(Poręba) W ubiegłym roku pisaliśmy o tym, że na teren Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Porębie wszedł likwidator. Został nim wtedy Krzysztof Grochalski. Wielokrotnie w naszych tekstach poruszaliśmy temat dramatycznej sytuacji MPGKiM. Jak zaznaczaliśmy kwota zadłużenia przedsiębiorstwa względem wspólnot mieszkaniowych mogła wynosić nawet ok. 500.000 zł! Firma A2M Nieruchomości z Myszkowa przejęła zarządzanie aż ośmioma wspólnotami mieszkaniowymi z terenu Poręby. Obecnie sprawą MPGKiM zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zawierciu, a nowy zarządca walczy o odzyskanie pieniędzy wspólnot.
- Na przełomie roku 2016/2017 Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zleciło biuru rachunkowemu dokonanie analizy kwoty środków pieniężnych przywłaszczonych przez MPGKiM z rachunków bankowych wspólnot mieszkaniowych. Po analizie dokumentów źródłowych oraz danych z wyciągów bankowych okazało się, że kwota ta wynosi ok. 550.000 zł. Mając jednak na uwadze szczątkowość dokumentacji, a także nieścisłości w zapisach księgowych kwota ta może być większa. Firma A2M Nieruchomości uzyskała końcowe raporty powyższej analizy dotyczące wszystkich zarządzanych przez siebie wspólnot mieszkaniowych z Poręby, a następnie zgłosiła kwoty tych wierzytelności do likwidatora spółki MPGKiM. Likwidator uznał te kwoty, co oznacza, że spółka będzie starała się spłacić te długi w przypadku uzyskania środków ze sprzedaży swojego majątku. Biorąc pod uwagę kwotę całkowitego zadłużenia spółki (ponad 3 miliony złotych), znikomą wartość posiadanego przez spółkę majątku, wpisy obciążające hipotekę nieruchomości należących do spółki należy się spodziewać, że wspólnoty mieszkaniowe nie mają dużych szans na odzyskanie swoich pieniędzy – przyznaje Aleksander Ślęczka z firmy A2M Nieruchomości.
DO DZIŚ NIE ODZYSKALI SWOICH PIENIĘDZY
- Warto nadmienić, że w chwili obecnej do firmy A2M Nieruchomości, jako zarządcy wspólnot zgłosił się biegły sądowy, który na wniosek Prokuratury Rejonowej w Zawierciu bada sprawę przejęcia środków finansowych wspólnot przez MPGKiM. Będzie on analizował dokumentację finansowo-księgową wspólnot, a także dokumentację stanowiącą podstawę do wyliczenia kwot wierzytelności opracowaną na zlecenie MPGKiM. Kolejnym problemem związanym z pieniędzmi wspólnot mieszkaniowych jest to, że niektórzy właściciele wpłacali pieniądze należne wspólnotom na rachunek bankowy należący do MPGKiM. Wynikało to z zamieszania informacyjnego w okresie zgłoszenia przez spółkę wniosku o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Pomimo wielokrotnych informacji niektórzy właściciele wpłacali pieniądze na rachunek MPGKiM, a nie wspólnoty nawet do września 2017 roku. Problem ten został zgłoszony przez firmę A2M Nieruchomości, a także właścicieli do likwidatora spółki. Niestety do dnia dzisiejszego pieniądze te nie zostały zwrócone ani do właścicieli, którzy dokonali błędnych wpłat, ani na rachunki bankowe wspólnot gdzie pieniądze te powinny zostać przelane – dodaje Aleksander Ślęczka.
Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wskazuje, że biegły z zakresu rachunkowości ma wydać opinię w zakresie tego, czy w mieniu przedsiębiorstwa powstała szkoda majątkowa, jeżeli tak to w jakiej wysokości.
- Niestety sytuacja finansowa wspólnot mieszkaniowych jest zła. Złożyło się na to nie tylko przejęcie przez MPGKiM z kont wspólnot ponad 550.000 zł. Poprzedni zarządca nie prowadził windykacji od dłużników. W jednej tylko wspólnocie poziom zadłużenia właścicieli wynosi ponad 100.000 zł. W zdecydowanie trudniejszej sytuacji znajdują się małe wspólnoty. W przypadku budynku o powierzchni 400 metrów kwadratowych i kwocie zaliczki na fundusz remontowy w wysokości 1,80 zł za metr kwadratowy roczny wpływ na fundusz remontowy wynosi 8 640 zł. Kwota taka nie pozwala na przeprowadzenie praktycznie żadnego większego remontu. Jedynym wyjściem z sytuacji jest zaciągnięcie przez wspólnotę kredytu bankowego. Na zebraniach rocznych, które odbędą się do końca marca firma A2M Nieruchomości będzie rekomendować wspólnotom takie rozwiązanie, jednakże decyzja w tej sprawie należy tylko i wyłącznie do właścicieli tworzących wspólnotę – poinformował Ślęczka.
Jak przekazał od pierwszego dnia zarządzania wspólnotami firma A2M Nieruchomości sukcesywnie przejmowała od likwidatora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej dokumentację należącą do wspólnot.
- Niestety okazało się, że dokumentacja ta jest w stanie szczątkowym. Brakowało podstawowych dokumentów właścicielskich, dokumentów finansowo-księgowych, a także podjętych przez wspólnoty uchwał. Generalnie można przyjąć, że na dzień dzisiejszy udało się odzyskać dokumentację z lat 2016 – 2017, natomiast dokumentacja z lat poprzednich nie jest dostępna. Pewną nadzieją na odzyskanie dokumentacji były prace podjęte na zlecenie likwidatora MPGKiM przez profesjonalną firmę archiwistyczną. Firma ta dokonała pełnej inwentaryzacji dokumentów znajdujących się w pomieszczeniach „archiwum” spółki. Znalazła ona nie tylko dokumenty samego MPGKiM, ale także jakieś dokumenty, które w opinii likwidatora należały do wspólnot mieszkaniowych. Niestety z bliżej nieznanych powodów likwidator MPGKiM przekazał całość dokumentacji – w tym dokumenty należące do wspólnot – do archiwum w Sosnowcu. Na dzień dzisiejszy Kancelaria Radcy Prawnego Krzysztofa Kota na zlecenie firmy A2M Nieruchomości stara się odzyskać z archiwum wszystkie dokumenty należące do wspólnot, a przekazane tam przez likwidatora – mówi A. Ślęczka.
FATALNY STAN WIELU BUDYNKÓW
Ostatni rok dla nowego zarządcy był bardzo pracowity i w znacznej części został poświęcony na porządkowanie wszystkich spraw wspólnot. Przejmowana była dokumentacja, wznawiane lub rozpoczynane były sprawy windykacyjne, określone zostały także potrzeby remontowe.
- Prace przy zieleni wokoło budynków zostały bardzo pozytywnie odbierane przez właścicieli. Po wykonaniu przycinki pielęgnacyjnej drzew wielu z nich twierdziło, że po raz pierwszy od wielu lat widzą coś ze swoich okien, a do mieszkań dociera słońce. Na terenie wspólnoty obejmującej 11 budynków postawiono dwie nowe altany śmietnikowe, które zastąpiły starą, spróchniałą i walącą się konstrukcję drewnianą – przekazali przedstawiciele A2M Nieruchomości.
We wszystkich wspólnotach przejętych przez nowego zarządcę przeprowadzone zostały roczne przeglądy budowlane, kominiarskie oraz przeglądy instalacji gazowej. W jednym z kominów znaleziono nawet gazetę z 1989 roku.
- Obraz, który się wyłania z tych przeglądów zdecydowanie nie jest najlepszy. W wielu budynkach konieczne jest przeprowadzenie remontu instalacji gazowej. Obecnie użytkowana instalacja jest instalacją starego typu (instalacja skręcana i uszczelniana konopiami). Powoduje to pojawianie się nieszczelności, a także utrudnia jakiekolwiek prace na tej instalacji. Dlatego też wydaje się konieczne czynienie kroków zmierzających do wymiany całości instalacji gazowej. Po przeprowadzeniu inwentaryzacji przewodów kominowych oraz po rocznym przeglądzie tych przewodów okazało się, że dużo przewodów kominowych jest niedrożnych. Co ciekawe przy ich udrożnieniu z kominów kominiarze wyjmowali różne przedmioty w tym na przykład gazetę z roku 1989 lub szczotkę kominiarską. Wskazuje to na zdecydowanie złą jakość obsługi kominiarskiej świadczonej za czasów zarządu sprawowanego przez MPGKiM. Dwa budynki nie mają zamontowanych ław kominiarskich, a fatalny stan poszycia dachowego wyklucza całkowicie jakąkolwiek możliwość poruszania się po samym dachu. Dlatego też dostęp do kominów od strony dachu jest niemożliwy. W wyniku przeglądu kominiarskiego w tych budynkach okazało się, że część przewodów kominowych jest niedrożna, nie ma jednak możliwości ich udrożnienia, ponieważ można tego dokonać wyłącznie z dachu budynku. Po przeprowadzeniu przeglądów technicznych budynków okazało się, że w wielu mieszkaniach występuje zagrzybienie. Jest to w dużej mierze efektem braku docieplenia budynków. Poprzedni zarządca stosował praktykę docieplania budynków po jednej ścianie, dlatego też wiele zarządzanych przez firmę A2M Nieruchomości budynków w Porębie ma docieplone tylko dwie ściany. W kilku budynkach stwierdzono konieczność przeprowadzenia remontów balkonów. Jak widać z tego opisu prac remontowych do wykonania jest bardzo dużo – zaznacza A. Ślęczka.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze