Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 października 2024 05:16
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

ADWOKATKA POSTRACHEM OKOLICY? MA JUŻ 3 ZAKAZY. ZŁAPANA PONOWNIE!

Po wypadku w Warszawie na Trasie Łazienkowskiej, w zginął kierowca najechanego z ogromną prędkością samochodu, którym samochód kierowany prawdopodobnie przez Łukasza K., w Polsce rozgorzała dyskusja nad tym, dlaczego mamy tak nieskuteczne przepisy? Podejrzany o spowodowanie wypadku Łukasz K. uciekł, a cała Polska zobaczyła nagranie z wypadku. Szybko okazało się że Łukasz K. ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami.
ADWOKATKA POSTRACHEM  OKOLICY? MA JUŻ 3 ZAKAZY. ZŁAPANA PONOWNIE!
Gdy zwróciliśmy kobiecie uwagę, że nie może reklamować Kancelarii Adwokackiej, skoro nie wykonuje zawodu adwokata Monika K. usunęła stronę na FB. Kobieta chwaliła się tam m. in. publikacjami sprzed kilku lat w naszych tygodnikach. Uważamy, że to w jej sytuacji nieuczciwe działanie. Choć to chyba najmniejszy z jej kłopotów...
Podziel się
Oceń

Przedruk z tygodnika regionalnego Gazeta Myszkowska/Kurier Zawierciański nr 39 z 27.09.2024

W nocy z 14/15 września, gdy samochód kierowany prawdopodobnie przez Łukasza Z., mężczyznę z wielokrotnie orzekanym, dożywotnim zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów uczestniczył w wypadku z którego nagranie zobaczyła cała Polska. I pojawiły się pytania:  jak to możliwe, że  ktoś wielokrotnie łapany po pijanemu za kółkiem, dalej jeździ z zawrotną prędkością, powodując ostatecznie śmiertelny w skutkach wypadek? Nagranie wypadku na Trasie Łazienkowskiej krąży w mediach i pokazuje, jak samochód kierowany prawdopodobnie przez Łukasza Z. (trwa jego ekstradycja z Niemiec, gdzie został aresztowany) uderza w Forda jak pocisk. Ministerstwo Sprawiedliwości po tym wypadku informuje, że rozważy wprowadzenie pojęcia „zabójstwa drogowego”. Jes też pomysł wprowadzenia jawnego rejestru osób, które mają orzeczony przez sąd zakaz siadania za kierownicę. Gdyby taki rejestr powstał, ma szansę do niego trafić Monika K. z Koziegłów. Kobieta niedawno została zatrzymana gdy jechała 130 km/h w terenie zabudowanym. Kobieta też ma orzeczony zakaz kierowania pojazdami, za jazdę po pijanemu. I też złamała go co najmniej dwa razy. Przypadek z 1 września ma być jej udokumentowanym trzecim. Po tym zdarzeniu skontaktowała się redakcją mieszkanka Koziegłów, która pisze o niej, że to „postrach Koziegłów”. 
KPP Myszków pisze o niej w komunikacie z 2 września:

„ZŁAMAŁA TRZY ZAKAZY PROWADZENIA POJAZDÓW
Myszkowscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 34-letnią mieszkankę powiatu myszkowskiego, która w ogóle nie powinna wsiadać za kierownicę. Kobieta ma aż trzy aktywne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. ,,Wpadła”, bo przekroczyła prędkość. Za popełnione przestępstwo grozi jej do 5 lat więzienia.
Wczoraj (01.09) w Gniazdowie na ul. Woźnickiej policjanci z myszkowskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierującą bmw, która przekroczyła dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym, aż o 70 km/h. W trakcie sprawdzeń w policyjnych bazach danych mundurowi ustalili, że 34-letnia mieszkanka powiatu myszkowskiego ma orzeczone trzy sądowe zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydane przez Sądy Rejonowe w Częstochowie, Myszkowie oraz Lublińcu. Za przekroczenie prędkości została już ukarana mandatem karnym. 
Teraz kobieta odpowie za przestępstwo kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.”

Zdaniem anonimowej Czytelniczki Monika K. dalej jeździ samochodem!

Monika K. została 1. września przyłapana na jeździe z zawrotną prędkością w terenie zabudowanym, choć wcześniej miała orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów, po tym, jak przyłapano ją na jeździe pod wpływem alkoholu. Później aż 2 razy została przez policję zatrzymana  podczas  prowadzenia samochodów, mimo orzeczonego zakazu. Właśnie z tych powodów zajmowały się nią sądy w Myszkowie, Częstochowie, Lublińcu. Po  tym, jak kobietę zatrzymano 1 września, skontaktowała się z nami Olga (znamy adres mailowy), która twierdzi, że Monika K. dalej jeździ samochodem. Ma też poruszać się -jak twierdzi ta informatorka- pod wpływem alkoholu. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować tych podejrzeń, ale jedno jest pewne: kobietę zatrzymano przy prędkości 130 km/h na terenie Gniazdowa. Pani Olga (tak się przedstawia) pisze:

„Może Państwa zainteresuje temat uczestniczki programu Hell’s Kitchen 4 i byłej kandydatki na posła z partii Kukiz’15. (sprawdziliśmy, Monika K. kandydowała z Kukiz’15 w 2018 roku ale nie na posła, tylko na radną Sejmiku Woj. Śląskiego- przyp. red.)

Pani Monika  zamieszkała w Koziegłowach od ok 3 lat jest postrachem całej miejscowości. Kobieta jeździ samochodem po terenie naszej miejscowości i nie tylko z bardzo dużą prędkością w terenie zabudowanym grubo ponad 100km/h samo wykroczenie to nic takiego, gdyby nie fakt że prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. Nie był to jednorazowy przypadek, sytuacja powtarza się praktycznie codziennie. Kobieta ta miała już ok 2 lata temu zabrane prawo jazdy za jazdę po pijaku. Niestety nic sobie z tego nie robi i jako mieszkańcy boimy się o nasze dzieci które jeżdżą na rowerach, hulajnogach. Sprawa z tą panią skończy się tragedią. 1 września 2024 została po raz kolejny zatrzymana przez policję. Tym razem trzeźwa ale w terenie zabudowanym przekroczyła prędkość o 70k/h.

Oczywiście pewnie będzie kolejna sprawa w sądzie, ale pani K. niewiele się nauczyła i nie wyciągnęła wniosków, ponieważ dalej nasz gminny pirat drogowy śmiga po naszych drogach tym razem samochodem swojego dziadka Fiat Seicento niebieski, myśląc że nadal jest ponad prawem. Sprawa jest poważna na tyle, że ojciec jej dziecka parę miesięcy temu przez sąd odebrał jej dziecko, które na szczęście mieszka teraz z nim. W naszej gminnej szkole gdzie dziecko  chodziło do szkoły pani  też się popisała, odbierając niejednokrotnie dziecko ze szkoły samochodem pod wpływem alkoholu. Od jej przygody z programem Hell’s Kitchen minęło troszkę czasu w trakcie którego Monika K. wykształciła się jako prawnik.

Od programu również było lokalnie o niej głośno z powodu dziwnych okoliczności śmierci jej młodszego dziecka (2 lata) niestety nasz system prawny nie zdołał postawić jej w tej sprawie zarzutów. 
Podsyłam link do tej sprawy https://dziennikzachodni.pl/nie-zyje-dziecko-niespelna-2letni-tomek-zmarl-nie-bylo-w-tym-naszej-winy-i-mam-czyste-sumienie-mowi-matka/ar/13137814   jak na kobietę 34 lat dość dużo. Może uda Wam się coś o tym napisać a my liczymy że wreszcie dopadnie ją kara i nie będzie postrachem naszej miejscowości, a nasze dzieci będą wreszcie bezpieczne.”

Śmierć niespełna 2 letniego Tomka była opisywana w mediach na początku 2018 roku. Chłopiec zmarł 15 grudnia 2017, w wyniku powikłań zapalenia płuc. Sprawą zajęła się prokuratura, ponieważ dziecko było wcześniej hospitalizowane, w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie rozpoznano u niego zapalenie płuc, ale dziecko zostało przez matkę zabrane. „Mama nie wyraziła zgody na hospitalizację, deklaruje leczenie ambulatoryjne” -odnotowano w dokumentacji medycznej. 
- Po prostu nikt nie powiedział mi, że sytuacja jest tak poważna, że mój syn powinien tam zostać. Nie było propozycji pozostania w szpitalu - twierdzi kobieta (wypowiedź dla Dziennik Zachodni). W prokuraturze sprawę umorzono. 
Mamy wrzesień 2024. Olgę, która twierdzi, że kobieta dalej nawet po 1 września jeździ samochodem, dopytujemy o szczegóły: 
„Jeździła po zatrzymaniu dnia 1.09 samochodem dziadka przez około tydzień. Po interwencji mieszkańców i zgłoszeniu sprawy na Policji w Myszkowie dziadek samochód odebrał. Co niestety niewiele pomogło ponieważ jeździ teraz znowu swoim BMW białe combi SMY6SC6. Tak, wiem, że Policja nie upilnuje jej całą dobę, chociaż mam wrażenie, że nie robi tego wcale. Osobiście widuję ją kilka razy dziennie jeżdżącą z głową do góry po Koziegłowach i okolicy” -pisze Olga.

„Kancelaria adwokacka”? Monika K. usuwa stronę po rozmowie z naszym dziennikarzem

Gdy zwróciliśmy kobiecie uwagę, że nie może reklamować Kancelarii Adwokackiej, skoro nie wykonuje zawodu adwokata Monika K. usunęła stronę na FB. Kobieta chwaliła się tam m. in. publikacjami  sprzed kilku lat w naszych tygodnikach. Uważamy, że to w jej sytuacji nieuczciwe działanie. Choć to chyba najmniejszy z jej kłopotów...

Monika K. 25 sierpnia 2020 roku została wpisana na listę adwokatów zrzeszonych w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Częstochowie. Obecnie na stronie ORA dalej figuruje na liście adwokatów, ale ze statusem: „niewykonujący zawodu”. W ORA dowiadujemy się, że stało się to na jej wniosek, czyli nie w wyniku np. pozbawienia prawa do wykonywania zawodu. ORA nie prowadziła wobec niej żadnej sprawy dyscyplinarnej. Kobieta dalej jest adwokatem, ale nie może prowadzić kancelarii, udzielać porad, reprezentować w sądzie. Na FB jednak bez problemu znajdujemy jej aktywny profil jej Kancelarii Adwokackiej. Jest adres, kontakt telefoniczny i mailowy.

Wśród zdjęć ilustrujących jej pracę Monika K. chwali się publikacjami w Gazecie Myszkowskiej i Kurierze Zawierciańskim. W roku 2021 faktycznie była też współpracowniczką naszej redakcji. 
Nie mając gwarancji, czy nr telefonu reklamujący Kancelarię Adwokacką jest aktualny, piszemy wiadomość: „piszemy artykuł, dotyczący kobiety, która -jak to opisują mieszkańcy- ma być „postrachem Koziegłów”. Wg. ORA Częstochowa nie wykonuje pani już zawodu adwokata, ale dalej funkcjonuje profil FB kancelarii. Dlaczego dalej publicznie podaje się pani za osobę wykonującą zawód adwokata?”.
Kobieta oddzwania. Rozmowa trwa dłuższą chwilę, ale sprowadza się do jej deklaracji, że usunie stronę (profil FB) oraz, że „nie będzie już jeździć samochodem”: -Nie powinnam jeździć. Za głupotę się płaci. Ten pierwszy przypadek to było jak na pod dyskoteką przestawiłam samochód. Skontrolowano mnie okazało się, że mam coś około 1 promila. Orzeczono zakaz, grzywna. Te kolejne dwa przypadki, to było w wyniku kontroli.
-Jest pani prawnikiem, adwokatem. Powinna pani wiedzieć, że z orzeczonym zakazem nie wolno pani wcale siadać za kierownicę. A pani to robi, to tego jadąc w terenie zabudowanym 130 km/h. To udokumentowane, bo Policja pisze, że przyjęła pani mandat!
-Śpieszyłam się, bo dostałam wiadomość, że synowi  mogło się coś stać na huśtawce. Ale nie było żadnego mandatu, sprawa trafi do sądu. A tam pewnie kolejna grzywna… - mówi Monika.
Tym razem może być inaczej, gdyż kobieta przyłapana kolejny raz na jeździe z ogromną prędkością, działając w warunkach recydywy, może trafić jak sugeruje policja, nawet na 5 lat do więzienia. Wkrótce naszej rozmowie Monika K. usunęła profil FB kancelarii, sugerujący, że wykonuje zawód adwokata. 

Co zrobić z kierowcami jeżdżącymi „na zakazie”? Prokuratura odpowiada: niemożliwe jest ich profilaktyczne aresztowanie

Prokuraturę Rejonową w Myszkowie spytaliśmy, czy w takim przypadku, gdy kobieta mająca orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów już 3x go złamała, a ostatni przypadek to jazda 130 km/h w terenie zabudowanym jej tymczasowego aresztowania, mimo tego że ostatni jej czyn jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności i są informacje, niestety anonimowe, że dalej jeździ samochodem.

A biorąc pod uwagę, że jeździ bardzo szybko, może być zagrożeniem na drodze. Czy musi dojść do takiej tragedii jak w Warszawie, żeby skutecznie eliminować takie osoby z dróg? Jak wyjaśnia Prokurator Anna Chowańska- Trela areszt, nazwijmy go „profilaktyczny” nie jest prawnie dopuszczalny. A anonimowe informacje, o rzekomych, dalszych nagannych zachowaniach kobiety -tu przyznajemy Prokuraturze 100% racji- nie mogą być brane pod uwagę jako dowód w sprawie. Monika K. w swojej okolicy jest jak sądzimy coraz bardziej rozpoznawalna. Gdy tylko ktoś zauważy ją „za kółkiem” powinien natychmiast wzywać Policję. Lub o ile będzie to możliwe, zastosować zatrzymanie obywatelskie.

Odpowiedź Prokuratury:
„W odpowiedzi na Pana zapytania z dnia 24 września 2024r, tyczące naruszania orzeczonego przez Sąd Rejonowy w Lublińcu zakazu prowadzenia pojazdu mechanicznego przez panią Monikę K.,  informuję że aktualnie w tutejszej prokuraturze nie zarejestrowano sprawy dotyczącej zdarzenia z dnia 01 września 2024r, o którym wspomina Pan w korespondencji.

Nadmieniam, jak Pan słusznie wskazał, że przestępstwo określone w art. 244kk, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5 i stąd też, bezspornym pozostaje, że w przedmiotowej sprawie brak jest przesłanki, o której mowa w art. 258§2kpk, a także innych, wymienionych w treści przepisu szczególnego, a to art. 258§1 do §3 kpk, warunkującego zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Dodatkowo pragnę zwrócić uwagę na treść przepisu tzw. ogólnego, a to art. 249 kpk, który stanowi, że środki zapobiegawcze stosuje się w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania karnego, aktualnie toczącego się.

Odnosząc się do kwestii wskazanego przez Pana tzw. mataczenia, wyjaśniam, że postępowania, których przedmiotem jest zachowanie wyczerpujące znamiona występku z art. 244kk, a zwłaszcza te, których asumptem jest niewykonanie orzeczenia sądu w zakresie nierealizowania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, to sprawy o nieskomplikowanym materiale dowodnym, ograniczającym się w zasadzie do zeznań funkcjonariuszy policji oraz załączenia np. wyroku sądu, a co za tym idzie trudno uznać, że istnieje uzasadniona obawa, że podejrzany będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.
Jednocześnie zwracam uwagę, że anonimowe zgłoszenia, w rozumieniu przepisów kpk nie mogą stanowić żadnego dowodu w sprawie, a tym bardziej, nie mogą stanowić przyczynku do podjęcia decyzji w przedmiocie tymczasowego aresztowania.

Wobec powyższego, wyrażam głębokie przekonanie, że przytoczona argumentacja w sposób wyczerpujący i satysfakcjonujący Pana Redaktora, wyjaśniła wszelkie meandry i wątpliwości związane ze stosowaniem izolacyjnych środków zapobiegawczych w tego typu sprawach”- wyjaśnia p.f. Prokuratora Rejonowego w Myszkowie Anna Chowańska-Trela


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: świadomyTreść komentarza: @mark - proste, a celne pytanie ktoś zadał, redaktor jakoś nie pali się do odpowiedzi.Data dodania komentarza: 9.10.2024, 16:00Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓWAutor komentarza: markTreść komentarza: a może po prostu przestańcie traktować mieszkańców "z góry", a do tego zacznijcie normalnie odpowiadać na pytania redaktora? Odlewnia i pobliska huta CMC też od lat "lecą w kulki" w mieszkańcami, z urzędami. Sprawy odlewni dopiero niedawno oparły się o zarzuty karne dla byłego prezesa za szkody w środowisku - celowe oszczędzanie na ochronie, powodowali nadmierne pylenie. A ten pył oprócz zdrowia niszczył też nawet budynki i samochody. I nie dziwcie się, że ludziom nie podoba się wasze lekceważące podejście do zgłaszanych uwag.Data dodania komentarza: 9.10.2024, 08:42Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓWAutor komentarza: AdolfTreść komentarza: Jakoś redaktor nie pali się do wyjaśnień?Data dodania komentarza: 8.10.2024, 11:32Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓWAutor komentarza: AdolfTreść komentarza: A kto zapłacił za przygotowanie tego pisma na elemental? Komu tak zależy? Bonwidac przecież że to fachowiec pisał?Data dodania komentarza: 6.10.2024, 09:28Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓWAutor komentarza: CichyTreść komentarza: Proponuję się przeprowadzić na wieś,w sąsiedztwie chlewni na kilkaset tuczników będzie lepiej.Data dodania komentarza: 5.10.2024, 21:20Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓWAutor komentarza: KrystynaTreść komentarza: Ciekaw, na czyje zamówienie taka nagonka? Przypadek? Nie sądzę 😂😂😂Data dodania komentarza: 3.10.2024, 21:04Źródło komentarza: SAG. Anna Nemś wstrzymuje dalszą sprzedaż gruntów. Powód: SKARGI MIESZKAŃCÓW
Reklama
Reklama