(Zawiercie) W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej 9 kwietnia odbyło się zakończenie kursu zawodowego „Pracownik ochrony osób i mienia”. Szkolenie obejmujące: zagadnienia ogólnoprawne, ochronę osób i mienia, szkolenie strzeleckie i techniki samoobrony, ukończyło 5 uczestników kursu, którzy już otrzymali propozycje pracy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 3 z kursantów to przedstawicielki płci pięknej, w tym także osoby z grupą inwalidzką. Zawierciański MOPS w ten sposób łamie stereotypy dotyczące niepełnosprawności i słabej płci.
- Jak pracownicy do mnie przyszli i powiedzieli, że robią kurs ochrony mienia dla kobiet niepełnosprawnych, to pomyślałem – „zgłupieli”. Dziś wiem, że nie miałem racji – przyznaje dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zawierciu Zygmunt Knopik.
Szkolenie przygotowano dla 5 uczestników projektu pn. „Promocja aktywnej integracji społecznej na terenie miasta Zawiercie”. Kurs obejmował 50 godz. bloku ogólnoprawnego, 70 godz. bloku ochrony mienia, 30 godz. bloku ochrony osób, 35 godz. wyszkolenia strzeleckiego, w którego skład wchodziło także strzelanie oraz 60 godz. bloku samoobrony i technik interwencyjnych.
Podjęcie decyzji o takim szkoleniu nie było łatwe nie tylko dla dyrektora MOPS-u. Część uczestników kursu również długo zastanawiała się nad trafnością wyboru nowego zawodu.
- Miałam obawy, zwłaszcza, że niektórzy z nas mają grupę inwalidzką. Okazuje się jednak, że metody ochrony osób i ćwiczenia są bardzo przydatne. Mogą pomóc także w życiu codziennym. Są różne sytuacje, a samoobrona to niekoniecznie wysiłek, który może uszkodzić człowieka. Zazwyczaj nie jesteśmy narażeni na działanie jakiegoś rasowego, okrutnego bandyty, że trzeba być komandosem, żeby się obronić. Do ochrony sklepu w ciągu dnia, potrzebna jest osoba spostrzegawcza i spokojna, niekoniecznie silny komandos – mówi pani Ewa Fidyk–Rybak.
Pani Iwona Kur natomiast od początku wiedziała, że to zawód stworzony dla niej.
- Ja od kilku lat marzyłam o pracy w ochronie. Kiedy pracownik socjalny zaproponował mi taki kurs, nie bałam się w ogóle. Wszystkiego można się przecież nauczyć. Chcę jeszcze zdobyć większe kwalifikacje i składam już dokumenty, żeby w połowie maja zdać egzamin n a licencję I stopnia – zapowiada pani Iwona.
Dla kursantów taki wybór kierunku szkolenia nie był przypadkiem. O tym że praca w ochronie będzie najlepszym z możliwych zawodów zdecydowały analizy. Wybór potwierdziły także badania psychotechniczne w szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Katowicach, które pomyślnie przeszli wszyscy kursanci. Dowodem na słuszność podjętych działań jest także fakt, że jeden z uczestników otrzymał zatrudnienie już w trakcie trwania szkolenia. Pozostali kursanci propozycje pracy otrzymali od przedstawiciela firmy ochroniarskiej Tomasza Ormana w dniu wręczenia zaświadczeń o ukończeniu kursu.
- Kursy robimy od lat, ale pierwszy raz nam się zdarzyło, że kursanci od razu idą do pracy – podkreśla Zygmunt Knopik.
Innowacyjny pomysł zawierciańskiego MOPS-u nie po raz pierwszy łamie stereotypy dotyczące podziału na damskie i męskie zawody.
- Mamy panie także na kursach robót wykończeniowych, a w Centrum Integracji Społecznej pana, który jest znakomitym krawcem – dodaje koordynator projektu Radosław Kaziród.
- Biuro Ochrony Rządu tworzą kobiety - to one są elitą wśród bliskiej eskorty. Nie te „dryblasy” ze słuchawką w uchu, ale niewidoczne, niepozorne i nierzucające się w oczy osoby, które z boku potrafią współdziałać i w odpowiedni sposób reagować – przyznaje Andrzej Machowski menadżer i prezes Stowarzyszenia Szkoleniowców Sztuk i Systemów Walk Obronnych „Husar”.
Panie już w trakcie trwania kursu okazały wzorową postawę.
- W Katowicach w autobusie udaremniłam kradzież portfela. Nikt mi nie pomógł. Kazałam panu dzwonić na policję, to się schował za przystanek – opowiada o swojej pierwszej ochroniarskiej interwencji pani Ewa.
MOTYWACJA ZADZIAŁAŁA PODWÓJNIE
- Staraliśmy się, by ta komunikacja między kursantem, a prowadzącymi była wzorcowa, aby ich zmotywować do jeszcze lepszej pracy nie tylko podczas kursu. Chcieliśmy, by postawili sobie oni za najważniejszy cel zmianę dotychczasowego swojego statusu – wyjaśnia Andrzej Machowski.
Jak potwierdzili kursanci, wszystko to zadziałało ze zdwojoną siłą. Podczas podsumowania szkolenia nie brakowało więc miłych słów i wyrazów wdzięczności za wyciągnięcie pomocnej dłoni w ciężkiej sytuacji.
-Dziękujemy, że się działa w celu wyciągnięcia ludzi z patu życiowego. Ja kiedyś myślałam, że tylko margines społeczny jest w MOPS-ie, ale teraz wiem, że każdy może się znaleźć w takiej sytuacji i tu zapukać. Warto wtedy takiej osobie pomóc. Myślę, że się odwdzięczymy nie tylko tym, że znajdziemy sobie pracę i znajdziemy inną drogę życiową. Sami także będziemy starać się udzielać wsparcia takiej instytucji jak MOPS – dodaje Ewa Fidyk–Rybak.
Kurs zawodowy „Pracownik ochrony osób i mienia” (licencja I stopnia) ukończyli: Marta Jędrychowska, Mariusz Urbańczyk, Sławomir Malinka, Iwona Kur i Ewa Fidyk–Rybak. Szkolenie organizowane było w ramach realizowanego przez MOPS Zawiercie projektu systemowego pn. „Promocja aktywnej integracji społecznej na terenie miasta Zawiercie”. Projekt współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze