Władysław Piwowarski jest kierownikiem Zakładu Pogrzebowego w firmie Saniko: -Gdy mamy więcej zleceń na usługę pogrzebową jednego dnia, korzystamy z podwykonawców. Tak było i tym razem, obsługę pogrzebu zleciliśmy firmie Gabriel z Zawiercia. Mamy swoich pracowników, ale jest epidemia, nie wszyscy nadają się do obsługi pogrzebu, muszą np. być w miarę równego wzrostu. Tego dnia właśnie zaszła potrzeba posiłkowania się firmą zewnętrzną. Wzięliśmy firmę Gabriel, ale jak przyjechali, okazało się, że jeden z ich pracowników ma pęknięte spodnie. Dokładnie tak na środku mu się rozjechały, na pośladkach. Zrobiło się małe z tym zamieszanie. Zastąpił go jeden z naszych pracowników w ich marynarce, ale już w innych nie pasujących do całości spodniach. Przyznaję, nie powinno tak być. Rodzinę przeprosiliśmy, zdecydowałem też o obniżeniu ceny usługi o 720 zł.
Wyjaśniliśmy sobie też wszystko z firmą Gabriel, z jej właścicielem, który moim zdaniem bardzo się tym przejął. Powiedział mi, że natychmiast dokupił cztery komplety uniformów.
Gabriel to jedna z dwóch większych firm pogrzebowych w Zawierciu. Wizerunek firmy w tym biznesie jest bardzo ważny. Właściciel Mateusz Sobociński z którym rozmawiamy wyjaśnia, że wbrew zarzutom, jego firma nie spóźniła się na miejsce ceremonii. Ale potwierdza, że incydent ze spodniami miał miejsce. Choć, liczba nowych uniformów, które po tym zdarzeniu zakupił dla pracowników rośnie trzykrotnie:
-Faktycznie pracownikowi pękły spodnie w nieszczęśliwym miejscu. Natychmiast kupiłem 12 kompletów, a kupujemy je w renomowanych firmach oferujących odzież dla zakładów pogrzebowych. Nie jest prawdą, że spóźniliśmy się na miejsce. Jeszcze rodzina żegnała się ze zmarłym, gdy pracownicy naszej firmy byli już na miejscu. Faktycznie jednego z naszych zastąpił pracownik Saniko.
Pogrzeb to sytuacja dostojna, ale zawsze trudna dla rodziny. Chcemy, żeby uroczystość odbyła się idealnie. I nie tylko pęknięte spodnie pracownika firmy pogrzebowej mogą wywołać zamieszanie: -Mieliśmy przypadek -opowiada Mateusz Sobociński z Gabriela- że rodzina zażyczyła sobie, żeby z trumny usunąć koronkową falbankę wokół trumny. Zrobiliśmy to, ale ktoś nie zauważył, że została jedna wisząca nitka. Mieliśmy z tego powodu pretensje rodziny podczas pogrzebu. Przeprosiliśmy.
Prowadzenie zakładu pogrzebowego to na pewno nie jest prosty biznes. (JotM)
zdjęcie: serwispogrzebowy.pl
Pęknięte spodnie na pogrzebie mogą wywołać niezłe zamieszanie
(Myszków, Zawiercie) W sobotę 26 września w Myszkowie odbywał się pogrzeb 56-letniego mężczyzny. Rodzina zmarłego zleciła obsługę pogrzebu firmie Saniko, ale podwykonawcą była zawierciańska firma Gabriel. I to u pracowników podwykonawcy incydent ze spodniami, które pękły w najmniej eleganckim miejscu odsłaniając bieliznę spowodował zamieszanie podczas uroczystości, która z natury rzeczy powinna być dostojna i elegancka.
- 02.01.2021 09:00 (aktualizacja 24.09.2023 04:28)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze