Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 stycznia 2025 07:40
Reklama
Reklama

DRUGIE DANIE JUŻ ZA 9 ZETA

(Zawiercie) Szpital Powiatowy w Zawierciu nie jest rajem na ziemi. Jeśli pacjent nie ma pieniędzy, to bez pomocy rodziny raczej nie przeżyje dłuższego pobytu w lecznicy. Głodowa stawka żywieniowa zdaniem dyrektora Przemysława Zawadzkiego jest zgodna z normami i.... ustalana przez dietetyka. A kucharki stają na głowie, by ugotować coś z niczego, czyli przysłowiową „zupę z gwoździa”.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Szpital Powiatowy w Zawierciu nie jest rajem na ziemi. Jeśli pacjent nie ma pieniędzy, to bez pomocy rodziny raczej nie przeżyje dłuższego pobytu w lecznicy. Głodowa stawka żywieniowa zdaniem dyrektora Przemysława Zawadzkiego jest zgodna z normami i.... ustalana przez dietetyka. A kucharki stają na głowie, by ugotować coś z niczego, czyli przysłowiową „zupę z gwoździa”.

 

Dyrektor nie kryje zdenerwowania, gdy pytamy o to, czy wytrzymałby na miejscu swoich pacjentów. – To niewłaściwe pytanie – odpowiada ze złością Zawadzki, który zaznacza, że jego kontakty z niektórymi mediami od tej pory będą raczej „ograniczone”. Gdy upominamy, że jego obowiązkiem jest udzielać mediom informacji, atakuje: – Proszę wytoczyć mi proces – bucha nienawiścią. Następnym razem, tak na wszelki wypadek, na spotkanie z dyrektorem (z wykształcenia lekarzem) zabierzemy może jakiegoś kardiologa lub psychologa, bo trudno wytłumaczyć tak niekontrolowane wybuchy agresji wobec prasy. Pytamy jeszcze raz, czy w zawierciańskim szpitalu oszczędza się na jedzeniu? Dotarła do nas informacja, że jeżeli pacjent chce zjeść drugie danie, musi zapłacić za nie 9 złotych. Od szpitala tylko zupka.

 

- Pacjenci nie muszą płacić za obiady, ale mogą dokupić sobie posiłki. Kierujemy się pewnymi normami, które wszystkich obowiązują – tłumaczy się chaotycznie dyrektor. Zawadzki twierdzi, że normy żywieniowe są określone przez dietetyczkę. Nie poddajemy się i pytamy dalej: Jeśli pacjent nic nie dokupi, to pozostaje tylko przy zupie?

 

- Przy tym posiłku, który skonstruuje „w cudzysłowu” dietetyczka – odpowiada dyrektor.

Oczywiście nie zawsze jest to zupa, czasem może to być drugie danie – jakiś makaron lub naleśnik. Pytamy, o to, jak wyglądają te „normy żywnościowe” i „stawka żywieniowa”? Przemysław Zawadzki ciągle nie wychodzi z roli zaskoczonego: -Byłem przygotowany do rozmowy o sytuacji finansowej szpitala. To możemy odłożyć na następną rozmowę. I tak wykazałem dużą cierpliwość rozmawiając o wyżywieniu pacjentów. To wszystko, co mam do powiedzenia.

 

Zgodnie z życzeniem Zawadzkiego pytamy ile kosztuje utrzymanie kuchni i jak to się ma do wspomnianej sytuacji finansowej szpitala. To jest już pytanie odnoszące się do finansów. -Proszę złożyć to pytanie na piśmie i wtedy się do tego ustosunkuję – mówi oschle.

 

Problemem jest odpowiedź na pytanie, dlaczego szpital pobiera opłatę za drugie danie.

- Szpital takiej opłaty nie pobiera i proszę tak tego nie przedstawiać. Jeśli ktoś chce sobie dokupić jedzenie, czy w stołówce szpitalnej, czy na dole w prywatnej firmie, to ja mu tego nie zabronię – denerwuje się coraz bardziej dyrektor.

 

- Nie ma odgórnie ustalonej stawki żywieniowej. Stawka kształtuje się w zależności od zakupionych składników. To czy kupię chleb za pięć złotych, czy za dwa złote też na nią wpływa – tłumaczy P. Zawadzki.

 

Jak zaznacza, pacjent nie może dostać drugiego dania, bo „nie mieści się to w normie kalorycznej”, która jest dla niego wyznaczona.

 

- Lepiej, by za drugie danie nie płacić, ale jak trzeba, to nie ma wyjścia. Nie każdego jednak stać na kupno obiadu – mówi pan Stanisław, pacjent szpitala.

 

- Jestem tu dopiero pierwszy dzień, nie wiem dlaczego dostajemy tylko zupę – dodaje inny pacjent.

Rozmowę z pacjentami przerywa nam lekarka Aniceta Książek – Słomka, która wyprasza nas z sali:

- Macie państwo zgodę dyrekcji na przeprowadzanie wywiadu? – pyta z oburzeniem.

 

Pacjenci to w większości dorośli, nieubezwłasnowolnieni ludzie, dlatego uważamy, że o zgodę dyrektora w takim wypadku nie musimy pytać. Swoją drogą, czy zarzut, że rozmawiamy z pacjentami „bez zgody dyrektora” nie jest przypadkiem atakiem na konstytucyjną wolność słowa?

 

- Panie na kuchni stają na głowie, by z nędznej diety ugotować jakieś danie. Mówienie, że można leczyć także dietą, to fikcja. Gdy pacjent nie ma pieniędzy może liczyć tylko na wsparcie rodziny – przyznaje Małgorzata Grabowska pracownica szpitala.

 

Cienka szpitalna zupka to zapowiedź prywatyzacji tych usług dla pacjentów przez dyrekcję szpitala. Jeszcze w marcu ma zostać rozpisany przetarg na wyłonienie dzierżawcy kuchni. Podobne rozwiązanie w latach 2003-5 przeforsował w szpitalu w Myszkowie zastępca Zawadzkiego, kontraktowy dyrektor ds. ekonomicznych Ryszard Burski. Tam eksperyment (Burski był dyrektorem szpitala w Myszkowie) skończył się kompromitacją i szpitalną kuchnię z powrotem prowadzi szpital samodzielnie. Ale to już od chwili, gdy dyrektorem przestał być Burski. (mpp)


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: emerytTreść komentarza: Śmieci, woda i jeszcze dobijcie człowieka podatkiem !Humanitarna władza wprowadza ulgi ! Nie w Porębie !Jeden ma tysiące pensji a drugi chudą ręcinę i płacą tak samo to MORALNE ? Czym dla burmistrza jest 40zł a dla rencisty .Syty głodnego nie zrozumie !!!!!!!1 i co gorsze nie pomoże.Data dodania komentarza: 9.01.2025, 23:51Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: AlojzTreść komentarza: Moja ciotka która tam mieszkała opowiadała że Niemcy lezeli na polach zabici i było ich więcej jak 19, część trupów zakopali głeboko w lesie żeby w odwecie nie spalono wsiData dodania komentarza: 3.01.2025, 16:22Źródło komentarza: Akcja partyzantów w Podlesicach w 1944 rokuAutor komentarza: koloTreść komentarza: ależ naiwność...Data dodania komentarza: 3.01.2025, 13:49Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: podpisTreść komentarza: dobra, skończ już lobbysto elementalu, dostaliście zgodę, wybudowaliście zakład, działa. I bez tego ''trzepiecie'' miliardy przychodów rocznie i jeszcze płaczecie, gdy pojawiają się prośby o zmniejszenie uciążliwości dla okolicy. Dla was to byłby niewielki koszt aby coś zmienić, ale musicie się stawiać bo przecież ''Dajecie miejsca pracy i podatki'' więc wam wszystko wolno? Przydałoby się z waszej strony mniej zadufania i więcej współpracy! Stać wasData dodania komentarza: 3.01.2025, 11:03Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: Konsultacje , konsultacje baju baju.Treść komentarza: Z tymi konsultacjami społecznymi to będzie jak np. ze Strzępiarką na terenie CMC w Zawierciu. Jak uruchamiano około 20 lat temu to miała pracować tylko do godziny 16 żeby ludzie jako tako mieli trochę spokoju. Teraz od dobrych ok.10 lat już pracuje do godziny 22 a sortownie całą dobę. Od Wart po ulicę Łośnicką jaka jest odległość od zabudowań ? Jest tam chociaż JEDEN ekran akustyczny ?Data dodania komentarza: 3.01.2025, 08:58Źródło komentarza: ELEMENTAL CHCE WYBUDOWAĆ WIATRAKI W MRZYGŁODZIE. FIRMA ŻĄDA ZGODY RADNYCH DO KOŃCA GRUDNIAAutor komentarza: olaTreść komentarza: nareszcie nie będzie takiego zanieczyszczeniaData dodania komentarza: 31.12.2024, 10:43Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘ
Reklama
Reklama