(Pilica) 21 sierpnia ruszyły prace renowacyjne zamku w Smoleniu. Remont infrastruktury okołoturystycznej ma umożliwić przywrócenie ruchu pieszego w obiekcie i poprawić atrakcyjność turystyczną gminy. To jednak dopiero początek. Władze Pilicy z pewnością oczekują, że w przyszłości nasz zabytek będzie równie popularny jak zrekonstruowany zamek w Bobolicach. Póki co do sąsiadów z powiatu myszkowskiego nam bardzo daleko, ale mamy już pomysł, koncepcję. Brakuje jeszcze tylko… środków finansowych. Na szczęście sporą część pieniędzy udało się już pozyskać.
Na renowację gmina otrzyma ponad 600 tysięcy złotych w ramach RPO WSL. Całość inwestycji to koszt 734 861,45 złotych. - Pierwotnie beneficjent złożył wniosek na kwotę dofinansowania 2 407 816,25 zł, jednakże w trakcie oceny formalnej cześć wydatków uznano za niekwalifikowalne. W wyniku tego zmniejszyła się wartość dofinansowania – mówił w maju Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. W wyniku oceny merytoryczno-technicznej, projekt uzyskał 6 miejsce na liście rankingowej i został wybrany do dofinansowania. Na obecnym etapie najważniejsze jest jednak to, by zabytek uratować przed całkowitą degradacją. Nie jest to zadanie łatwe.
Pierwsza część prac polegać ma na zabezpieczeniu ścian domu zamkowego na podzamczu zachodnim. Drugi etap to: zabezpieczenie ścian na podzamczu wschodnim, budowa pomostów pozwalających zwiedzanie zamku górnego oraz udostępnienie turystom wieży zamkowej na zamku górnym. Na koniec trzeba będzie jeszcze odpowiednio zagospodarować ruiny i wykonać infrastrukturę parku tematycznego. Pierwszy etap prac miał być dofinansowany przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (w kwocie około 1 miliona złotych). Trzeci w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. - Na dofinansowanie drugiego etapu złożono wniosek do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niestety wobec trudności budżetowych państwa nie przyznano środków na zabezpieczenie ruin zamku w tym zakresie – informują przedstawiciele Urzędu Gminy w Pilicy.
Mieszkańcy powiatu byliby dumni, gdyby udało się przywrócić zamkowi dawny honor i świetność. Obiekt został wybudowany w XIII lub XIV wieku. Źródła historyczne podają, że wzniósł go prawdopodobnie Otton z Pilczy herbu Topór. Tajemniczość tego miejsca sprawia, ze jest ono chętnie odwiedzane przez turystów. Zamczysko długo stanowiło własność rodziny Toporczyków – Pileckich (liczy się, że do 1561 roku). 167 lat temu dziedzic Smolenia, niejaki Roman Hubicki wpadł na pomysł, by przy południowej stronie zamku zasadzić winogrona. Przy tej próbie udało się znaleźć masy ludzkich kości. Pasjonaci historii twierdzą, że pod ruinami może znajdować się sieć korytarzy i lochy. Te ostatnie mogą prowadzić nawet do Jaskini Biśnik. Obecnie teren porastają starodrzewie. Zamek przetrwał aż do potopu szwedzkiego. W tym okresie uległ dewastacji, został częściowo spalony. Na dziedzińcu zamkowym znajduje się studnia, a legendy podają, że została ona wydrążona prawdopodobnie przez jeńców tatarskich. To wspaniała historia tego miejsca przyciągała do niego turystów.
- Zły stan murów stwarzał zagrożenie dla człowieka. W 2010 zamek smoleński został zamknięty dla odwiedzających – przypomina Stefan Sajdak inspektor do spraw inwestycji UMiG w Pilicy.
Szansa na ratunek dla obiektu pojawiła się niedawno. Zamek w Smoleniu, który początkowo stanowił własność Skarbu Państwa dopiero dwa lata temu umową o przekazaniu nieruchomości w użytkowanie został przejęty przez gminę.
Pierwszy etap prac na zamku wykona PRACOWNIA KONSERWACJI I REWALORYZACJI OBIEKTÓW ZABYTKOWYCH RENOVA Sp. z o.o. z Warszawy. Zabezpieczanie ścian potrwa do końca października.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze