(Zawiercie) Anna Nemś w poprzedniej kadencji wiceprezydent Zawiercia, która w wyborach samorządowych zdobyła najwięcej głosów wśród wyborców, właśnie straciła mandat radnej Rady Miasta Zawiercie. 28 grudnia podczas ostatniej sesji w 2010 roku Rada Miasta przyjęła uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnej. Powód? Jak tłumaczy Prezydent Ryszard Mach, dopiero 17 grudnia otrzymał wniosek o urlop radnej, z zajmowanego stanowiska Wiceprezydenta Miasta, a powinien być złożony najpóźniej 2 grudnia. Mirosław Mazur, były prezydent Zawiercia twierdzi, że radna Nemś złożyła wniosek o urlop w terminie, na jego ręce, czyli 1 grudnia. Kto ma rację, rozstrzygnie Sąd Administracyjny, jeżeli radna zdecyduje się walczyć o mandat.
Wprowadzone tuż przed sesją uchwały, a szczególnie ta dotycząca wygaśnięcia mandatu radnej Anny Nemś, były ogromnym zaskoczeniem dla radnych z Platformy Obywatelskiej.
W obszernym uzasadnieniu do uchwały czytamy, że przyczyną wygaszenia mandatu radnej jest niezłożenie w terminie (upływał 2 XII) rezygnacji lub wniosku o urlop z zajmowanego stanowiska Wiceprezydent Zawiercia. Radny nie może bowiem łączyć funkcji kierowniczej w samorządzie, z mandatem radnej. W uzasadnieniu do uchwały czytamy:
„W dniu 17 grudnia 2010r. nowo wybranemu Prezydentowi Miasta wręczono dwa dokumenty: pierwszy zawierający wniosek do Prezydenta Miasta Zawiercia o udzielenie urlopu bezpłatnego Pani Annie Nemś, datowany przez autorkę pisma na dzień 1 grudnia 2010r. i drugi dokument będący zgodą Prezydenta Miasta Mirosława Mazura na udzielenie urlopu bezpłatnego dla Pani Anny Nemś. Wniosek Pani Anny Nemś o udzielenie urlopu bezpłatnego nie zawiera daty wpływu ani innego urzędowego potwierdzenia jego wpływu, nie został też odnotowany w ewidencjach poczty przychodzącej do Urzędu Miasta. Nie da się zatem potwierdzić w oparciu o jakąkolwiek ewidencję prowadzoną przez Urząd Miejski w Zawierciu, że pismo to wpłynęło w terminie, o którym mowa w powołanym powyżej przepisie. Sekretarz Miasta, która była w posiadaniu tych dokumentów i wręczyła je nowo wybranemu Prezydentowi Miasta złożyła pisemne oświadczenie w którym wskazała, iż dokumenty te otrzymała w dniu 17 grudnia 2010r. od Pana Mirosława Mazura dotychczasowego Prezydenta Miasta. Ponieważ Pismo Pani Anny Nemś zawierające wniosek o urlop bezpłatny wpłynęło w dacie 17 grudnia 2010 roku przyjąć należy, że w świetle wskazanych w podstawie prawnej przepisów prawa doszło do wygaśnięcia mandatu radnej wskutek uchybienia 7 dniowego terminu do złożenia wniosku o urlop bezpłatny.”
W obronie swojej partyjnej koleżanki stanął także jej były przełożony, czyli dotychczasowy prezydent Mirosław Mazur.
–Czytam uzasadnienie, które otrzymaliśmy dosłownie przed chwilą. To uzasadnienie, przynajmniej moja kserokopia, nie ma żadnego podpisu, nie podpisał się pod nią ani prawnik, ani pan jako przewodniczący, ani radca prawny – mówił do przewodniczącego rady Mirosław Mazur.
Choć uchwała trafiła do rąk radnych tuż przed sesją, można przypuszczać, że NAW-owcy już wcześniej przygotowywali się, by wyciągnąć „asa z rękawa”. Początkowo z wyjaśnień przewodniczącego rady Edmunda Kłóska wynikało, że pismo dotyczące wprowadzenia nowych uchwał do porządku sesji prezydent złożył 28 grudnia (dzień przed sesją). Podczas dyskusji miedzy przewodniczącym Kłóskiem, a byłym prezydentem Mirosławem Mazurem, można było odnieść wrażenie, że każdy z nich widzi pod uchwałą inną datę.
- Jaka jest data pod tą uchwałą. 27? A dzisiaj jest 29. Panie prezydencie, tak można? – pytał zdziwiony Mazur.
- Projekt uchwały jest z 29 grudnia – wyjaśnił E. Kłósek.
- To jest pusta informacja – odparł na to radny.
- Jak to pusta?- zezłościł się Kłósek.
- Kwestionuje się dokumenty, na których ja złożyłem swój podpis i wpisałem datę, nie kwestionuje się dokumentów, na których nikt nie jest podpisany i nie ma daty!- kontynuował Mazur.
- Uzasadnienie jest integralną częścią uchwały – ciągnął dalej przewodniczący.
-Nic w niej nie pisze o załącznikach, dalej twierdzę, że uzasadnienie ma wadę – nie ma tam ani daty, nie ma podpisu autora, radcy prawnego. Jest to praktyka, która z całym szacunkiem, ale mnie się przez 4 lata nie przytrafiła. Nie ma żadnego przepisu prawa, które nakazywałoby, żeby karty urlopowe trzeba rejestrować w wewnętrznym obiegu. Co państwo zrobicie pozostawiam państwa ocenie, przede wszystek moralnej, bo pytanie się nasuwa, kto z radnych będzie następny do wyeliminowania w podobny sposób! – ostrzegał były prezydent.
Najbardziej zainteresowana osoba w tej sprawie też zabrała głos. Anna Nemś nie odniosła się jednak do samej uchwały.
- Panie przewodniczący, będąc radną 3 lata i rok pracując tu jako urzędnik, nigdy nie zdarzyło mi się, żeby informacje dotyczące radnych docierały do nas w ten sposób. Obsługa Biura Rady wszelkie niedoskonałości, wszelkie problemy związane z naszymi oświadczeniami, z naszymi kontaktami, są rozwiązywane bardzo dobrze. Dzisiaj otrzymując ten dokument poprosiłam pana o jakiekolwiek wyjaśnienie. Dla mnie to nie ma znaczenia, w jaki sposób skończy się to głosowanie. Ja dzisiaj panu mówię, że tak się po prostu nie traktuje radnych rady miejskiej! Tych, którzy są radnymi z wyboru. Jestem zdegustowana tą sytuacją – skomentowała Anna Nemś.
Można powiedzieć, że radna Nemś znalazła się w sytuacji patowej. Jeśli nawet osobiście złożyła podanie w terminie, nikt oprócz Mirosława Mazura o ich istnieniu nie musiał wiedzieć. Z chwilą ustąpienia Mazura ze stanowiska dokumenty zostały przekazane Agnieszce Żmudzkiej, sekretarzowi miasta.
- Niech poświadczy pani sekretarz, kiedy ten dokument otrzymała! Gdzie pan go trzymał wcześniej, u siebie? – pytał prezydent.
- Tak w biurku! – wyznał radny Mazur.
- W biurku się dokumenty trzyma? Ja państwu pokażę na przyszłej sesji, żeby było ciekawiej, jakie dokumenty trzymano, ile pracownicy zarabiali i jakie zlecał prezydent umowy – zapowiedział Mach.
- Jako były prezydent chcę zaznaczyć fakt, że obieg wewnętrzny związany z urlopami, w tym urzędzie nigdy nie odbywał się przez wewnętrzną rejestrację pism. Zatem interpretacja, która jest tutaj przedstawiona stawia w niekoniecznie dobrym świetle dzisiejszą, potencjalną decyzję Rady Miejskiej. Odnosimy wrażenie, że jest to próba wykorzystania sytuacji, by wyeliminować z rady osobę, która uzyskała w tych wyborach, jako radna, największe zaufanie społeczne - 732 głosy. Żaden z radnych takim wynikiem się nie może pochwalić. Wnoszę zatem o to, żebyście państwo brali pod uwagę fakt, o którym mówię. Może to potwierdzić również pani sekretarz i obecni naczelnicy, że karty urlopowe i wnioski o urlopy nigdy nie były rejestrowane w obiegu wewnętrznym. Nie ma zatem uzasadnienia do tego, żeby twierdzić, że wniosek wpłynął nie w tym terminie, który został podany. Reszta to jest tylko interpretacja i uzasadnienie, pod którym nikt się nie podpisał – wnioskował Mazur.
Mimo żarliwej dyskusji uchwała została przyjęta większością głosów, przy 12 głosach „za”, 7 głosach „przeciw” i 1 „wstrzymującym się”. Po głosowaniu radni PO solidarnie opuścili salę narad.
- Ze względu na sytuację, jaka wytworzyła się w tej chwili i skandaliczne zachowanie się radnych PO, którzy w skutek tego, że oddaliśmy głos za odwołaniem pani Nemś, pogniewali się na nas. Na mieszkańców też się pogniewali? Sprawy omawiane na tej sesji dotyczą mieszkańców, budżetu i innych spraw, które są niezwykle ważne. Jeżeli tak się będziemy obrażać to pewnie radnych z PO nie będziemy oglądali co drugą sesję. Jestem 4 kadencję radnym, ale jeszcze takiej sytuacji nie widziałem, żeby się obrażać. Na kogo? Na mieszkańców czy na prawo? – oburzył się Zbyszek Wojtaszczyk.
Czy podjęta przez radnych uchwała okaże się słuszna zadecyduje instytucja, do którego zamierza odwołać się A. Nemś.
- Na razie przyglądamy się sprawie. Zbieramy ekspertyzy i sprawdzamy czy to co się stało, było zgodne z prawem – powiedział nam lider zawierciańskiej Platformy Obywatelskiej Jarosław Kleszczewski.
Na wniosek prezydenta odwołano także skarbnika miasta Małgorzatę Milejską, a miejsce prezydenta Ryszarda Macha w radzie zajął Jan Sygiet, członek NAW i przewodniczący dzielnicy Kromołów.
RADNI PYTAJĄ:
W punkcie interpelacje, Mirosław Mazur poprosił prezydenta Ryszarda Macha o spisanie wszystkich obietnic wyborczych: – Podczas spotkań z wyborcami składał pan różne obietnice. My będziemy zachowywać się w tej kadencji konstruktywnie, czyli będziemy popierać wszystkie dobre pomysły. Życzymy wszystkim mieszkańcom, żeby złożone prze pana obietnice zostały zrealizowane, jest jednak oczekiwanie społecznie, żeby pan te obietnice przedstawił. Proszę o ich spisanie, złożenie na nich podpisu i podanie do publicznej wiadomości, tak żebyśmy wiedzieli, co nas przez najbliższe 4 lata będzie czekać.
Radny Mazur pytał także o południową obwodnicę miasta. - Są liczne skreślenia w planach Ministra Infrastruktury, a zatem pytanie brzmi: czy jesteśmy na tej liście? Czy pan w ogóle coś zrobił w tym temacie?
Radnego zaniepokoiło także zwiększenie wysokości diet. - W ubiegłej kadencji dieta radnego wynosiła 900zł, teraz o 100zł więcej. Nie bardzo wiem, z jakiego to wskaźnika wynika. Mam nadzieje, że tysiąc złotych nie jest propozycją tylko po to, żeby można było w jakiś pięknych scenariuszach populistycznych schodzić z tego tysiąca w dół, by zademonstrować swoje stanowisko – zastanawiał się radny.
Jako kolejna głos zabrała Ewa Mićka – Jakie pan prezydent ma plany odnośnie szkoły w Bzowie i czy zamierza pan kontynuować plany poprzedniego prezydenta dotyczące stworzenia kolejnego oddziału w przedszkolu? – pytała radna.
Anna Nemś przypomniała o zbliżających się feriach i zainteresowała się kwestią bezdomności w mieście – Chciałabym, żeby dopilnowała pan, żeby co najmniej tak , jak w latach ubiegłych, były zabezpieczone obiekty, które są w naszym posiadaniu, by dzieciaki mogły jak najwięcej skorzystać z zimy. Jest zima, to okres mrozów. Czy podjęte są działania związane z monitorowaniem ogródków działkowych, bo niepokojące są informację o osobach, które tam przebywają- dopytywała Nemś.
Jako ostatni głos zabrał Konrad Imielski, nieco zdziwiony pytaniem Mirosława Mazura o obwodnicę: – Dlaczego to pan mówi o obwodnicy? Przecież 6 grudnia Minister Infrastruktury - również przedstawiciel PO - skierował do konsultacji projekt zamierzeń, które obejmują lata do 2013 roku i po 2013 roku. To właśnie pana powinienem zapytać, jako byłego prezydenta, czy pan po 6 grudnia skierował jakieś wnioski dotyczące tego właśnie planu?- zastanawiał się radny.
Odpowiedzi na powyższe interpelacje udzielił prezydent Ryszard Mach:- Jeśli chodzi o program, odsyłam na stronę internetową NAW, gdzie jest mój program wyborczy. Nie znalazłem w dokumentach w biurku pana Mazura informacji o odwołaniu się od decyzji, którą podjął minister. Jak państwo wiecie, wszystkie sprawy związane z inwestycją do roku 2012 ze względu na Euro 2012 zostały wstrzymane. Bardzo też się cieszę, że radni Platformy są zatroskani i szkołą i oświatą. Sprawa szkoły w Bzowie będzie objęta dogłębną analizą społeczną i ekonomiczną. Nie ukrywam, że po konsultacjach z mieszkańcami i radnymi podejmiemy stosowną uchwałę. Jest niż demograficzny i sześciolatków w przedszkolu już nie będzie. Jeden rocznik zamiast do przedszkoli trafi do szkół. Nie będzie kolejek w przedszkolu. W czasie ferii obiekty zawsze były bezpłatne dla mieszkańców. Myślę, że mimo bardzo trudnej sytuacji i mniejszego budżetu (niż w starostwie powiatowym) wszystkie obiekty będą bezpłatnie dostępne w okresie ferii zimowych. W kwestii ogródków działkowych nie ma na dzień dzisiejszy zagrożenia. Jest to przedmiotem zainteresowania nie tylko MOPS-u, ale także Straży Miejskiej i policji zawierciańskiej – odpowiedział Mach.
SŁONO SIĘ CENIĄ
Niewątpliwie, dla samych radnych jedną z najważniejszych uchwał była ta dotycząca diet. Radni ustalili więc następujące stawki za pracę na rzecz społeczeństwa: dla Przewodniczącego Rady Miejskiej - 1 980 zł, dla jego zastępców - 1 400 zł, dla przewodniczących stałych Komisji Rady Miejskiej- 1 200 zł, dla zastępców przewodniczących stałych Komisji Rady Miejskiej - 1 100 zł, a dla pozostałych radnych - 1 000 zł. Prezydent Ryszard Mach miesięcznie będzie natomiast dostawał 11 tys. 986 zł, czyli mniej więcej tyle ile wynosi roczny dochód osoby zarabiającej najniższą krajową w Polsce.
Justyna Banach
nasz komentarz:
UCHWAŁA GROŹNA DLA DEMOKRACJI
Rządzący Zawierciem radni NAW przyjęli, że skoro nie da się udowodnić, że radna Nemś złożyła wniosek w terminie (do 2.XII), to znaczy, że złożyła NIE W TERMINIE. Głupszej argumentacji „prawnej” w życiu nie słyszałem, zwłaszcza, że fakty przeczą tej mocno naginanej tezie. Nie dziwię się więc, że żaden radca prawny nie podpisał się pod uzasadnieniem do uchwały. Też byłoby mi wstyd…
W tej sprawie są tylko dwie możliwości: albo NAW narusza zasady demokracji, rugując z Rady Miasta radną Annę Nemś, albo były Prezydent Zawiercia i jego zastępczyni kłamią. Oboje oświadczyli, że wnosek radnej Nemś o urlop wpłynął 1. grudnia, czyli w terminie. Jeżeli jest inaczej, powinny zostać jakieś ślady działalności radnej, po 2 grudnia, jeżeli dalej wykonywała funkcję zastępcy prezydenta. Jakieś podpisy, pliki w komputerze datowane po 2 XII, spotkania w których wzięła udział? Jeżeli Prezydent R. Mach takich dowodów nie ma, teza o wygaśnięciu mandatu radnej jest mocno naciągana. Pamiętam taki przypadek z gminy Koziegłowy, w której pewna swego większość wygasiła mandat radnego Zenona Kurzaka. Pisałem wtedy w Gazecie Myszkowskiej, że radni się mylą. Po 3 latach procesu odwołany radny uzyskał w sądzie korzystny wyrok, że decyzja o wygaszeniu jego mandatu była bezprawna. Ale było już po kadencji i radny mandatu odzyskać nie mógł.
Większość może przegłosować wszystko, ale to nie znaczy, że ma rację. A dziwny pośpiech, przy podejmowaniu tej uchwały raczej jej źle wróży. Bo większość przegłosować może prawie wszystko, ale to nie znaczy, że ma rację.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze