Cała sprawa zaczęła się od zgłoszenia przez radną Jolantę Łakomską braku w porządku obrad uchwały o zwierzętach bezdomnych, która to uchwała powinna być podjęta do 31 marca każdego roku. Głos w tej sprawie zabrała sekretarz Barbara Baran oraz prezes MPWiK Tomasz Turek. Z ich wypowiedzi dowiadujemy się, że podmiot, który będzie odpowiedzialny za odławianie zwierząt i ich pobyt w schronisku nie spełnia jeszcze wszystkich wymogów formalnych (zadaniem tym na się najprawdopodobniej zająć Schronisko Dla Zwierząt w Zawierciu). Jeżeli je dopełni i uzyska pozwolenie na odławianie czworonogów z terenu gminy Poręba, wtedy taka uchwała zostanie przedłożona radnym.
Do tej sprawy radna Łakomska powróciła w dalszej części sesji, wysuwając wnioski, że odławianiem zwierząt mógłby zająć się MPWiK w celu nie generowania większych kosztów związanych z tą usługą. Na to dowiadujemy się, że nie jest możliwa taka opcja umowy, ponieważ schronisko oferuje usługę tylko z odławianiem zwierząt. Co więcej koszt odłowienia psiaka wynosi 4 000 złotych, natomiast abonament miesięczny sięga kwoty blisko 1500 złotych.
Pierwsze kłamstwo burmistrza
-Przypominam, że gmina Poręba, konkretnie spółka miejska, posiadła schronisko, jednak na skutek zaniedbań pracowniczych pracownika MPWiK i braku właściwego nadzoru przez byłego prezesa Grabarczyka nastąpiła sytuacja, gdzie pracownik utracił odłowionego wcześniej psa i toczy się postępowanie prokuratorskie w tej sprawie, na skutek zgłoszenia przez pana posła Litewkę -stwierdził burmistrz Spyra.
Radna Jolanta Łakomska jako jedyna zwróciła uwagę na niedorzeczności jakie wygłaszał burmistrz miasta i jego bezzasadne osądzanie prezesa Grabarczyka. Przypomniała, że były prezes MPWiK odszedł ze swojego stanowiska (na rzecz przejęcia funkcji prezesa w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Zawierciu) w październiku. Schronisko w Porębie zostało zamknięte w grudniu, natomiast piesek zaginął w styczniu.
-Myślę, że pan prezes Grabarczyk nie potrzebuje adwokata w pani osobie -odpowiedział radnej włodarz miasta.
-Panie burmistrzu nie jest to miejsce na osądzanie -upomniała Ryszarda Spyrę Przewodnicząca Rady Miasta Elżbieta Kołodziej, przerywając tym samym dyskusję.
Na poparcie tezy, że za zaginięcie psiaka w żaden sposób nie był odpowiedzialny Mariusz Grabarczyk przemawia umowa zawarta 2 stycznia 2024, a ważną do 31 grudnia obecnego roku pomiędzy Gminą Poręba a MPWiK. Z jej treści wynika, że wykonawca, czyli prezes MPWiK Tomasz Turek przejmuje wszelką odpowiedzialność za zdarzenia, które będą skutkiem prowadzonych przez spółkę prac, czyli tym samym jedynym odpowiedzialnym za brak właściwego nadzoru w dniu zaginięcia Jackiego jest prezes MPWiK Tomasz Turek.
Ciekawe, że ani Ryszard Spyra, ani Tomasz Turek nie pamiętają o swoim własnoręcznym podpisaniu umowy, zaledwie trzy miesiące temu.
Drugie kłamstwo burmistrza
Burmistrz Ryszard Spyra w trakcie sesji wskazał, że przez lawinę hejtu, różnego rodzaju pism wysyłanych ze stowarzyszeń ochrony zwierząt po sprawie zaginięcia Jackiego, obecny prezes MPWiK Tomasz Turek podjął decyzję o zamknięciu schroniska.
Co więcej prezes Turek wskazał, że schronisko nie generowało żadnych przychodów, a wręcz przeciwnie. 30-50 tys. złotych – tyle kosztowało utrzymanie przytuliska w skład, którego wchodziła obsługa weterynaryjna, wynajem kontenerów, pokarm dla czworonogów i koszty pracownicze. Główny argumentem za zamknięciem obiektu, według Tomasza Turka był fakt, że pracownicy, którzy zostali przeszkoleni do odławiania zwierząt zwolnili się.
W tym miejscu należy wyjaśnić na czym owe kłamstwo, które rozpoczął burmistrz, a nie sprzeciwił się prezes MPWiK miało polegać. Ryszard Spyra wskazał bowiem, że schronisko w Porębie zostało zamknięte po zaginięciu pieska Jackiego. Jak dowiadujemy się od Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Zawierciu wniosek o zamknięcie gminnego schroniska “Psia Kostka” został złożony 14 grudnia 2023 roku, natomiast, cztery dni później – 18 grudnia decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii w Zawierciu zostało ono wykreślone z rejestru podmiotów nadzorowanych, czyli mówiąc krótko: 18 grudnia doszło do zamknięcia schroniska.
Szkoda, że przewodnicząca rady przerwała dyskusję na temat schroniska, bo ciekawe jakie inne kłamstwa moglibyśmy jeszcze usłyszeć od burmistrza Spyry.
Kłamstwo ma krótkie nogi
Jak wiadomo wybory zbliżają się wielkimi krokami. W czasie trwania kampanii wyborczej, prawo przewiduje specjalny tryb dochodzenia sądowego w przypadku rozpowszechniania, tak jak burmistrz Poręby, nieprawdziwych informacji. Taki wniosek rozpatrywany jest w ciągu 24 godzin i na jego odwołanie przysługuje tyle samo czasu. Wniosek taki został złożony w sprawie kłamstw Ryszarda Spyry wygłoszonych w stosunku do byłego prezesa MPWiK Mariusza Grabarczyka. Sprawa jest bezsprzeczna, więc zapadła decyzja o wydaniu orzeczenia w trybie wyborczym, na mocy którego burmistrz Poręby miał przeprosić prezesa Grabarczyka. Ryszard Spyra złożył jednak odwołanie. Zostało ono uznane i unieważniono orzeczenie, ale nie ze względu, że burmistrz nie dopuścił się kłamstwa, ale dlatego, że postępowanie nie mogło się toczyć w trybie wyborczym. Powód: obwieszczenie o kandydatach do rady powiatu (na której liście znalazł się Mariusz Grabarczyk) odbyło się dzień po wygłoszeniu przez niego kłamstw. To jednak nie oznacza, że włodarz miasta przepraszać nie będzie. Sprawa może toczyć się w zwykłym trybie z powództwa cywilnego.
Napisz komentarz
Komentarze