(Zawiercie) 4 kwietnia prezes Zarządu CMC Poland w Zawierciu po raz kolejny przekazał pracownikom informację o planowanej redukcji zatrudnienia. Co kilka miesięcy hutnicy mają deja vu. Zwolnią - nie zwolnią. Zwolnią? Nie zwolnią? … i tak od 2009 roku. 11 kwietnia związki zawodowe przystąpiły do negocjacji. Ich wynik nie zapowiada się jednak optymistycznie. O ile w przypadku poprzednich rozmów związki mogły nakłonić pracodawcę do odstąpienia od zwolnień, oddając przywileje z układu zbiorowego, o tyle po jego wypowiedzeniu w czerwcu ubiegłego roku nie mają już żadnych asów w rękawie. Kolejne spotkanie zaplanowano na 15 kwietnia.
Prognozy rozwoju polskiej gospodarki na 2013 rok, spowolnienie gospodarcze w Polsce oraz krajach strefy Euro, zmniejszona liczba inwestycji – to zdaniem prezesa Huty Jerzego Kozicza ma szczególnie duży wpływ na sytuację na rynku stali.
- Dodatkowym problemem wpływającym na konkurencyjność naszej produkcji jest fakt, że pomimo wielokrotnych interwencji w tej sprawie na poziomie Rządu, koszty energii elektrycznej, w tym szczególnie podatki i para-podatki związane z jej zakupem i dystrybucją, są wciąż znacznie wyższe niż te, które muszą płacić nasi konkurenci w innych krajach europejskich – napisał Kozicz w informacji skierowanej do pracowników. - Znajduje to odzwierciedlenie w zapotrzebowaniu na wyroby hutnicze. W tym na nasze produkty oraz na poziom produkcji, co przekłada się bezpośrednio na nasze wyniki finansowe. Za I półrocze roku 2013 CMC Poland Sp. z o.o. zanotowała stratę netto. (…) poziom wysyłek w pierwszym półroczu tego roku finansowego był o ponad 20% niższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Co gorsze, obłożenie zamówieniami na kolejny okres jest również znacznie mniejsze niż w poprzednim roku. Opisane powyżej zjawiska są szczególnie widoczne w zakresie zapotrzebowania na niektóre wyroby hutnicze, jak i na opłacalność ich produkcji. Mając to na uwadze pracodawca zmuszony jest zrezygnować z dalszej produkcji niektórych wyrobów i zamknąć nierentowne linie produkcyjne (walcownia walcówki) i zakład przetwórczy w Rudnej Małej, a w pozostałym zakresie dostosować wielkość produkcji do przewidywanego ograniczonego popytu w następnych miesiącach i latach – dodaje Kozicz.
Zwolnienia hutników, prezes nazywa elegancko „optymalizacją zatrudnienia”. Optymalizacja dla hutników w gruncie rzeczy oznacza duży stres i zamartwianie się o to, jak, i za co, przeżyć kolejny dzień. Ograniczenia produkcji i zwolnienia 300 osób dotyczą takich miast jak: Zawiercie, Dąbrowa Górnicza, Żyrardów. W Rzeszowie (Mała Rudna) zakład ma zostać zupełnie zlikwidowany.
- Działania dotyczące redukcji zatrudnienia są podjęte teraz, ale celem ograniczenia kosztów w sezonie jesień – zima. Decyzja ta dotyczy nie tylko Zawiercia. Zwolnienia obeją także zbrojarnię w Rzeszowie, Dąbrowie Górniczej i Żyrardowie. Jeżeli pracodawca wycofa się ze zwolnień będziemy szukać rozwiązań postojowych. Do tego czasu ustępstw z naszej strony nie będzie – mówi Henryk Zwolan wiceprezes zakładowej „Solidarności” w CMC Poland.
Bezrobocie w powiecie zawierciańskim rośnie w zastraszającym tempie. Jeszcze w lutym pisaliśmy, że wynosi 18%. Dziś sięgnęło już 19,5%. Co będzie kiedy dojdzie do zwolnień? Podczas konferencji, która odbyła się w lutym w siedzibie CMC w Zawierciu, prezydent Zawiercia mówił, że jest przerażony groźbą zwolnienia 400 osób. Wówczas, jako powód do zwolnienia podawano bezczynność rządu w kwestii likwidacji nieuczciwej konkurencji na rynku stali. Związki zawodowe, włodarze miast i właściciele hut naciskali na ministerstwa w tej sprawie. Sprawa ruszyła wreszcie z miejsca.
Podsekretarz Stanu Maciej Grabowski potwierdził na początku kwietnia, że stosowny wniosek został już przedłożony pod obrady Rady Ministrów. Po akceptacji wniosku przez Radę Ministrów zostanie on przekazany do Komisji Europejskiej. Za niezbędne uznano także wprowadzenie dodatkowych rozwiązań legislacyjnych.
- Z uwagi na powagę i skalę problemu, szczególnie w obliczu sygnalizowanej obawy o pogarszającą się kondycję polskiej branży hutniczej, w związku z prowadzeniem nieuczciwych działań naruszających zasady uczciwej konkurencji, Ministerstwo Finansów pragnie zapewnić, że wyeliminowanie nielegalnych praktyk w omawianym obszarze jest traktowane priorytetowo – zapewnił Maciej Grabowski.
Wynika z tego, że rozwiązanie powyższych problemów nabiera tempa. Dlaczego więc znów powraca groźba zwolnień, skoro w staraniach dotyczących eliminacji nieuczciwej konkurenci jednym głosem mówili i związkowcy, włodarze miast, których sprawa dotyczyła oraz pracodawcy? Do związków, podane przez pracodawcę argumenty, zupełnie nie przemawiają.
- Uważamy, że te zwolnienia w ogóle nie powinny mieć miejsca. Międzyzakładowy Samorządny Niezależny Związek Zawodowy Pracowników CMC Zawiercie S.A. i Spółek nie uważa, że zwolnienia są niezbędne – podkreśla przewodniczący związku Marek Kijas.
Od 4 kwietnia pracownicy komórek organizacyjnych oraz kadra kierownicza średniego szczebla „siedzą jak na szpilkach”. Choć negocjacje dopiero się rozpoczęły, pracodawca już zapowiedział, że zwolnienia będą wręczane już w kwietniu i maju.
- Gdyby doszło do zapowiadanych zwolnień, to pracownicy będący mieszkańcami Zawiercia będą mogli liczyć na pomoc Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jeśli oczywiście będą się kwalifikować do otrzymania takiego wsparcia. Będzie to z pewnością obciążenie dla budżetu, ale pomoc takim mieszkańcom jest kwestią priorytetową – podkreśla prezydent Mach.
WCIĄŻ WALCZĄ O SWOJE PRAWA
W ubiegłym roku pracodawca wręczył organizacjom związkowym CMC wypowiedzenie zakładowego układu zbiorowego pracy, który gwarantował pracownikom m.in. dłuższe okresy wypowiedzenia pracy, odprawy emerytalne, premię z zysku oraz dopłaty do godzin nadliczbowych i do zwolnień lekarskich. Zdaniem MSNZZ Pracowników CMC „Zawiercie” i Spółek wypowiedziany układ zbiorowy powinien obowiązywać do czasu podpisania nowego układu. Sprawa trafiła do sądu, jednak stoi w miejscu. Do tej pory rozgrywa się bowiem przepychanka odnośnie tego, który sąd sprawę ma prowadzić. Związki pozew złożyły w Zawierciu, zarząd wnioskował natomiast o przeniesienie sprawy do Sądu Okręgowego w Częstochowie ze względu na to, że wartość finansową układu pracodawca wycenił na ok. 85 tys. zł. Sąd Okręgowy odesłał jednak sprawę znów do Zawiercia, CMC złożyło więc apelację. Dla związkowców oznacza to, że walka o prawa pracowników oddaliła się w nieznaną przyszłość.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze