Ponadto sąd zasądził od oskarżonego zadośćuczynienie na rzecz rodziny zmarłej w łącznej wysokości 197 000 zł (w zróżnicowanych stawkach od 4 do 50 tys. zł dla członków rodziny) oraz 31 tys. pokrycia kosztów adwokata oskarżycieli posiłkowych i obowiązek zapłaty kwoty ponad 27 tys. zł kosztów sądowych. Sąd orzekł także wobec oskarżonego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W procesie, który w I instancji toczył się przed Sądem Rejonowym w Myszkowie orzekał sędzia Marek Zachariasz.
Zdaniem prokuratury i rodziny wyrok rażąco niski. Oskarżony dalej chce uniewinnienia
Od wyroku myszkowskiego sądu, zarówno prokuratura, rodzina zmarłej, jak i sam oskarżony wnieśli apelację. Na dzień 30 sierpnia 2024 Sąd Okręgowy w Częstochowie wyznaczył rozprawę podczas której Sąd rozpozna apelacje stron. Będą rozpatrywane w składzie 3 osobowym: sędzia Monika Maciążek, sędzia Beata Jarosz, sędzia Rafał Olszewski.
Kara główna jaką orzekł sąd I instancji to 4,5 toku więzienia. W apelacji prokuratura i rodzina zmarłej, reprezentowana przez adwokata Cezarego Tarachę żądają kary dużo surowszej. Przed sądem w Myszkowie prokuratura żądała 10 lat więzienia, a oskarżyciel posiłkowy adwokat Cezary Taracha 15 lat.
Być może 30 sierpnia poznamy ostateczny, prawomocny wyrok w tej bulwersującej sprawie. Sąd może też zdecydować o powtórzeniu procesu, jeżeli zgodzi się z zarzutami, że Sąd w Myszkowie nie zbadał sprawy należycie.
Liczne błędy w śledztwie? Tak uważa nawet obrońca oskarżonego!
Okoliczności wypadku, w którym zginęła Maria Kukułka od początku nie budzimy wątpliwości. Był 28 czerwca 2022 roku, kiedy pani Maria, wyjechała stromym podjazdem z domu na ulicę w stronę Siamoszyc. Chwilę później została uderzona najpierw w tylne koło roweru, a jej ciało odbite od maski samochodu i jego szyby zostało odrzucone na kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt metrów. Kobieta zmarła, a kierujący BMW X5 Piotr K. uciekł. Dwa dni później w asyście adwokata zgłosił się do prokuratury. Ucieczkę tłumaczył szokiem.
Początkowo Piotr K. przyznawał się do spowodowania wypadku, ale miało do niego dojść nieumyślnie. Mężczyzna zeznawał, że spadł mu telefon, mógł w tym momencie nie zauważyć rowerzystki, która miała „wtargnąć na jednię”. Gdy obrońcą podejrzanego został adwokat Andrzej Mucha, linia obrony oskarżonego uległa zmianie. Nie przyznawał się do winy, a zdaniem oskarżonego jedyną winę za wypadek miałaby ponosić zmarła kobieta. Obrońca oskarżonego wniósł o uniewinnienie Piotra K.
Z tą linią obrony nie zgadzali się biegli, którzy potwierdzili, że Maria Kukuła jechała prawidłowo, została uderzona centralnie z tyłu, nie jechała po skosie, co miałoby -jak chciała wykazać obrona- wtargnąć na jezdnię wprost pod BMW. Wersję wtargnięcia poszkodowanej, torpedowała też prokuratura i pełnomocnik rodziny, adwokat Cezary Taracha. Ustalenia prokuratury potwierdził Sąd, uznając, że jedyną winę za spowodowanie wypadku ponosi Piotr K. Ale wyrok 4,5 roku pozbawienia wolności, biorąc pod uwagę że sprawca uciekł, dwa dni się ukrywał, a jednocześnie potwierdziło się, że regularnie zażywał narkotyki przed wypadkiem, prokuratura i rodzina uznała za rażąco łagodny. Odwrotnie obrońca, który konsekwentnie uważa, że jego klient jest niewinny.
Jakie były argumenty obrony? Jeden z ciekawszych, to zarzut licznych błędów policji i prokuratury które miały zostać popełnione w śledztwie. Wszystkie te -zdaniem obrony- „nie dające się wyjaśnić wątpliwości” muszą być -zdaniem mec. Muchy- rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego i zakończyć jego uniewinnieniem. Czy tak będzie? Jedno jest pewne. Jeżeli faktycznie były liczne błędy policji i prokuratury w tej sprawie, to jedynie Marek Kukułka, mąż zmarłej, od chwili wypadku dopomina się o zbadanie jak do tych błędów doszło. Składał on w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury. Ta umorzyła śledztwo a w innych wątkach nawet odmawiała jego wszczęcia. Prawidłowość tych decyzji oceni Sąd w osobnym postępowaniu.
Rodzina zmarłej od dnia wypadku wskazuje na liczne błędy i zaniedbania już od oględzin miejsca wypadku. Niektóre z nich aż kłują w oczy, że coś tu poszło nie tak:
-na miejscu wypadku do policjanta podszedł nieznany mężczyzna, który powiedział, że to Piotr K. prowadził samochód, który oddalił się po wypadku. Policjant nie wylegitymował ważnego świadka, do dzisiaj nie wiemy kto nim był. Na szczęście fakt, że to Piotr K. był kierowcą, został potwierdzony na podstawie innych dowodów.
-Piotr K. uciekł i dwa dni się ukrywał. Dziś wiemy, że tuż po wypadku ukrywał się we własnym domu, a rozbite BMW stało w garażu. Policjanci nie zdecydowali się jednak na wejście do środka, nawet przez płot nie przeszli. To uniemożliwiło ustalenie stanu trzeźwości podejrzanego.
-prokuratura mimo protestów rodziny, ich pełnomocnika bardzo szybko oddała uszkodzone BMW rodzinie podejrzanego, ale zatrzymała rower zmarłej. Rower do dzisiaj jest w posiadaniu prokuratury, a BMW naprawione jeździ po okolicy. Ciągle budzi wątpliwości czy samochód był wyposażony w tzw. „czarną skrzynkę”. Jeden tego nie potwierdził, wątpliwości pozostały do dzisiaj. Gdy rodzina skutecznie doprowadziła do ponownych oględzin samochodu, pierwszy raz z badaniem jego systemu komputerowego, po „czarnej skrzynce” w BMW nie było śladu. Nigdy jej tam nie było czy została skutecznie usunięta podczas naprawy?
Gdy w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Zawierciu, Prokuratury Rejonowej w Myszkowie i policjantów z KPP Zawiercie, biegłych, którzy wydawali opinie w sprawie wypadku z udziałem Marii Kukułki wszczęto śledztwo, zostało ono szybko przeniesione do Raciborza. 30 listopada 2023 prokurator PR Racibórz śledztwo umorzył, uznając, że do żadnego przestępstwa nie doszło. Pan Marek Kukułka złożył zażalenie na tę decyzję, a jej rozpoznaniem miał zająć się Sąd Rejonowy w Myszkowie. Ale Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał jego argumenty za istotne, że dla uniknięcia wszelkich podejrzeń o brak bezstronności w ocenie sprawy, celowe jest aby oceny dokonał inny sąd. 21 marca 2023 SO w Częstochowie wydał postanowienie, o wyłączeniu wszystkich sędziów Sądu Rejonowego w Myszkowie od rozpoznania zażalenia pokrzywdzonego Marka Kukułki na decyzję o umorzeniu śledztwa. Wniosek o wyłączenie ich z rozpoznania tej sprawy złożyli też wszyscy sędziowie orzekający w Myszkowie wskazując, że znają prokuratorów obu prokuratur. Ten argument jak wyjaśnił Sąd Okręgowy w Częstochowie, był decydujący, że wyłączenie sędziów z Myszkowa w tej sprawie sąd uznał za celowe.
Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Częstochowie 16 września 2024. Wcześniej powinniśmy już poznać prawomocny wyrok w procesie o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Skąd miał kokainę? Prokuratura tego nie ustaliła
Gdy Piotr K. podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym przebywał w areszcie, zostały od niego pobrane próbki włosów do badań toksykologicznych. We włosach trwale zostają ślady wszystkich substancji psychoaktywnych. Badanie ma tylko jedną wadę: kiedy dokładnie ktoś był pod wpływem narkotyków, można ustalić z dokładnością co najwyżej kilku dni. Badania włosów Piotra K. potwierdziły, że długotrwale i regularnie zażywał narkotyki, w tym kokainę. Czy prokuratura nie powinna zbadać skąd miał narkotyki? Prokuratura Rejonowa w Myszkowie z niejasnych powodów początkowo nie chciała się tym zajmować. Informowano nas, że będą czekać do końca procesu o wypadek śmiertelny. Trudno było w tym dopatrzeć się logiki, więc dopytywaliśmy powody dziwnej decyzji w Prokuraturze Okręgowej. I ta nakazała zbadać sprawę. W lipcu 2023 wszczęto śledztwo zmierzające do ustalenia skąd Piotr K. miał narkotyki, gdzie je kupował. A może sam je rozprowadza? Sprawa wydawała się rozwojowa, naszą redakcję odwiedzili nawet policjanci w wydziału narkotykowego KWP Katowice, z pytaniami, czy wiemy coś więcej. Ale prokuratorom z Myszkowa niczego nie udało się ustalić. 25 lipca 2024 pf. Prokurator Rejonowa w Myszkowie Anna Chowańska-Trela w odpowiedzi na pytania o to dochodzenia odpowiedziała, że już 23 października 2023 dochodzenie zostało umorzone z braku wystarczających danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Piotr K. nie odpowie też za posiadanie czy zażywanie narkotyków, ponieważ nie wykazano, kiedy dokładnie był pod wpływem narkotyków, a żadnych nielegalnych substancji odurzających przy nim nie znaleziono.
Napisz komentarz
Komentarze