Skąd ten fetor?
Jarosław Mazur, Prezes ZGK Zawiericie: -U nas praca wygląda codziennie identycznie, wszystko idzie w jednakowym cyklu. Po okresie 4 tygodni zdarzy się proces, gdzie otwieramy biokompostownię i jest to jedyny dzień, który swoim rytmem odbiega od pozostałych. Nie robimy tego nigdy na noc ani po południu, ale zawsze rano. To jest pierwsze otworzenie. Cały proces odbywa się przez biofiltr, który jest wymieniany na czas. Wciągnęliśmy firmę do badania odorowości, ale nie wiem, czy nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. Będziemy robić kurtynę antyodorową, a za trzy tygodnie od strony ul. Wczasowej będą założone tryskacze.
Co ciekawe na piśmie skierowanym do mieszkańców ul. Myśliwskiej z 22 maja 2023 r., ZGK w Zawierciu napisało: -Spółka jest przygotowana na okres letni do zastosowania kurtyn pochłaniających odory, które minimalizują odory pochodzące z procesów zagospodarowania odpadów. A tu dowiadujemy się, że owe kurtyny dopiero będą zamontowane i to długo po okresie letnim. Jak na ten fakt zareagował Prezes Zarządu?
-Zmieniliśmy system. Jeden z pracowników chodzi z urządzeniem do wchłaniania i minimalizowania odorów, jest zakupiony do tego płyn i armatka. Wszystko jest wpisane w zeszyt. Teraz doszliśmy do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie jeżeli zastosujemy całą instalację zamocowaną do ogrodzenia - ona zrobi większą robotę.
Jak zauważają mieszkańcy odory czuć w dni bezwietrzne nawet po godzinie 19.00. Prezes jednak twierdzi, że wszystko codziennie odbywa się w takim samym cyklu, który można zresztą obejrzeć na własne oczy. Zarzuty jakoby odór mógł pochodzić z innego zakładu mieszkańcy odrzucają.
-Rozróżnimy zapachy, da się je wysublimować -mówił pan Paweł.
W tym roku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska na kompostowni w ZGK w Zawierciu dopatrzył się zaniedbań w naruszeniu przepisów ochrony środowiska. Jak zapewnia prezes Mazur, od tego czasu wymieniono wkład filtra w biogazowni, a także zmieniono proces przetwarzania śmieci dodając do niego dodatkowych bakterii.
Zapachy roznoszą się coraz dalej
W toku rozmowy Jarosław Mazur powiedział: -Jest mi niezmiernie przykro, że mieszkacie Państwo w najbliższej okolicy.
Jednak zapach fermentu z biogazowni wyczuwalny jest na coraz dalszych terenach. Nie w takim samym natężeniu, ale postępuje. Odór odczuwalny jest już na ul. Zwycięstwa oraz ul. Górnej w Porębie, a nawet w centrum miasta. Dociera także do ul. Obrońców Poczty Gdańskiej w Zawierciu.
Mieszkańcy chcą tylko, aby uciążliwość zapachowa ustąpiła, żeby wszystko było tak jak przed 5 laty. Co roku są nowe obietnice, nic się w tej sprawie nie zmienia, a jak widać problem przybiera na wadze.
-My nie robimy nic niezgodnie (z prawem- przyp. red). Ten proces będzie tak wyglądać i potrzebujemy czasu, zanim to wszystko się wyklaruje. Brakuje nam od jednej strony pasa zieleni. Tego nikt nie dopilnował, a proces musi iść. Aby polepszyć tę sytuację posadziłem drzewa. Nie mogę posadzić ich więcej, ponieważ nie ma możliwości żebym miał więcej terenu, tylko tyle, ile jest tam przewidziane. Cała strefa obsadzenia to 30 metry. Wystąpiliśmy do programu, żeby zostały posadzone również drzewa, tzw. tlenowce. Nie chcę się wstydzić za to co robię i mówię, dlatego staram się robić wszystko, żeby żyć z ludźmi dobrze i wam pomóc -dodaje Prezes ZGK Zawiercie.
Jak zauważa winnymi nieprzyjemnych zapachów również są osoby oddające bioodpady do śmieci. 75% takich osób nie czeka, aż trawa osuszy się, a proces gnilny zachodzi już w workach. Prezes kontynuuje: -Jakby każdy przesuszył bioodpady, na pewno byłoby inaczej. To co przywozimy przetwarzamy na bieżąco, a z chwilą otwarcia worka też musi zaśmierdzieć. Główną przyczyną fetoru jest proces odgazowania biokompostowni. Najbardziej czuć odór fermentowanych bioodpadów, którego w zimę nie ma, ponieważ takie procesy wtedy nie zachodzą. Mamy koncepcję do zrobienia hermetyzacji placu kompostowniczego. Na ten moment zdecydowaliśmy się jednak na postawienie sortowni i dołożymy starań, aby praca na niej ruszyła do końca 2024 r. Później namioty do bioodpadów będzie można przenieść i śmieci przetwarzać w terenie zamkniętym. Jeżeli pozyskałbym dalsze środki, zadaszyłbym halą całą część, która naprawdę stwarza problemy odorowości. Zamknąłbym odór do środka stosując odciągi do filtra.
Kontrola WIOŚ-U w 2021 r. wykazała, że przyjmowane przez spółkę bioodpady, nie są na bieżąco poddawane przetworzeniu, tylko magazynowane w czasie dłuższym niż 24 godziny.
-Biooopdady przetwarzane są w przeciągu dwóch dni. Nie 24 godzin, ponieważ ciężko jest dobrać całość do bioreaktora, który przyjmuje 200 ton. Aby uruchomić jego pracĘ trzeba dobrać śmieci z drugiego dnia, więc nie da się tego zrobić w ciągu 24 godzin. Odpady z przetwarzania w bioreaktorach są składowane zgodnie z wyznaczonym terenem.
Co ze starym wysypiskiem śmieci?
Na miejscu starego wysypiska śmieci, jak zapewnia Jarosław Mazur, nie są gromadzone żadne odpady od 1983 r. Rok temu była tam jedynie poprawiana skarpa wysypiska, ponieważ na skutek ulew, rozszczelniła się. Skarpa ta była więc tylko uzupełniana. Jeden z poprzedników obecnego prezesa nie zwrócił się na piśmie, że zakład wchodzi na teren starego wysypiska, celem poprawienia, tego co wyrządził deszcz, więc ZGK dostał karę. Obecnie na tym terenie nie dzieje się nic oprócz pompowania odcieku zgodnie z wytycznym procedury. Dodatkowo skarpa jest obsiana. Na ten moment nie ma możliwości składowania w tym miejscu czegokolwiek, a zanim będzie można tam wejść i je obrabiać, składowisko musi tak stać jeszcze 25 lat. To wyjaśnienie spółki. Prokuratura Rejonowa w Zawierciu w rozkopaniu składowiska Kobylarz I nie dopatrzyła się znamion przestępstwa i sprawę umorzono.
Góra odpadów nie będzie się powiększać
Prezes ZGK Zawiercie wyjaśnia: Hałda śmieci widoczna nawet z ulicy, jest eksploatowana poprawnie, jej kontrole są prowadzone na bieżąco, a następna przewidziana jest na 6 września.
Na tę chwilę składowisko nie jest eksploatowane, tylko jest zabezpieczane pod ostatnią 40 cm warstwę. Zgoda na podniesienie góry odpadów będzie wymagała nowego pozwolenia.
Co z nowymi odpadami? Są one przyjmowane na bieżąco, a po przetworzeniu, wywożone na zewnątrz do instalacji. Góra najprawdopodobniej nigdy już nie urośnie, a to dzięki rozbudowie składowiska kwatery A i B - śmieci będą po prostu schodziły do dołu.
Instalacja góry śmieci musi osiąść sama w sobie. Jest w tym celu nawadniania, jeździ kompaktor, żeby górę doprowadzić do stateczności. Nie można zgromadzonych przez lata odpadów wywieść - musi w tym miejscu przejść proces gnilny, a teren powinien równomiernie osiadać. Jak zaznacza Prezes ZGK: -Gdyby wszystkie te czynności trwały od samego początku, góra obecnie byłaby niższa.
Od 1 września od strony ulicy Myśliwskiej mają być sadzone tuje, aby bezpośrednio wydobywający się odór z kwatery nie wiał w tamtą stronę.
Prezes ZGK wychodzi naprzeciw mieszkańcom: dzwońcie do mnie!
Mieszkańcy w okolicy, gdzie uciążliwości odorowe są najbardziej wyczuwalne mieli zgłaszać wszystkie niedogodności na infolinię ZGK Zawiercie. Ale po pewnym działalności linii, telefon przestał być po prostu dobierany. Infolinia obecnie działa i jest aktywna do godziny 18.00. Jarosław Mazur również wymienił się z obecnym na spotkaniu przedstawicielami ul. Wczasowej, Armii Krajowej i Myśliwskiej, numerami telefonów, aby ci zgłaszali bezpośrednio do niego nasilające się w godzinach popołudniowych zapachy. Dzięki temu po uprzednim zgłoszeniu, prezes będzie mógł przyjechać do zakładu, aby przyjrzeć się co w tym czasie powoduje ową niedogodność i jak temu zaradzić. -Będę robił wszystko, żeby po prostu to poprawić -dodaje.
Aby mieszkańcy mogli na nowo cieszyć się weekendami na świeżym powietrzu Jarosław Mazur przez ZGK Zawiercie, obiecuje, że wszystkie cykle technologiczne, które mogą wywoływać odór, firma będzie starała się wykonywać do czwartku do godziny 13.00. Do poniedziałku odpady będą magazynowane.
Fetor ma ustąpić na pewno w przyszłym roku, kiedy powstanie nowa sortownia. Nieprzyjemne zapachy w przyszłości ma zatrzymać także pas obsadzony tlenowcami, nowe ogrodzenie oraz 200 metrów tryskaczy. Ponadto plan przewiduje rozbudowę nowej kwatery składowni. -Gdyby ktoś wcześniej porobił te rzeczy, dzisiaj mielibyśmy mniej. Obecnie trzeba trochę czasu, żeby to nadgonić. Naprawdę będą zmiany -podsumowuje prezes spółki.
Redakcja Kuriera Zawierciańskiego odbyła również spotkanie w tej sprawie z Burmistrzem Poręby, Ryszardem Spyrą. O wynikach tej rozmowy zostaną Państwo wkrótce poinformowani.
O sprawie pisaliśmy wcześniej:
A ta sprawa zakończyła się umorzeniem śledztwa, które prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zawierciu:
Napisz komentarz
Komentarze