-Jak trudno było uzgodnić Pakt Senacki w okręgu 68?
Krzysztof Smela KWW Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni, kandydat wszystkich partii opozycji demokratycznej, które powołały Pakt Senacki, w myśl którego w każdym ze 100 okręgów wyborczych do Senatu wystawiają jednego, wspólnego kandydata. Najwięcej kandydatów do Senatu w wyborach ma Koalicja Obywatelska, po około dwudziestu Nowa Lewica i Trzecia Droga:
-Już na początku 2023 roku zasygnalizowałem w PSL, a rekomendację do Senatu zdobyłem jako kandydat wystawiany przez TRZECIĄ DROGĘ koalicję PSL i Polska 250 Szymona Hołowni, że w tych wyborach chciałbym kandydować do Senatu Rzeczypospolitej. Później były negocjacje kto będzie reprezentował całą opozycję, w ramach Paktu Senackiego.
PSL w Pakcie Senackim ma 19 kandydatów do Senatu w całej Polsce w tym mnie w okręgu 68. Wszystkie pozostałe partie opozycji mnie wspierają i co chwilę otrzymuję wyrazy politycznego poparcia. Tak samo mocno cała opozycja popiera senatora Wojciecha Koniecznego w Częstochowie. To też kandydat Paktu Senackiego.
Jestem pozytywnie zaskoczony i zbudowany tym szerokim poparciem, daje mi to energię do tego, żeby te ostatnie tygodnie kampanii jak najlepiej wykorzystać.
-Czuje się pan kandydatem Paktu Senackiego, kandydatem całej opozycji, a nie tylko Trzeciej Drogi, której logo jest na pana plakatach?
-To motto bezwzględne mojej kampanii. O tym mówię na materiałach wyborczych, wywiadach. Jestem przekonany, że każdy, kto wspiera różne partie, ale razem wspiera opozycję demokratyczną, z czystym sumieniem może oddać głos na mnie.
-Ideą Paktu Senackiego jest wystawienie przeciwko PiS wspólnej drużyny i jednego kandydata w każdym okręgu, ale Pakt Senacki to przecież bardzo różne środowiska, od PSL, KO do Zielonych. Jakie wartości łączą te wszystkie ugrupowania? Poza celem „wygrać z PiS-em” to jeszcze łączy te partie? Jakie idee i wartości?
-Odsunięcie PiS od władzy jest tym celem politycznym, ale nie celem samym w sobie. Po odsunięciu PiS od władzy ważne jest, jak opozycja będzie się potrafiła dogadać, a jestem pewien, że to się uda, i powoła dobry dla Polski rząd.
Nie będę mówił o programach społecznych, tylko o tym, czy Polska jest bezpieczna, czy mamy praworządność. Jako senator, nie mogę się skupiać na kawałku wodociągów i strasznie mnie irytuje, jak parlamentarzyści uganiają się po wsiach i pokazują, jacy są ważni. Załatwiają mniejsze, czy większe sprawy. Nie taka jest ustawowa rola senatorów i posłów.
Ja jestem autentycznym samorządowcem i dlatego rozumiem, co jest zadaniem samorządu, a co Sejmu i Senatu. Doceniam jako samorządowiec przedsiębiorczość Polek i Polaków, i sprzyjam im, bo na nich opiera się państwo polskie. W naszym kraju funkcjonuje ok. 2,5 mln jednoosobowych działalności gospodarczych. Ci przedsiębiorcy, mali i więksi zatrudniają 13,5 mln pracowników. To polska potęga i jak będziemy wspierać przedsiębiorców, jak będziemy mieli dobre, czytelne prawo, to nie będą musieli uciekać od płacenia podatków. Przewidywalność i stabilność prawa musi być im zagwarantowana. Nie możemy być zaskakiwani, że Sejm się zbierze w nocy i rano mamy inne prawo. W nocy się śpi, a w dzień pracuje. Taka jest normalna kolej rzeczy.
Najważniejsze moim zdaniem cele to bezpieczne państwo, czytelne i transparentne finanse państwa, rodzina, służba zdrowia, oświata. PiS-owi udało się w tych wszystkich obszarach wiele zepsuć i Polacy słusznie temu państwu nie ufają. Bo jak mają czuć się bezpiecznie, jak obce helikoptery bojowe krążą po Polsce, a wojsko dowiaduje się o tym dopiero od mieszkańców Białowieży. Jak rosyjska rakieta wlatuje do Polski i znajdują ją grzybiarze za pół roku. Jak jakiś funkcjonariusz omal sobie głowy nie odstrzelił granatnikiem, pomijając nawet to, jak go przewiózł przez granicę z Ukrainy. Samym zbudowaniem muru na granicy białoruskiej się nie obronimy. Choć oczywiście muru nikt nie będzie rozbierał.
Każdy senator w Polsce ma wiele obszarów ważnych, dla wykazania się doświadczeniem, mądrością, umiejętnością współpracy. Pakt Senacki gwarantuje, że opozycja będzie w Senacie zjednoczona. Sondaże dają nam około 65 mandatów w 100-osobowym Senacie, więc skuteczność dzisiejszej opozycji, która już w Senacie była zjednoczona przez 4 lata, pokazuje, że to się musi udać. Dlatego skupić się trzeba na tym, co najważniejsze, a nie startować do potańcówek, które urządzają parlamentarzyści PiS.
-Może nieświadomie, ale nawiązał pan do tego, co działo się w powiecie myszkowskim. Czyli alkoholowe dożynki, jakie zorganizował powiat myszkowski, starosta z PiS z burmistrzem Koziegłów, w Cynkowie na terenie szkoły podstawowej. Czy to naganna sytuacja?
-To nawet nie podlega dyskusji. Byłem nauczycielem i dyrektorem szkoły w przeszłości. Jest to prawnie bardzo dobrze uregulowane i jak nie wolno na terenie szkoły podawać alkoholu, to nie może być żadnych wyjątków. Czytałem wasz artykuł i złamanie prawa w takiej sytuacji jest ewidentne. Skandal jest tym większy, że jak słyszę, odbywało się to w obecności posłów, oficerów policji, a nawet kurator oświaty.
Są przestrzenie, gdzie wolno spożywać alkohol, ale jak się własną osobą firmuje takie łamanie prawa, to gdzie my jesteśmy jako kraj? Są sytuacje, wydarzenia, gdzie alkohol się pojawia i będzie pojawiał. Czy to musi być w szkole? Tak nie powinno być.
-Okręg 68 łączy ze sobą powiaty, które niewiele ze sobą mają wspólnego. Pan jest rodzinnie i zawodowo związany z częścią północną. To utrudnia panu zdobywanie głosów, rozpoznawalności w powiecie myszkowskim.
-Ale nie tylko mnie, gdyż inni kandydaci są mniej z kolei znani w powiatach kłobuckim, lublinieckim. Ja jestem z powiatu częstochowskiego. Funkcjonuję tam już od ponad 30 lat, jeszcze z czasów województwa częstochowskiego, byłem radnym Sejmiku. To prawda, że w powiatach kłobuckim i lublinieckim jestem znany dużo lepiej, niż w myszkowskim. Mam nadzieję, że również w gminach powiatu myszkowskiego nie jestem taki anonimowy. Z Myszkowem i innymi gminami współpracuję od lat w ramach Subregionu Północnego Województwa Śląskiego, więc problemy tych gmin są mi dobrze znane.
-Sam pan powiedział, że Senat jest do stanowienia dobrego prawa. Sejm podobnie. Ale czasem nawet dobre prawo może być źle stosowane. Naprawa państwa jest chyba bardziej skomplikowana, niż tylko zmiana kilku ustaw. Jesteśmy w powiecie myszkowskim, gdzie od 4 lat w radzie powiatu rządzi PiS. I w tych najważniejszych działaniach tego samorządu, to „jedna wielka afera”. Od służby zdrowia zarządzanej przez powiat, gdzie ostatni tygodnie to afera endoprotezowa i opieszałość policji, żeby cokolwiek wyjaśnić, afery związane z samym starostą, któremu przypisywaliśmy wykorzystywanie mienia gminy do celów prywatnych, a mienia powiatu do wyjazdu na zjazd partyjny PiS w Bogatyni. I chyba sprawa najbardziej bulwersująca, z rozdawaniem przez starostę wódki w szkole. Dożynki nawet nie zakrapianie, tylko zalewane alkoholem. To pokazuje, że bezczelność tej władzy sięgnęła zenitu. Co można zmienić z poziomu Senatu?
-Dla mnie największym błędem PiS-u jest zburzenie wspólnoty narodowej. Nie wiem, czy trudne chwile jeszcze przed nami, mam nadzieję, że nie. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj byłoby nam się ciężko zmobilizować, przeciwko jakiejś agresji, wszystko jedno z której strony. Nienawiść bardzo daleko zaszła. Z trybun sejmowych sączą się podłe słowa i przez lata ludzie do tego przywykli. Rząd PiS nauczył nas takiego języka nienawiści. Można powiedzieć wszystko bezkarnie. Za słowa nie ponosi się żadnej odpowiedzialności, a słowa czasem zabijają. Ktoś rządzi i nadaje ton tej narracji. Podstawą, może w Senacie, będzie pokazanie, że można inaczej.
-Opozycja, i to wszystkie partie podkreślają, że to wybory o wszystko, o to, czy Polska stoczy czy się w objęcia Rosji lub, czy wróci do grona państw demokratycznych, zachodnich. Wszyscy mówią o rozliczeniu afer, że nie będzie „grubej kreski”. Że tę obecną władzę trzeba rozliczyć. Jak więc dokonać pojednania narodowego i nie zaniedbać rozliczenia wszystkich afer rządów Zjednoczonej Prawicy? Z ostatnią włącznie, aferą wizową, już nazywaną „największą aferą XXI wielu”. Gdy członkowie rządu zorganizowali za łapówki kanały przerzutowe imigrantów z Afryki, Azji, tych samych, dla zatrzymania których rzekomo powstał mur na granicy z Białorusią.
-Ten rząd zniszczył wszelkie autorytety. Wyciął autorytet Kościoła, Jana Pawła II, przez to, że się bez opamiętania pchają na ołtarze. Już nie wspomnę o Toruniu. To jest godne napiętnowania. Kościół, jeśli ma problemy, to tylko dlatego, że wpuścił przed ołtarze polityków. Są takie wartości: wiara, Kościół, chrześcijaństwo, papież. A co my z tego zrobiliśmy? Wszystko chcemy podporządkować bieżącej polityce. „Co boskie, bogu, co cesarzowi to cesarskie” - tak ma być.
-Czy chce pan podkreślić, że nasza chrześcijańska tradycja jest ważna, ale jednocześnie trzeba przywrócić bardziej neutralne relacje pomiędzy Państwem a Kościołem?
-Oczywiście. Nie można iść na Jasną Górę i wykrzykiwać takich herezji. Nie można chodzić po radiach, mieniących się katolickimi i napadać na drugiego człowieka. Polityk z PiS jak mieni się chrześcijaninem, to niech się zachowuje tak, jak chrześcijaństwo nakazuje.
Jeśli ktoś idzie do rządu, musi mieć poczucie misji, troski o Państwo, a nie tylko mówić: „ja, ja”. Na pozycję Polski inni też pracowali, nie tylko obecnie rządzący.
-Trwa kampania wyborcza, a Krzysztof Smela jest kandydatem do Senatu z Paktu Senackiego. Co o panu powinni wiedzieć wyborcy?
-Jestem ojcem, mężem i dziadkiem. Z wykształcenia jestem pedagogiem, ze specjalizacją wychowania fizycznego. Do polityki trafiłem, jak miałem 34 lata. Już miałem doświadczenie zawodowe, w wielu 27 lat byłem dyrektorem szkoły. 20 lat byłem Wójtem Gminy Mykanów. Drugą kadencję jestem Starostą Częstochowskim. Ponad 30 lat temu związałem się z PSL, jestem doświadczonym samorządowcem. 12 lat byłem Prezesem Związku Komunalnego ds. Wodociągów i Kanalizacji Okręgu Częstochowskiego. 20 lat pełniłem funkcję Przewodniczącego Powiatowego Związku Ludowe Zespoły Sportowe. Od 45 lat przynależę do Związku Ochotniczych Straży Pożarnych OSP, jestem Prezesem Zarządu Powiatowego ZOSP RP w Częstochowie, wiceprezesem Zarządu Wojewódzkiego w Katowicach i Członkiem Głównego Sądu Honorowego w Warszawie. Jestem przekonany, że państwo nie może dobrze funkcjonować bez mocnego samorządu, a senat, do którego startuję w wyborach, ta idea jest mi bliska, mógłby być izbą samorządową. Jestem za tym, aby wręcz zwiększać zadania i kompetencje samorządów. Obecnie rządzący Polską robili przez 8 lat dokładnie na odwrót. Niestety, za rządów PiS wraca się do wszystkich złych minionych pomysłów: rządów centralistycznych, kosztem samorządów, które są niszczone. Przed rządami Zjednoczonej Prawicy samorządy mocno się rozwijały. Gminy, powiaty, województwa sprawdziły się bardzo dobrze. PiS to wszystko próbuje zatrzymać.
Jest mi bliski, samorząd, sport, muzyka. Sam gram na kilku instrumentach.
-Minister kultury powinien decydować co się gra w teatrach?
-W teatrach powinno się grać, to na co jest zapotrzebowanie. Czuję się istotą rozumną, jak wszyscy Polacy i nie chcę, żeby mi ktoś narzucał, co ma oglądać, czytać, słuchać. Niestety mamy rząd z wszechwiedzącymi ministrami, czy to od kultury, czy oświaty.
-Pan całe polityczne życie był związany z PSL, które stara się reprezentować interesy rolników. Co PiS w rolnictwie zepsuł? I jak to naprawić?
-PiS obiecywał rolnikom, że „podwoi dopłaty”. Pytam, gdzie te choćby zwiększone dopłaty? Rolnicy są PiS-em bardzo rozczarowani. Gdy rządziło PO i PSL rolnicy bardzo zyskali, ale oczekiwania rozbudzone przez PiS były jeszcze większe.
-Ale jest takie hasło, że „PiS oszukał rolników”.
-Zgadza się, w sporej części jest to prawdą, i jestem przekonany, że poparcie dla PiS na wsi będzie mniejsze. PiS uzależnia Polaków, a zwłaszcza rolników, od pomocy społecznej, uzależnia coraz większe grupy. A poziom biedy rośnie, a nie spada. Polacy są przedsiębiorczy i zapobiegliwi, ale jak rząd ciągle podsuwa im sposoby na kombinowanie, żeby dostać kolejny zasiłek, to robią. Efekt jest taki, że są coraz biedniejsi i zależni do pomocy społecznej. Trzeba pomagać potrzebującym, słabszym, ale przede wszystkim dawać ludziom wędkę, a nie rybę. Zachęcać do pracy, a nie do zasiłków.
Podobnie rozchwiano rynki rolne. Jak zaczęło się coś dziać na rynku malin, Kaczyński powiedział, że to się załatwi. Po malinach będą grzyby…
PiS zarządza naszym strachem: wojna, grupa Wagnera, epidemia. Podsycanie strachu, że wejdą wagnerowcy, których jest w Białorusi może kilka tysięcy. Jak będzie dobrze w rolnictwie, jak każdy kolejny minister rolnictwa ma coraz słabszą pozycję w rządzie.
- Samodzielnie startuje Jarosław Lasecki. Bardzo często wyborcy się mylą, wręcz sądzą, że to Lasecki jest kandydatem opozycji.
-Ja jestem jedynym kandydatem opozycji do Senatu w okręgu 68. Moim zdaniem wspólny szyld opozycji demokratycznej, PAKT SENACKI jest dla wyborców demokratycznych tak silnym hasłem, że daje mi to ogromną przewagę. Mam swój dorobek zawodowy w służbie publicznej i mam nadzieję, że Wyborcy to docenią 15 października.
-Jak ktoś pana zna, to namawia pan, żeby głosować na Krzysztofa Smelę, bo jest wiarygodny. Jak pana nie zna, to prosi pan o głos, bo jest pan kandydatem PAKTU SENACKIEGO.
-Tak, to jedyna formuła, która daje nam szansę na zwycięstwo. Wybory są możliwe do wygrania, jeżeli wszyscy identyfikujący się z Paktem Senackim – KO, PSL, Hołownia 2050, Nowa Lewica zmobilizują się i wybiorą inną, lepszą Polskę. Jestem gwarantem stabilności, przewidywalności, zaangażowania i rozwoju. Mam nadzieję, że opozycja pokaże jedność w ostatnich tygodniach kampanii i wygra te wybory. Zapewniam, ze godnie będę reprezentował nasz region.
rozmawiał: Jarosław Mazanek
Wywiad ukazał się w Gazecie Myszkowskiej nr 39 z dnia 29-09-2023:
W piątkowej Gazecie Myszkowskiej, ale też w Kurierze Zawierciańskim wywiad z konkurentem Krzysztofa Smeli, kandydatem KWW Pakt Obywatelski Lasecki, czyli z Jarosławem Laseckim. Będzie też sporo o brudnej kampanii i atakach na Krzysztofa Smelę:
Napisz komentarz
Komentarze