(Morsko) Część mieszkańców Morska chce odłączenia ich sołectwa od gminy Włodowice i przyłączenia wsi do stolicy powiatu. Pismo w tej sprawie trafiło do Urzędu Miejskiego w Zawierciu. Jednym z inicjatorów odłączenia jest Bogusław Koclęga. Zwolennicy pomysłu narzekają na zły stan niektórych dróg w sołectwie, zbyt małą ilość połączeń autobusowych. Na tym nie koniec. Mało kto wie, że zamek Bąkowiec (zwany także zamkiem w Morsku) tak naprawdę administracyjne znajduje się w granicach Zawiercia, na prywatnym terenie ośrodka wypoczynkowego, który w swoją nazwę także ma wpisaną miejscowość Morsko. Ani ośrodek, ani zamek nie leżą jednak na terenie gminy Włodowice, ani na terenie sołectwa Morsko. Mieszkańcy wsi chcieliby odzyskać utraconą wiele lat temu twierdzę, z którą czują się emocjonalnie związani.
- W połowie maja do urzędu wpłynęło pismo mieszkańców sołectwa Morsko w gminie Włodowice, w którym mieszkańcy wyrazili chęć przyłączenia się do miasta Zawiercie. Mieszkańcy Morska swoje stanowisko uzasadnili brakiem inwestycji w ich sołectwie. Ponadto podkreślili m.in., że przy powstaniu gminy Włodowice zostali odłączeni od Kromołowa, a zamek w Morsku administracyjnie pozostał w Zawierciu. Pismo zostało podpisane przez 96 mieszkańców Morska – przekazał nam jakiś czas temu Łukasz Czop z zawierciańskiego magistratu.
- Nasze stanowisko uzasadniamy brakiem jakichkolwiek inwestycji mających na celu poprawę warunków życia w naszej wsi. Ponadto przy powstaniu gminy Włodowice zostaliśmy odłączeni od Kromołowa, natomiast zamek w Morsku administracyjnie pozostał w Zawierciu. Przy podziale administracyjnym w 1975 roku zamek w Morsku miał być przywrócony administracyjnie do Morska, jednakże konflikt pomiędzy konserwatorem zabytków z Częstochowy a ówczesnymi właścicielami zamku, spowodował zaniechanie takiego działania – czytamy w kopii pisma jakie mieszkańcy popierający odłączenie Morska od gminy Włodowice skierowali do Zawiercia.
Wójt Włodowic Adam Szmukier o pomyśle odłączenia Morska od gminy dowiedział się na zebraniu wiejskim 16 maja, kiedy to jeden z mieszkańców wspomniał, że w tej sprawie wystosowane zostało pismo do miasta Zawiercia. Jednak zebranie wiejskie sołectwa nie podjęło uchwały i nie przegłosowało wniosku w tej sprawie.
- W Hucisku jest zrobiona droga asfaltowa i chodnik przez całą wieś. Rudniki też wyglądają inaczej. Jest wykonana także droga prowadząca do Mrzygłodu – komentuje B. Koclęga, który uważa, że Morsko powinno wyglądać równie pięknie jak wymienione sołectwa.
- Widzimy, gdzie są realizowane inwestycje – dodaje mieszkaniec.
CZEKAJĄ NA PROPOZYCJĘ ROZMÓW
Władze Zawiercia nie ukrywają, że zmiany granic wymagają dialogu.
- W tym tygodniu została wysłana odpowiedź władz miasta na tę propozycję. W piśmie podkreśliliśmy za ustawą o samorządzie gminnym, że ustalenie i zmiana granic gmin dokonywane są w sposób zapewniający gminie terytorium możliwie jednorodne ze względu na układ osadniczy i przestrzenny, uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze i kulturowe oraz zapewniający zdolność wykonywania zadań publicznych. To Rada Ministrów w drodze rozporządzenia tworzy, łączy, dzieli i znosi gminy oraz ustala ich granice. Te zmiany wymagają dialogu i udziału społeczeństwa w podejmowaniu takich decyzji. Prezydent Witold Grim w odpowiedzi na pismo zaproponował mieszkańcom sąsiedniej miejscowości spotkanie w tej kwestii. Czekamy na ewentualną propozycję rozmów – poinformował 5 czerwca Ł. Czop.
- Niektóre lokalne drogi powinny być zamknięte. Nie da się nimi jeździć – wskazuje Bogusław Koclęga z Morska, który sugeruje, że jego sołectwo jest niedoinwestowane. Jak dodaje, w złym stanie jest ul. Turystyczna i Krótka. Problemem jest również niedokończona inwestycja wodociągowa.
Jak pomysł odłączenia Morska ocenia wójt Włodowic Adam Szmukier?
- Myślę, że nie jest to dobry pomysł. W naszej gminie wszystkie sołectwa traktowane są na równi. W miarę posiadanych środków staramy się, aby inwestycje były realizowane w każdym sołectwie. Gdyby doszło do włączenia Morska do Zawiercia, stałoby się ono jedną z wielu dzielnic tego miasta. Trudno powiedzieć czy taka zmiana wyszłaby mieszkańcom na dobre. Z pewnością mogłoby dojść do takiej sytuacji, że mieszkańcy nie mieliby swojego przedstawiciela w Radzie Miasta. Będąc jednym z sołectw naszej gminy mają takie przedstawicielstwo zagwarantowane – argumentuje samorządowiec.
Mieszkańcy Morska chcieliby, żeby ich reprezentacja w Radzie Gminy była silniejsza (obecnie w RG zasiada tylko jeden radny z ich sołectwa), choć liczba ta jest uzależniona od ilości mieszkańców.
Przedstawiciele gminy Włodowice poinformowali, że w okresie ostatnich pięciu lat w Morsku przeprowadzone zostały takie inwestycje jak: remont świetlicy wiejskiej (16.948,21 zł), zagospodarowanie terenu przy OSP (9.939,89 zł), ogrodzenie placu zabaw, budowa wjazdu do garażu strażaków-ochotników. Powstała również mała infrastruktura informacyjno-turystyczna, została zakupiona i zabudowana brama segmentowa z napędem elektrycznym do garażu remizy. Udało się również wybudować chodnik w poboczu ul. Jurajskiej (12 458,77 zł). Wykonana została dokumentacja projektowa przebudowy ul. Krótkiej i ul. Turystycznej (5 412 zł) i dokumentacja projektowa budowy (przebudowy) wodociągu w ul. Turystycznej (część), ul. Skalnej, ul. Skarżyckiej (38 745 zł). Gmina wykonała także przebudowę zjazdu z drogi powiatowej Włodowice-Morsko i ul. Jurajskiej, czyli drogi manewrowej dla autobusów ZKM (I etap na wartość 9 553,66 zł). Udało się również wykonać drugi etap tej inwestycji (10 491,52 zł).
Planowana jest przebudowa wodociągu w ul. Turystycznej (część), ul. Skalnej, ul. Skarżyckiej na wartość 1 706 837,17 zł. Kwota wnioskowana o środki z UE to 882 976 zł. Gmina planuje także przebudowę ul. Krótkiej i Turystycznej (wartość inwestycji 835 129,72 zł, a kwota wnioskowana o środki z UE: 531 393 zł).
- Mamy to obiecywane (przebudowę ul. Krótkiej i Turystycznej – przyp. red.) przez lata. Problemem jest także skrzyżowanie ul. Jurajskiej z drogą powiatową ul. Włodowską. Na tej ostatniej brakuje chodnika. Przy ul. Zamkowej problemem są zbyt niskie krawężniki – mówi Bogusław Koclęga i dodaje, że niektóre posesje są zalewane.
Mieszkańcy narzekają również na stan drogi prowadzącej z Włodowic do Morska, ta nawierzchnia może mieć nawet około pół wieku.
- Na dzień dzisiejszy wykonujemy tam bieżące remonty takie jak łatanie dziur czy poprawianie poboczy i rowów. To wynika z ograniczonego budżetu – tłumaczy Henryk Goncerz dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zawierciu.
- Jeżeli chodzi o brak chodnika przy ul. Włodowskiej, to chodniki realizujemy w ten sposób, że 2/3 wartości wykonawstwa finansuje samorząd gminny a 1/3 powiat. Jeżeli jest uchwała danej gminy o współfinansowaniu, to przystępujemy do realizacji zadania – dodaje dyrektor PZD.
- Przy ul. Zamkowej woda odprowadzana jest wzdłuż krawężnika. Jej nadmiar musi się gdzieś podziać. W wielu miejscowościach w przeszłości ludzie budowali się na rowach melioracyjnych i odprowadzających wodę. Te rowy często były zasypywane – mówi H. Goncerz.
- Nie zgadzam się z tym. Moim zdaniem przyczyną problemów rejonie Zamkowej są zbyt niskie krawężniki – odpowiada B. Koclęga.
Czy w sytuacji, gdy część mieszkańców chce przyłączenia Morska do Zawiercia gmina Włodowice przeprowadzi w tym sołectwie zaplanowane inwestycje? Czy gmina Włodowice planuje przeprowadzić konsultacje w sprawie odłączenia Morska? - Nie planujemy przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami Morska, gdyż nie jesteśmy zainteresowani odłączeniem tego sołectwa od gminy Włodowice i jego włączeniem do miasta Zawiercie. W tej sprawie nie wpłynął do gminy Włodowice oficjalny wniosek mieszkańców. Z tego też względu gmina będzie realizowała wszystkie zaplanowane w tym sołectwie przedsięwzięcia – zapewnia wójt Włodowic.
CHCIELIBY TWIERDZĘ MIEĆ U SIEBIE…
Zwolennicy odłączenia sołectwa od gminy Włodowice podkreślają, że zamek Bąkowiec, który kojarzony jest z Morskiem administracyjnie podlega pod Zawiercie (podobnie zresztą jak miejscowy ośrodek wypoczynkowy).
- Po wyzwoleniu nastąpiło rozgraniczenie gruntów – przypomina B. Koclęga. Wtedy, zdaniem mieszkańca wieś Morsko została włączona do gminy Włodowice.
- Informuję, że zarówno zamek Bąkowiec, jak i ośrodek wypoczynkowy znajdują się na terenie gminy Zawiercie. Trudno powiedzieć od kiedy, gdyż UG Włodowice nie posiada informacji na ten temat. Myślę, że z takim zapytaniem należałoby się zwrócić do Urzędu Miejskiego w Zawierciu. Spotkałem się z takim sygnałem ze strony jednego z mieszkańców Morska, aby gmina przejęła zamek. Władze gminy nigdy nie podejmowały takich działań. W tej sprawie, podobnie jak w przypadku włączenia Morska do Zawiercia zebranie wiejskie sołectwa Morska nie podjęło uchwały i nie przegłosowało wniosku w tej sprawie – wyjaśnia wójt A. Szmukier.
Także Łukasz Czop z Urzędu Miejskiego w Zawierciu potwierdza, że jurajska warownia administracyjnie znajduje się w granicach miasta Zawiercie. - Miasto nie jest właścicielem obiektu, a sam zamek znajduje się na prywatnym terenie ośrodka wypoczynkowego – dodaje Ł. Czop.
- Przez tyle lat pieniądze z ośrodka wpływały do kasy Zawiercia. Reklamę też Zawiercie czerpało z tego – zaznacza B. Koclęga.
CZUJĄ SIĘ JEDYNIE PŁATNIKAMI PODATKÓW
- Autobusy są zabierane. Co mają zrobić osoby starsze? – pyta Bogusław Koclęga.
- Czujemy, że jesteśmy jedynie płatnikami podatków. Udało się zebrać blisko 100 podpisów za odłączeniem. Jeszcze są chętni, żeby się dopisać – dodaje jeden z inicjatorów odłączenia.
Na terenie gminy Włodowice kursują autobusy Zakładu Komunikacji Miejskiej. W momencie wzrostu stawki za tak zwany wozokilometr pojawił się problem z brakiem środków.
- Na zlecenie ZKM Zawiercie zostały przeprowadzone przez ekspertów Uniwersytetu Śląskiego analizy osób wsiadających i wysiadających na poszczególnych liniach autobusowych w celu stwierdzenia rentowności tych kursów. Z danych przedstawionych wynika, że na linii nr 5 Zawiercie-Skarżyce-Morsko jeździ znikoma ilość osób tj. po 2 do 3, a często autobus jechał całkowicie pusty, jedynie z kierowcą – wyjaśniał jakiś czas temu redukcję kursów włodarz Włodowic.
Na początku czerwca na linii nr 5 Zawiercie-Skarżyce – Morsko kursowało 6 autobusów w godzinach porannych i popołudniowych. 23 maja na wniosek mieszkańców miejscowości Morsko wójt wystąpił do ZKM-u o zmianę rozkładu jazdy polegającą na przestawieniu kursu autobusowego z godziny 8.22 na kurs wieczorny po godz. 22.00.
- Kiedyś w Morsku istniała szkoła, gdy została zlikwidowana znajdował się w niej sklep. Prawdopodobnie zbyt wysokie koszty opłat doprowadziły do tego, że sklep został zamknięty, a budynek sprzedano – mówi B. Koclęga, który zaznacza, że obecnie w sołectwie mieszkańcy nie mają nawet, gdzie zrobić zakupów. Do punktów handlowych trzeba dojeżdżać.
TRUDNE PROCEDURY
- Procedura odłączenia jednostki pomocniczej od gminy jest bardzo trudna. Reguluje ją ustawa o samorządzie gminnym. Zmiany granic gminy dokonuje Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Z wnioskiem o zmianę granic może także wystąpić zainteresowana rada gminy. Wniosek taki rada składa do ministra właściwego do spraw administracji publicznej za pośrednictwem wojewody. Wcześniej jednak rada gminy musi przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami jednostki pomocniczej, która ma być objęta zmianą. Wniosek wymaga uzasadnienia i powinien być złożony wraz z niezbędnymi dokumentami, mapami i informacjami potwierdzającymi jego zasadność. Zmiana granic gminy wymaga także opinii rad gmin objętych wnioskiem, poprzedzonych przeprowadzeniem prze te rady konsultacji z mieszkańcami. Wojewoda przekazuje wniosek ministrowi wraz ze swoją opinią. Minister rozpatruje wnioski w ciągu roku, jednak nie później niż do 31 lipca roku poprzedzającego rok budżetowy, w którym ma nastąpić zmiana – wyjaśnia wójt Adam Szmukier.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze