(Szczekociny) Tyle serca ile jest w Szczekocinach nie ma chyba nawet w największych miastach Polski. Mieszkańcy tej gminy już nie raz udowadniali, że potrafią jednoczyć się w chwilach ciężkich, ale i radosnych. Są także solidarni i zawsze gotowi, by nieść pomoc innym. Doskonale było to widać, kiedy doszło do zderzenia pociągów w Chałupkach. Kolejny przykład, że w Szczekocinach są wyjątkowi ludzie, można było zobaczyć w trakcie VI Pikniku sportowo – rekreacyjnego „Popołudnie z Olimpijczykiem”, podczas którego przekazano wózki inwalidzkie dla Kacperka Mazanka i pani Grażyny Derek.
Zabawy sportowo – rekreacyjne, występ Orkiestry Dętej z Irządz, loteria z nagrodami, pokazy z udziałem policji i strażaków, przyciągnęły na piknik organizowany przez Klub Sportowy „Olimpijczyk” mieszkańców gminy, powiatu zawierciańskiego, a nawet sąsiednich powiatów.
- Przygotowaliśmy zajęcia Nordic Walking, naukę wspinaczki z Jurajską Grupą GOPR, przyjechali do nas policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu wraz z psem tropiącym. Dzieci mogły także obejrzeć wóz strażacki Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Ideą pikniku jest przybliżenie działalności Klubu i integracja środowiska. Mamy swoje sukcesy sportowe i to na arenie ogólnopolskiej. Oprócz sekcji kolarskiej Klub ma także sekcję lekkoatletyczną. Nordic Walking poprowadził nasz reprezentant Patryk Kostecki. Na scenie pojawił się także nasz młody zawodnik, Maciek Borkowski, który odniósł 2 zwycięstwa w Mini Tour de Pologne. Chcemy w ten sposób pokazać także młodszym zawodnikom, żeby się nie bali i aby spróbowali swoich sił w kolarstwie i lekkoatletyce – zachęca dyrektor Miejsko - Gminnego Ludowego Klubu Sportowego „Olimpijczyk” Szczekociny Dariusz Skorupa.
Nawet samorządowcy ze Szczekocin podczas tej imprezy świecili przykładem, aktywnie uczestnicząc w zajęciach przygotowanych przez organizatorów. Z 40-osobową grupą Nordic – Walking na 2 km spacer wybrała się między innymi przewodnicząca Rady Miasta i Gminy Szczekociny Teresa Niechciał.
- Z kijkami chodzę systematycznie już od maja. Dzisiejszy marsz był bardzo przyjemny i niemęczący. Staram się uczestniczyć we wszystkich uroczystościach, a jeśli to możliwe staram się także aktywnie brać w nich udział. Bardzo dobrze, że „Olimpijczyk” działa i aktywizuje młodzież i dzieci – powiedziała nam przewodnicząca tuż po przekroczeniu linii mety.
Tegoroczny piknik dostarczył jednak nie tylko dobrej zabawy, ale także chwil pełnych wzruszeń, pozytywnych emocji, łez szczęścia i nadziei, że można w trudnych chwilach liczyć na wsparcie innych. Podczas imprezy podsumowano bowiem akcję zbiórki pieniędzy dla niepełnosprawnego, małego mieszkańca Szczekocin, Kacperka Mazanka. Komitetowi, w którego skład wchodzą: Stanisław Minor, Wanda Bagińska, Alfreda Sadowska, Marian Trzcionka i Jerzy Piaszczyk, udało się zaledwie w 3 miesiące zebrać zawrotną sumę ponad 23 tys. zł.
- Zaczęło się niewinnie. Kiedy dowiedziałem się, że trzeba zbierać nakrętki, aby kupić wózek niepełnosprawnemu dziecku, spytałem ile ich potrzeba. Okazało się, że 8 ton. Zamurowało mnie, bo zdaje sobie sprawę ile to jest 8 ton zakrętek! Trzeba by mieć boisko piłkarskie, żeby zeskładować taką ilość. Pomyślałem, że trzeba w jakiś inny sposób pomóc temu dziecku. Zadzwoniłem do koleżanek i kolegów. Na drugi dzień zwróciliśmy się do Jacka Lipy, doradcy burmistrza i wspólnie ustaliliśmy, że zawiązujemy komitet. Burmistrz także dał nam swoje pozwolenie. Zaczęliśmy jeździć po różnych firmach i zakładach na ternie gminy. Dużego wsparcia udzielił nam m.in. Klub Sportowy „Olimpijczyk”, bo kwestowaliśmy także podczas organizowanych przez niego imprez. Sam Klub także przeznaczył na rzecz Kacpra dużą sumę pieniędzy. W ciągu 3 miesięcy uzbieraliśmy w sumie 23 tys. 500 zł, z czego 14 tys. 500zł przeznaczono na zakup wózka dla Kacpra– opowiada Stanisław Minor, przewodniczący Zarządu Osiedla nr 4 w Szczekocinach i zarazem przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Publicznej Zbiórki Pieniędzy na Rzecz Niepełnosprawnego Kacperka Mazanka.
Kacperek, dla którego zorganizowano akcję nie mówi i nie chodzi. Dziecko wymaga ciągłej opieki, choruje na epilepsję lekooporną i jest alergikiem. Konieczna jest także stała rehabilitacja wzrokowa i ruchowa. Dzięki zebranym środkom zakupiono dla chłopca specjalistyczny wózek inwalidzki, a pozostałe środki pomogą w jego bardzo kosztownej rehabilitacji.
- Z całego serca chcieliśmy podziękować Komitetowi Publicznej Zbiórki Pieniężnej na rzecz naszego syna za wspaniałą akcję. Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Szczekocin, za wsparcie, za przekazane pieniądze na zakup wózka i dalszą rehabilitację. Dziś spełniają się marzenia mojego syna. Za to dobro z całego serca wam wszystkim dziękujemy razem z Kacperkiem –mówiła wzruszona Małgorzata Mazanek mama chłopca.
Komitetowi udało się pomóc jednak nie tylko Kacperkowi, ale także Grażynie Derek matce 5 dzieci.
- W czasie zbiórki dostaliśmy wózek wart 13 tys. zł, który ofiarowali państwo Segulscy z Dąbrowy Zielonej. Aby odnowić wózek daliśmy go do warsztatu, a Marian Trzcionka sfinansował nowe akumulatory. Mamy serca rozradowane, że wszystko tak się udało – cieszy się Stanisław Minor.
- Bardzo serdecznie chciałam podziękować za przekazany wózek inwalidzki. Pozwoli mi on na samodzielność w życiu codziennym oraz społecznym. Bardzo serdecznie dziękuję pani Patrycji Segulskiej oraz jej rodzicom, którzy ofiarowali ten wózek. Jesteście państwo żywym dowodem na to, że są wyjątkowi ludzie, dla których pomoc drugiemu człowiekowi to naturalny odruch serca. Chciałam podziękować także członkom komitetu organizacyjnego oraz panu burmistrzowi Krzysztofowi Dobrzyniewiczowi za zauważenie moich potrzeb oraz zrozumienie sytuacji, w jakiej się znalazłam. Dzięki waszej bezinteresownej formie wsparcia wracam do życia. Mogę pokonać i przełamać pewne bariery, które były dla mnie ograniczeniem. Życzę wszystkim zdrowia oraz wszelkiej pomyślności – dziękowała ze łzami w oczach pani Grażyna.
- Bardzo się cieszymy, że jako Klub Sportowy „Olimpijczyk” możemy dać mieszkańcom radość z takiej zabawy, jaką mamy dzisiaj. To wspaniały akcent tego VI Pikniku „Olimpijczyka”, aż łza się kręci w oku. To piękne, że mieszkańcy gminy chcieli pomóc, po to, by Grażynka i Kacper byli szczęśliwi – nie krył emocji także prowadzący piknik Dariusz Skorupa.
To właśnie do mieszkańców Szczekocin, którzy najbardziej przyczynili się do sukcesu, jaki odniesiono podczas zbiórki, skierowano największe podziękowania.
- Dziękujemy wam za każdą kwotę, nawet tę najmniejszą. Jako komitet jesteśmy szczerze wzruszeni i wdzięczni wszystkim mieszkańcom Szczekocin za ten wyjątkowy odruch serca. Nie udałoby się to, gdyby nie ogromne, złote serca ludzi, którzy ofiarowali pieniądze, ale także tych, którzy choć nie mogli wesprzeć akcji finansowo, promowali ją i wspierali nasze działania. Bez nich nic by się nie udało. To im należą się największe podziękowania – podkreślają członkowie komitetu, którzy jednocześnie zapewniają, że jeśli będzie taka potrzeba, będą pomagać nadal. - My byśmy chcieli, żeby wszystkie dzieci były zdrowe, ale jeśli jakieś dziecko będzie potrzebowało naszej pomocy, to znów się zbierzemy i znów będziemy działać – obiecują. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze