Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 15 stycznia 2025 17:51
Reklama
Reklama

CZY DOSZŁO DO MANIPULACJI?

(Żarnowiec) Wydawać by się mogło, że już dawno zapomnieliśmy o wyborczej gorączce. W Żarnowcu, gdzie od 30 lat rządzi Eugeniusz Kapuśniak walka trwa na dobre. Nie przerwał jej nawet okres Bożego Narodzenia, zwykle czas pojednania i pokoju. Tuż przed świętami do mieszkańców gminy trafiły kartki z życzeniami od wójta. Oprócz bombek i dzwoneczków, samorządowiec na ulotce umieścił podziękowania za wynik wyborów. Polityk pisze również, że mimo obraźliwych twierdzeń i sugestii zawartych w programie kontrkandydatki, sporu nie zamierza przenosić „w inne miejsca”. Kartka miała przynieść pojednanie, stała się powodem jeszcze większego konfliktu. Zarzuty Małgorzaty Miąsko, która ubiegała się o fotel wójta Żarnowca trafiają nie tylko w E. Kapuśniaka i są rzeczywiście poważne: wykorzystywanie samorządowego pisma do celów wyborczych, utrudnienia przy rejestracji kandydatów z opozycyjnego komitetu, agitacja, bezpodstawne umorzenia podatkowe, dowożenie ludzi do lokalu wyborczego autobusem, a nawet wchodzenie z nimi za kotarę podczas głosowania. Wójt twierdzi, że jego konkurentka kłamie, myli fakty i sama manipuluje. Mały i spokojny z pozoru Żarnowiec zakotłował się od plotek, które już dawno wyszły poza teren gminy.
Podziel się
Oceń

(Żarnowiec) Wydawać by się mogło, że już dawno zapomnieliśmy o wyborczej gorączce. W Żarnowcu, gdzie od 30 lat rządzi Eugeniusz Kapuśniak walka trwa na dobre. Nie przerwał jej nawet okres Bożego Narodzenia, zwykle czas pojednania i pokoju. Tuż przed świętami do mieszkańców gminy trafiły kartki z życzeniami od wójta. Oprócz bombek i dzwoneczków, samorządowiec na ulotce umieścił podziękowania za wynik wyborów. Polityk pisze również, że mimo obraźliwych twierdzeń i sugestii zawartych w programie kontrkandydatki, sporu nie zamierza przenosić „w inne miejsca”. Kartka miała przynieść pojednanie, stała się powodem jeszcze większego konfliktu. Zarzuty Małgorzaty Miąsko, która ubiegała się o fotel wójta Żarnowca trafiają nie tylko w E. Kapuśniaka i są rzeczywiście poważne: wykorzystywanie samorządowego pisma do celów wyborczych, utrudnienia przy rejestracji kandydatów z opozycyjnego komitetu, agitacja, bezpodstawne umorzenia podatkowe, dowożenie ludzi do lokalu wyborczego autobusem, a nawet wchodzenie z nimi za kotarę podczas głosowania. Wójt twierdzi, że jego konkurentka kłamie, myli fakty i sama manipuluje. Mały i spokojny z pozoru Żarnowiec zakotłował się od plotek, które już dawno wyszły poza teren gminy.

 

Kiedy pytamy o to czy to prawda, że gmina przoduje w pozyskiwaniu środków unijnych. M. Miąsko odpowiada „Nieprawda, nieprawda, nieprawda”. Na to samo pytanie obecny wójt odpowiada zupełnie inaczej : „Prawda, prawda i jeszcze raz prawda”. To jak w końcu jest z tym Żarnowcem?

 

- Prawda, prawda i jeszcze raz prawda, że jesteśmy rekordzistami w pozyskiwaniu środków finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego „Kapitał Ludzki”. Niemniej jednak, kiedy mam możliwość wyboru dofinansowania z Europejskiego Funduszu Regionalnego lub Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych, gdzie dofinansowanie wynosi około 60 procent -wybieram dofinansowanie na podobne projekty np. z MSWiA lub innych w wysokości od 80 do 100 procent – mówi wójt.

 

W „Echu Żarnowca” (numer czerwiec/lipiec 2010) napisano, że gmina jest rekordzistką w pozyskiwaniu środków unijnych. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Małgorzata Miąsko, która wykazuje, że według rankingu Rzeczpospolitej Żarnowiec znajduje się poza rankingami gmin wiejskich w skali kraju w pozyskiwaniu funduszy unijnych.

 

GDY „ECHO” WIEŚCI NIESIE

- Nie wydałem ani jednego plakatu, czy ulotki, która promowałaby moją osobę – twierdził tuż po wygranych wyborach samorządowych Kapuśniak.

 

Polityk sugeruje, że nie wydał ani jednej publicznej złotówki na kampanię i że nie zabiegał specjalnie o głosy wyborców. Mimo wszystko przed wyborami wójt wykupił cały nakład wydawanego od 18 lat samorządowego „Echa Żarnowca”. Cały nakład, to w tym wypadku, jak podaje urząd, 1300 sztuk (faktura VAT Nr FV/119/10). Zwykle nakład jest dużo mniejszy i wynosi 500 egzemplarzy. Można przekonać się o tym sięgając do źródła, jakim jest w tym wypadku stopka redakcyjna. Jeśliby jej wierzyć numer grudzień 2010/styczeń 2011 ukazał się w ilości 500 egzemplarzy, a numer październik/listopad 2010 w ilości 1000 sztuk. Skoro gazetę można zakupić za złotówkę – łatwo policzyć ile samorządowiec wydał na zakup.

- Skoro pan Kapuśniak mógł wykupić cały nakład gazety samorządowej, to czy to oznacza, że każdy może to uczynić, żeby pod szyldem wiadomości samorządowych przemycać swoje własne sprawy? – pyta z niesmakiem Małgorzata Miąsko.

 

Jej zdaniem zamieszczone w gazecie sprawozdanie wójta i rady z działalności w latach 2006-2010 było niczym innym jak przejawem agitacji wyborczej.

 

Do rozwiązania pozostaje jeszcze jedna kwestia. Eugeniusz Kapuśniak podaje, że roznoszenie gazety zlecił Poczcie Polskiej dokumentem z datą 10.11.2010, ale jak twierdzą mieszkańcy poczta roznosiła „Echo” już pięć dni wcześniej. Kolejnym zarzutem jest to, że w gazecie nie było słowa o tym, że w Żarnowcu o fotel wójta powalczy tym razem nie jeden, a dwóch kandydatów.

 

Jak tłumaczy Urząd Gminy w Żarnowcu „Echo Żarnowca” było już w druku w czasie zgłaszania kandydatów na wójta.

 

KTO MANIPULUJE?

- Od mojej kontrkandydatki różnię się, jak sama zresztą stwierdziła, wszystkim. Po pierwsze nie kłamię, bo wójta wybierano w naszej gminie spośród dwóch kandydatów po raz drugi. Pierwszy raz 20 lat temu. Dokładnie na historycznej sesji 11 czerwca 1990 roku (rywalem obecnego wójta był Ryszard Mikołajczyk- przyp. red.). W wyniku tajnego głosowania uzyskałem 12 głosów, mój przeciwnik 6. Przypomnę, że w tej sesji uczestniczyły także osoby popierające moją kontrkandydatkę. Trudno odnieść się do sugestii, aluzji i niedomówień, podobnie jak niemożliwym było ustosunkowanie się do zarzutów kontrkandydatki (jak twierdzi Kapuśniak swoje ulotki M. Miąsko rozpowszechniła w ostatnim dniu przed ciszą wyborczą – podkreślimy, że w tym terminie agitacja była legalna- przyp. red.)

 

-Zdecydowanie wolałbym debatę, której chyba obawiała się moja polityczna rywalka– odbija piłeczkę wójt.

 

Nie da się ukryć, że w dalekiej przeszłości zdarzyła się już sytuacja, że ktoś odważył się stanąć do politycznej walki z E. Kapuśniakiem.

 

- W 1990 roku wójt wybierany był w wyborach pośrednich. Obecnie jest wybierany w wyborach bezpośrednich. Wybory pośrednie stwarzały wiele możliwości pozakulisowych. Innymi słowy, tylko kilkanaście osób, które wtedy były radnymi miało okazję wybierać wójta spośród dwóch kandydatów. Ale i tak osoby te po raz pierwszy wybierały wójta spośród dwóch kandydatów w wyborach bezpośrednich. A

 

ZATEM MIESZKAŃCY GMINY ŻARNOWIEC PO RAZ PIERWSZY WYBIERALI WÓJTA SPOŚRÓD DWÓCH KANDYDATÓW!

Kapuśniak zarzucając mi kłamstwo manipuluje faktami. A może nie odróżnia wyborów pośrednich od bezpośrednich? Wójt zakomunikował, co wolałby. Dowiadujemy się, że debatę. Szkoda, że mówi o tym dopiero, dosłownie i w przenośni, „w grudniu po południu”. Po czasie marzy mu się debata, podczas gdy nie potrafił odnaleźć się w warunkach normalnej rywalizacji: nie przedstawił programu wyborczego. A dlaczego tego nie zrobił? W ataku przedświątecznym na moją osobę wójt pisał, że odpoczniemy wreszcie od programów wyborczych, które mało kto po wygranych wyborach realizuje. Czyli zdaniem Kapuśniaka wójtowanie to praca z dnia na dzień, bez celu, w oczekiwaniu na to, co przyniesie życie? Do dziś zależy mu na tym, aby nową jakość, którą zaproponowałam wyborcom deprecjonować - między innymi poprzez świąteczny atak na mnie. Duża debata telewizyjna jest nierealna, lokalna byłaby spotkaniem zmobilizowanych znajomych wójta i ludzi uzależnionych od niego. Jak widać wójt nie może dojść do siebie po mojej ulotce wyborczej, ponieważ dzięki niej ludzie dowiedzieli się jak naprawdę funkcjonuje urząd i gmina pod jego kierownictwem. Moja ulotka uświadomiła ludziom, że w naszej gminie nic się nie dzieje, że wykonywanie tylko jakichś remontów i nieustanne budowanie asfaltowych dywaników o wątpliwej jakości nie służy rozwojowi gminy i dobru jej mieszkańców. Co do ulotki, pierwsza była rozdawana od 11 listopada 2010 roku do 14 listopada. Druga, w czwartek i piątek poprzedzający wybory. Pierwsza ulotka przedstawiała moją osobę i ogólne założenia programowe, druga zawierała program, a zatem rozdanie jej tuż przed wyborami miało największy sens. Skoro Kapuśniak wykupił „Echo Żarnowca”, to on wyznaczył czas, kiedy je rozniesiono, mógł więc rozdać je tuż przed wyborami lub tuż przed wyborami rozdać swój program wyborczy, którego jak wiemy nie miał– komentuje Miąsko

 

AUTOBUS NA WYBORY CIĘ DOWIEZIE

W Żarnowcu zrobiło się głośno o tym, że jeden z lokalnych biznesmenów (do niedawna główny budowniczy gminnych dróg) Janusz Ibek zapraszał wyborców do specjalnego autobusu, który miał ich dowieść do lokalu wyborczego w Chlinie. Po niedzielnej mszy w kaplicy w Udorzu proboszcz miał ogłosić, że na zewnątrz na parafian czeka transport.

 

- Rzeczywiście przed kaplicą czekał podstawiony autobus – to potwierdzam. Nie wiem, kto go organizował. W Chlinie jestem proboszczem dopiero od 17 listopada i nie znam jeszcze parafian – tłumaczy proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja w Chlinie Jan Błaszczyk.

 

Nikt oficjalnie nie chce potwierdzić, czy z „darmowym” przewozem wyborców rzeczywiście ma coś wspólnego firma TRANS-REM-BUD. Ta sama, która całkiem niedawno wygrała przetarg na remont drogi relacji Chlina Górna – Chlina Brzeziny za cenę netto 556 tysięcy złotych.

 

- Nie organizowałem takiego transportu. To był autobus linii Udórz- Żarnowiec – zaprzecza Janusz Ibek.

Jeśli był to zwykły autobus pozostaje pytanie, kto płacił za bilety? Tym, bardziej, że podobno autobus wrócił z powrotem do Udorza… bo niektórzy pasażerowie nie posiadali przy sobie dowodów osobistych. Wtedy poszczególni wyborcy mieli być dowożeni na miejsce samochodami.

 

- Uczestniczyłam w pracach Obwodowej Komisji Wyborczej Nr 2 w Chlinie. Faktu dowożenia ludzi do lokalu nie potwierdzam – kwituje Renata Koźlicka z Urzędu Gminy w Żarnowcu.

 

Kolejna niespodzianka czekała w samym lokalu wyborczym.

- W godzinach między 10.00 a 11.30 dwukrotnie ta sama osoba weszła za parawan z osobą głosującą. Istnieje podejrzenie o nakłanianiu wyborców do głosowania na konkretnego kandydata. Fakt ten został zgłoszony przewodniczącemu komisji. Osoba niegłosująca została poproszona o niewchodzenie za parawan, po czym o godz. 14:50 po raz trzeci usiłowała wtargnąć za parawan osoby oddającej głos. Członkowie komisji wyprosili ją z sali – napisał w protokole Krystian Dziewanowski.

 

DLA KOGO UMORZENIA?

Palącą kwestią są umorzenia podatków. Według M. Miąsko wójt udzielał ich komu chciał i jak chciał:

- Kontrola stwierdziła, że w 2005 roku wójt aż w siedmiu przypadkach umorzył podatek bez uzasadnienia: faktycznego i prawnego. Tymczasem E. Kapuśniak podaje tylko trzy przypadki umorzenia podatku z powodu ciężkiej sytuacji życiowej, wymienia imiona i nazwiska tych osób. A zatem przypadki te mają uzasadnienie faktyczne. Zgodnie z tym, co napisano w dokumencie dotyczącym kontroli uzasadnienie faktyczne decyzji powinno zawierać w szczególności wskazanie faktów, które organ uznał za udowodnione i dowodów, którym dał wiarę! A zatem nie o takich przypadkach napisała kontrola!

 

Gmina twierdzi, że kieruje się dobrem mieszkańców i troską o nich.

- W cytowanym 2005 roku największe zaległości podatkowe na wniosek podatnika, bez bardzo szczegółowych dokumentów umorzono: Zbigniewowi Słaboniowi – I, II, III, IV rata na kwotę 724 złotych (pożar obory), Stanisławowi Piątemu – III rata na kwotę 190 złotych (przewlekła choroba podatnika), Andrzejowi Nowakowi na kwotę 410 złotych (przewlekła choroba podatnika). Czy takie umorzenia świadczą o tym, że dzielę mieszkańców na równych i równiejszych? - pyta z niedowierzaniem Eugeniusz Kapuśniak

 

KONTROLA WYKAZAŁA NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Kontrola RIO z 2005 roku wykazała także naruszenia finansowe, księgowe i naruszenia w gospodarce nieruchomościami. Doszło do naruszenia przepisów prawa w zakresie wydatków z tytułu dotacji dla podmiotów spoza sektora finansów publicznych, księgowości, sprzedaży nieruchomości, gospodarki nieruchomościami stanowiącymi własność gminy, w zakresie sporządzania informacji o stanie mienia komunalnego.

 

- W wystąpieniu pokontrolnym napisane jest, że Kapuśniak podpisywał dokumenty, w których naruszono przepisy prawa bądź nadzorował sprawy, w których wykryto nieprawidłowości.

 

Z jednego z dokumentów wynika, że RIO już w 2005 roku zalecało wzmocnienie nadzoru nad członkami komisji przetargowych w zakresie przeprowadzania postępowania o udzielenie zamówienia publicznego – argumentuje rywalka Kapuśniaka.

 

Wójt odpowiada krótko:

- Jednoznacznie i odpowiedzialnie stwierdzam, że kompleksowa kontrola przeprowadzona przez RIO w Katowicach nie stwierdziła naruszenia dyscypliny budżetowej, a to jest rzadkością.

 

- Brawo dla wójta, że aż tak bardzo nie poległ, biorąc pod uwagę, że kieruje urzędem nieprzerwanie od 30 lat! Tymczasem ja, w mojej ulotce, przepisałam to, co stwierdziła kontrola: naruszenie szeregu przepisów prawa – docina M. Miąsko.

 

NACISKI NA KANDYDATÓW

Opozycja narzekała na to, że w czasie rejestracji rzucano jej przysłowiowe kłody pod nogi. Kandydaci mieli otrzymywać też propozycje nakłaniające do rezygnacji ze startu z komitetu Małgorzaty Miąsko. Bez wymaganej liczby radnych zarejestrowanie kandydata na wójta nie byłoby możliwe:

 

- Zarejestrowanie mojej kandydatury nie odbyło się bez przeszkód. Lidia Wałach z Urzędu Gminy nie chciała wydać nawet prostego potwierdzenia zgłoszenia. Mówiła, że nie było informatyka. Dopiero po mojej interwencji w delegaturze PKW w Częstochowie, zlecono członkowi Gminnej Komisji wypisanie odręcznego potwierdzenia (składało się z kilku zdań wpisanych do formularza na jednej stronie A4). Dlaczego miała tyle do powiedzenia, jeśli w urzędzie obecny był zastępca przewodniczącego Gminnej Komisji Wyborczej i członek tej komisji? – pyta była kandydatka na wójta.

 

POWYBORCZE REFLEKSJE:

- Uzyskany wynik sprawił mi dużą satysfakcję osobistą, ale jeszcze ważniejsze jest to co z niego wynika. Otóż dla znaczącej grupy mieszkańców gminy Żarnowiec potrzeba przeprowadzenia zmian jest oczywista.  Jest to grupa ponad 900 osób, która zagłosowała za uczciwością, praworządnością i rozwojem naszej gminy. Są to osoby, które samodzielnie, bez obietnicy otrzymania etatu, bez nakłaniających telefonów z mojej strony, bez dowożenia do lokali wyborczych, bez podpowiedzi na kogo głosować, przybyli do urn wyborczych i oddali suwerenny głos właśnie na mnie, za co wszystkim bardzo serdecznie dziękuję– podsumowuje pani Małgorzata.

 

Radości ze swojego wyniku w wyborach nie kryje obecny włodarz:

- Wynik jest dla mnie powodem dużej satysfakcji i utwierdza mnie w przekonaniu, że dotychczasowy wspólnie wypracowany kierunek rozwoju gminy jest właściwy.

Monika Polak-Pałęga


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: emerytTreść komentarza: Śmieci, woda i jeszcze dobijcie człowieka podatkiem !Humanitarna władza wprowadza ulgi ! Nie w Porębie !Jeden ma tysiące pensji a drugi chudą ręcinę i płacą tak samo to MORALNE ? Czym dla burmistrza jest 40zł a dla rencisty .Syty głodnego nie zrozumie !!!!!!!1 i co gorsze nie pomoże.Data dodania komentarza: 9.01.2025, 23:51Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: AlojzTreść komentarza: Moja ciotka która tam mieszkała opowiadała że Niemcy lezeli na polach zabici i było ich więcej jak 19, część trupów zakopali głeboko w lesie żeby w odwecie nie spalono wsiData dodania komentarza: 3.01.2025, 16:22Źródło komentarza: Akcja partyzantów w Podlesicach w 1944 rokuAutor komentarza: koloTreść komentarza: ależ naiwność...Data dodania komentarza: 3.01.2025, 13:49Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: podpisTreść komentarza: dobra, skończ już lobbysto elementalu, dostaliście zgodę, wybudowaliście zakład, działa. I bez tego ''trzepiecie'' miliardy przychodów rocznie i jeszcze płaczecie, gdy pojawiają się prośby o zmniejszenie uciążliwości dla okolicy. Dla was to byłby niewielki koszt aby coś zmienić, ale musicie się stawiać bo przecież ''Dajecie miejsca pracy i podatki'' więc wam wszystko wolno? Przydałoby się z waszej strony mniej zadufania i więcej współpracy! Stać wasData dodania komentarza: 3.01.2025, 11:03Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: Konsultacje , konsultacje baju baju.Treść komentarza: Z tymi konsultacjami społecznymi to będzie jak np. ze Strzępiarką na terenie CMC w Zawierciu. Jak uruchamiano około 20 lat temu to miała pracować tylko do godziny 16 żeby ludzie jako tako mieli trochę spokoju. Teraz od dobrych ok.10 lat już pracuje do godziny 22 a sortownie całą dobę. Od Wart po ulicę Łośnicką jaka jest odległość od zabudowań ? Jest tam chociaż JEDEN ekran akustyczny ?Data dodania komentarza: 3.01.2025, 08:58Źródło komentarza: ELEMENTAL CHCE WYBUDOWAĆ WIATRAKI W MRZYGŁODZIE. FIRMA ŻĄDA ZGODY RADNYCH DO KOŃCA GRUDNIAAutor komentarza: olaTreść komentarza: nareszcie nie będzie takiego zanieczyszczeniaData dodania komentarza: 31.12.2024, 10:43Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘ
Reklama
Reklama