Piliczanka Pilica – Strażak Mierzęcice – 6:4 (6:1)
Podopieczni Pawła Netera pokonali na boisku w Kocikowej Strażaków z Mierzęcic. W najbliższą sobotę (26 lutego) Piliczanka Pilica zmierzy się na sztucznej płycie w Strzemieszycach z Ciężkowianką Jaworzno.
Potyczka podopiecznych Pawła Netera z ekipą lidera sosnowieckiej A klasy. Lepszy początek zanotowali miejscowi. Piliczanka mogła otworzyć wynik już w pierwszej swojej akcji, jednak Chrząstowski nie zdołał pokonać golkipera w sytuacji sam na sam. Po drugiej stronie chwilę później Stolarski przegrał pojedynek z napastnikiem, lecz ten spudłował do pustaka. Nie pomylił się natomiast Staśko i piliczanie objęli prowadzenie. Zaraz potem w polu karnym przewrócony został Przygodziński i sędzia bez namysłu wskazał na jedenastkę. Adrian Kukułka nie zmarnował rzutu karnego i było 2:0. Potem swoje show rozpoczął Staśko. Na 3:0 podwyższył jeszcze przed upływem 20 minuty, a przed upływem pół godziny gry miał już na swoim koncie hat tricka. Pilica szła za ciosem. W 40 minucie gola na 6:0 zdobył Dudkiewicz, który wpisał się na listę strzelców wcześniej w 25 minucie. Goście schodzili na przerwę załamani tym co wydarzyło się na boisku. Do przerwy na tablicy widniał wynik 6:1. Po zmianie stron ekipa trenera Netera niespodziewanie obniżyła loty. Strażacy odrabiali stratę. Najpierw szybko strzelili dwie bramki, potem wykorzystali jedenastkę już brakowało im do remisu tylko dwóch trafień. Więcej błędów Piliczanka w obronie już nie popełniła i wynik nie uległ zmianie.
- Akurat w tym spotkaniu zagraliśmy dosyć dobrze. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 6:1. Potem dokonałem sześciu zmian i gra siadła. Muszę przyznać, że nasz występ nie był aż tak dobry jak wynik. Wychodziły nam kontrataki i większość zamienialiśmy na bramki. Na pewno był to bardzo pożyteczny sparing z solidną drużyną. Trudno powiedzieć czy się przełamaliśmy. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Nie do końca jestem przekonany, że teraz z naszą skutecznością będzie różowo. W drugiej połowie traciliśmy bramki nie po koronkowych akcjach rywala, lecz po własnych błędach. Przy takim wyniku powinniśmy spokojnie kontrolować grę – skomentował trener Piliczanki Pilica Paweł Neter.
Piliczanka Pilica: Stolarski – A. Kukułka, Mrówka, Kazior, Przygodziński, Grabowski, Walnik, Goncerz, Chrząstowski, Staśko, Dudkiewicz. Na boisku pojawili się także: Kantor, Ziaja, Olszewski ,Kowal, Kardynał, Kaziród.
W najbliższą sobotę (26 lutego) Piliczanka Pilica zmierzy się na sztucznej płycie w Strzemieszycach z Ciężkowianką Jaworzno. Początek spotkania o godzinie 9.30. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze