– Nasza decyzja o rezygnacji przez Lubellę z wykorzystania jaj z chowu klatkowego podyktowana jest potrzebami Polaków poszukujących żywności wytworzonej z naturalnych składników, najwyższej jakości, która nawiązuje do tradycyjnych smaków z dzieciństwa. Ta zmiana to również element naszych działań w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu – mówi Dorota Liszka, manager ds. komunikacji korporacyjnej.
Według przytaczanych przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki badań CBOS w 2018 roku sposób chowu kur był najważniejszym kryterium podczas kupowania jaj dla 35 proc. Polaków. To aż trzykrotny wzrost względem 2006 roku. W tym samym czasie o ponad połowę spadło też znaczenie ceny jako głównego kryterium zakupowego (z 27 proc. w 2006 do 11 proc. w 2018 roku).
– Wolny wybieg to – obok chowu ściółkowego i ekologicznego – jedna z alternatyw wobec chowu klatkowego. Każda z nich jest lepsza dla dobrostanu kur niosek. W chowie na wolnym wybiegu, z którego pochodzą jaja tzw. jedynki, kury mają w ciągu dnia dostęp do pokrytego roślinnością wybiegu, mogą przebywać na świeżym powietrzu i swobodnie się poruszać. Mają też możliwość realizacji swoich naturalnych, gatunkowych zachowań jak grzebanie w ziemi, grzędowanie i aktywne poszukiwanie pożywienia – tłumaczy Maria Madej ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Oczekiwania i większa świadomość konsumentów powoli zmieniają cały polski rynek. Co prawda wciąż dominuje na nim chów klatkowy kur niosek, ale struktura systemu utrzymania kur stopniowo się zmienia.
– Na ten moment ponad 140 firm działających w Polsce – w tym przedsiębiorstwa z branży spożywczej – wydało oficjalne zobowiązanie do wycofania jaj z chowu klatkowego z łańcucha produkcji lub swojej oferty najpóźniej do 2025 roku, kierując się właśnie oczekiwaniami konsumentów i troską o dobrostan zwierząt – mówi Maria Madej. – Rezygnacja z jaj klatkowych stała się niezbędnym elementem polityki CSR. Każde odpowiedzialne społecznie przedsiębiorstwo, chcąc pozostać konkurencyjne na rynku, powinno uwzględniać w swojej strategii kwestię dobrostanu zwierząt.
W gronie firm, które już zrezygnowały z jaj pochodzących z chowu klatkowego, są zarówno małe, lokalne, jak i bardzo duże polskie firmy. Dołączyła do nich także Lubella, czyli największy w Polsce producent makaronów. Marka zdecydowała się wprowadzić zmianę w recepturze, wybierając do produkcji swoich makaronów cztero- i pięciojajecznych jajka pochodzące od kur z wolnego wybiegu.
– Lubella już dwa lata temu zobowiązała się, że do 2025 roku całkowicie zrezygnuje z jaj z chowu klatkowego, ale udało nam się wyprzedzić tę deklarację. W efekcie już teraz w makaronie cztero- i pięciojajecznym wykorzystujemy jaja z wolnego wybiegu, natomiast w pozostałych produktach – z chowu ściółkowego – uściśla Dorota Liszka.
Lubella obecnie zakończyła proces wycofywania jajek pochodzenia klatkowego. Już teraz w produktach firmy znajdują się wyłącznie jajka z chowu bezklatkowego. Ten ważny krok marki popiera Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które od 2016 roku prowadzi kampanię Jak One To Znoszą?, w ramach której podkreśla, że troska o dobrostan zwierząt jest niezbędnym elementem odpowiedzialności społecznej biznesu. Wprowadzone przez Lubellę zmiany pozytywnie wpłyną na kształtowanie świadomości konsumenckiej i promocję dobrych praktyk w biznesie, co jest wspólnym celem marki i Stowarzyszenia Otwarte Klatki. (Newsseria, red)
70 proc. Polaków woli kupować jaja z wolnego wybiegu
Ponad 70 proc. konsumentów w Polsce zwraca uwagę na warunki hodowli kur przy wyborze jajek w sklepie – wynika z badań przeprowadzonych dla Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Dotyczy to także żywności, do której przygotowania wykorzystywane są jajka, np. makaronów. Co istotne, w ciągu ostatnich lat świadomość w tej kwestii wśród polskich konsumentów radykalnie wzrosła. Coraz więcej producentów żywności rezygnuje więc ze stosowania jaj pochodzących z chowu klatkowego. Wśród nich jest także Lubella – największy w Polsce producent makaronów.
- 23.02.2023 18:59 (aktualizacja 24.09.2023 04:40)
Napisz komentarz
Komentarze