W kwietniu 2024 roku weszła w życie unijna Dyrektywa anty-SLAPPowa, która jest odpowiedzią na zjawisko pozywania dziennikarzy, aktywistów czy naukowców za krytykę osób wpływowych czy nagłaśnianie nadużyć władzy. W mediach ogólnopolskich dzisiaj wiele miejsca poświęcono tej sprawie, która tak samo jak mediów "dużych" dotyczy też nas, małych lokalnych redakcji. Nas, żebyśmy się nie wychylali, pozywa się "taśmowo" zarówno w trybie karnym (o usunięcie Kodeksu Karnego art. 212 i 216 czyli zniesławienie i znieważenie zabiegi są toczone od wielu lat), cywilnym i na gruncie Prawa Prasowego, np. przez seryjne sprostowania. Tą drogę wybierają duże, bogate korporacje, którym nie podoba się krytyka i patrzenie im co robią. Taką serię najbardziej bzdurnych w treści sprostowań, przeżyła niedawno nasza redakcja w związku z inwestycją firmy Elemental w zawierciańskim SAG. Dostawaliśmy nawet 6 sprostowań dziennie.
Czterdzieści osiem złotych kazał zapłacić naszej redakcji Sąd Rejonowy w Myszkowie za możliwość zapoznania się z treścią jawnych zeznań Piotra K. i Jacka S. świadków w procesie karnym Zbigniewa P., dyrektora ZUK Koziegłowy i kierownika w ZUK Grzegorza M. Obaj są oskarżeni o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych. Chodzi o znaną sprawę, którą ujawniła nasza gazeta w czerwcu 2022 roku, że gmina Koziegłowy czyści zaniedbaną działkę staroście myszkowskiemu Piotrowi Kołodziejcy