Ksiądz ppłk Jan Merta urodził się 12 maja 1912 r. w Górze Włodowskiej pod Zawierciem. W 1939 r. Jan Merta złożył śluby wieczyste, a w 1942 r. wyjechał do Włoch, to w miejscowości Ivera przyjął święcenia diakonatu, by 25 czerwca 1943 r. w mieście Bollengo otrzymać święcenia kapłańskie. Po nich, rok później, w Bagnolo uzyskuje magisterium z teologii i podejmuje także studia z pedagogiki w Monttanaghe. Z grupą księży trafił do II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, który po wylądowaniu aliantów na Sycylii wziął udział w kampanii włoskiej .( źródło: Janusz Gajda „Ks. kapelan płk Jan Merta SDB we wspomnieniach” Nasza Przeszłość, tom 123 z 2015r.). Był kapelanem II korpusu 12 Pułku Ułanów Podolskich w armii gen. Władysława Andersa. Brał udział w bitwie pod Monte Cassino. Po zakończonej kampanii włoskiej, na cmentarzu przybywało wiele mogił. Jedni umierali na skutek odniesionych ran , szczątki innych ekshumowano z pól bitewnych, aby złożyć ich wśród swoich. Liczba mogił doszła do 411. Wielkim zadaniem dla ks. ppłk Jana Merty, była opieka nad cmentarzem, którym opiekował się ponad 20 lat, zanim powrócił do polski w latach 60-tych XX wieku.( źródło: „Wielka misja księdza Jana”, Pogranicze nr 21, 1998 r.)
Kilkanaście lat temu, w prywatnej rozmowie z księdzem Mertą, ordynariusz przemyski ks. abp Ignacy Tokarczuk zażartował, że nikt nie może mu odmówić tytułu przynajmniej do dwóch wielkich życiowych zasług, pierwsza to sprowadzenie prochów majora Sucharskiego z ziemi włoskiej do Polski, a druga to zbudowanie kościoła na przemyskiej Lipowicy. (źródło: Janusz Gajda „Ks. kapelan płk Jan Merta SDB we wspomnieniach” Nasza Przeszłość, tom 123 z 2015r.) Właśnie w Przemyślu ks. Merta spędził ostatnie 30 lat swego pracowitego żywota, piastując funkcję min. honorowego kapelana garnizonowego. ( źródło: Forum Jurajskie.pl)
Mimo sędziwego wieku był bardzo żywotny, aktywny, rzutki, stając się jedną z barwnych postaci tego miasta. Nie zamknął się w salezjańskich murach. Przebierając się z sutanny w wyjściowy oficerski mundur, natychmiast odzyskiwał animusz i młodzieńczą werwę. Przybliżana sylwetka ks. Merty, jego życie, jawi się nam jako sylwetka nie tylko szczególnego kapłana, ale także jako głębokiego patrioty.
W oparciu o wspomnienia żyjących, drobne dane pisemne, do których można było dotrzeć, był Salezjanin także człowiekiem majora Henryka Sucharskiego. Tę zaś osobę poznał, gdy byli razem na ślubie jednego z oficerów. Gdy się spotkali, kapelan usłyszał: „Księże kapelanie, chciałbym, aby po śmierci przewieźli mnie do Polski”. Mjr Sucharski zmarł 30 sierpnia 1946 roku. Ksiądz Merta rozmawiał z mjr. Sucharskim 23 sierpnia 1946 roku, na tydzień przed śmiercią dowódcy Westerplatte, udzielając mu ostatnich posług kapłańskich. Był także ostatnim spowiednikiem majora Sucharskiego. Opowiedział o tym m.in. w wywiadzie dla „Słowa Powszechnego” z dnia 5 IX 1971 roku) W dniu 1 września 1946 roku został pochowany na Polskim Cmentarzu w Casamassima koło Bari w Italii. Starania ks. Merty, a szczególnie życzenie Sucharskiego spowodowały, że 21 sierpnia 1971 roku dokonano ekshumacji z cmentarza włoskiego, następnie 1 września 1971 roku przewieziono urnę z jego prochami do Polski. Była ona udekorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Wojennego Virtuti Militari. Major spoczął na Westerplatte. Warto wspomnieć, że 24 maja 1998 roku w przemyskim kościele garnizonowym, ks. podpułkownik Merta obchodził 55 lat swego kapłaństwa, które otrzymał we Włoszech w Bollengo. W czasie tej uroczystości jubilat prosi do ołtarza pułkownika dyplomowanego Henryka Dziewiątkę, który reprezentuje garnizon i 14 Brygadę Pancerną Ziemi Przemyskiej. Gdy ten się zbliża do ołtarza, ks. Merta na oczach wszystkich ludzi sięga ręką pod ornat i unosi do góry pistolet i powiada: „Panie pułkowniku Dziewiątka! Ten pistolet był moją najcenniejszą pamiątką, z którą nie rozstawałem się od pięćdziesięciu dwóch lat, ale dziś ze spokojnym sercem i radością przekazuję go w godne, Pana ręce. Niech ta „belgijka”, którą dał mi w sierpniu 1946 r. umierający major Henryk Sucharski, będzie symbolem patriotyzmu i honoru polskiego żołnierza” ( źródło: Zdzisław Besz „Belgijka majora Sucharskiego”, Super Nowości, 9 maja 2000.)
Ks. ppłk Jan Merta zmarł 23 lutego 2002 roku w Przemyślu. W relacjach z pogrzebu pisano: „W sobotę, 23 lutego 2002 roku zmarł w Przemyślu senior kapelanów wojskowych, salezjanin ks. ppłk Jan Merta. Zmarłego 23 lutego ks. ppłk. Jana Mertę żegnano z wojskowymi honorami godnymi generała. Kompania honorowa 14 Brygady OT, dowództwo garnizonu, delegacje Polsko-Ukraińskiego Batalionu oraz 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, orkiestra rzeszowskiego garnizonu, dowódca 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej – płk Dziewiątka, prezydent i wiceprezydent miasta Przemyśla, kilkudziesięciu duchownych z ks. bp. Moskwą oraz setki przemyślan towarzyszyły we wtorek w ostatniej drodze seniorowi kapelanów wojskowych RP, salezjaninowi z 68-letnim stażem zakonnym i 59-letnim kapłańskim ( źródło: Janusz Gajda „Ks. kapelan płk Jan Merta SDB we wspomnieniach” Nasza Przeszłość, tom 123 z 2015r.) Został pochowany w grobowcu salezjanów na Zasaniu w Przemyślu. Ks. ppłk Jan Merta został odznaczony wieloma odznaczeniami min. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Tekst Damian Liszczyk
zdjęcie pochodzi z artykułu „Wielka misja księdza Jana”, Pogranicze nr 21 z 1998 roku
Napisz komentarz
Komentarze