(powiat zawierciański) Cały powiat oszalał, a na ulicach pojawiły się biało-czerwone akcenty. Świat przybrał te same barwy. Kilka tysięcy kibiców wyszło z domów na ulice, aby głośnymi nawoływaniami wspierać naszą reprezentację. Imprezy odbywały się w sercu powiatu- Zawierciu i w trzech większych miejscowościach: Porębie, Łazach i w Ogrodzieńcu. Wszyscy wstrzymywali oddech, gdy 8 czerwca na Stadionie Narodowym „Nasi” zmierzyli się z Grekami. Specjalną strefę dla kibica wyznaczono w stolicy powiatu, ale funkcjonowała jedynie w ramach Dni Zawiercia. Organizatorem wielu atrakcji dla młodszych i starszych kibiców było Biuro Organizacji Imprez i Cateringu „Czarny Rycerz”. Udana pierwsza połowa starcia w pierwszym meczu Orłów na Euro 2012 zapowiadała spory sukces, niestety druga część spotkania nie była już tak szczęśliwa. Za to w meczu z dumnymi Rosjanami, 12 czerwca pokazaliśmy klasę i mimo remisu „utarliśmy im nosa”. Nie było łatwo. Dziś przedstawiamy zdjęcia obrazujące, jak bawili się mieszkańcy naszego powiatu podczas transmisji meczów z Grecją i Rosją. Zachęcamy do wspólnego kibicowania w Porębie, gdzie już 16 czerwca na boiskach do piłki plażowej na terenie MOSiR-u zostanie rozłożony specjalny telebim. Tu od 20.45 będzie można wspólnie pokibicować Polsce w meczu z Czechami. Meczu o wszystko.
W ubiegły piątek kibice podziwiali wspaniałą grę Roberta Lewandowskiego i z drugiej strony wspaniałą grę aktorską przeciwników, którzy po nawet drobnych urazach spowodowanych przez Polaków starali się zwijać na boisku w grymasie bólu. Nasza reprezentacja prowadziła w meczu z Grecją 1:0 i tuż po pierwszej połowie wydawało się, że zwycięstwo mamy w „kieszeni”. Przemawiał za tym choćby fakt wielu niewykorzystanych sytuacji, podczas których mogliśmy strzelić gola. Tak było już w 4. minucie. Orły rozegrały świetną akcję, a strzał Rafała Murawskiego z trudem został obroniony. W 17 minucie Polska oszalała po bramce Lewandowskiego.
- Siedzieliśmy ze znajomymi w ogródku piwnym, po tym golu odzyskaliśmy wiarę w biało-czerwonych – opowiada jeden z mieszkańców Łaz.
W drugiej części po naszej stronie boiska zapanował niestety chaos i zmęczenie. Nowym bohaterem biało-czerwonych stał się Przemysław Tytoń. Ten ostatni wszedł za wyrzuconego z boiska Wojciecha Szczęsnego. Zapanowała cisza… Nierozgrzany i zupełnie zaskoczony zapasowy bramkarz uklęknął na boisku tyłem do grających, dotknął murawy (jakby chciał się z nią zaprzyjaźnić) i w geście kończącym cichą modlitwę obrócił się, po czym znakomicie obronił rzut karny wykonywany przez Giorgiosa Karagounisa. Przypominało to nieco biblijne starcie Dawida z Goliatem lub walkę wielkiego Achillesa z ziemskim Hektorem. W tym momencie wszyscy Polacy byli razem i wszyscy wstrzymali oddech. Na twarzach pojawiło się osłupienie… ale się udało! Gwiazda greckiego footballu, czy to za sprawą niebios, czy to za sprawą siły woli polskich kibiców nie strzeliła karnego. Na polskiego bramkarza spadła burza zadowolenia tłumów zgromadzonych nie tylko na Narodowym, ale i w pubach, lokalach, przed telewizorami.
- Stałem wśród biało-czerwonego tłumu, gdy nasz pierwszy bramkarz zszedł z boiska. Tysiące gardeł wydało z siebie coś na kształt jęku niezadowolenia. Po chwili wszystko ucichło, nawet małe dzieci, które przyszły kibicować ze swoimi rodzicami – mówi pan Sebastian Dworak z Poręby, który kibicować przyjechał do Zawiercia.
Większość mieszkańców tej miejscowości wolała zostać u siebie. Mecz reprezentacji z Grecją oglądano w barze Kaktus (Peyotl). I tu było gorąco. Wnętrze lokalu zamieniło się w porębską strefę kibicowania. Biało-czerwone flagi zdominowały wystrój lokalu. Porębianie uzbroili się w podstawowe zestawy kibica (okolicznościowe nakrycia głowy, koszulki).
W Zawierciu było bardziej medialnie, a Euro 2012 stało się okazją do promocji, na miejscu pojawiły się nawet ogólnopolskie stacje. Gminy naszego powiatu stały się biało-czerwone. Na ulice wychodzili ludzie, by wspólnie pokibicować.
- Liczba kibiców zgromadzonych w Strefie Kibica „Fan City Tour”, atmosfera niemal taka sama jak na stadionie narodowym pokazały, że to był strzał w dziesiątkę. Dodatkowo miasto skorzystało także na promocji, bo partnerami strefy była Telewizja Polska, która pokaże reportaż z pobytu w Zawierciu oraz Radio RMF FM, które w dniu imprezy zapraszało na swoich falach wszystkich do Zawiercia na wspólne kibicowanie biało-czerwonym – powiedział Łukasz Czop rzecznik prasowy zawierciańskiego magistratu.
Wśród kibiców nie zabrakło przede wszystkim dobrego nastroju - nawet po bramce, którą zafundował nam Dimitris Salpingidis. Po pierwszym starciu Polaków pozostał niedosyt. – Mecz oglądałem u kolegi w Łazach. A miało być tak pięknie… Myśleliśmy, że po czerwonej kartce dla Sokratisa Papastathopoulosa wszystko pójdzie nam jak „po maśle”. Ich zostało, przecież tylko dziesięciu. Koniec okazał się raczej nie tak radosny jakbyśmy sobie tego życzyli, ale i tak jestem dumny z naszych Orłów, bo widać, że bardzo chcieli wygrać i do końca się nie poddali – stwierdził ubrany na biało-czerwono pan Adam, kibic z Pilicy.
Ostatecznie remis 1:1 z Grecją spowodował raczej mieszane uczucia. We wtorek naszej reprezentacji przyszło się zmierzyć z Rosją. Wszyscy obawiali się, jak wypadniemy. Czechom od początku nieco lepiej szło z Grekami niż Polakom, a to miało spore znaczenie, jeśli chodzi o wyjście z grupy.
Na szczęście po gorszej pierwszej połowie nasza reprezentacja zaczęła stwarzać coraz więcej sytuacji pod bramką rywala. Kuba Błaszczykowski w wielkim stylu wyrównał wynik meczu, który zakończył się remisem 1:1. Rosjanie, dla których miał to być dzień zwycięstwa przypadający w rosyjskie święto nieco się zasmucili. Na boisku byli coraz bardziej zdenerwowani, a nasi reprezentanci coraz dłużej utrzymywali się przy piłce. Spotkanie mogło się zakończyć zupełnie inaczej, gdyby nie bramka, która nie została uznana z powodu minimalnego spalonego Polańskiego.
- Był to jeden z lepszych meczów naszej reprezentacji na przestrzeni kilkunastu lat. Muszę przyznać, że do końca nasi chłopcy trzymali nas w napięciu. Remis z tak dobrą drużyną, to naprawdę spory sukces i duże osiągnięcie. To wspaniałe przeżycie, kiedy kibicuje się razem. Gdy Tytoń łapał piłki, które próbowali wbić do naszej bramki rywale wszyscy biliśmy brawo. Po meczu ludzie zaczęli zbierać się do domów, wychodzili dumni, zadowoleni i uśmiechnięci. W ten weekend również przyjdziemy pokibicować w to samo miejsce, bo naprawdę warto wyjść z domu– wspomina Joanna Grabowska, która mecz Polska-Rosja obejrzała wraz z mężem i znajomymi w zawierciańskiej Warce.
Podczas, gdy dla jednych Euro 2012 stało się okazją do promocji inni woleli zostać w domu lub pokibicować w barach i ogródkach piwnych.
- W naszej gminie dominowały „prywatne strefy kibica”. Większość z nas spotykała się ze znajomymi i przyjaciółmi w domach. Jeśli Polska będzie grać podczas Dni Łaz ( w okresie od 22 do 24 czerwca) rozważymy możliwość zorganizowania imprezy dla fanów piłki – mówi Burmistrz Łaz Maciej Kaczyński. W domach kibicowali mieszkańcy Pilicy, Irządz, Szczekocin, Żarnowca. Jednak i w tych miejscowościach przed domami pojawiły się biało-czerwone flagi.
TU POKIBICUJECIEW SOBOTĘ!
16 czerwca na boiskach do piłki plażowej na terenie Porębskiego MOSiR-u (przy ulicy Zakładowej) zostanie rozłożony telebim. Tu już od 20.45 będzie można wspólnie pokibicować Polsce w meczu z Czechami. To dla nas „starcie życia”.
- Woleliśmy połączyć Dni Poręby ze wspólnym kibicowaniem na Euro 2012 - tym bardziej, że w sobotę odbędzie się mecz z udziałem naszej reprezentacji. Nie chcieliśmy rozdzielać mężczyzn ze swoimi rodzinami. Teraz wszyscy mogą razem kibicować i bawić się – zachęca Rafał Ajchenlaub z referatu Promocji i Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Poręba.
Zabawa zapowiada się świetna. Mieszkańcy gminy, jak zawsze zapowiadają tłumne przybycie na imprezę. Nie zabraknie narodowych akcentów. Organizowane przez Polskę i Ukrainę Mistrzostwa Europy to doskonała okazja do tego, by pierwszy dzień Święta Miasta obchodzić na sportowo. To będzie bardzo ważny mecz, który może zadecydować o naszej przyszłości na mistrzostwach.
Strefa gorących emocji od 8 czerwca jest czynna w ośrodku wypoczynkowym na Krępie w Ogrodzieńcu (przy ulicy Spacerowej). - Dominują tu pozytywne emocje. Codziennie na ekranie o przekątnej 3 metrów można zobaczyć mecze i w miłej atmosferze z przyjaciółmi przeżyć niezapomniane chwile i wspaniałe bramki! W przerwach można skorzystać z przygotowanych dodatkowych atrakcji piłkarskich –wymienia Krzysztof Uglorz właściciel firmy.
W najbliższa sobotę ogrodzieniecka strefa zaprasza na Rodzinne Rozgrywki w Piłkarzyki, a dzieciaki na rozgrywki piłkarskie. Miejsce to jest czynne codziennie od 15.00, a w weekendy już od 10.00.
Zawiercianie sobotni mecz naszej reprezentacji będą mogli obejrzeć miedzy innymi w Exclusive Club przy ul. Piastowskiej i w Pub Chillout przy ulicy Sikorskiego. Nie pozostaje nic innego jak zagrzewać Naszych do zwycięstwa. Polska GOLA! (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze