(Poręba) Na sesji 28 grudnia porębscy, opozycyjni radni sprzeciwili się projektowi uchwały budżetowej na 2013 rok. Gmina chce zarobić na działalności dwóch strażników miejskich blisko 3 miliony złotych. Posypią się mandaty! Klub radnych Jedność i Przyszłość, jako jedyny bronił portfela kierowcy i zaproponował, aby zmiany korzystne dla budżetu zacząć od siebie. Na początek pod nóż miała pójść pensja burmistrza Marka Śliwy. Jest on jednym z lepiej zarabiających polityków w naszym powiecie. Tuż po ostatnich wyborach samorządowych wynagrodzenie zasadnicze włodarza wynosiło 5900 zł, dodatek funkcyjny – 1900 zł. Jeśli dać wiarę oświadczeniu majątkowemu z 2012 roku dochody netto burmistrza z wynagrodzenia sięgnęły ponad 118 tysięcy złotych. Opozycja chciała obciąć o połowę także diety radnych. Pierwsza propozycja spowodowała oburzenie frakcji sprzyjającej włodarzowi. Lepiej zarabiać na źle parkujących mieszkańcach, niż zaciskanie pasa zacząć od siebie.
W okresie ostatniego miesiąca straż miejska dokonała 69 interwencji, w czasie których nałożono 10 grzywien na sumę 1550 złotych. Najgłośniejsza była sprawa, która dotyczyła świątecznego spotkania młodzieży w Wigilię na targowisku miejskim. Spotkania takie odbywają się co rok. Pasterka X (tytuł imprezy) doprowadziła do tego, że posypały się mandaty. Zrobiło się gorąco.
- Nasza obecność w tym miejscu nie była spowodowana kaprysem, a prośbami okolicznych mieszkańców. Ludzie mają już dość tych spotkań. Święta to szczególny czas. W Sylwestra mandatów za zabawę i picie alkoholu nie będziemy wystawiać –udziela dyspensy Adam Pucek komendant Straży Miejskiej w Porębie. Oczywiście we wszystkim należy zachować umiar, a mowa tu o ewentualnych bójkach, czy zbytnim upojeniu alkoholem.
W przeciągu 12 kolejnych miesięcy strażnicy muszą zarobić 2 miliony 700 tysięcy złotych. Miesięczny plan mandatów to więc 225 tysięcy złotych. Decyzja o utworzeniu na terenie gminy Straży Miejskiej od początku budziła spore kontrowersje. – Naszym zdaniem projekt budżetu w zaproponowanej formie jest nie do przyjęcia. Po pierwsze brakuje w nim środków na wykonanie zadań, które wymieniane były w naszych wnioskach. Brak jest wreszcie funduszy na działania prorozwojowe, które w pewnej perspektywie zaczęłyby przynosić gminie stałe dochody (chodzi o przyciąganie kapitału zewnętrznego, inwestycji zewnętrznych, działania w oparciu o środki unijne, przedsięwzięcia gospodarcze z sąsiednimi gminami). Kolejna sprawa to powołanie do życia straży miejskiej, której funkcjonowanie w nadchodzącym roku ma kosztować 983.153 zł. Znacznie przeszacowane zostały spodziewane wpływy do budżetu gminy z tytułu mandatów i grzywien, jakie nakładać będą funkcjonariusze straży w związku z rozpoczęciem kontroli w zakresie naruszania przepisów ruchu drogowego (kwota 2 miliony 700 tysięcy złotych) – argumentował Ryszard Spyra przewodniczący Klubu Jedność i Przyszłość.
Opozycjoniści podkreślali, że nieprzemyślane są wydatki majątkowe w wysokości ponad 1 miliona 121 tysięcy złotych na projekt przebudowy targowiska przy ulicy Przemysłowej. 2013 rok to wreszcie stały wzrost zadłużenia gminy.
- Już trzeci rok domagamy się od burmistrza działań prorozwojowych i oszczędnościowych. Reakcji z jego strony nie ma. (…) Głównym celem przy tworzeniu budżetu na 2013 rok było podtrzymanie propagandy sukcesu – mówili członkowie klubu JiP.
Ryszard Spyra, Janusz Widurski i Grzegorz Gąska zaproponowali między innymi obniżenie wynagrodzenia burmistrza i radnych o połowę, postulowali przygotowanie programu oszczędnościowego i rezygnację z dofinansowania imprez typu „Dni Poręby”, czy „Festiwal Prażonek”.
- Wnikliwie przeanalizowaliśmy złożony przez burmistrza projekt budżetu i wieloletniej prognozy finansowej. Dokumenty te zostały opracowane z niezwykłym wysiłkiem, należytą starannością i skrupulatnością. Zostało to również potwierdzone pozytywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż konstruując budżet na 2013 rok, a także prognozując podstawowe kategorie budżetowe na kolejne lata budżetowe w WPF miasta, należało uwzględnić bardzo restrykcyjne zapisy wynikające z obowiązującej ustawy o finansach publicznych- mówiła Zofia Gocyła z klubu Wspólnie dla Poręby (jego członkowie zwykle nie sprzeciwiają się woli burmistrza).
Radna stwierdziła, że planowany budżet zawiera niezwykle okrojone wydatki bieżące, pozostały jedynie takie, co do których miasto zobligowane jest ustawami i dotychczas podpisanymi umowami. Klub wziął pod uwagę (cokolwiek to znaczy): „działania burmistrza zmierzające do optymalizacji sytuacji finansowej miasta”.
- Na uwagę zasługuje troska o należyte wykonanie dochodów, w tym zwłaszcza podatkowych przejawiająca się działaniami egzekucyjnymi. Niepokoi nas fakt postępującego zubożenia społeczności lokalnej oraz wysokiego poziomu bezrobocia, jak również trudna sytuacja podmiotów gospodarczych na terenie miasta. To przekłada się bezpośrednio na sytuację finansów gminnych i gminnych spółek prawa handlowego. Nie bez znaczenia pozostają znaczne trudności w ściąganiu podatków lokalnych i zaległości mieszkańców z tytułu płatności czynszowych w lokalach komunalnych. Nasz klub wyraża nadzieję, że w sytuacji tej pomoże niepodwyższanie w roku 2013 stawek podatków i opłat lokalnych – dodała radna.
EWA SKULIMOWSKA BRONIŁA KASY BURMISTRZA
Radna Skulimowska zasugerowała, że wyzwaniem będą trzy wielkie inwestycje. Sprawą priorytetową jest termomodernizacja Miejskiego Zespołu Szkół (w 2013 roku gmina przeznaczy na tę inwestycję ponad 2 miliony złotych i liczy na dotację z WFOŚiGW w kwocie ponad 248 tysięcy złotych). Kontrowersje wzbudza remont targowiska, który ma kosztować ponad 1 milion 121 tysięcy złotych. Dobrym posunięciem jest kanalizacja osiedla Kolonia (w najbliższym czasie miasto przeznaczy na tę inwestycję ponad 200 tysięcy złotych). W zakresie wydatków zasadnicze cięcia dotyczą „oświecenia”, czyli oświaty i światła. Placówki szkolne czekają ograniczenia zatrudnienia w administracji. – Co do oświetlenia obawiam się, że oszczędności mogą przełożyć się na ciemności- żartowała radna Skulimowska.
- Jeżeli chodzi o propozycje obniżki diet, to na nią przystaję, jednak co do pensji burmistrza tu bym była bardziej ostrożna. Jeżeli pan burmistrz ma być bardziej merytoryczny i operatywny, to dajmy mu finansową szansę takiej działalności – komentowała broniąc kasy Śliwy.
Za budżetem opowiedziało się 12 głosami „za” i przy trzech głosach wstrzymujących się budżet został uchwalony.
BUDŻET NA PRZETRWANIE
Budżet Poręby zakłada dochody w wysokości ponad 24 milionów 837 tysięcy złotych. Dochody bieżące to kwota ponad 22 milionów złotych, a dochody majątkowe stanowią ponad 2 miliony 378 tysięcy złotych.
Wydatki budżetu mają wynieść 24.023.884 złote (wydatki bieżące 19 milionów 990 tysięcy złotych, a wydatki majątkowe ponad 4 miliony złotych).
Jeżeli chodzi o sferę wydatków dla przykładu na lokalny transport zbiorowy gmina chce przeznaczyć ogółem ponad 550 tysięcy złotych, na drogi gminne skromne 152 tysiące złotych, na gospodarkę mieszkaniową ponad 1 milion złotych, na cmentarze tysiąc złotych, na promocję jednostek samorządu terytorialnego 106 tysięcy złotych, na Ochotnicze Straże Pożarne 100 tysięcy złotych, na Straż Miejską 983 tysiące złotych, na oświatę i wychowanie ponad 9 milionów, na ochronę zdrowia 160 tysięcy złotych (zwalczanie narkomanii 5 tysięcy złotych i przeciwdziałanie alkoholizmowi 150.000), na pomoc społeczną wydatki ogółem sięgną ponad 3 milionów, na ośrodki pomocy społecznej ponad 700 tysięcy złotych, na świetlice szkolne około 600 tysięcy złotych, na utrzymanie zieleni 110 tysięcy złotych, na oświetlenie ulic 510 tysięcy złotych, domy kultury itp. 378 tysięcy złotych, na biblioteki 233 tysiące złotych, na ochronę zabytków 2 tysiące złotych, na kulturę fizyczną i sport 212 tysięcy złotych (obiekty sportowe ponad 73 tysiące złotych).Obsługa długu publicznego ogółem to 630 tysięcy złotych.
DOROBISZ ZASYPUJE PISMAMI
Sesja zakończyła się humorystycznym akcentem. Komisja rewizyjna będzie musiała odpowiedzieć w sumie na 96 pism lokalnego przedsiębiorcy Edwarda Dorobisza. Dokąd zmierzasz Rado Miasta Poręba? Komu dzisiaj kariera? Czy w Radzie Miasta Poręba jest pedofil, lesbijka, gej? Kto z obecnych radnych był w ZOMO lub ORMO? Czy radni kochają ojczyznę? Dlaczego rada miasta zmienia się w park rozrywki? Dlaczego niektórzy radni gwałcą prawo? – takie pytania zadawał Dorobisz. W jednym z pism przewodniczący Gabriel Zieliński został nazwany „Czerwonym demonem wszechwładzy” w innym burmistrza (wymieniony jako Marek Ś.) nazywa się Bogiem namaszczonym przez 14 debili.
Dorobisz wielokrotnie skarżył się, że radni nie odpisują na jego pisma lub odpowiedzi są skrótowe i lakoniczne. Stąd zdenerwowanie. W maju 2012 roku Porębscy radni wydali postanowienie, że nie będą odpisywać na pisma pełne wulgaryzmów.
Monika Polak-Pałęga
Nasz komentarz:
Z ksenofobią trzeba walczyć
Z tych kilku przykładów, jakie cytujemy widać wyraźnie, że „pytania” stawiane radnym przez jednego z mieszkańców nie mają nic wspólnego z wolnością słowa. To zwykłe chamstwo, które musi spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem. Nie jest żadną wolnością słowa przepytywanie radnych o orientację seksualną. To ksenofobia. Nazywanie burmistrza „Bogiem namaszczonym przez 14 debili” jest obraźliwe, ale też nielogiczne, ponieważ burmistrz pochodzi z wyborów powszechnych, więc „namaścili” go wszyscy, którzy oddali na Marka Śliwę głos w wyborach. Te „pytania” jakich przykłady podaliśmy, to zwykła mowa nienawiści. To już decyzja poszczególnych osób, czy zdecydują się bronić swych praw w sądzie, ale moim zdaniem doszło do sytuacji, że pozwy o obronę dóbr osobistych są jak najbardziej uzasadnione. W Kurierze Zawierciańskim tępimy wszelkie przejawy kumoterstwa wśród radnych, różnego załatwactwa i cwaniactwa. Gdy mamy takie przykłady- piszemy z imienia i nazwiska. Nazywanie radnych „debilami” to jednak żadna krytyka, tylko zwykłe chamstwo.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze