Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 stycznia 2025 22:00
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

„KOMISARZ” IMIELSKI WKRACZA DO STAROSTWA!

(Zawiercie) 1 listopada Konrad Imielski (SLD) były prezydent Zawiercia, w latach 80 sekretarz Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Zawierciu oficjalnie został doradcą starosty Rafała Krupy w zakresie… funkcjonowania samorządu powiatowego. Jaką rolę ma odgrywać zawierciański radny w powiecie? Nawet działacze lewicy z Zawiercia nieoficjalnie potwierdzają, że doradca Imielski ma pełnić funkcję nadzorcy nad starostą Rafałem Krupą. Dlaczego po dwóch latach nagle starosta zaczął potrzebować doradcy? Chcieliśmy o to zapytać głównego zainteresowanego. 7 listopada starosta Krupa nie odebrał jednak od nas telefonu, a rzecznik prasowy starostwa Maciej Pawłowski przebywał na zwolnieniu lekarskim. – Dla nas jest jasne, że Ryszard Mach (prezydent Zawiercia i szef NAW-u) „wstawił” Imielskiego tylko po to, by mieć jeszcze większy wpływ na to, co się dzieje w powiecie. Ten człowiek będzie miał wpływ na wiele prawnych decyzji – przyznają w rozmowach między sobą powiatowi radni. Tymczasem czołowi działacze Niezależnej Alternatywy Wyborczej robią wszystko, by dać nauczkę niewygodnym politykom.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) 1 listopada Konrad Imielski (SLD) były prezydent Zawiercia, w latach 80 sekretarz Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Zawierciu oficjalnie został doradcą starosty Rafała Krupy w zakresie… funkcjonowania samorządu powiatowego. Jaką rolę ma odgrywać zawierciański radny w powiecie? Nawet działacze lewicy z Zawiercia nieoficjalnie potwierdzają, że doradca Imielski ma pełnić funkcję nadzorcy nad starostą Rafałem Krupą. Dlaczego po dwóch latach nagle starosta zaczął potrzebować doradcy? Chcieliśmy o to zapytać głównego zainteresowanego. 7 listopada starosta Krupa nie odebrał jednak od nas telefonu, a rzecznik prasowy starostwa Maciej Pawłowski przebywał na zwolnieniu lekarskim. – Dla nas jest jasne, że Ryszard Mach (prezydent Zawiercia i szef NAW-u) „wstawił” Imielskiego tylko po to, by mieć jeszcze większy wpływ na to, co się dzieje w powiecie. Ten człowiek będzie miał wpływ na wiele prawnych decyzji – przyznają w rozmowach między sobą powiatowi radni. Tymczasem czołowi działacze Niezależnej Alternatywy Wyborczej robią wszystko, by dać nauczkę niewygodnym politykom.


Na ostatniej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego ośmiu radnych podjęło nieudaną próbę odwołania wiceprzewodniczącego rady Jarosława Kleszczewskiego (PO). Szef zawierciańskiej Platformy jako członek komisji, która zajmowała się wyborem dyrektora szpitala (dwukrotnie wygrał Piotr Grazda) głośno domagał się powołania przez starostę Rafała Krupę wyłonionego kandydata. Do powołania nigdy nie doszło. Krupa wnioskował o odwołanie swojego zastępcy Jana Greli, po tym jak ten ujawnił nieprawidłowości przy budowie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Wicestarosta został odwołany.


Opozycyjni radni napasali już wniosek do Wojewody Śląskiego Zygmunta Łukaszczyka o unieważnienie październikowych obrad w powiecie. Pismo trafiło już na biurko wojewody. Zdaniem wnioskodawców wszystkie uchwały z sesji są nieważne, gdyż przewodniczący rady nie dopuścił do głosowania nad wnioskami opozycji, akceptując tylko te propozycje do porządku obrad, które zgłosił NAW.


W czasie ostatniej sesji Adam Rozlach (NAW) nie uwzględnił między innymi wniosku dziewięciu radnych, tym razem o odwołanie jego samego z funkcji przewodniczącego.


- Po przerwie grupa radnych złożyła wniosek o uzupełnienie porządku obrad o wniosek odwołania Przewodniczącego Rady Pana Adama Rozlacha. Przewodniczący wniosku nie przyjął stwierdzając, że zamknął porządek obrad i na dzisiejszej sesji żadne inne wnioski radnych nie będą rozpatrywane. Nie przyjął również wniosku o odwołanie, jako wniosku do rozpatrzenia ewentualnie na następnej sesji. Przewodniczący przystąpił do prowadzenia sesji umieszczając, jako pierwsze głosowanie nad odwołaniem Wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Jarosława Kleszczewskiego a dalej odwołaniem Wicestarosty Jana Greli. Przeprowadzono głosowania, podjęto stosowne uchwały. Uważamy że takie działanie Przewodniczącego jak wyżej stawia pod znakiem zapytania ważność obrad sesji w zakresie podejmowanych uchwał. Równocześnie podnosimy również, że wniosek o odwołanie Wicestarosty powinien być przekazany do opinii komisji rewizyjnej przed podjęciem uchwały. Dlatego też kontrola powyższych działań przez Pana Wojewodę celem ukrócenia takich praktyk, które powtarzają się na każdej sesji jest uzasadniona- zwraca się do wojewody grupa radnych.


Pod wnioskiem podpisali się już między innymi Zbigniew Rok, Henryk Karcz, Jarosław Kleszczewski, Jan Macherzyński, Paweł Kaziród, Lech Jaros, Konrad Knop, Jan Zamora.


Imielski: doradca czy nadzorca?


Do budynku Zawierciańskiego starostwa już wprowadził się na I piętro do pokoju 120 nowy doradca starosty, ochrzczony „nadzorcą”  Krupy. Jedna z urzędniczek musiała przenieść się do gorszego pokoju, aby zwolnić Imielskiemu pokój.


- Imielski może mieć odpowiednie koneksje, które pomogą staroście, by „żyło mu się lepiej” – komentują opozycjoniści.


Nieoficjalnie wiadomo, że Konrad Imielski, czyli nowy doradca starosty Krupy może mieć przełożenie między innymi na Krzysztofa Nowaka dyrektora Wydziału Nadzoru Prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. To jego wydział będzie opiniował legalność uchwał radnych, z sesji, gdy doszło do odwołania wicestarosty Greli ze stanowiska.  Radny z Zawiercia wielokrotnie w nieformalnych rozmowach chwalił się swoimi wpływami, nie tylko w zawierciańskim SLD, ale w całym województwie, a na jednej sesji Rady Miejskiej w Zawierciu kazał się nawet nazywać „wojewodą”.


- W starostwie pracuję od 1 listopada, jako doradca w zakresie funkcjonowania samorządu powiatowego- potwierdza w rozmowie telefonicznej Imielski.


SERIA SKARG DO WOJEWODY


Wojewoda Śląski zapozna się także z dwiema innymi skargami od powiatowych radnych. Najistotniejsza dotyczy zaniechania ze strony starosty Krupy przy powoływaniu dyrektora Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Formalnie fotel dyrektora nadal pozostaje wolny. Na to stanowisko 25 lipca tego roku po raz drugi komisja konkursowa wybrała Piotra Grazdę. W kwietniu jego kandydatura została zablokowana przez starostę Rafała Krupę. 27 lipca sytuacja się powtórzyła. Jego główną rywalką była Małgorzata Guzik, która od 3 lutego pełni obowiązki dyrektora zawierciańskiej lecznicy.


Od miesięcy starosta Krupa forsuje Małgorzatę Guzik, choć ta konkurs przegrała dwukrotnie. Dlaczego?  Wszystko wskazuje też na to, że już w czerwcu Krupa wiedział nieprawidłowościach przy przetargu na transport medyczny w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. Przypomnijmy, sprawa dotyczy głośnych maili pomiędzy obecną p.o. dyrektora szpitala Małgorzatą Guzik, a jej koleżanką Danutą Wójcik odpowiedzialną w lecznicy za zamówienia publiczne. Sprawą podejrzeń o ustawienie przetargu w szpitalu zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zawierciu. Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach już na polecenie prokuratury zabezpieczyli komputery w szpitalu, w domu M. Guzik. Sama p. o. dyr. szpitala została też przesłuchana w tej sprawie.


Z korespondencji, jaką otrzymał starosta Krupa od dyrektorki do spraw lecznictwa w szpitalu Barbary Kucharczyk wynika, że o nieprawidłowościach przy przetargu z 2011 roku Krupa był informowany nawet wcześniej, niż doszło do ujawnienia maili pomiędzy Guzik i D. Wójcik. Już w marcu tego roku –jak pisze wicedyrektor ds. lecznictwa B. Kucharczyk- informowała starostę o nieprawidłowościach przy przetargu. Efekt? Żaden. Nie licząc tego, że Krupa w konkursach zawsze bezkrytycznie popierał p.o. dyrektorkę  szpitala Małgorzatę Guzik.


Powiatowa opozycja zaznacza, że powierzenie stanowiska dyrektora szpitala bez konkursu jest możliwe wyłącznie w sytuacji, gdy nie zgłosi się  co najmniej dwóch kandydatów albo komisja konkursowa nie wybierze żadnego kandydata. - Pomimo wyboru kandydata Zarząd do chwili obecnej nie zawarł z wybranym kandydatem stosownej umowy. Zaniechanie zatrudnienia dyrektora szpitala w sytuacji jego niewypłacalności godzi bezpośrednio w interes społeczny, jakim jest zdrowie obywateli oraz przejrzystość procedur naboru na stanowiska publiczne – argumentują radni Platformy.


- Przysłuchując się i znając dokumenty uważam, że Małgorzata Guzik mataczy i kręci w tej sprawie. Dowodów na to jest bardzo dużo. Zwróciłem się na wczorajszym zarządzie o rozszerzenie porządku obrad o punkt „odwołanie p.o. dyrektora szpitala. Niestety za tym głosowałem ja, dwóch członków było przeciwnych. W sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie, jest kodeks postępowania karnego. Nie może być sytuacji, że stroną w państwie demokratycznym tego postępowania jest dyrektor p.o. i on udostępnia dokumenty lub nie, bo giną – powiedział na wrześniowej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego były już starosta Jan Grela.


Właśnie na tej podstawie część radnych powiatowych chce wnieść o stwierdzenie nieważności uchwały Zarządu Powiatu Zawierciańskiego w sprawie powierzenia pełnienia obowiązków dyrektora szpitala Małgorzacie Guzik.


TAK DZIAŁA MACHINA NAW-u


Zbigniew Rok, jako jedyny postanowił ujawnić długo ukrywaną w jego ugrupowaniu (NAW) prawdę o nieprawidłowościach przy przetargach na transport medyczny w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. Teraz przez pełniącą obowiązki dyrektora szpitala Małgorzatę Guzik jest oskarżany o to, że w lecznicy badania endoskopowe wykonywał bez stosownych uprawnień. W tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Zawierciu też wszczęła postępowanie. Rok komentuje zarzuty dyrektorki jako odwet za doniesienie, które złożył właśnie Rok dotyczące ustawiania przetargu na transport medyczny:


- Pierwszą umowę z zawierciańskim szpitalem zawarłem w 2007 roku i była ona podpisana zarówno przez Małgorzatę Guzik (wtedy z-cę dyrektora ds. finansowych) jak i Czesława Kaweckiego (wtedy z-cę dyrektora ds. lecznictwa). Także inni dyrektorzy szpitala podpisywali ze mną umowy. W pracowni endoskopii, a także w poradni gastroenterologicznej winni pracować lekarze posiadający odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Podczas mojej pracy Narodowy Fundusz Zdrowia wielokrotnie zmieniał warunki, co do wymogów jakie musi spełniać lekarz bez specjalizacji z gastroenterologii, by pracować w pracowni endoskopii lub w poradni gastroenterologicznej. W związku z powyższym za zgodą poszczególnych dyrektorów w pracowni endoskopii w formie oddzielnej umowy kontraktowej zatrudniony był dr Stanisław Kustra. Od momentu założenia spółki z dr Sergiuszem Lendorem zarówno dr Stanisław Kustra jak i dr Antoni Błaszak świadczyli usługi dla szpitala w ramach zatrudnienia w spółce, po rozwiązaniu spółki w ramach prowadzonej przeze mnie działalności – informuje lekarz.


Na wrześniowej sesji radny był ostro atakowany przez dyrektorkę. - W 2006 roku złożyłem komplet wymaganych dokumentów do tego, by ubiegać się o dyplomy umiejętności Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego z gastroskopii i kolonoskopii, które po zdaniu egzaminów obecnie posiadam. Samo poświadczenie złożenia dokumentów już uprawniało do samodzielnego wykonywania tych badań.


Jeżeli chodzi o wykonywanie badań faktycznie uczestniczyłem w wykonywaniu badań w pracowni endoskopii Szpitala Powiatowego w Zawierciu i wykonywałem je czasem pod nieobecność lek. Antoniego Błaszaka czy lek .Stanisława Kustry. Niemniej jednak Dyrekcja Szpitala posiadała informację konieczności zastosowania takiej praktyki, miała pełną świadomości zastosowania takiego rozwiązania jako umożliwiającego zabezpieczenie funkcjonowania pracowni endoskopii o akceptowała ją, nigdy nie kwestionując zasadności takiego rozwiązania. Czasami wykonywałem badania i podbijałem się pod nimi swoją pieczątką w ich obecności doskonaląc swoje umiejętności – dodaje Z. Rok. Czy radny wykonywał badania endoskopowe bez posiadanych uprawnień, będzie musiała ocenić prokuratura.


KOLEJNE NIEPRAWIDŁOWOŚCI PRZY SOR!


Ciągle pojawiają się nowe informacje o nieprawidłowościach przy budowie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Okazuje się, że umowa zawarta z generalnym wykonawcą, Grupą 3 J była skrajnie niekorzystna dla powiatu. Wykonawca zagwarantował sobie w umowie, że 100%  praca może wykonywać rękami podwykonawców. Ale choć umowa gwarantowała Starostwu Powiatowemu prawo akceptacji wszystkich umów z podwykonawcami, te przez ponad rok ginęły  w Wydziale Gospodarki Mienia  Starostwa Powiatowego. Albo były skutecznie ukrywane. Gdy Wydział Organizacyjno-Prawny Starostwa 7.09.2011 prosi o dostarczenie umów z podwykonawcami SOR (miał je zaopiniować), Tadeusz Wilimowski Kierownik Wydziału Gosp. Mieniem Powiatu i Zamówień Publicznych odręcznie potwierdza, że „wydział nie posiada oryginałów ani kserokopii umów z podwykonawcami”. Tymczasem takie umowy, choćby dotyczące przelewu wierzytelności z wykonawcami wpłynęły do Starostwa 27.12.2010 r. W prawym rogu parafka starosty Krupy i informacja, że umowy mają trafić do kierownika Wilimowskiego. Niemal rok później gdzie umowy były, skoro Wilimowski pisze, że ich nie ma? Trudno uwierzyć, aby że to zwykły bałagan. Raczej ukrywanie umów, które radnym pozwoliłyby w pełni ocenić jak realizowana jest budowa SOR.


Komplet dokumentacji w starostwie udało się zebrać dopiero 9 stycznia 2012 roku dzięki determinacji wicestarosty Jana Greli.


Wykonawca budowy SOR zgłosił 3.X zakończenie robót i gotowość do odbioru. Zebrała się więc  komisja odbiorowa, na której czele stanął  niewygodny, były już wicestarosta Jan Grela. Choć starosta Rafał Krupa naciskał na szybki i bezproblemowy odbiór robót,  dwukrotnie komisja kierowana przez Grelę odmówiła przyjęcia odbioru. Początkowo zaskoczony postawą wicestarosty przedstawiciel Inwestor Zastępczego (Raciborskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne), nieprzygotowany do odbioru po kilku dniach przyznaje, że budowa nie jest zakończona i sporządza listę kilkudziesięciu poważnych usterek i niedokończonych prac. Wszystko powoduje ostry konflikt pomiędzy starostą i wicestarostą. Wicestarosta wyrzuca swojego szefa z gabinetu, a ten z kolei na październikowej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego zgłasza wniosek o odwołanie Jana Greli z funkcji wicestarosty.


22 X reprezentujący firmę Raciborskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne inż. Eugeniusz Pradela przyznaje, że budowa ma szereg braków i niedoróbek. Lista zawiera aż 38 pozycji! Budowa rzekomo zakończona, choć: brakuje ogrodzenia lądowiska, teren zagospodarowania przestrzennego jest do wyrównania, należy poprawić skarpy przy podjeździe dla karetek, przy lądowisku, brakuje przejść pożarowych. Do poprawki są balustrady, wejścia dla pacjentów, montaż obróbek blacharskich dachu.


Za co bierze pieniądze Inwestor Zastępczy


30 X Raciborskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne zwróciło się do Generalnego Wykonawcy o udzielenie informacji, czy w ramach zawartych umów z podwykonawcami otrzymał zgłoszenia gotowości do odbioru dokonane przez podwykonawców oraz czy dokonał odbiorów wynikających z wyżej wymienionych umów i w jakich terminach. To potwierdza, że dopiero po rzekomym zakończeniu robót firma będąca Inwestorem Zastępczym (ma reprezentować na budowie interesy starostwa i za to bierze pieniądze) zainteresowała się, czy roboty które ma nadzorować są wykonane i rozliczone.


5 listopada inwestor zastępczy wystosował do generalnego wykonawcy Grupy 3 J pismo, w którym zawiera szereg nieprawidłowości związanych z budową i dokumentacją SOR-u. Chodzi między innymi o:


- brak dzienników budowy, mapy geodezyjnej, brak decyzji sanepidu i decyzji Państwowej Straży Pożarnej,


- brak oświadczenia kierownika budowy zgodnie z artykułem 57 Ustawy Prawo Budowlane o zgodności wykonania obiektu budowlanego z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę oraz przepisami o doprowadzeniu do należytego stanu i porządku terenu budowy, a także drogi, ulicy, sąsiedniej nieruchomości


- brak pieczątek na dokumentach o zabudowaniu materiału na obiekcie SOR Szpitala Powiatowego w Zawierciu


- brak tłumaczeń niektórych dokumentów na język polski

- brak podpisów na niektórych dokumentach potwierdzających zgodność z oryginałem

- brak podpisów kierownika budowy i kierowników robót na niektórych dokumentach

- brak podpisów projektanta na niektórych dokumentach (Trznadel)

- brak podpisów projektanta głównego na części dokumentów (certyfikatów)


- brak kompletnej dokumentacji hydroforni.


Lista niedociągnięć po raz kolejny okazała się bardzo, bardzo, bardzo długa. Tymczasem nowy doradca Rafała Krupy pewnie będzie zabiegał o to, by w odpowiedni sposób „ukarać” niewygodnych powiatowych radnych. Tak właśnie działa ta machina…


Monika Polak-Pałęga



Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: FelicjanTreść komentarza: Ta zgraja to ruskie zagrożenie dla Polski, gorsze niż PIS.Data dodania komentarza: 19.01.2025, 07:59Źródło komentarza: Wybory Prezydenckie-Sławomir Mentzen: Myszków 13:00 Zawiercie 14:00Autor komentarza: emerytTreść komentarza: Śmieci, woda i jeszcze dobijcie człowieka podatkiem !Humanitarna władza wprowadza ulgi ! Nie w Porębie !Jeden ma tysiące pensji a drugi chudą ręcinę i płacą tak samo to MORALNE ? Czym dla burmistrza jest 40zł a dla rencisty .Syty głodnego nie zrozumie !!!!!!!1 i co gorsze nie pomoże.Data dodania komentarza: 9.01.2025, 23:51Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: AlojzTreść komentarza: Moja ciotka która tam mieszkała opowiadała że Niemcy lezeli na polach zabici i było ich więcej jak 19, część trupów zakopali głeboko w lesie żeby w odwecie nie spalono wsiData dodania komentarza: 3.01.2025, 16:22Źródło komentarza: Akcja partyzantów w Podlesicach w 1944 rokuAutor komentarza: koloTreść komentarza: ależ naiwność...Data dodania komentarza: 3.01.2025, 13:49Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: podpisTreść komentarza: dobra, skończ już lobbysto elementalu, dostaliście zgodę, wybudowaliście zakład, działa. I bez tego ''trzepiecie'' miliardy przychodów rocznie i jeszcze płaczecie, gdy pojawiają się prośby o zmniejszenie uciążliwości dla okolicy. Dla was to byłby niewielki koszt aby coś zmienić, ale musicie się stawiać bo przecież ''Dajecie miejsca pracy i podatki'' więc wam wszystko wolno? Przydałoby się z waszej strony mniej zadufania i więcej współpracy! Stać wasData dodania komentarza: 3.01.2025, 11:03Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: Konsultacje , konsultacje baju baju.Treść komentarza: Z tymi konsultacjami społecznymi to będzie jak np. ze Strzępiarką na terenie CMC w Zawierciu. Jak uruchamiano około 20 lat temu to miała pracować tylko do godziny 16 żeby ludzie jako tako mieli trochę spokoju. Teraz od dobrych ok.10 lat już pracuje do godziny 22 a sortownie całą dobę. Od Wart po ulicę Łośnicką jaka jest odległość od zabudowań ? Jest tam chociaż JEDEN ekran akustyczny ?Data dodania komentarza: 3.01.2025, 08:58Źródło komentarza: ELEMENTAL CHCE WYBUDOWAĆ WIATRAKI W MRZYGŁODZIE. FIRMA ŻĄDA ZGODY RADNYCH DO KOŃCA GRUDNIA
Reklama
Reklama