W środę 30 stycznia podczas obrad Rady Miejskiej w Zawierciu podjęto uchwałę w sprawie budowy obwodnicy miasta. Budowa obwodnicy w ciągu DK 78 od Zawiercia do Szczekocin nie została ujęta w obowiązującym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. Szansą jest kolejny program na lata 2014 – 2020. Właśnie dlatego dzień później (31 stycznia) w magistracie zorganizowano spotkanie z dyrektorką katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Ewą Tomalą – Borucką, w którym obok włodarzy i przedstawicieli rad: Zawiercia, Poręby, Kroczyc oraz powiatu zawierciańskiego, wzięli także udział parlamentarzyści z sosnowieckiego okręgu wyborczego. Platformę Obywatelską reprezentowali: Beata Małecka – Libera, Anna Nemś i Piotr van der Coghen; Prawo i Sprawiedliwość: Ewa Malik i Waldemar Andzel; Ruch Palikota: Witold Klepacz i Konrad Zych z biura poselskiego Jerzego Borkowskiego. W spotkaniu wziął udział także radny Sejmiku Województwa Śląskiego Witold Grim.
- Mylę, że do obwodnicy nie trzeba nikogo przekonywać. Jest dla nas niezwykle ważna. To bez wątpienia sprawa priorytetowa. Płynna komunikacja w mieście ma kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania naszych firm, zakładów, ale także dla mieszkańców Zawiercia. Wystarczy wjechać do miasta od strony Siewierza lub Kielc, by przekonać się jak potrzebna jest dla nas ta inwestycja. Nie będzie to dużym nadużyciem, jeśli porównam ówczesny ruch na DK 78 do „zakopianki”. Droga krajowa łącząca województwo śląskie ze świętokrzyskim przebiega przez ścisłe centrum Zawiercia, a to rodzi problemy dla mieszkańców i z pewnością nie umila podróży kierowcom przejeżdżającym przez nasze miasto. Problemy mają również piesi. O potrzebie powstania obwodnicy mówi się przynajmniej od 4 kadencji. W 2003 roku już powstało studium techniczno – ekonomiczne, w 2005 opracowano studium techniczno – ekonomiczno - środowiskowe. Weszło do Wojewódzkiego Planu Rozwoju województwa śląskiego w latach 2000-2015. W 2007 roku radni uchwalili i wprowadzili do studium uwarunkowań przebieg trasy, następnie wprowadzono i przygotowano koncepcję. W 2011 roku została wydana decyzja środowiskowa. Niestety na drodze krajowej 78 przebiegającej przez centrum miasta natężenie sukcesywnie wzrasta i od kilkunastu lat nie możemy już mówić o płynnym tranzytowym ruchu przez Zawiercie, ale o różnych spowolnieniach i korkach. Według przeprowadzonych analiz wynika, że tą drogą przejeżdża prawie 20 tys. pojazdów na dobę – rozpoczął spotkanie prezydent Zawiercia Ryszard Mach.
Władze Zawiercia ze spotkaniem z posłami wiążą nadzieje na rozwiązanie problemów komunikacyjnych w mieście. Jak pokazała w przygotowanej prezentacji dyrektorka GDDKiA w Katowicach Ewa Tomala – Borucka, średni dobowy ruch w województwie śląskim wynosił w 2005 roku 13 tys. 433 pojazdy, a w 2010 roku już 18 tys. 262. Województwo śląskie znajduje się w czołówce najbardziej zakorkowanych województw w kraju. Średni dobowy ruch jest największy na drodze S 86 na odcinku Sosnowiec – Katowice i wynosi 104 tys. 339, podczas gdy przejście przez Zawiercie na drodze DK 78 to 15 tys. 195 samochodów.
ZEGAR TYKA - CZAS UMYKA
- 13 maja 2011 roku została wydana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia. Taka decyzja ma ważność 4 lata. Jeżeli nie wniesiemy wniosku, choćby dla części tej drogi, to ta decyzja nam przepadnie. Cała trasa drogi 78 to blisko 2 mld 300 mln zł. To są gigantyczne pieniądze. Wychodzimy więc z propozycją, żeby etapować tę inwestycję – sugeruje Ewa Tomala – Borucka.
Etapowość ma polegać na podzieleniu inwestycji na 2 odcinki. Pierwszy to obwodnica Poręby i Zawiercia przebiegająca od Siewierza do Żerkowic (22 km - koszt 550 mln zł). Odcinek drugi to obwodnica miejscowości Kroczyce, Pradła i Szczekociny. Przebiegałby on od Żerkowic aż do granicy z województwem (30 km, koszt ok. 730 mln zł).
– Zarówno w poprzedniej, jak i w tej kadencji, składaliśmy z nieobecnym tu posłem Borkowskim dużo interpelacji dotyczących budowy obwodnicy Zawiercia. Niestety, odpowiedzi - łącznie z ostatnią, którą otrzymałem miesiąc temu - nie są satysfakcjonujące. Są to odpowiedzi wymijające, z których nie wynika decyzja o finansowaniu i rozpoczęciu tej obwodnicy. Ja się całkowicie zgadzam z tym, że nie da się sfinansować tej inwestycji w całości i to jest bardzo dobry pomysł rozbicia tego na etapy. W pierwszej kolejności musiałby powstać obwodnica od Siewierza do Żerkowic, to w dużej mierze rozwiąże problem nasilenia ruchu i tej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w Zawierciu, ale i w Porębie. W godzinach szczytu te miasta właściwie stoją i nie można przez nie przejechać. O tym, że można zrealizować taką inwestycję świadczy fakt, że w międzyczasie powstała obwodnica Jędrzejowa. Ja osobiście w pierwszej kolejności realizowałbym obwodnicę Zawiercia, dlatego, że w Jędrzejowie istniej droga alternatywna. Okazuje się, że województwo świętokrzyskie jest dużo skuteczniejsze w lobbowaniu. To właśnie jest zadanie, jakie przed nami stoi: abyśmy byli bardziej skuteczni w tym, co robimy. Moim zdaniem trzeba doprowadzić do takiej sytuacji, abyśmy ponad podziałami partyjnymi dotarli do pana premiera. Pan premier złożył taką deklarację w drugim expose, jesienią ubiegłego roku. Mówił, że w planie zostaną umieszczone kolejne odcinki dróg krajowych, mówił także oczywiście o autostradach. Myślę, że to zadanie dla parlamentarzystów, abyśmy osobiście uświadomili panu premierowi, jak bardzo jest potrzebna obwodnica Zawiercia i żeby została wstawiona do planu do roku 2015, bo na chwilę obecną jej tam nie ma. Myślę, że pani dyrektor także powinna uświadomić swoim kolegom w centrali w Warszawie, jakie są nasilenia ruchu na odcinku tej drogi krajowej, który przebiega przez Zawiercie – apelował Witold Klepacz.
- My nie staramy się o wejście do programu 2011 - 2015, bo to jest bezcelowe – przypomniała dyrektorka. - Proponuję, żebyśmy się wspólnie starali o wejście do programu 2014 -2020 - wyjaśniła Tomala – Borucka.
O tym jak zakorkowana w naszym powiecie bywa DK 78 przekonała się także 31 października ubiegłego roku Ewa Malik.
- Stałam w ogromnym korku nie bardzo wiedząc, co się dzieje. Myślałam, że zdarzył się pewnie jakiś straszny wypadek, może jakaś potworna katastrofa. Byłam zszokowana. Żałuję, że wcześniej nie mieliśmy sposobności spotkać się w takim gronie, bo myślę, że sprawy ruszyłyby do przodu troszkę wcześniej – powiedziała posłanka Malik deklarując tym samym swoje poparcie.
KONTRAKTY TERYTORIALNE KOLEJNĄ SZANSĄ
Anna Nemś wskazała także na nowy model współpracy z regionami, jakim będą kontrakty terytorialne. Dokument taki będzie przedmiotem negocjacji pomiędzy województwem, a rządem. Oprócz środków unijnych uwzględnione zostaną w nim także środki krajowe.
- Nowa perspektywa, która teraz na początku lutego będzie finansowana, spodziewana jest w granicach miedzy 72, a 75 mld zł. Intencją rządu nie jest to, aby centralnie rozdzielać te pieniądze. Ta decyzyjność ma zejść niżej. To na szczeblu zarządu województw są strategie rozwoju regionu i państwo będzie podpisywało kontrakty terytorialne. To nowe podejście daje nam szansę. Utworzonych jest 16 zintegrowanych inwestycji terytorialnych. One będą miały swoje regiony i subregiony. To właśnie one będą decydowały, które inwestycje są najważniejsze dla naszego środowiska. Tutaj jest nasza rola. Musimy się starać, aby w porozumieniu między władzą centralną, a województwem śląskim została ta obwodnica umieszczona. Prace nad tym należy zacząć natychmiast – zauważyła posłanka Nemś.
- Jeżeli pani poseł Nemś mówi, że takie możliwości finansowania się pojawiają, to w moim odczuciu jest to rola pana prezydenta, żeby o aplikację tych pieniędzy wystąpił. Natomiast nasza rola – parlamentarzystów – to wesprzeć ten projekt i powiedzieć, że on dla naszego regionu i dla tego terenu jest ważny –dodała Beata Małecka – Libera.
Piotr van der Coghen zasugerował, że nacisk w postaci pisania interpelacji, jest bezcelowy. Zdaniem polityka kluczem do rozwiązania problemu obwodnicy byłyby analizy i wskazanie, jak Zawiercie wypada na tle innych miast, które mają problemy komunikacyjne.
– Moim zdaniem pisanie interpelacji w sprawach inwestycyjnych to jest „pic na wodę i fotomontaż”. Taka jest prawda. Taki minister od 460 posłów otrzymuje setki wniosków, bo każdy zabiega o miejsce w tym kraju i każdy robi to w tym samym celu…– powiedział przekornie poseł. - Czy w ramach województwa śląskiego jest tu sytuacja najgorsza? Czy są w ocenie fachowców miejsca, które wymagają bardziej radykalnych działań? Przestrzegałbym przed myśleniem, że ten kto jest bliżej władzy, czy ma lepsze kontakty z osobami decydującymi, przeforsuje swoją wizję. To ma zwykle krótkie nogi – stwierdził van der Coghen.
- Jeżeli bierzemy pod uwagę natężenie ruchu, to może warto przeanalizować liczbę wypadków – zasugerowała Beata Małecka Libera.
Radny Sejmiku Witold Grim, również przyznał, że wskaźniki lepiej pomogą zobrazować trudną sytuację panującą na drogach naszego powiatu.
– Nie wierzę w skuteczny lobbing, jeśli on nie będzie poparty konkretnymi danymi, wymiernymi wskaźnikami. Uważam, że my, jako samorządowcy takie argumenty mamy w ręku. Pierwszym argumentem jest średni dobowy ruch. Nasze województwo niepodzielnie króluje pod tym względem w całym kraju. Drugim argumentem są najbardziej obciążone odcinki dróg. Co prawda jesteśmy za Sosnowcem, Katowicami czy Czechowicami, ale jak patrzymy na wskaźniki, to nasz jest bardzo wysoki. Daje on nam moralne prawo i przyzwolenie, żeby starać się, by przynajmniej ten pierwszy etap został uwzględniony u pana ministra Nowaka do realizacji. Chciałbym, żebyśmy dzisiaj korzystali z obecności naszych posłów, ustalili jakieś konkretne działania. Pod presją opinii publicznej rząd wielokrotnie ustępował. Najbardziej namacalnym przykładem jest sprawa ACTA. Nie jestem za tym, aby w drakoński sposób nasze argumenty przedstawiać, ale wydaje mi się, że musimy stanowczo o Zawierciu mówić – apelował Witold Grim.
O obwodnicy mówić zaczęli także porębianie z radnym powiatowym Leszkiem Wojdasem (SLD) na czele. Radny podczas spotkania znów rozdawał żółte kartoniki z napisem „mandat zaufania dla poparcia społecznego protestu na rzecz budowy obwodnicy”.
- Część społeczeństwa Poręby i Zawiercia nie jest przekonana do tego, że obwodnica jest potrzebna. Ci, którzy mają stacje benzynowe, jadłodajnie, nie będą mieli zbytu. To też trzeba pogodzić. Moje ugrupowanie niestety nie ma swojego przedstawiciela w parlamencie. Kiedy wodzem w powiecie był Ryszard Mach wspólnie z 10 gminami sporządziliśmy w formie uchwał raport. W 2007 roku wszyscy ci, którzy byli wtedy posłami okręgu sosnowieckiego taki raport otrzymali. Były składane interpelacje. Co odpisuje minister Grabarczyk? Że jest to możliwe po roku 2013. Żarty się kończą w momencie, gdy lud zacznie się domagać tej obwodnicy. Grupa radnych z Poręby w ubiegłym roku już szykowała protesty na drodze. Jak długo możemy zwlekać? Proszę mi nie mówić, że nie ma politycznego odzwierciedlenia w decyzjach finansowych. Za długo się bawiłem w te klocki w powiecie. Dlatego - posłowie PO i pozostali posłowie - zbierzmy się ponad podziały, tak jak dziś na tej sali, a ja państwu gwarantuję, że ten ruch społeczny, który chcemy zorganizować, wam pomoże – mówił Leszek Wojdas.
W odpowiedzi na przemówienie radnego, posłanka Malik zaproponowała utworzenie petycji.
-My z wielką chęcią się pod nią podpiszemy, by jak najskuteczniej i jak najszybciej mobilizować rząd do tego, by te środki się znalazły – zaproponowała Malik.
- Argumentów w zakresie funkcjonowania tej obwodnicy jest bardzo wiele. Kwestia natężenia ruchu to jedno, ale także trzeba powiedzieć o kwestiach bezpieczeństwa. Jestem świeżo po naradzie policji na temat bezpieczeństwa na terenie powiatu zawierciańskiego. Na drodze 78 mamy kilkanaście ofiar śmiertelnych rocznie. Bądźmy odpowiedzialni, wszystkie ruchy i wszystkie chwyty są dozwolone – dodał starosta Rafał Krupa.
Napisz komentarz
Komentarze