(powiat zawierciański) Likwidacja otolaryngologii, oddziału chorób zakaźnych, oddziału opieki paliatywnej oraz cztery warianty, które w większości opierają się na zaciągnięciu 25 milionowej pożyczki to - według nowego dyrektora szpitala - sposób na wyprowadzenie lecznicy z finansowej zapaści. Dyrektorzy Zawadzki i Burski na niektórych stanowiskach chcą zwolnić nawet 60% pracowników! Taka redukcja ma - wg. planów dyrekcji szpitala - dotknąć np. sekretarki medyczne, gdzie z 13 ma pozostać ich tylko pięć.
Choć plan restrukturyzacji szpitala oficjalnie nie został jeszcze zatwierdzony, dyrektor po cichu już go realizuje.Tak jest np. w przypadku sekretarek medycznych, których osiem ma być zwolnionych z pracy. Pięć pozostałych skupionych przy szpitalnej statystyce ma wykonywać pracę, wcześniej realizowaną przez 13 pań. Dyrektor już przeniósł siedzibę zakładowej Solidarności do nowego pomieszczenia, tłumacząc, że w starym, obok statystyki, znajdą miejsce pracy pozostałe sekretarki medyczne.
A sekretarka medyczna wbrew pozorom nie zajmuje się parzeniem kawy dla ordynatorów. Gromadzi dokumentację medyczną pacjentów, przygotowuje wypisy pacjentów. Wg. pomysłu dyrekcji, pięć z 13 obecnych sekretarek będzie wypełniać dokumentację na telefon, zbierając informacje od lekarzy. Grozi to nie tylko ogromnym bałaganem, ale również błędami. Sekretarka np. pracująca dotychczas na okulistyce może mieć trudności ze zrozumieniem terminologii medycznej np. z oddziału neurologicznego. Błędne wpisy, których później pracując w pośpiechu nie wychwycą lekarze, mogą mieć tragiczne nawet skutki.
Długo wyczekiwany plan ratowania szpitala Przemysława Zawadzkiego został po raz pierwszy przedstawiony podczas powiatowych komisji: zdrowia i budżetowej 5 lutego. Najwięcej obaw radnych wzbudziły przedstawione warianty restrukturyzacji zadłużenia, które w głównej mierze opierają się na przeznaczeniu dla ratowania placówki niebagatelnej kwoty 25 milionów zł. Pierwszy wariant przedstawia efekty, jakie szpital może osiągnąć sam, bez dodatkowej pomocy powiatu. Niestety według prognoz, sytuacja finansowa w 2012 roku pozostanie bez zmian. Drugi wariant polega na umorzeniu 600 tys. zł pożyczki przez starostwo i poręczenie kredytu na kwotę 25 mln zł (w efekcie kredyt ten i tak musiałby spłacać powiat). Kolejna trzecia opcja proponowana przez dyrektora Zawadzkiego to poręczenie 25 mln zł pożyczki przez powiat i spłacenie (również przez powiat) w bieżącym roku 3 mln 893 tys. zł kredytu. Jednak jak przyznał Zawadzki, najlepszy efekt (już w 2012 r.) przyniósłby wariant ostatni, który zakłada, że powiat sam bierze pożyczkę na 25 mln zł i daje te pieniądze szpitalowi. Ta bardzo „optymistyczna” opcja jednak nie przypadła radnym do gustu. Perspektywa rezygnacji ze wszystkich zadań zaplanowanych na lata 2010 – 2012 żadnemu z obecnych radnych się „nie uśmiechała”.
CO JESZCZE W PLANACH?
Zmiany organizacyjne zaproponowane przez Zawadzkiego polegają na uproszczeniu i „spłaszczeniu” struktury organizacyjnej szpitala. A chodzi po prostu o masowe zwolnienia. Dyrektor proponuje np. aby z 12 sekretarek medycznych na oddziałach, zostawić tylko pięć.
Przedstawiony program restrukturyzacji przewiduje likwidację jednego z oddziałów wewnętrznych (obecnie są trzy) przy jednoczesnym utrzymaniu liczby łóżek. Dyrektor zaproponował włączenie oddziału wew. III do oddziału I. Kolejna propozycja poprawy sytuacji szpitala przewiduje likwidację trzech oddziałów, które generują największe straty, czyli otolaryngologii, oddziału chorób zakaźnych i opieki paliatywnej. Wg. programu poprawę sytuacji ekonomiczno – finansowej da również przeniesienie administracji (która znajduje się w osobnym budynku) do szpitala, a konkretnie do oddziału otolaryngologii. To zdaniem dyrektora kolejna szansa na oszczędności, nie tylko na te związane z kosztami utrzymania budynku, ale również te związane z uzyskaniem dodatkowego dochodu w przypadku jego wynajmu. Metodami na zwiększenie przychodów ma być: uruchomienie poradni Podstawowej Opieki Zdrowotnej wraz nocną i świąteczną opieką medyczną, utworzenie apteki szpitalnej (obecnie jest to prywatna działalność), sprzedaż powierzchni reklamowych, powstanie chirurgii jednego dnia oraz udostępnianie np. bloku operacyjnego dla podmiotów zewnętrznych.
- Dotarło do nas wreszcie, jakim problemem jest dla starostwa powiatowego szpital - 40 milionów zadłużenia szpitala i 21 mln 600 tys. zł kredytu. Spłacamy już jego trzecią ratę, bo szpital nie ma płynności finansowej. Nie wydajemy tych pieniędzy na inne cele i mamy świadomość, że cały czas utrzymujemy szpital – mówił starosta Ryszard Mach.
Jeśli plany dyrektora Zawadzkiego zaakceptują związki zawodowe i zarząd szpitala, według analiz zawartych w planie, wprowadzone zmiany już w przyszłym roku pozwoliłyby na zbilansowanie przychodów z kosztami, jakie ponosi placówka na leczenie.
- Plan jest dla pracowników mocno kontrowersyjny i spotka się ze sprzeciwem szczególnie tych, którzy mają być zwalniani. Odpowiedzialność personalną, jeśli chodzi o ten plan, ponoszę ja – podkreślił podczas spotkania Przemysław Zawadzki.
Na spotkanie informacyjne przybyły również przedstawicielki oddziałów, które wg planu Zawadzkiego mają ulec likwidacji. - Nie ma nas kto bronić. Pracujemy i tak w okrojonych składach. Na dyżurze nocnym jest jedna pielęgniarka bez salowej i lekarz, ale tylko na wezwanie telefoniczne. Prosimy, jako pracownicy oddziałów paliatywnego i zakaźnego o przeprowadzenie referendum wśród obywateli powiatu. Może władze gmin wspomogą powiat, żeby te oddziały jednak mogły istnieć? – pytała zdenerwowana pielęgniarka z oddziału otolaryngologii.
Ciężko w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek kompromisie. Starostwo powiatowe nie może sobie pozwolić na wzięcie 25 mln kredytu, a dług szpitala wciąż rośnie. Radni zgodnie doszli do wniosku, że najpierw należy obliczyć kwotę kredytu, którą powiat może przeznaczyć dla szpitala i dopiero do tej sumy dyrektor placówki zaproponuje warianty wyjścia z kryzysu.
Pracownicy trzech oddziałów przeznaczonych do likwidacji wciąż żyją nadzieją, że mimo wszystko zarząd nie zaakceptuje tego najczarniejszego dla części lekarzy i pielęgniarek scenariusza.
- Ta firma powinna się rozwijać, a nie zwijać – podsumował radny Jarosław Kleszczewski.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze