(Irządze) 3,5 letnie dziecko utonęło 2 lipca w jednym ze stawów rybnych w Zawadzie Pilickiej (gmina Irządze). To prawdziwa tragedia. Chłopczyk utopił się, gdy spadł z kładki, rodzicom nie udało się mu w porę pomóc. Wystarczyła chwila nieuwagi.
Do tragedii doszło około 16.30. Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną wypadku. Szczegóły ma ustalić śledztwo prokuratorskie. Chłopczyk przebywał pod opieką rodziców, którzy w tym czasie byli na plaży razem nim. Maluch wszedł na kładkę i z niej wpadł do wody. Dziecko udało się wyłowić dopiero po 8 minutach, jego ciało opadło na samo dno zbiornika. Na pomoc chłopczykowi rzucili się świadkowie wypadku i rodzice.
– Na miejscu natychmiast pojawiło się pogotowie, ale niestety nie udało się uratować 3,5-latka – informował media Andrzej Świeboda oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Chłopczyk przez kilkadziesiąt minut był reanimowany. Początkowo przez ludzi, którzy tego dnia wypoczywali w rejonie niestrzeżonej plaży. Okoliczni mieszkańcy o całej sytuacji mówią niechętnie. – Trudno uwierzyć nam w to, co się stało. Przecież, to było malutkie dziecko. Sama mam córkę w podobnym wieku. Ludzie często tu przychodzą, ale wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. To straszne. Wszyscy współczujemy rodzinie dziecka. To musi być dla nich trudnie do przeżycia – mówi jedna z mieszkanek Irządz.
Policja przypomina, by w okolicy zbiorników zachowywać szczególną ostrożność. W sierpniu ubiegłego roku cały powiat żył utonięciem młodego mieszkańca Częstochowy Mateusza Stachery. 21-latek utopił się w zalewie w pobliżu Kostkowic. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze