat czy kilkudziesięciu miesięcy szpital może stracić płynność finansową – mówił radny Rafał Kępski.
Wyliczył, co działo się w szpitalu od początku 2019 roku – kilkukrotna zmiana dyrektora, blisko 10-procentowy wzrost zatrudnienia (od 2018 do końca 2020 roku), zły program naprawczy, który powstał dopiero w 2021 roku. Zdaniem Rafała Kępskiego poręczenie pożyczki dla szpitala nie rozwiąże jego problemów.
- Przez 2 lata będziemy płacić tylko i wyłącznie odsetki, a w 2023 zaczniemy spłacać dopiero kapitał. Wtedy będzie to bardzo duże obciążenie dla szpitala. Ja nie będę głosował przeciwko tej uchwale, wstrzymam się, niech rządzący PiS weźmie odpowiedzialność za tą sytuację i decyzje o kolejnym zadłużaniu się – stwierdził przed głosowaniem radny Kępski.
Wicestarosta Mariusz Morawiec proponował, by nie cofać się i nie wracać do tego, co było. Wspomniał też, że uchwała dotyczy kwoty mniejszej od tej, o którą początkowo wnioskował szpital. - (…) stało się jak się stało, mamy sytuację jaką mamy. W mojej ocenie, szanowni państwo, nie głosujemy nad 15 milionami jak wstępnie zawnioskował SP ZOZ, nawet nad 8 nie glosujemy, a głosujemy nad 4. Na dzień dzisiejszy wszyscy wiemy jaka jest sytuacja SP ZOZ-u. W związku z tym powinniśmy dać panu dyrektorowi kredyt zaufania. (…) czekam dalej na pełną informację, jak będzie przebiegać restrukturyzacja w SP ZOZ-ie, jakie będą działania, które będą miały na celu ograniczenie zadłużania się dalej tej jednostki oraz jak będzie wyglądała spłata tych pieniędzy i co państwo zrobicie, abyśmy mogli w końcu zacząć mówić, że może nie zarabiamy, bo nie jest to jednostka, na której mamy zarabiać, ale do której nie dokładamy – mówił wicestarosta Mariusz Morawiec.
O tym, że sytuacja szpitala pogarsza się od końca 2018 roku mówił podczas majowej sesji radny Dariusz Lasecki. Uprzedził, że również wstrzyma się od głosu: - (…) w czasie kiedy mieliśmy pandemię, kiedy SP ZOZ nie wykonywał na wszystkich swoich oddziałach, nie wykazywał zabiegów, które powinien przeprowadzać i za które dostawał pieniążki z NFZ-u, gwałtownie wzrosła liczba zatrudnionych osób (...) i SP ZOZ zatrudnił o 50 osób więcej, na które nie miał pokrycia ani w finansach, ani pewnie w pracy, bo nie wyrabiał kontraktu. Dalej ta sytuacja jest, nikt z tym nic nie robi. Ja również cały czas przypatruję się tej sytuacji i na wszystkich komisjach o tym mówię, więc dzisiaj również wstrzymam się od głosu. Nie będę głosował przeciwko poręczeniu tego kredytu, ale to jest ostatnia chwila, w której jeszcze wierzę w to, że coś zmieni się w SP ZOZ-ie.
SZPITAL NIE MA SZANS NA POŻYCZKĘ BEZ PORĘCZENIA POWIATU
Sprawa poręczenia pożyczki dla szpitala omawiana była już wcześniej – pod koniec kwietnia na wspólnym posiedzeniu komisji oraz kilka dni przed majową sesją podczas posiedzenia Zarządu powiatu.
Dyrektor SP ZOZ Adam Miśkiewicz i Naczelny Lekarz Szpitala Wojciech Picheta przedłożyli Zarządowi Powiatu wniosek ws. poręczenia przez powiat spłaty pożyczki dla szpitala na kwotę nie wyższą niż 8 mln zł. Jak czytamy w protokole z posiedzenia Zarządu Powiatu z 24 maja, we wniosku wskazano, że pogarszająca się sytuacja finansowa szpitala wpływa na płynność w regulowaniu wymagalnych zobowiązań. - Dyrekcja podjęła rozmowy z instytucjami bankowymi, które w obecnej sytuacji nie widzą możliwości udzielenia pożyczki bez szczególnego zabezpieczenia spłaty zobowiązania jakim jest poręczenie przez podmiot tworzący – czytamy w protokole.
Wnioskowana przez władze szpitala kwota nie znalazła się ostatecznie w uchwale podjętej przez Radę Powiatu. Po przeanalizowaniu wniosku i dyskusji ze skarbnikiem, starosta Piotr Kołodziejczyk poinformował, że powiat może poręczyć pożyczkę w wysokości 4 mln złotych z odsetkami w wysokości 1,6 mln zł na przestrzeni 10 lat. W latach 2024-2028 rata pożyczki może wynieść 200 tysięcy złotych, w 2029 r. 800 tysięcy złotych, w 2030 r. 1 milion, a w 2031 r. - 1,2 mln zł.
POŻYCZKA POTRZEBNA „NA JUŻ”, ALE NIE WIADOMO NA ILE TO WYSTARCZY
O sytuacji finansowej i problemach szpitala rozmawiano też miesiąc przed sesją, podczas wspólnego posiedzenia komisji Rady Powiatu 27 kwietnia. Jak mówił wtedy dyrektor szpitala Adam Miśkiewicz, strata finansowa SP ZOZ na koniec marca wyniosła 4,4 mln zł. Największym kosztem szpitala są wynagrodzenia, wynoszące 9,2 mln zł (w porównaniu do roku ubiegłego wzrosły o 2,7 mln zł). Jak tłumaczył dyrektor, wzrost kosztów wynika z wypłaty podwójnego wynagrodzenia dla kadry medycznej, która obsługiwała pacjentów covidowych (które mają zostać zrefundowane przez NFZ) oraz ubiegłoroczna podwyżka płac. Na koniec pierwszego kwartału zobowiązania wymagalne wynosiły niespełna 4,1 mln zł. Sprzedaż usług w porównaniu do roku ubiegłego wzrosła o 4,6% (ok. 220 tys. zł). Dyskutując z radnymi o pożyczce dla szpitala, dyrektor Miśkiewicz przekazał, że „w tej chwili w tak trudnej sytuacji mamy szereg zobowiązań wobec dostawców, chcemy utrzymać płynność finansową szpitala i zabezpieczyć realizację świadczeń zdrowotnych”.
Na pytanie Dariusza Laseckiego o to, kiedy dyrektor szpitala musi dostać pożyczkę, by przeżył, dyrektor Adam Miśkiewicz odparł, że „już, jak najszybciej”. - Chcielibyśmy otrzymać tą pożyczkę, jak najwcześniej. Przede wszystkim chodzi o to, żeby zapewnić ciągłość świadczeń medycznych, nie chcę, żeby doszło tu do jakichś zatorów w tej kwestii. Temat już od dłuższego czasu się przewija i jakoś sobie radzimy. Oczywiście im szybciej zapadnie taka decyzja, tym ta sytuacja będzie bardziej przejrzysta i szybciej sobie poradzimy z pewnymi aspektami – mówił podczas kwietniowej komisji dyrektor szpitala Adam Miśkiewicz.
Podczas kwietniowej dyskusji o pożyczce dla szpitala, mówiono o kwocie ok. 10-12 milionów złotych. Strata szpitala za 2020 rok to 8,8 mln zł, strata za pierwszy kwartał br. wstępnie określono na ponad 4 mln zł. Radny Lasecki pytał więc dyrektora, na ile wystarczyłoby 12 milionów z pożyczki. - Ciężko powiedzieć na ile nam to wystarczy po zapłacie bieżących zaległości, dostawców, części ZUS, ciężko przewidzieć czy to będzie kilka miesięcy czy rok, nie wiem, nie jestem w stanie odpowiedzieć. Spodziewamy się, że te kwoty nam wzrosną w pewnych zakresach, ale to jest wszystko na razie na etapie rozmów, analiz, także ciężko powiedzieć – odpowiedział dyrektor Adam Miśkiewicz.
PYTAŃ DO POSŁA WIELE, ODPOWIEDZI JAK NA LEKARSTWO
W kwietniowym posiedzeniu komisji uczestniczył poseł Mariusz Trepka z PiS-u, którego pytano o plany Rządu dotyczące szpitali powiatowych. - (…) sytuacja jest trudna nie tylko u nas, ale w całym kraju. Myślę, że bez centralnych rozwiązań i decyzji o tym, co będzie się odgórnie działo, to my sobie z tymi problemami albo nie poradzimy w ogóle, albo będziemy mieli bardzo trudno poradzić – mówił podczas komisji wicestarosta Mariusz Morawiec.
Poseł Mariusz Trepka przekazał, że Ministerstwo Zdrowia rozważa obecnie 3 propozycje – przejęcie szpitali; utworzenie spółek z udziałem państwa i samorządu; wprowadzenie do szpitali tzw. pełnomocników Rządu. Jak mówił poseł Trepka, pełnomocnicy mieliby czuwać, by szpitale dobrze funkcjonowały i nie konkurowały ze sobą. Prace w ministerstwie trwają, więc na razie nic nie jest pewne. Mariusz Trepka odniósł się do wypowiedzi ministra Niedzielskiego o konkurowaniu ze sobą starostów: - (…) tu nie chodziło o to, żeby była konkurencja, a o to, żeby się te szpitale uzupełniały. Przez to w wielu przypadkach szpitale funkcjonują jak funkcjonują, bo zdajemy sobie sprawę, że w niektórych oddziałach szpitalnych wykorzystanie jest na poziomie 20 – 30 %. Gdyby w sąsiednim szpitalu nie było takiego samego oddziału, to wykorzystanie byłoby na poziomie 60 %.
Anna Socha-Korendo prosiła o określenie przez posła, co to znaczy, że decyzje zostaną podjęte w niedługim czasie – czy może to być miesiąc, czy pół roku. Dodała, że „my tu nie mamy czasu”. Radna dopytywała również o zakres obowiązków pełnomocnika i czy szpital otrzymałby dodatkowe środki w związku z pracą pełnomocnika w placówce.
Wypowiedź posła nie usatysfakcjonowała też radnej Doroty Kaim-Hagar, która prosiła o konkretne informacje dotyczące ministerialnych planów i przyszłości szpitali powiatowych: - Pan powiedział 3 warianty. Należy wytłumaczyć nam co w którym wariancie będzie się działo i jaka jest wizja szpitali powiatowych w poszczególnych trzech wariantach? Co to znaczy przejęcie szpitali, kto ma je przejąć? Jakby Pan mógł więcej coś powiedzieć czy powstała już Agencja Rozwoju Szpitali? Jaka ma być jej rola? Jeśli chodzi o nową sieć szpitali, czy ona już jest, ewentualnie od kiedy ona będzie i czy jest gotowy projekt ustawy o jakości w ochronie zdrowia? O czym on mówi, co on zakłada? Co ma przynieść dobrego benchmarking w służbie zdrowia? Ja bym chciała, żeby Pan Poseł nam więcej coś powiedział na ten temat, bo tak naprawdę bardzo mało się w przestrzeni publicznej mówi na temat przyszłości szpitali powiatowych. Ubolewam nad tym, gdyż jest to bardzo ważna sprawa, również jeśli chodzi o przyszłość powiatów, bo te zmiany w systemie opieki zdrowotnej, które nam się szykuje czy one w istocie nie zakładają ograniczenia kompetencji jednostek samorządu terytorialnego, przede wszystkim powiatów bo to powiaty w 44 % są właścicielami publicznych szpitali.
Pytania do posła Trepki miał również radny Rafał Kępski. Zaczął od wyroku Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2019 roku, mówiący, że samorządy nie powinny pokrywać straty szpitali. Jak mówił radny Kępski, problem miał zostać rozwiązany w ciągu 1,5 roku i zakładano, że do końca stycznia br. powstanie projekt ustawy – do maja nie przedstawiono żadnych zarysów.
- Myślałem, że coś więcej się dowiemy od Pana odnośnie tych wariantów, tam nawet jakieś inne się jeszcze pojawiały. Wiceminister mówił jeszcze o innych wariantach. Rozumiem, że dzisiaj nic nam Pan więcej nie powie ponad to, co możemy się dowiedzieć z gazet – mówił radny Rafał Kępski.
Radna Zdzisława Polak zapytała posła Trepkę, który z trzech wspomnianych wariantów uważa za najlepszy.
ZDANIEM POSŁA NAJLEPSZE ROZWIĄZANIE WSKAŻE MINISTERSTWO
Mariusz Trepka odpowiedział krótko, że nie wie co jest lepsze dla szpitali: - Kiedyś mówiono, że jeśli powstanie sieć szpitali, to będzie dobre rozwiązanie, jednak po pewnym czasie ta sieć szpitali nie do końca sprawdza się i jest tym dobrym rozwiązaniem, a właśnie ten przykład, który podawałem, że starostowie bardzo często konkurują ze sobą albo radni w poszczególnych powiatach chcą mieć wszystko też u siebie w szpitalu. Na dzień dzisiejszy ja nic więcej nie powiem w którym kierunku, jakie rozwiązania wyjdą z Ministerstwa Zdrowia, gdzie jest powołany zespół do opracowania strategii jeśli chodzi o szpitale. Miałem nadzieje, że te rozwiązania zostaną przedstawione już w kwietniu, jednak okazuje się, że trwają, są dyskusje (...) i te prace są kontynuowane. (…) Nie mogę powiedzieć, że dla mnie taki wariant jest lepszy, a taki gorszy, bo w późniejszym czasie mówiono by mi, że ja byłem za takim wariantem, a jest inny. W tej chwili trwają prace w Ministerstwie Zdrowia i jak się zakończą Ministerstwo przedstawi propozycje i wtedy zobaczymy, który wariant będzie najlepszy dla sieci szpitalnictwa w Polsce.
O odpowiedź na swoje pytania poprosiła radna Socha-Korendo (dotyczyły możliwego terminu zakończenia prac w ministerstwie oraz roli pełnomocnika w szpitalu), jednak poseł Trepka powtórzył, że nie zna szczegółów i nie wie nic więcej na ten temat. Dodał jedynie, że prace miały zostać zakończone w kwietniu, ale jednak wciąż trwają i że podejrzewa on, że prace zakończą się pod koniec maja.
„NIE WIEM, NIE ZNAM SIĘ, NIE ORIENTUJĘ SIĘ, ZAROBIONY JESTEM”
Powyższy śródtytuł to cytat – zapewne dobrze znany wielu Czytelnikom – z filmu Stanisława Barei „Brunet wieczorową porą”. Przypomniał nam się w trakcie czytania protokołu z dyskusji radnych z posłem na temat planów Rządu i przyszłości szpitali, gdy poseł Trepka nie potrafił odpowiedzieć na większość zadanych mu pytań.
Swoje pytania przypomniał też – podobnie jak radna Socha-Korendo - Rafał Kępski. Pytał, czy po przyjęciu sprawozdania finansowego SP ZOZ powiat będzie zobowiązany do zabezpieczenia kwoty straty szpitala, czy nie. Podobnie jak w przypadku pytań radnej Sochy-Korendo, poseł Trepka nie potrafił odpowiedzieć R. Kępskiemu. - Jeżeli chodzi o pytania R. Kępskiego o wyrok Trybunału, owszem ale to jest domena rządu i ja jako poseł, który sprawuje mandat czekam na to, co zaproponuje rząd i wtedy będę głosował nad taką propozycją. Pan Premier w pierwszej kolejności przedstawia rozwiązania, a parlamentarzyści którzy wspierają Pana Premiera głosują za albo przeciw. I tu pierwsza jest wypowiedź Pana Premiera lub Ministra Zdrowia, bo oni za to odpowiadają – mówił poseł Mariusz Trepka. Wspomniał też o środkach przekazywanych do myszkowskiego szpitala przez ostatnie kilkanaście lat oraz remonty, jakie w nim wykonano od 2006 roku. - (…) ten szpital w tej chwili jest na miarę XXI wieku, jest w miarę doposażony, już nie dużo potrzeba, żeby go bardziej doposażyć, tylko kwestia jest tego, jak ma on funkcjonować. Ten szpital co kadencję był doposażony i upiększany. I ja nie przypisuję sobie tego tylko wszystkim radnym, którzy byli w Radzie Powiatu. Możemy kłócić się jak to ma funkcjonować, ale trzeba powiedzieć, że wszyscy radni, którzy byli przez te lata poprzednie, dbali o to, żeby ten szpital coraz lepiej wyglądał i był lepiej doposażony. Teraz jest kwestia jak ten szpital ma funkcjonować ogólnie, bo widzimy, że szpitale mają problem (…) - mówił radnym poseł Mariusz Trepka.
Radny Kępski zgodził się z tym, że przez wiele lat wszyscy, którzy współrządzili w powiecie dbali o szpital, który był „oczkiem w głowie”, ale nadmienił też, że „niestety same mury nie leczą, trzeba dobrej organizacji tego, a ta organizacja pada”. Rafał Kępski odniósł się też do słów posła Trepki dotyczących zadań posłów i rządu: - Tutaj, dziękuję za lekcję kompetencji jakie ma rząd, że domeną rządu jest to, a domeną posła jest to. Nie do końca zawsze Pan to dobrze realizuje. Jak rząd przedstawił jakiś program dla inicjatyw lokalnych, to wtedy za Pana pośrednictwem się coś dzieje, teraz kiedy trzeba pomóc szpitalowi to Pan mówi, że to jest domena rządu. To jest dość ciekawe podejście.
ZDECYDOWANY SPRZECIW WOBEC POMYSŁU PRZEJMOWANIA SZPITALI
Głos na temat rozpatrywanych wariantów dotyczących szpitali w Polsce zabrał radny Dariusz Lasecki. Odniósł się do jednego z nich – pomysłu przejmowania szpitali. Jak mówił radny Lasecki, pomysł ten go bulwersuje i radny jest mu przeciwny. - Sam Pan powiedział przed chwilą, że od 2006 czy 2007 zaczęły się remonty, wpompowane zostało kilkadziesiąt milionów w szpital, część pieniędzy była z UE, część była pozyskiwana ze Skarbu Państwa, część pieniędzy również mieszkańcy powiatu finansowali ze swoich podatków szpital. Jeżeli miałoby to być przejęcie przez państwo szpitala w Myszkowie, nie wiem za co, po co i komu, to ja jestem temu bardzo przeciwny. Bo nie po to pracowaliśmy kilkadziesiąt lat, na to, jak wygląda ten szpital. I Pan również jako radny powiatu myszkowskiego, ja również i wszyscy którzy są na tej komisji, ale wszyscy jednogłośnie głosowaliśmy za tym, żeby ten szpital wyglądał tak jak wygląda i nie może być tak, że ktoś kto całe życie wkłada pieniądze w coś, co robi nie dla siebie a dla wszystkich mieszkańców i całego społeczeństwa i ktoś jedną ustawą zdecyduje, żeby to zabrać, bo będzie lepiej. Niech będzie lepiej, ale przejąć za darmo coś, na co my pracowaliśmy kilkadziesiąt lat, to powiem szczerze ja jestem temu stanowczo przeciwny – mówił do posła Trepki radny Dariusz Lasecki.
Edyta Superson
nasz komentarz:
Sytuację szpitali, a myszkowskiego w szczególności, skomentuję krótko: Zadłuża się w szybkim tempie większość szpitali powiatowych w Polsce i nawet osoby związe z PiS-em przyznają, że to problem nieudanej reformy, utworzenia tzw. sieci szpitali, która miała być lekarstwem, a okazała się pogłębieniem choroby. W tej złej sytuacji jedne szpitale radzą sobie gorzej inne dobrze, jak Szpital Powiatowy w Zawierciu, który drugi rok z rzędu notuje zysk powyżej 2 mln zł rocznie. Na przeciwnym biegunie mamy SP ZOZ Myszków i Szpital Powiatowy w Myszkowie, które od kilku lat i nie da się nie zauważyć, że to lata rządów PiS-u, a w powiecie rządów starosty Piotra Kołodziejczyka, pod którego rządami SP ZOZ Myszków powiedzieć, że radzi sobie źle, byłoby pudrowaniem sytuacji. Radzi sobie fatalnie. I wszystko wskazuje na to, że to problem złego zarządzania najważniejszym dla powiatu zadaniem: publiczną służbą zdrowia.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze