(Zawiercie) W zawierciańskiej Odlewni Żeliwa, która jest jednym z największych zakładów w mieście i zatrudnia około 527 osób trwa spór zbiorowy. Między związkami zawodowymi a pracodawcą nie doszło do porozumienia, dlatego według planów dziś (25 listopada) mają rozpocząć się mediacje. Od ich wyniku zależy, czy załoga otrzyma upragnione podwyżki. Zdaniem związków pracownicy już zbyt długo czekają na wzrost wynagrodzeń.
Główne postulaty to podwyższenie dla pracowników grupy robotniczej stawek osobistego zaszeregowania o kwotę 2,50 zł brutto za godzinę; podwyższenie stawek wynagrodzenia akordowego dla każdego rodzaju prac o kwotę 2,50 zł za godzinę i podwyższenie dla wszystkich pracowników grupy nierobotniczej ich wynagrodzenia zasadniczego o kwotę 400 zł brutto, naliczoną w rozliczeniu miesięcznym.
- Przestrzegamy, że dalsze utrzymywanie stanu rzeczy, polegającego na minimalizowaniu wartości pracy może być powodem wybuchu napięć społecznych oraz wszczęcia przez organizacje związkowe sporu zbiorowego – ostrzegali zarząd zakładu już w lipcu przedstawiciele MOZ NSZZ „Solidarność” i NSZZ Prac. Odlewni Żeliwa. Właśnie te dwa związki 12 września weszły w spór z pracodawcą.
PODWYŻKI, TO ZWIĘKSZENIE KOSZTÓW?
- Zapewne dotarła do Państwa informacja od Związków zawodowych, że wszczęły one spór zbiorowy domagając się podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich pracowników o 2,50 zł/godz. – czyli średnio o 420 zł miesięcznie. Choć może z punktu widzenia Państwa potrzeb i wydatków nie wydaje się to kwotą wielką, jednak dla Odlewni oznacza to zwiększenie kosztów o 296 tys. zł miesięcznie i ponad 3,5 mln zł rocznie – czytamy w kopii komunikatu dla pracowników prezesa zarządu Jarosława Gronowskiego i wiceprezesa Mirosława Nowaka do której udało nam się dotrzeć.
W tym samym piśmie można także znaleźć informację, że postulaty płacowe związków zarząd musi oceniać przez pryzmat tego, czy spółkę stać na podwyżki w świetle osiąganej wydajności pracy i ceny łączników na rynku.
- Chcielibyśmy przypomnieć, że poprzedni spór zakończył się ustaleniami co do potrzeby przeprowadzenia wartościowania stanowisk pracy, zaś regulacje płacy były odtąd wykonywane regularnie, a ogólna podwyżka wynagrodzeń przeprowadzana była przynajmniej raz do roku. Kolejne podwyżki były planowane w I kwartale 2017 r. – napisał w komunikacie zarząd.
Jak wskazywali prezesi Odlewni w rozmowach ze związkami podkreślano, że firma musi zarabiać, sprzedawać produkty, zaś boryka się z wieloma problemami, związanymi chociażby ze złym stanem maszyn i urządzeń w zakładzie.
- Jesteście Państwo świadomi, że zły stan parku maszynowego powoduje znaczną ilość wytwarzanych braków (w milionach zł rocznie). Wyrażamy nadzieję, że zauważacie Państwo ile zmieniło się w zakładzie w ciągu ostatnich kilku lat, od czasu gdy prowadzony spór zbiorowy, dotyczył spraw podstawowych jakimi były: niewypłacone na czas wynagrodzenia i nieopłacone składki zusowskie. Jednak spółka musi wypracować środki by przeznaczyć je na dalsze zmiany – wskazywał zarząd w komunikacie.
CHIŃSKA KONKURENCJA...
- To, że każdy z Państwa chce zarabiać więcej jest zrozumiałe, ale wynagrodzenia w firmie są na poziomie rynkowym. Koszt wynagrodzenia, to inaczej składnik ceny łączników które potem spółka sprzedaje. Zarząd, jak obiecał, co roku podwyższa płace znaczącej części pracowników – to się dzieje regularnie. W zakładzie obecnie średnia płaca brutto wynosi 2.880,19 zł brutto, a w powiecie zawierciańskim 2.993,00 zł brutto. Konsekwentna zmiana polityki zarządzania firmą spowodowała, że Odlewnia istnieje na rynku. Budżet firmy i jego podział nie zależy od dobrej lub złej woli zarządu tylko od realiów rynkowych – od cen, za które spółka jest w stanie sprzedać swoje wyroby i kosztów jakie ponosi. Zaś ceny łączników spadają, klienci żądają wysokiej jakości za niższe ceny – spółka musi konkurować z cenami łączników wyprodukowanych w Chinach, gdzie są zupełnie inne koszty produkcji – przedstawiali w piśmie pracownikom swoje stanowisko prezesi.
W tym samym dokumencie zarząd odniósł się także do możliwości wyremontowania maszyn na wydziale mechanicznym Odlewni. Jego członkowie wskazali, że są to maszyny z lat 60-tych i remont jednej z nich jest bardzo kosztowny - wynosi około 118 tys. EUR i trwa 6 miesięcy (takich maszyn jest 72). Docelowym, nieodwracalnym kierunkiem rozwoju jest zakup nowych, zautomatyzowanych urządzeń. Jak wynika z wyliczeń spółce wystarczyłoby 5-6 automatów, do których obsługi potrzebne jest 5-6 osób na zmianę. Wykonano analizę, z której wynika, że po roku 2020 zmniejszenie zatrudnienia z tytułu uzyskania uprawnień emerytalnych będzie wynosiło 5 do 7 razy więcej niż obecnie.
- Zarząd w miarę możliwości będzie dążył do tego, aby ta zmiana pokoleniowa stopniowo wiązała się z automatyzacją odlewni. Z analiz zakupu maszyn wiadomo, że w przypadku zakupu 1 nowej maszyny, zastąpi ona 15 starych maszyn, co wyeliminuje zatrudnienie obsługujących je gwinciarzy oraz kilku osób z działów pomocniczych. Operator pewnie wtedy będzie zarabiał tak jak na rynku ok. 16 złotych za godzinę pracy, czyli więcej niż dzisiaj postulują związki zawodowe. Obecnie pracownicy zarabiają średnio 13 zł, ale maszyny są stare, jest dużo braków, a ich wydajność nie jest duża. Spółka zaś musi konkurować z zautomatyzownymi odlewniami, więc musi konkurować cenami produktu. Nie da się utrzymać takich cen produktów jeżeli zostaną spełnione żądania płacowe, gdyż to wpływa na koszty wytworzenia detali. Stąd, gdy naturalnie pracownicy będą odchodzić na emerytury będą kupowane maszyny, jednak w sytuacji gdy związki zawodowe dążyć będą do wprowadzenia nierealnych podwyżek wynagrodzeń będzie to skutkowało tym, że Odlewnia Żeliwa automatycznie zmuszona zostanie do szybszego zakupu maszyn, ale będzie się to wiązało ze zwolnieniami pracowników, w tym bardzo wielu osób na kilka lat przed osiągnięciem przez nich wieku emerytalnego – czytamy w komunikacie.
Związkowcy mają inne zdanie w tej kwestii i dodają, że pracownik powinien stanowić większe dobro niż maszyna.
- Nie jesteśmy w stanie zrozumieć argumentacji Zarządu Spółki, że w sytuacji kiedy związki zawodowe będą dążyć do nierealnych podwyżek wynagrodzeń, to zaistnieje potrzeba szybszego zakupu maszyn, co będzie wiązało się ze zwolnieniami pracowników. Ustosunkowując się do tego zagadnienia należy zauważyć, że stawki płacy zasadniczej po podwyżkach w wysokości średnio około 15 do 16 zł/godz. brutto (bez dodatku premii, której pracodawca nie wypłaca) nie można uznać za nierealną na rynku pracy w ciężkim przemyśle, do jakiego należy zaliczyć Odlewnię Żeliwa. Argumentowanie, że w sytuacji podtrzymywania przez związki zawodowe swoich postulatów wzrostu wynagrodzeń nastąpi szybsza modernizacja zakładu, a przez to zwolnienia pracowników, jest dla nas niezrozumiałe. Zwykle plany modernizacji i inwestycji winny być potrzebą związaną z rozwojem spółki i zwiększeniem możliwości sprzedaży produkowanych wyrobów, podyktowanych większymi zamówieniami. W takiej sytuacji jest również miejsce dla utrzymania poziomu zatrudnienia, a nawet do tworzenia nowych miejsc pracy. Obawiamy się, że sposób pojmowania zależności inwestycji do redukcji zatrudnienia może negatywnie odbić się na wizerunku firmy, a pracownicy przy braku poczucia bezpieczeństwa zatrudnienia i bez perspektyw na większe płace mogą sami rezygnować z pracy w Odlewni. Rynek pracy nie zawsze jest taki sam i nie zawsze ludzie czekają za tzw. „bramą” do przyjęcia. W naszej ocenie coraz częściej zdarza się, że nie pracownicy szukają pracy, ale firmy poszukują pracowników. Pracownik powinien być większym dobrem dla zakładu niż maszyna i w żadnym względzie jego zatrudnienie nie może być kartą przetargową przy modernizacji i inwestycji w spółce. Dlatego też podwyżka wynagrodzeń dla załogi to również inwestycja w przyszłość firmy i dobrze, aby decydenci Odlewni mogli to zrozumieć – zaznacza Witold Siwek.
STAWKI ZA PRACĘ
- Również twierdzenie jakoby wysokość wynagrodzeń kształtowała się na poziomie 1400 zł netto nie odpowiada prawdzie, albowiem w spółce wysokość wynagrodzenia netto to w większości przypadków kwota oscylująca wokół 1600 zł – oczywiście biorąc pod uwagę dobrowolne potrącenia wynikające np. ze składek na organizacje związkowe, ubezpieczenia grupowe czy zajęcia komornicze – w przypadkach indywidualnych kwota ta może być niższa. Minimalne wynagrodzenie w wys. aktualnej 1850 zł również nie stanowi odpowiedniego punktu odniesienia, gdyż – w przeliczeniu na stawkę godzinową wynosi 11,00 zł – natomiast aktualne wynagrodzenie w spółce dla zdecydowanej większości pracowników nie jest niewiele większe tylko o co najmniej 20% wyższe – napisał w sierpniu do związkowców prezes Jarosław Gronowski.
Jak wskazują związkowcy wartość pracy w Odlewni zdaje się być nieadekwatna do wkładu w nią.
- Wobec przeprowadzanych w Odlewni corocznych podwyżek (regulacji) płac - wynagrodzenia dla większości pracowników według opinii zarządu spółki oscylują wokół 1600 zł netto, co w przeliczeniu daje to kwotę zbliżoną do 2300 zł brutto. Według udostępnionych nam danych przez poprzedni zarząd spółki takie, bądź nieco wyższe wynagrodzenie zarabiali średnio pracownicy na stanowiskach robotniczych w 2010 i do I półrocza 2011 roku. Należy potwierdzić, że zarząd spółki po przeprowadzonym wartościowaniu stanowisk pracy dokonuje corocznych tzw. regulacji płacy, według naszej oceny średnio około 50 groszy za godzinę na stanowiskach robotniczych, ale niestety nie obejmują one wszystkich pracowników. W styczniu takimi regulacjami płacy objęto ponad 60% załogi – przyznaje przewodniczący MOZ NSZZ Solidarność Odlewni Żeliwa w Zawierciu Witold Siwek.
Prezes Odlewni powoływał się między innymi na Ustawę o emeryturach pomostowych (praca w warunkach szczególnych, daje prawo do wcześniejszego nabycia uprawnień emerytalnych). Wypłata premii nie może być oderwana od realnych wyników i możliwości przedsiębiorstwa, toteż jej naliczanie nie jest możliwe wobec braku przesłanek ekonomicznych.
PODPISALI PROTOKÓŁ ROZBIEŻNOŚCI
- Z przykrością stwierdza się, że dla zarządu spółki jest niezrozumiały fakt sytuacji finansowej pracowników, których zarobki porównuje się do przeciętnego wynagrodzenia w powiecie zawierciańskim sprzed kilku lat, a nie na przykład do pracy w sektorze przedsiębiorstw, do których przecież powinno się zaliczać firmę zatrudniającą blisko 530 pracowników. Przytoczyć należy, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w powiecie zawierciańskim za 2014 r. wg GUS wyniosło 3.507,52 zł brutto, a przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez nagród z zysku za III kw. 2016 r. – 4.251,21 zł brutto. W sytuacji, kiedy średnia płaca w Odlewni liczona łącznie z dyrekcją i zarządem spółki wynosi 2.880,19 zł brutto, nie ma możliwości zastosowania żadnych zbliżonych porównań. Pracownicy już zbyt długo czekają na podwyżki (nie regulacje) swoich wynagrodzeń i zasługują na większe uznanie finansowe niż to, które ma miejsce dotychczas – czytamy w Protokole Rozbieżności z 24 października.
W tym samym dokumencie można znaleźć informację, że zarząd nie widzi możliwości podwyższenia płac w takim zakresie jak oczekują tego związki, wyraża jednak gotowość kontynuowania stopniowego podwyższania płac, po zakończeniu sporu zbiorowego.
- Niestety po ostatnim wzroście wynagrodzeń większość pracowników zarabia nadal tyle co w 2010 roku, czyli można stwierdzić, że płaca realna od tamtego okresu nie uległa podwyższeniu. Po regulacjach płacy w styczniu tego roku jest wielu pracowników, których płaca zasadnicza oscyluje na poziomie 12 zł bądź 12.50 zł za godzinę brutto. Według naszej oceny sytuacja zatrzymania poziomu wynagrodzeń na poziomie 2010 roku wynika z powodu nie wypłacania od długiego okresu czasu premii motywacyjnej, której wielkość zgodnie z zapisami regulaminu premiowania stanowi do 20 % miesięcznego funduszu płac. Wielokrotnie zwracaliśmy się do zarządu spółki o wyjaśnienie nam przyczyn nie wypłacania premii lecz niestety nie otrzymywaliśmy konkretnych informacji o przyczynach nie naliczania dla pracowników tego składnika wynagrodzeń – mówi przewodniczący „Solidarności” w Odlewni.
PREMIA MOTYWACYJNA TO „MARTWY ZAPIS”
- Trudno jednocześnie zarzucić zarządowi spółki, iż nie identyfikuje się z załogą i nie podejmuje działań na rzecz załogi. Wszystkie inicjatywy podejmowane przez zarząd mają na celu dalsze zyskowne działanie spółki, jej rozwój oraz pozyskiwanie kolejnych odbiorców, co w konsekwencji prowadzi do utrzymania obecnych i stworzenia nowych miejsc pracy – dla przykładu przeciętne zatrudnienie w spółce w roku 2013 wynosiło 442 etaty a zatrudnienie w 2016 roku wynosi 527 etatów. (...) W odniesieniu do wniosku dotyczącego wypłaty premii motywacyjnej, Zarząd Odlewni Żeliwa S.A. podtrzymuje swoje stanowisko w tej kwestii niezmiennie wyjaśniając, iż uruchomienie premii motywacyjnej możliwe jest jedynie w sytuacji spełnienia podstawowego założenia jakim jest realizacja zadań planowych oraz innych parametrów warunkujących jej wypłatę. Wypłata premii nie może być oderwana od realnych wyników i możliwości przedsiębiorstwa, toteż jej naliczanie nie jest możliwe wobec braku przesłanek ekonomicznych. Jednocześnie zarząd pragnie ponownie stwierdzić iż aktualny tekst Regulaminu Wynagrodzenia – szczególnie w odniesieniu do „premii motywacyjnej” – jest zapisem martwym, nieprecyzyjnym, odbiegającym od realiów ekonomicznych i przez to niepraktycznym jeżeli chodzi o zastosowanie. Mając powyższe na uwadze zarząd główny nacisk położył w ostatnich latach na regulacje wynagrodzeń i ich podwyżki mimo iż od kilu lat mamy w Polsce do czynienia z deflacją – napisał J. Gronowski do związków zawodowych.
- Tłumaczenie nam, że „premia motywacyjne jest zapisem martwym, nie precyzyjnym odbiegającym od realiów ekonomicznych i przez to nie praktycznym jeśli chodzi o zastosowanie” nie jest wytłumaczeniem, gdyż zapisy regulaminu bez względu na zawartą treść są zakładowymi aktami prawnymi, które powinno się przestrzegać. Wobec powstałej okoliczności i braku realnego wzrostu wynagrodzeń od wielu lat, nasze żądania podniesienia płacy zasadniczej są zasadnym wymogiem dowartościowania pracowników i doszacowania wartości ich ciężkiej pracy – wskazuje W. Siwek.
Związkowcy dostrzegają pozytywne zmiany, które zaszły w Odlewni, jednak nie mogą pogodzić się z niskimi płacami w zakładzie.
- Jako związkowcy dostrzegamy inwestycje zachodzące w firmie, lecz niestety nie możemy zgodzić się z obecnym traktowaniem pracowników pod względem ich niskich wynagrodzeń, uzyskiwanych w nominalnym czasie pracy – stwierdza Witold Siwek.
- W naszej ocenie wisząca przed budynkiem flaga Unii Europejskiej powinna zobowiązywać zarząd spółki do standardów europejskich pod względem również płacy pracowników. (…) Wyrażamy obawę, że dalsze utrzymywanie tak niskich wynagrodzeń w sytuacji symptomów zmniejszającego się bezrobocia i zmiany koniunktury zatrudnienia w powiecie zawierciańskim nie przyciąganie do Odlewni nowych, młodych pracowników, co w niedalekiej przyszłości może okazać się negatywnym zjawiskiem dla rozwoju spółki – dodaje.
Jak wskazują przedstawiciele związków stawki w zakładzie są niskie.
- Zakład inwestował w modernizację maszyn, remonty. Naszym zdaniem zbyt mało inwestuje w pracownika. Minimalna stawka w zakładzie wynosi 12 zł brutto na godzinę (bez premii). Średnio większość pracowników zarabia 13 zł na godzinę. Zwracaliśmy się kilkakrotnie z pismami, z prośbami, by sytuację związaną z wysokością płac zmieniać na lepsze – komentuje W. Siwek.
CZY JEST SZANSA NA POROZUMIENIE?
- Czujemy się niedoceniani i tyle – mówi jedna z pracownic Odlewni.
- Nie ukrywam, że chcieliśmy dojść do porozumienia w rokowaniach, niestety zarząd nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji żeby rozwiązać ten spór. Rozpoczęliśmy go nie po to, by sobie postrajkować. Problemem dla tych ludzi są niskie wynagrodzenia, niskie płace. Oczywiście sytuacja w firmie diametralnie się zmieniła. Jest o wiele lepsza, nie ma problemu z terminowością wypłat – wskazuje Witold Siwek.
- Najlepiej oszczędzać na pracownikach. Najłatwiej „uderzać” w pracownika – podkreśla z kolei Zbigniew Biały z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Prac. Odlewni Żeliwa.
- Chcielibyśmy jak najlepiej dla tej firmy, pracujemy w niej, ale firma to także ludzie. Pracodawcy chcą, by pracownicy utożsamiali się z firmą, ale i pracownicy chcieliby, by firma utożsamiała się z nimi poprzez większe płace – wskazują zgodnie związkowcy.
W związku z trwającym w Odlewni Żeliwa w Zawierciu sporem zbiorowym, chcemy także poznać stanowisko zarządu w tej sprawie. Pytania skierowane do prezesa zarządu Odlewni Jarosława Gronowskiego i wiceprezesa Mirosława Nowaka 10 listopada wysłaliśmy na adres [email protected]. Do składu tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jeżeli tylko ją otrzymamy to opublikujemy w kolejnym numerze Kuriera Zawierciańskiego.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze