(Zawiercie) Kawa, jajka, rosołek, a nawet ziemniaczki z obiadu wylatują przez okno na samochody zaparkowane wzdłuż drogi pod oknami bloku numer 16, przy ul. Huldczyńskiego w Zawierciu. Jeśli więc masz możliwość zaparkowania w innym miejscu, nie wahaj się – mówią między sobą kierowcy.
Samochód pana Adam z Kromołwa aż dwukrotnie stał się ofiarą „latających przysmaków”. Najgroźniejsza jest droga pomiędzy blokami numer 14 a 16 przy ul. Huldczyńskiego.
- Od zimnego jaja z lodówki uległa uszkodzeniu powłoka lakiernicza mojego nowiutkiego Peugeota 207. Czarny i rozgrzany przez słońce lakier nie wytrzymał starcia z lodowatym jajkiem. Sprawa trafiła na policję jakieś dwa lub trzy lata temu i została umorzona z braku winnego – wspomina kierowca.
Niestety historia się powtórzyła. Tym razem inne auto pana Adama dla odmiany oberwało rozgrzaną kawą:
- 3 lutego przy wspomnianej ulicy zostawiłem samochód. Gdy wróciłem okazało się, że szyba jest cała brudna. Szczerze mówiąc wolałbym już zapłacić za jakiś mandat niż za kosztowne lakierowanie. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze