(Łazy) Na sile nabiera spór o kopalnię piasku w miejscowości Chruszczobród-Piaski. Od co najmniej kilkunastu lat na terenie należącym obecnie do Wiesława Zarychty odbywa się „dzika”, grabieżcza eksploatacja tego surowca. Wbrew prawu własności, bez koncesji i bez zgody instytucji górniczych okoliczni mieszkańcy wydobywali złoża piasku koparkami. Ubytki w ziemi spowodowane zdaniem właściciela działek kradzieżami są widoczne nawet na zdjęciach satelitarnych wsi. Przedsiębiorca chciałby ukrócić praktyki szabrowników, a otwierając legalną kopalnię i tworząc miejsca pracy chroniłby jednocześnie swoją własność. W. Zarychta właśnie wygrał sprawę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach z gminą Łazy. Uchwalone w sierpniu 2011 roku przez łazowskich radnych studium zagospodarowania przestrzennego, nad którym pracowano dwa lata okazało się częściowo niezgodne z prawem. Przedsiębiorca twierdzi, że restrykcyjny dokument utrudnia mu otworzenie kopalni. Gmina stoi na stanowisku, że skoro rada może wprowadzić zakaz wydobywania kopalin, to tym bardziej władna jest wprowadzić ograniczenia w tym zakresie.
Od trzech lat właściciel działek o łącznej powierzchni około 12 hektarów walczy o możliwość rozkręcenia swojego biznesu. To jednak nie koniec urzędniczej batalii.
- W mojej ocenie gmina nie wykazała profesjonalnego podejścia do sprawy. Teren ze złożami o powierzchni 12 hektarów trudno dozorować. Władze Łaz od lat były powiadamiane o kradzieżach. Nie rozumiem ignorowania problematyki ochrony złóż kopalin we wsi Chruszczobród Piaski, gdzie znajduje się udokumentowane złoże dolomitu, a od 2010 roku złoże piasku. To obowiązek gminy i innych urzędów, który wynika z przepisów dotyczących ochrony środowiska. Tereny wsi są narażone na dewastację, a interesy właściciela ignorowane. Od lat odbywało się nielegalne wydobywanie kopalin, dlatego właściciel występował do władz gminy o umożliwienie uruchomienia legalnej kopalni – mówi Małgorzata Zarychta-Surówka z Kancelarii Radcy Prawnego w Sosnowcu, która na sali sądowej reprezentuje swojego ojca Wiesława Zarychtę.
Sytuacja znacznie się skomplikowała po przegłosowaniu w ubiegłym roku przez łazowskich radnych studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla terenu miasta i gminy Łazy w części, która dotyczyła sołectwa Chruszczobród-Piaski. Właściciel zaczął starania o utworzenie kopalni piasku, a restrykcyjne regulacje przyjęte przez gminę utrudniały legalne wydobycie. Uchwałą z listopada 2011 roku Rada Miejska nie uwzględniła wezwania Wiesława Zarychty do usunięcia wad prawnych zawartych w studium. Dopiero 23 lipca tego roku WSA w Gliwicach orzekł, że tak uchwalony dokument narusza interesy prawne właściciela planowanej kopalni. Dlaczego? Przede wszystkim uznano studium za niezgodne ze sztuką urbanistyczną. Bezzasadny okazał się między innymi nakaz uzgodnienia z gminą drogi transportu wydobywanego piasku.
- Większość dróg w okolicy złoża stanowią drogi publiczne, a gmina nie ma jakichkolwiek kompetencji do kierowania ruchem. Po pierwsze do publicznych dróg każdy ma dostęp i nie trzeba mieć tu żadnych specjalnych zezwoleń, lecz z pewnością weźmiemy pod uwagę stan dróg w gminie Łazy, aby je chronić. Po drugie kruszywa, o których mowa znajdują się przy granicy administracyjnej z Dąbrową Górniczą i wywóz kopalin nie będzie się odbywał drogami należącymi do gminy Łazy- dodaje radczyni. Pozostałe zastrzeżenia dotyczą zobowiązania właściciela kopalni do sporządzania raportów z głębokości wyrobiska podczas wykonywania robót ziemnych, ograniczenia głębokości tego wyrobiska do poziomu nieprzepuszczalnej warstwy gliny i iłów, czy nakazu przeprowadzenia analizy oddziaływania kopalni na środowisko pod kątem utrzymania wysokiej jakości wód głębinowych.
- Gmina nie ma uprawnień instytucji górniczych lub hydrologicznych by np. określać jak kopaliny eksploatować. W ustalaniu takich spraw należy się zwracać do instytucji merytorycznych. Żadna taka instytucja nie oprotestowała wydobycia piasku (np. Dyrektor Zarządu Gospodarki Wodnej). Przyjęte w Studium rozwiązania doprowadziłby do tego, że przedsiębiorca niebyły w stanie wybrać całego pokładu piasku, które znajduje się na głębokości od 3 do 4 metrów, co jest niezgodne z prawem – komentuje Zarychta-Surówka.
Właściciel działek na spornym terenie podkreśla konieczność ochrony złóż przed dewastacją i konieczność zabezpieczenia ich do przyszłej eksploatacji. Wartość terenu przez takie kradzieże stale maleje, właściciel doznaje szkody. Jest zmuszony do kosztownej rekultywacji terenu. Pokłady piasku stanowią własność właściciela gruntu i podlegają ochronie prawnej, ponieważ są nieodnawialnym elementem przyrody. Wiesław Zarychta twierdzi, że zapisy w Studium Gminy Łazy są niezgodne z prawem i będą wymagały kosztownych zmian.
- Złoża, o których legalne wydobywanie ubiegamy się są małe i charakteryzują się małą uciążliwością. Ich eksploatacja nie będzie szkodliwa dla środowiska, czy mieszkańców. Chodzi o to, by doprowadzić do kontrolowanej, nadzorowanej eksploatacji kruszyw w miejsce „dzikiego” wydobycia. Utworzenie kopalni to także dodatkowe wpływy do budżetu, nowe miejsca pracy i racjonalne gospodarowanie zasobami środowiska naturalnego. Inicjatywę uruchomienia kopalni piasku poparł Starosta Zawierciański, który zarządza również sąsiadującymi terenami we wsi, a te również są narażone na dewastację – argumentuje pan Wiesław Zarychta.
DOLOMITY TO INWESTOR STRATEGICZNY
Podobnych problemów nie miała firma PPUH „DOLOMIT” Kopalnia „Ząbkowice” Spółka Akcyjna z Dąbrowy Górniczej-Ząbkowic. Studium, to pierwszy krok do budowy kopalni dolomitu, która ma powstać w sołectwie Chruszczobród.
Tereny, na których planowana jest inwestycja znajdują się na obrzeżach wsi. Urząd Miasta w Łazach szacuje, że wielkość złóż sięga 250 milionów ton. Zakład da pracę 200 osobom. Firma obiecała również zbudować drogę dojazdową, która ominie zabudowania mieszkalne. Chodzi o to, by transport surowca nie był uciążliwy. W tym wypadku urabianie złoża prowadzone jest, jednak sposobem minerskim o dużej inwazyjności przy pomocy strzelania metodą długich otworów, a otwory strzałowe wiercone są wiertnicą. Rozdrobnione materiały są przewożone do zakładu przeróbczego samochodami technologicznymi.
Jesienią 2011 roku łazowscy radni przyjęli zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy Łazy dla części wsi Chruszczobród.
- Daliśmy tym samym „zielone światło” dla powstania największej na południu Polski kopalni odkrywkowej. Między Chruszczobrodem, a Bugajem znajdują się pokaźne złoża dolomitu. Decyzja podjęta podczas czwartkowych obrad zakończyła żmudny, lecz bardzo ważny proces dokonywania zmian w zapisach planu. Przypomnę, iż inwestor do gminy z wnioskiem wystąpił na początku 2010 roku. Podkreślę, iż koszty związane z opracowaniem zmiany dokumentu zostały całkowicie sfinansowane przez kopalnię, która jest właścicielem tych terenów. Zmiana w planie jest zgodna ze Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego dla terenu miasta i gminy Łazy, które rada przyjęła w sierpniu tego roku – mówił przewodniczący Rady Miejskiej w Łazach Maciej Kubiczek.
Zdaniem Wiesława Zarychty gmina chce stosować niezwykle restrykcyjne i niezgodne z prawem ograniczenia w przypadku eksploatacji małych złóż kopalin pospolitych tj. piasku. Z niewiadomych przyczyn wprowadzone regulacje planistyczne i ograniczenia w wydobyciu nie dotyczą dolomitu, który pozyskiwany jest z użyciem materiałów wybuchowych. Uciążliwość dla mieszkańców jest zdecydowanie wyższa.
CO NA TO RADA?
- Pan Zarychta posiada prawo eksploatacji do złoża, ale musi również uwzględnić przepisy odrębne dotyczące np. ochrony wód, uwarunkowań komunikacyjnych lub innych ograniczeń dla eksploatacji złóż surowców pospolitych. Przyjęte studium wbrew zarzutom uwzględnia udokumentowane złoża piasku w sołectwie Chruszczobród-Piaski, ale mając na uwadze dobro mieszkańców Rada Miejska wprowadziła pewne ograniczenia, z czym nie zgadza się przedsiębiorca. Decyzji Rady Miejskiej nie podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, stwierdzając nieważność studium w zakresie tylko i wyłącznie dotyczącym Sołectwa Chruszczobród-Piaski. W mojej ocenie i większości radnych wyrok WSA jest niesłuszny, dlatego został zaskarżony do NSA – komentuje przewodniczący Kubiczek.
Gmina nie chce zgodzić się z sądem I instancji, że ewentualne ograniczenia wprowadzić można dopiero w planie miejscowym. Jak wiadomo plan zagospodarowania przestrzennego musi być zgodny ze studium. Radni twierdzą, że ograniczenia mają na celu dobro lokalnej społeczności sołectwa.
- Martwi nas również, iż transport eksploatowanego urobku będzie intensywny i będzie odbywał się istniejącymi drogami publicznymi, które posiadają zaniżone parametry techniczne i są tylko częściowo wyposażone w chodniki. Nie było również zgody radnych, aby znieść ograniczenia wydobycia kopalin wg. parametru powierzchni (2ha) przy rocznej wielkości wydobycia (do 20 tys. m3) – dodaje Kubiczek.
Póki co na terenie sołectwa Chruszczobród-Piaski obowiązuje poprzednie studium, w którym nie ma żadnego zapisu o kopalni piasku. Okoliczni mieszkańcy korzystają ze swoich „przywilejów” i na dziko grabią te tereny. Społeczność lokalna narzeka, że przedsiębiorca, który chce stworzyć kopalnię piasku w ogóle z nimi nie rozmawia.
- Po zmianie studium w ramach nowych kierunków rozwoju ładu przestrzennego taka kopalnia może już powstać, lecz pod pewnymi ograniczeniami, na które Państwo Zarychtowie wyrazili zgodę w obecności mieszkańców sołectwa podczas zebrania wiejskiego. Dlatego zarzut stawiany przez zainteresowanych, iż rada ogranicza swobodę działalności gospodarczej jest, mówiąc delikatnie, nietrafny – podsumowuje M. Kubiczek i pyta, do kogo należy władztwo planistyczne gminy? Na wyrok NSA w tej sprawie trzeba będzie poczekać jeszcze dobre kilka miesięcy. Los kopalni jest ciągle niepewny…
- Mamy wrażenie, że w Łazach duży inwestor może więcej. Mieszkańcy sołectwa na spotkaniu z nami uznali potrzebę uruchomienia legalnego wydobycia w miejsce „ dzikiego”. Sprawcami kradzieży z posiadanych dokumentów policyjnych są okoliczni szabrownicy. Wiemy, że jedynie im nie będzie się podobało, to że do wsi Chruszczobród Piaski trzeba będzie już przyjechać i piasek kupić, a nie kraść jak do tej pory. Rozmawialiśmy z mieszkańcami o małej eksploatacji, małokonfliktowej z uwagi na niewielkie rozmiary złóż. Wydobycie będzie fachowo nadzorowane przez urzędy górnicze, bhp i inne instytucje, bez ryzyka dla środowiska, mieszkańców, właściciela, a z korzyścią finansową dla gminy. Ustaliliśmy, że to gminni szabrownicy robili sobie od lat w Chruszczobrodzie Piaskach „wiejską piaskownię” i wysypisko śmieci, kradli nam drzewo, podpalali działki. Gmina powinna ułatwiać nam dostęp do eksploatacji głównie w sytuacji, kiedy i tak złoża są już „otwarte” i rozkopywane – podsumowuje Małgorzata Zarychta-Surówka.
Złoża piasku w Chruszczobrodzie-Piaskach znajdują się pod liniami wysokiego napięcia o mocy 100 kw i 400 kw. To dodatkowe zagrożenie dla życia szabrowników, którzy na miejscu wyrywają dziury koparkami. Legalne wydobycie zakończyłoby takie niebezpieczne praktyki.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze