(Zawiercie) Trzy osoby zmarły w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu w wyniku powikłań pogrypowych. Dyrektor szpitala Przemysław Zawadzki gdy usłyszał pytanie dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego, że interesuje nas temat zgonów związanych z grypą, zaskoczony odpowiedział pytaniem, czy „zamierzamy pisać o każdym zgonie w szpitalu?”.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji trzy osoby zmarły w zawierciańskim szpitalu z powodu powikłań wywołanych groźną odmianą grypy AH1N1. Podkreślamy: to nie sam wirus grypy zabija. W Zawierciu i całym powiecie na grypę chorowało w tym czasie nawet kilka tysięcy ludzi, większość przeszło ją łagodnie. W grypie groźne są jej powikłania, zapalenie płuc, czy w konsekwencji ciężka niewydolność oddechowa. A to może już być przyczyną zgonów. Komu zależy na tym, by zawiercianie nie wiedzieli o tym, jakie zagrożenie może nieść zwykła grypa?
Początkowo mówiło się, że na A/H1N1 zmarł jeden z pacjentów. Chcieliśmy zapytać, czy to prawda? Jak długo lekarze walczyli o życie tej osoby? Kiedy pacjent zmarł? Na którym z oddziałów? Ilu chorych na groźną odmianę grypy przebywa w tej chwili na terenie placówki i w jakim stanie są ci pacjenci? U ilu chorych podejrzewa się A/H1N1? Te i inne pytania pozostały bez odpowiedzi, a Przemysław Zawadzki postanowił zagłębić się w lekturze prawa prasowego:
- Dyrektor ciągle jest na spotkaniu – usłyszeliśmy po trzecim telefonie do szpitala.
Zamiast odpowiedzi na pytania dyrektor Zawadzki przysłał… żądanie autoryzacji. Tylko co chce autoryzować, skoro nie udzielił odpowiedzi?
Jak dowiedzieliśmy się od pracowników szpitala trzej pacjenci zmarli w wyniku powikłań po A/H1N1. Chodzi głównie o ostre zapalenie płuc. Ofiary grypy to dwaj mężczyźni w wieku 30 i 52 lat oraz kobieta w wieku 42 lat. Wszystkie te osoby do szpitala trafiły zbyt późno, co powinno być ostrzeżeniem, aby nie lekceważyć objawów choroby. Najwięcej dowiedzieliśmy się o chorobie 30 letniego mężczyzny z Myszkowa, który do szpitala w Zawierciu trafił już z ostrym, obustronnym zapaleniem płuc. Choć wcześniej prawidłowo zaczął leczenie, mimo podawania antybiotyków, nadal u chorego utrzymywała się gorączka powyżej 40 stopni. Choć rodzina próbowała wezwać pogotowie, jak twierdzi matka zmarłego, usłyszała poradę, żeby „choremu robić okłady z octu”. Ocet nie pomógł, a u pacjenta rozwinęło się ostre zapalenie płuc. Bardzo prawdopodobne, że gdyby do szpitala trafił dwa dni wcześniej, młody mężczyzna by żył.
Niestety dyrektor Zawadzki był zbyt zajęty, aby znaleźć czas na chwilę rozmowy. Trzy pogrzeby, potwierdzają, że 3 rodziny dotknęła tragedia. Kurier Zawierciański nie otrzymał odpowiedzi na pytania. Dyrektor Zawadzki lakoniczną odpowiedz opublikował na portalu zawiercie.info: „Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Zawierciu oświadcza, iż wirus A/H1N1 nie był bezpośrednią przyczyną śmierci pacjenta lub pacjentów Szpitala Powiatowego w Zawierciu.”
Z rejestrów Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zawierciu wynika, że nie było zgonów bezpośrednio spowodowanych grypą A/H1N1. Jak wyjaśnia Wiesława Hamerlik z PSSE, o ostatecznej klasyfikacji zgonu decyduje lekarz. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze