(Poręba) Szerokim echem odbił się nasz ostatni artykuł o straży miejskiej w Porębie. Zewnętrzna firma RADARSYSTEM Sp. z o. o. z siedzibą w Gdańsku wygrała przetarg między innymi na „organizację i prowadzenie biura z zatrudnieniem pracowników biurowych i opracowywaniem dokumentów związanych z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy straży miejskiej (…)”. Firma od początku lutego zatrudniła: żonę obecnego radnego Karola Hadrycha, córkę byłego radnego Leszka Majewskiego i żonę Tomasza Kołtona kierownika Referatu Promocji i Zamówień Publicznych w Urzędzie Miejskim w Porębie. Sprawą zajęła się ogólnopolska stacja TVN 24, która materiał z naszym udziałem wyemitowała dwukrotnie w magazynie Prosto z Polski. Kilka dni później znowu o straży miejskiej zrobiło się głośno, tym razem za sprawą komendanta Adama Pucka. Zdjęcie przedstawiające jak funkcjonariusz śpi w mundurze obiegło internet. I posypały się komentarze. - Czy się stoi czy się leży, kasa przecież się należy- mówią złośliwie porębianie.
Zdjęcie ukazało się na portalu Wiocha.pl- absurdy polskiego internetu”. Mundur sugeruje, że komendant był na służbie, a złośliwi komentują, że w tym czasie pilnował fotoradaru ustawionego przy DK 78. Komendant Pucek wyjaśnia, że fotografię wykonano w sobotę, 4 maja w dzielnicy Górka.
- Kiedy zostało mi zrobione zdjęcie przebywałem w czasie wolnym w prywatnym samochodzie. To nie było w trakcie służby, tylko podczas przerwy, tego dnia pracowałem 11 godzin. To była zemsta za postępowanie sądowe, które toczy się wobec pewnej osoby. To właśnie ona zrobiła to zdjęcie– tłumaczy komendant Pucek.
Fakt jest taki, że „fotka” komendanta bije rekordy popularności między innymi na portalu Facebook. Wściekłość mieszkańców jest uzasadniona. - Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, 7 maja burmistrz Marek Śliwa poinformował, że fotoradar wykonał już 6 tysięcy 12 zdjęć, kierowcom, którzy przekroczyli prędkość – informuje porębski radny Ryszard Spyra.
TVN 24 W URZĘDZIE MIEJSKIM
To nie koniec kontrowersji wokół straży miejskiej w Porębie. Firma RADARSYSTEM Sp. z o. o. z siedzibą w Gdańsku wygrała przetarg na „organizację i prowadzenie biura z zatrudnieniem pracowników biurowych i opracowywaniem dokumentów związanych z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy straży miejskiej (…)” jeszcze w ubiegłym roku. Członkowie opozycyjnego klubu Jedność i Przyszłość wspominają, że do przetargu zgłosiło się tylko jedno przedsiębiorstwo. Za organizację przetargu odpowiadał między innymi Tomasz Kołton, którego żona obsługuje teraz fotoradar. Taki przetarg raczej nie daje szansy na to, że wybrano tę najlepszą i najtańszą ofertę. Bo jak niby ocenić jedną ofertę?
Przed kamerami TVN24 próbował wmówić odbiorcom, że zatrudnienie żony i jego praca w komisji przetargowej nie mają związku.
- Wiedząc, o tym że ta firma jest, wysłałem żonę na rozmowę kwalifikacyjną. To, że ona została wybrana, to już naprawdę proszę mi wierzyć my nie mamy z tym nic wspólnego- komentował kierownik Kołton dla Mateusza Wróbla z TVN24.
Tłumaczył się także burmistrz Śliwa. Czy nie widzi sprzeczności interesów w zatrudnianiu przez firmę zewnętrzną rodzin radnych i urzędnika? W końcu tylko jedna firma zgłosiła się do przetargu.
- To już pytanie nie do mnie, tylko do tej firmy. Ja nie mam nic wspólnego z zatrudnieniami – upierał się w rozmowie telefonicznej z reporterem TVN 24 włodarz. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze