Jak informują służby, pożar w ZGK Zawiercie objął około 200 mkw składowiska. W akcji gaśniczej wzięło udział 9 zastępów straży pożarnej. Pożar zauważono około 4:40 rano. Płonęły śmieci komunalne.
Strażakom udał się szybko opanować zagrożenie, tak że nie doszło do znacznego rozprzestrzeniania się ognia. Zagrożone były budynki, znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie sterty z odpadami. Akcja gaśnicza trwała 7 godzin do 11:16.
Będziemy dopytywać prezesa ZGK Zawiercie (obecnie to Marcin Szemla, powołany już przez nową Radę Nadzorczą ZGK, od kiedy RN zmieniła obecna Prezydent Zawiercia Anna Nemś).
Na razie to nasza spekulacja, oparta na wcześniejszych zdarzeniach, że pożar był prawdopodobnie kolejnym, bo już nie pierwszym samozapłonem gromadzonych odpadów. Kilka miesięcy wcześniej do podobnego incydentu, ale jednak na mniejszą skalę doszło, gdy prezesem był Jarosław Mazur, późniejszy kandydat na Prezydenta Zawiercie. Gdy został za czasów prezydenta Łukasza Konarskiego odwołany, uzasadniano odwołanie m. in. sprawą pożaru. Drobny pożar, ugasili pracownicy ZGK własnymi siłami.
Nie minęło wiele czasu, a w ZGK kolejny, pożar, ale już za prezesury Mariusza Grabarczyka. Wtedy pisaliśmy: "czy też zostanie zwolniony z powodu pożaru?" Na stronie ZGK Zawiercie (prezesem został już Mariusz Grabarczyk) pojawił się nawet komunikat, że pożar miał być skutkiem podpalenia, a spółka sprawę „niezwłocznie zgłasza do prokuratury celem wyjaśnienia” Chodzi o pożar z 24 marca 2024. Już wtedy w artykule: „POŻAR W ZGK ZAWIERCIE. SPÓŁKA SZUKA "PODPALACZA". A TAM RYZYKO SAMOZAPŁONU JEST OGROMNE!” pisaliśmy, że rzekome „podpalenie” wygląda na nieudolną próbę przykrycia własnej nieudolności w zarządzaniu zakładem.
(Ta część artykułu została zmieniona. Powody wyjaśniamy na dole)
Nie zmienia to faktu, że ZGK Zawiercie jest spółką, która generuje szereg zagrożeń dla mieszkańców. Będziemy pytać, czy do dzisiejszego pożaru, ledwie 3 miesiące po poprzednim, nie doszło z winy zakładu. Czy nie pogorszył się stan bezpieczeństwa pożarowego na składowisku, czy w sortowni.
Oprócz sąsiedztwa ZGK, ogromnego składowiska które urosło w ciągu 5 lat rządów Prezydenta Zawiercia Łukasza Konarskiego do gigantycznych rozmiarów, mieszkańcy dzielnic sąsiadujących ze składowiskiem narzekają też coraz mocniej na działalność firm w Strefie Aktywności Gospodarczej. Ostatnio najwięcej mówi się i pisze (ale tylko w Kurierze Zawierciańskim, inne media milczą) o firmie Elemental. Obszerny artykuł na jej temat w wydaniu Kuriera Zawierciańskiego i Gazety Myszkowskiej z 28-06-2024.
Krótka zapowiedź tekstu, który w całości jest w wydaniu papierowym. Ale nagrania mieszkańców dokumentujące smog świetlny i hałas przypisywany przez nich firmie Elemental tu jest:
Jednak było zawiadomienie do prokuratury. I wręcz natychmiastowa odmowa wszczęcia dochodzenia
Ten artykuł ukazał się "na gorąco" w dniu kolejnego zdarzenia, pożaru który w ZGK Zawiercie zdarzył się 27.06.2026. Znalazło się w nim zdanie, które w świetle oświadczenia jakie wysłał do redakcji Mariusz Grabarczyk, okazało się niezgodnie z prawdą. W artykule pisaliśmy (i to jest zgodne z prawdą) że dziennikarze r Kuriera byli kilka razy o to czy ZGK Zawiercie lub ktoś w imieniu spółki złożyła zawiadomienie o podejrzeniu, że pożar z 24.03.2024 był wynikiem podpalenia. Zdanie brzmiało dokładnie: "Sprawdzaliśmy to wiele razy, i nigdy od prezesa Mariusza Grabarczyka, czy innych osób z ZGK nie wpłynęło na Policję czy do prokuratury zgłoszenie rzekomego podpalenia." Zdanie to okazało się w części nieprawdziwe. Gdy my pytaliśmy o zapowiadane zawiadomienie, za każdym razem odpowiedź była, że nie ma takiego zgłoszenia. Były to zapytania telefoniczne. Mariusz Grabarczyk, wtedy prezes ZGK Zawiercie, zapowiadał na profili w mediach społecznościowych spółki, że takie zawiadomienie złoży "niezwłocznie". Minął marzec, zaczął się kwiecień i w KPP Zawiercie ciągłe słyszeliśmy tę samą odpowiedź: że żadne zawiadomienie nie wpłynęło. Spółka ZGK Zawiercie we wpisie podkreślała nawet, że sprawa jest niezwykle pilna do wyjaśnienia, ponieważ, cytujemy: "Kwestie dotyczące ZGK Zawiercie oraz składowiska odpadów budzą wiele emocji w kampanii wyborczej".
I w pewnym sensie zapomnieliśmy o sprawie, aż zdarzył się kolejny pożar, już po zmianie władzy w Zawierciu. Z jednym się w pełni zgadzamy z autorem wpisu, który ktoś opublikował w imieniu ZGK Zawiercie 24 marca 2024 (powyżej), że ZGK, sprawa składowiska, to faktycznie sprawa która miała wpływ na wybory samorządowe. W naszej opinii wszystko co działo się w przez 5,5 roku rządów Łukasza Konarskiego miało ogromny, dla niego negatywny wpływ na wynik wyborów. Zawiercianie przed prawie 5 lat od 2019 roku, mieli powody łączyć spółkę ZGK ze słowem "afera".
Mariusz Grabarczyk pisze w piśmie do naszej redakcji, że "nieprawdą jest, że "nigdy od prezesa Mariusza Grabarczyka, czy innych osób z ZGK nie wpłynęło na Policję czy do prokuratury zgłoszenie rzekomego podpalenia".
Mariusz Grabarczyk pisze dalej: "Zawiadomienie do prokuratury złożyłem osobiście w imieniu spółki w kwietniu 2024 po otrzymaniu opinii biegłego z zakresu p. pożarowego (opinia znajduje się w siedzibie spółki). Dochodzenie prowadzone było przez prokuraturę pod Sygn. RPS-335/24 PR-4570/24 4091-4.Ds 531.2024.
Należy się więc za ten błąd Mariuszowi Grabarczykowi (były prezes ZGK Zawiercie) słowo przeprosin. Pytaliśmy, czy jest "zawiadomienie o podpaleniu" zaraz po pożarze. Później w kwietniu i to jak pamiętamy nie na początku tego miesiąca. Jeżeli Prezes Mariusz Grabarczyk, złożył zawiadomienie 5.04. gdy my pytaliśmy o tę sprawę zawierciańską policję, kilka dni później, mogła ona jeszcze nie trafić z prokuratury do policji, ze spisem czynności.
Jedno jest pewne: jak potwierdził nam prezes ZGK Zawiercie Marcin Szemla spółka dostała decyzję z 30 kwietnia 2024, zatwierdzoną przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zawierciu Piotra Janoskę, że nie dopatrzono się znamion przestępstwa. Mówiąc prościej, nic nie wskazuje na podpalenie.
To nasza opinia, ale wypracowana też na podstawie wypowiedzi pracowników ZGK z marca 2024, że od początku nic nie wskazywało na podpalenie, że był to klasyczny samozapłon. Po prostu odpadów frakcji 19 12 12 zgromadzono tak gigantyczne ilości w miejscach przeznaczonych tylko do czasowego składowania, że ryzyko pożarów było (i nadal jest!) ogromne. Stąd pożary, za wszystkich trzech ostatnich prezesów:
Jarosława Mazura (ten niewielki pożar Prezydent Zawiercia Łukasz Konarski podawał, pytany o powody nagłego odwołania zarządu, jako powód odwołania prezesa). Zdarzenie z 2 X 2023, ale nie na stercie, gdzie składowane są odpady 191212, tylko na szczycie wysypiska. Niewielkie zarzewie ognia, zadymienie, zlikwidowali sami pracownicy ZGK Zawiercie, na miejsce przybył 1 zespół strażaków.
Mariusza Grabarczyka (pożar z 24.03.2024) Pytaliśmy wtedy publiczne, czy tez zostanie zwolniony pod pozorem pożaru. Nie został, a pożar, będący ewidentnym samozapłonem -co potwierdziło dochodzenie- ogłoszono "podpaleniem". Teraz dowiadujemy się, że pojawiła się opinia biegłego, który ma stwierdzać (biegły nawet nie widział miejsca pożaru!), że mógł to być pożar. Redakcja wystąpiła z wnioskiem do Prezesa ZGK Zawiercie Marcina Szemli o udostępnienie nam tej opinii, oraz informacje kiedy została zlecona, kiedy wpłynęła do spółki i ile kosztowała. Musiała nie być wielkiej wartości merytorycznej, skoro minęło kilkanaście dni, i prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia.
Do sprawy pożaru z 24.03.2024 wrócimy, gdy redakcja otrzyma odpowiedź z ZGK Zawiercie.
Ostatni pożar w ZGK Zawiercie miał miejsce 27.06.2024. Czyli już za prezesury Marcina Szemli, gdy Łukasz Konarski przegrał wybory, a Prezydentką Zawiercia jest Anna Nemś. Marcin Szemla o sytuacji spółki ZGK wiele mówił, odpowiadając na pytania radnych 28 czerwca podczas sesji. Dzień po pożarze. Będziemy o tym pisać w osobnym tekście, ale teraz uzupełniająco dodamy, że jak mówił M. Szemla w rozmowie z naszym dziennikarzem już na początku lipca, na terenie spółki, zostało zgromadzone co najmniej 12 tysięcy ton odpadu o kodzie 19 12 12 którego przez długie miesiące, nawet lata nie wywożono, ani nie przetwarzano na paliwo RDF. Ten odpad leży tam od lat i powoduje zagrożenie pożarowe. To są właśnie te wielkie sięgające wielu metrów ściany odpadów, jakie pokazaliśmy po pożarze z 24.03.2024.
To właśnie te zgromadzone przez lata odpady frakcji 191212 które teoretycznie można poddać obróbce na paliwo RDF (191210) regularnie się palą.
-Najgorsze dla nas warunki, zwiększające ryzyko pożaru, występują, gdy jest upał i gdy stertę zmoczy lekki deszcz. Sposobem zapobiegania pożarom jest mocniejsze zlewanie odpadów wodą, co robimy. Ale jedynym skutecznym sposobem na likwidację zagrożenia, jest wywiezienie tych odpadów. One nie mają prawa być tu składowane w takiej ilości -mówi Prezes ZGK Zawiercie Marcin Szemla.
Napisz komentarz
Komentarze