Jak długo mieszkańcy Poręby muszą czekać na rozmowę z burmistrzem?
Pani Sylwia opowiedziała nam jak to wszystko wyglądało od podszewki. Na przełomie lutego i marca wystąpiła, jak co roku, do Urzędu Miasta w Porębie z wnioskiem o dzierżawę części działki przy ulicy Chopina 5B w celu zagospodarowania jej na letni ogródek. Miała zamiar otworzyć go od 1 maja. Odpowiedzi w tej sprawie długo nie otrzymywała, dlatego pod koniec kwietnia zdecydowała się zadzwonić do Urzędu Miasta. Po tym jak udało jej się skontaktować z mężczyzną odpowiedzialnym za umowy dzierżawy – Rafałem Nowakiem, dowiedziała się, że decyzja burmistrza w tej sprawie jest odmowna. Pracownik wskazał, że on sam osobiście nie może nic z tym nic zrobić. Zaproponował jedynie, że pismo w tej sprawie może jedynie wysłać listem poleconym. Pani Sylwia podkreśla, że była tym bardzo zdziwiona, ponieważ co roku od dwóch lat dostawała taką umowę bez problemu. W związku z tym od razu wsiadła w auto i pojechała odebrać dokument osobiście, mając nadzieję na równoczesną rozmowę z burmistrzem miasta. Na miejscu okazało się, że Ryszard Spyra jest zajęty i jej nie przyjmie. Jak dalej informuje właścicielka porębskiej cukierni – sekretarka burmistrza wyznaczyła jej datę spotkania, na 13 maja! Przypominamy, że sprawa ta działa się 29 kwietnia, a więc petentka musiałaby czekać na rozmowę z burmistrzem aż 2 tygodnie. Właścicielka cukierni wskazuje kolejno, że po negocjacjach, udało się ustalić nową, wcześniejszą datę spotkania na 7 maja. Pani Sylwia Dunak nie chciała jednak tyle czekać, ponieważ sprawa była dla niej bardzo ważna. Kobieta postanowiła zatem zaczekać, aż burmistrz skończy spotkania, aby osobiście porozmawiać z nim jeszcze tego samego dnia.
-Pod pretekstem, że zaczekam, aż burmistrz skończy spotkania, ten zgodził się na rozmowę telefoniczną w tym samym dniu. Burmistrz osobiście zdecydował się zadzwonić i porozmawiać. Powiedział, że on uważa sprawę za zamkniętą -mówi właścicielka Marcinkowych okruszków.
Pani Sylwia przekazała nam, że Ryszard Spyra przez telefon poinformował ją, że tylko z grzeczności poda jej powody odmowy dzierżawy. Cały przebieg tej rozmowy zrelacjonowała nam następująco: burmistrz miasta ponoć stwierdził, że ze swojej decyzji nie musi się tłumaczyć Radzie Miasta, a była ona negatywna, ponieważ inaczej chce wykorzystać ten teren – w tym miejscu ma plan zagospodarowania przestrzennego – restrukturyzacji powierzchni. Ryszard Spyra informował bowiem, że zamierza zrobić w tym miejscu patio, czyli jak kobieta zrozumiała z dalszej części rozmowy – chodnik dla pieszych. Co więcej, właścicielka piekarni podkreśla, że o takich planach nie została poinformowana nie tylko ona, a także kosmetyczna i fryzjerka, których lokale sąsiadują z jej dzierżawionym budynkiem.
Poniżej zamieszamy natomiast treść decyzji burmistrza, którą udostępniła nam właścicielka cukierni:
“W odpowiedzi na złożony wniosek o zawarcie umowy dzierżawy informujemy, że Pani prośba nie może zostać rozpatrzona pozytywnie.
Obecnie nieruchomość (...), w części obejmującej Państwa wniosek, jest przedmiotem postępowania zmierzającego do zmiany organizacji ruchu na jej terenie co może powodować potencjalną kolizję z planowanym przez Państwa sposobem jej zagospodarowania.
Działania jednostki wynikają z konieczności poprawy bezpieczeństwa użytkowników nieruchomości, ze szczególnym uwzględnieniem pieszych”.
I faktycznie w dokumencie o nazwie „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Poręba” w przedsięwzięciach uwzględnionych w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2019-2031 zapisana jest: „Przebudowa chodnika w ciągu ulicy Chopina wraz z kanałem deszczowym - poprawa infrastruktury dróg i chodników w mieście”. Nic więcej jednak na ten temat nie jest napisane, a jak informują nas radni miasta – oni sami nic o takim zagospodarowaniu przestrzeni przy ulicy, na której znajduje się sklep Pani Sylwii nie wiedzą.
Petycja do burmistrza
-Mamy zamiar zrobić petycję odnośnie ogródka – czy klienci są za tym żeby był, czy się wstrzymują od głosu -mówiła Sylwia Dunak, zaznaczając przy tym, że klienci taki podpis na pewno złożą. Jest tego pewna, gdyż codziennie ma z nimi kontakt, a co więcej – o negatywnej decyzji burmistrza w sprawie dzierżawy poinformowała ich na profilu Facebookowym Marcinkowe okruszki. W komentarzach internauci pisali liczne słowa poparcia dla działalności ogródka nie rozumiejąc przy tym postawy burmistrza. Pojawiły się komentarze typu: „Powinno się wspomagać lokalnych przedsiębiorców, a nie podcinać skrzydła”, „Bardzo miło było tam usiąść i zjeść pyszne lody” przy czym część z komentujących doszła do wniosku, że jedynej osobie, której ogródek przeszkadza jest właśnie burmistrz Poręby.
-Klienci, którzy usłyszą, że burmistrz odmówił dzierży, gdzie ogródek jest symbolem tamtejszych spotkań, odpoczynku w cieniu, po prostu będą tym faktem zniesmaczeni -stwierdziła Sylwia Dunak.
Właścicielka cukierni podkreśla, że ogródek organizuje dla swoich klientów, aby ci mogli spokojnie przyjść, usiąść w cieniu rzucanym parasol i chwilę odpocząć przy spożywaniu zakupionych lodów:
-Ludzie tego pragną. Przez dwa lata był ogródek i cieszył się zainteresowaniem, ludzie byli zadowoleni, że można na spokojnie przyjść. Jego powierzchnia to zaledwie 18m2, ale jednak była przestrzeń, aby ustawić dwa stoliki, krzesła i parasol, i było gdzie spocząć.
Kobieta opowiadała nam, że do jej sklepu zjeżdżają się nie tylko Porębianie, ale także ludzie z pobliskich miast, ponieważ wiedzą, że lody przez nich wytwarzane są naprawdę dobrej jakości. Sylwia Dunak wskazuje, że w tym roku taka grupa osób przyjechała na lody, jednak z racji, że nie mieli gdzie w spokoju ich skonsumować, jedli je na schodach gabinetu, który znajduje się naprzeciwko sklepu. Inni ludzie zabierają ze sobą natomiast koce, aby móc spocząć na pobliskim trawniku.
Dlaczego burmistrz odmówił dzierżawy?
Na to pytanie odpowiadamy: Nie wiadomo.
W wykazie nieruchomości stanowiących własność Gminy Poręba, przeznaczonych do oddania w dzierżawę na okres do 3 lat, który to wykaz stanowi załącznik nr 2 do Zarządzenia Burmistrz Miasta Poręba Nr 81/2024 z dnia 19.04.2024 roku jako pierwsza na liście znajduje się działka w rejonie ul. Chopina, którą właśnie Pani Sylwia chciała wydzierżawić. Co więcej w tabeli o nazwie „Przeznaczenie nieruchomości i sposób jej zagospodarowania” napisane jest: „Działka nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Użytkowana na cel: grunt pod ogródek, stoliki gastronomiczne”. Przypomnijmy jeszcze raz – działka ta znalazła się w zarządzeniu 19 kwietnia obecnego roku, natomiast odmowę Pani Sylwia uzyskała 29 kwietnia. Nasuwa się zatem pytanie dlaczego, jeżeli działka znalazła się na wykazie miejsc przeznaczonych pod dzierżawę to dlaczego Sylwia Dunak dostała odmowę?
Kolejno zastanawia fakt, że decyzję o odmowie dzierżawy burmistrz podjął sam. Teoretycznie na mocy ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami i ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym burmistrz miasta może gospodarować mieniem gminy, jeżeli jej okres wydzierżawienia wynosi poniżej 3 lat, a rada gminy nie ma kompetencji co do zasad jej wydzierżawiania. Natomiast, chociażby w zeszłym roku, Rada Miasta Poręba uchwałą z dnia 24 kwietnia 2023 roku w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie z dotychczasowymi dzierżawcami kolejnych umów dzierżawy podjęła decyzję o dzierżawę części działki przy ul. Chopina. Więc dlaczego w tym roku taka uchwała nie została przedłożona radnym?
Co więcej Sylwia Dunak wskazuje, że po tym jak złożyła wniosek o dzierżawę (na przełomie lutego/marca) rozmawiała z prawnikiem z UM, który poinformował ją, że taka uchwała zostanie podjęta jeszcze w tym roku na sesji przed wyborami. Co więcej Pani Sylwia informuje nas:
-Dowiedziałam się przypadkiem, że mój wniosek nie został podany nawet do informacji publicznej, a został wstrzymany przez burmistrza w jego gabinecie.
Jak z punktu prawnego ta sprawa wygląda? Prawnikami nie jesteśmy i takiego wykształcenia również nie mamy, dlatego tę kwestię pozostawiamy otwartą, jednak informacje, do których udało nam się dotrzeć wydają się ze sobą sprzeczne, a całą sprawa mocno skomplikowana.
Gmina nie sprzyja rozwojowi małych przedsiębiorstwom
Kobieta, jak sama podkreśla, o planowanych pracach tuż obok jej sklepu wcześniej nic nie wiedziała. Co więcej one nawet jeszcze się nie zaczęły dlatego właścicielka piekarni nie rozumie, dlaczego miasto nie mogłoby wydzierżawić tego terenu chociażby na krótszy okres.
Co więcej, odmowna decyzja wpływa na budżet gminy. 54 złote - tyle by kosztował Panią Sylwię miesięczny koszt użytkowania kawałka przestrzeni zlokalizowanej tuż obok sklepu. Jeżeli ogródek byłby otwarty od maja do sierpnia włącznie (na taki też okres dzierżawy kobieta składała wniosek) do budżetu miasta wpłynęłoby 216 złotych.
Dodatkowo, jeżeli plany burmistrza na zagospodarowanie przestrzeni przed lokalami się spełnią, kobieta straci możliwość dojazdu z dostawą do swojego sklepu od przodu, gdyż nie będzie miała możliwość wycofania a tym bardziej zawracania autem dostawczym. Istnieje jeszcze możliwość przenoszenia produktów do sklepu z oddalonego miejsca parkingowego, jednak wiąże się to nie tyle z ciężkim wysiłkiem fizycznym, co z faktem iż taki towar nie może mieć styczności z otoczeniem.
-Miastu nie zależy na przedsiębiorcach mniejszej skali. To wszystko wskazuje, że włodarz za niedługo zostanie sam z seniorami. Burmistrz nie idzie za głosem społeczeństwa, które chce coś zrobić w tym mieście, aby było ona dla swoich mieszkańców miejscem atrakcyjnym. Nie dziwi mnie, że młodzi ludzie stąd uciekają -mówiła na koniec naszej rozmowy Sylwia Dunak.
Napisz komentarz
Komentarze