(Niegowonice) Łącznie 57 strażaków zawodowych, pogotowie, policja, grupa ratownictwa chemicznego z Katowic, grupa operacyjna Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, ciężki zastęp ratownictwa technicznego z Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie, Grupa Ratownictwa Technicznego z Dąbrowy Górniczej– wszystkie te służby zabezpieczały miejsce wypadku cysterny w Niegowonicach. 30 marca samochód, który przewoził ponad 20 ton gazu propan-butan wylądował w rowie i znalazł się na dachu.
Do wypadku doszło około 4.30 na drodze nr 790. Gaz mógł eksplodować, dlatego ewakuowano okolicznych mieszkańców. - 48-letni kierowca najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Trasa z Ogrodzieńca do Dąbrowy Górniczej została wyłączona z ruchu – informuje Andrzej Świeboda z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu. Na ten czas zorganizowano objazdy drogami wojewewódzkimi 796 i 791.
Po badaniu eksplozymetrem (przyrząd bada stopień zagrożenia wybuchem) okazało się, że nie doszło do uszkodzenia zbiornika i do wycieku. Strażacy zabezpieczyli teren.
- W pierwszej fazie działania polegały na opróżnieniu cysterny i przepompowaniu gazu z wykorzystaniem specjalistycznych pomp i kompresorów. W drugim etapie chodziło o postawienie wozu na kołach przy użyciu dwóch ciężkich samochodów ratownictwa technicznego – mówi Radosław Lendor rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zawierciu.
Na miejscu pojawiła się cysterna zadysponowana przez BP Polska. Udało się przepompować około 15 ton niebezpiecznej cieczy. Akcja trwała ponad 13 godzin. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze