OBRAŹLIWE GRZYBKI RADNEGO CZOPA

(Łazy) Sesja absolutoryjna w Łazach nie była ani łatwa, ani przyjemna. Choć 30 kwietnia burmistrz Maciej Kaczyński ostatecznie dostał absolutorium, to nie obyło się bez przepychanek z udziałem radnych z opozycyjnego koła Łazy 2010. Zapomnieć o sobie nie pozwolił przede wszystkim Tadeusz Czop, który w środku dyskusji nad sprawozdaniem finansowym za 2009 rok na znak protestu postanowił …wyjść z sali obrad. Tuż za radnym Czopem radny Jan Hoffman. I pomyśleć, że to wszystko przez grzybki rozrządowe…

MIERZ SIŁY NA ZAMIARY

- Potrzeb jest, jak wszyscy wiemy, bardzo dużo. O ich realizacji decydują możliwości finansowe gminy, a te są znacznie ograniczone. Niestety, nie należymy do gmin o wysokich dochodach. Nasze dochody nieznacznie przekraczają 75 procent średnich dochodów gmin w kraju. Stan ten w najbliższym czasie nie ulegnie poprawie. Jeszcze długo będziemy mówić o realizacji zadań nie na miarę potrzeb, lecz na miarę możliwości – mówił podczas sesji ze smutkiem w oczach Maciej Kaczyński.

MAŁA GMINA – MAŁE DOCHODY

Dochody w gminie Łazy na 2009 rok planowane były na ponad 37 milionów złotych, a wydatki na ponad 40 milionów 647 tysięcy złotych. W trakcie roku budżetowego te założenia były wielokrotnie zmieniane. W końcu, dochody zmniejszono o ponad 4 miliony 289 tysięcy złotych i wydatki o około 3 miliony 452 tysiące złotych. W strukturze dochodów największą grupę stanowiły dochody własne (ponad 18 milionów złotych). Do dochodów tych należą między innymi udziały w podatkach PIT i CIT, podatki i opłaty lokalne oraz podatek rolny, leśny, opłata skarbowa, podatek od spadków i darowizn, opłata skarbowa, opłaty za wydawanie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, odsetki od nieterminowych wpłat podatków i opłat. Łazy najwięcej w minionym roku wydały na oświatę (jest to około 38 procent ogółu wydatków). Wyremontowano praktycznie wszystkie szkoły. Znacznie wzrosły wydatki na kulturę fizyczną i sport. Było to związane z działalnością Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łazach, który zaczął funkcjonować od czerwca 2008 roku. W 2009 roku Łazy pomagały finansowo OSiR-owi przez pełne 12 miesięcy, a w roku 2008 tylko przez 6 miesięcy.

NUTKA PRZEDWYBORCZEJKRYTYKI: RADNI 2010 ATAKUJĄ!

Podczas sesji wyraźnie uaktywnili się radni z klubu Łazy 2010. Jest to opozycyjna grupa czterech samorządowców (Tadeusz Czop, Władysław Nowak, Zenon Głąb, Maria Stempel).

CZY BĘDZIE POTRZEBNY PROGRAM NAPRAWCZY?

- W tej kadencji jest to już ostatnia sesja absolutoryjna. Z tego powodu oczekiwałem od burmistrza jakichś refleksji. Już więcej w tym składzie i w tych okolicznościach się nie znajdziemy. Mam nadzieję, że poszczególni przewodniczący komisji odniosą się, dlaczego opinie ich komisji są pozytywne (zwłaszcza w kwestiach dotyczących zakresu działalności poszczególnych komisji). Jeżeli chodzi o dochody to, co należało do urzędu burmistrza zostało zrealizowane. Niezrealizowane zostały natomiast dochody z PIT-u, a do udziału w podatkach musieliśmy nawet dopłacić. Gdy zastanawialiśmy się nad budżetem na 2009 rok już wtedy wskazywałem, że wszystkie prognozy, co do wzrostu PKB są przesadzone. Trzeba pochwalić wysiłki, jeśli chodzi o ściągalność podatków. Mamy także duże dochody ze sprzedaży mienia, ale trzeba powiedzieć, że takie mienie można sprzedać tylko raz. Zadawala pozyskiwanie funduszy w ramach WFOŚIGW. Dzięki wolnym środkom bardzo dużo udało się zrobić na drogach. Cieszyłbym się jednak gdybyśmy bardziej oszczędzali na wydatkach bieżących. Musimy pamiętać, by przy następnych budżetach postępować inaczej. Może gminie będzie potrzebny program naprawczy, który np. dostosowywałby finanse na realizację zadań w ramach WPI do sytuacji związanej z nową ustawą o finansach – sugerował Władysław Nowak z koła radnych Łazy 2010.

POKAŻ, NA CO CIĘ STAĆ

Radny Tadeusz Czop (były burmistrz Łaz) wyraźnie chce wrócić do wyścigu o fotel burmistrza, więc przoduje w atakach na burmistrza Kaczyńskiego. Fakty są jednak takie, że na ostatniej sesji Czop mówił głupoty, które świadczą o braku podstawowej wiedzy o tym, czym jest absolutorium.

- Mam pytanie do pana mecenasa (Sławomir Kania - przyp. red.). W projekcie uchwały sugeruje pan, że udziela się absolutorium burmistrzowi Łaz. Dla przykładu ja nie będę głosował za. Sugestia pana jest tutaj jednoznaczna, że z góry jakby na to nie patrzeć absolutorium się udziela. Czyja to inicjatywa - pana, czy kogoś innego? – pytał Czop.

Przewodniczący rady Maciej Kubiczek wyjaśnił, że była to konsekwencja wniosku komisji rewizyjnej, a taka treść projektu, to coś zupełnie normalnego. W dalszej części wypowiedzi Tadeusz Czop zwrócił się do burmistrza z zapytaniem o losy PKP:

- Nic pan nie powiedział, co zrobił pan z taką firmą jak Polskie Koleje Państwowe. Kiedyś się mówiło, że Łazy to miasto kolejarzy. Kilkanaście lat temu Chińczycy wprowadzili na górce rozrządowej tak zwane grzybki i one funkcjonują. Swego czasu po Tarnowskich Górach byliśmy jedną z lepiej zorganizowanych stacji. Dziś nie ma zakładu PKP w Łazach – to wszystko zostało w jakiś sposób rozparcelowane.

Wypowiedź T. Czopa została przerwana apelem przewodniczącego, by radny zrezygnował z tematu grzybków rozrządowych i wrócił do kwestii absolutorium.

- Czy ja mówię coś nie na temat? Czy to się panu podoba, czy nie, i tak będę kontynuował. Bo proszę pana zatykanie radnemu swobodnych wypowiedzi jest pana nietaktem. Nie tylko mnie pan przerywa. Jeżeli ktoś z obozu 2010 zabiera głos – zawsze jest pana ingerencja. A jeżeli głos zabiera ktoś z „kliki”, to może gadać w „cztery strony świata”. Pan chce żebym mówił to, co pan chce słyszeć – oburzał się Czop.

M. Kubiczek zaznaczył, że nie przerywał merytorycznej wypowiedzi Władysława Nowaka. Zagroził także, że odbierze radnemu głos.

- Zmusza mnie pan do wyjścia z tej sali. Odbieranie mi głosu jest bezczelnością z pana strony. Dziękuję za uwagę – rzucił Tadeusz Czop, ale zamiast do ławki wyszedł za drzwi. Tuż za nim wybiegł Jan Hoffman. Można powiedzieć, że w ten sposób opozycja „sama sobie” odebrała głos.

CO NA TO KACZYŃSKI?

- Likwidacja kolei, to proces, który trwa od kilkunastu lat. Chciałem przypomnieć, że w tej kadencji udało nam się pozyskać inwestora, który wybudował zakład na Wysokiej. Bardzo mi przykro, że osoba z takim doświadczeniem samorządowym tak mało merytorycznie zabiera głos w sprawach, na których powinna znać się lepiej od nas wszystkich – odpowiadał burmistrz.

JEDNAK „ZA”

Przy dwóch radnych nieobecnych i dwóch radnych, którzy „zdezerterowali”, rada ostatecznie udzieliła Maciejowi Kaczyńskiemu absolutorium. Uchwałę poparło 10 radnych i tylko Zenon Głąb wstrzymał się od głosu. Obecni na sali podziękowali burmistrzowi gromkimi brawami.

- Kiedy rozpoczynaliśmy tę kadencję na jednej z pierwszych sesji powiedziałem, że ta kadencja nie będzie „opiewała w fajerwerki” i że będziemy spłacać zadłużenie. Dostaliśmy w spadku inwestycję, na którą nie mieliśmy montażu finansowego. Z trzynastomilionowego zadania 7,5 miliona złotych musiało pochodzić z kredytu zaciągniętego przez gminę (budowa Parku Wodnego „Jura”- przyp. red.). Dziś jesteśmy gminą, która pozyskała najwięcej środków unijnych w powiecie zawierciańskim, więcej nawet niż Zawiercie. Myślę, że każdy z nas powinien odczuwać satysfakcję z wykonanej pracy. W latach minionych w naszym samorządzie brakowało polityki rozwoju. Wszystko było bardzo kadencyjne. Kiedy nas tu może nie być (po listopadowych wyborach) my zaplanowaliśmy i zabezpieczyliśmy pieniądze na inwestycje dla naszych następców - podsumowywał burmistrz.

Rozbudowa kanalizacji, wymiana wodociągu w Chruszczobrodzie, pieniądze dla Rokitna Szlacheckiego z Programu Odnowy Wsi, to tylko niektóre plany samorządowców z Łaz na najbliższą przyszłość.

Monika Polak-Pałęga