Radni z Zawiercia 20 grudnia przyjęli budżet miasta na 2025 rok. Choć liczby brzmią zachęcająco, to jest to jednak budżet oszczędnościowy: dochody miasta zaplanowano na kwotę 369, 5 mln zł. Dla porównania zaplanowane dochody Myszkowa to 232 mln zł. Miasto ma obecnie zadłużenie na kwotę 34 mln zł. Wydatki mają wynieść 376 mln. Tylko 7, 1 mln zł ma wynieść deficyt wydatków nad dochodami. Miasto oszczędza i próbuje sprzątać o poprzednim prezydencie Zawiercia Łukaszu Konarskim. Ten był podczas tej bardzo długiej sesji czarnym charakterem gdy doszło do dyskusji nad trzecim już w ciągu 2 lat audycie wykonanym w gminnej spółce zajmującej się odpadami czyli w ZGK Zawiercie.
Od kilku lat nazwa spółki jest wymieniana w jednym ciągu skojarzeń: Prezydent Zawiercia Łukasz Konarski- Prezes ZGK Zawiercie Krzysztof Tomczak- MAFIA ŚMIECIOWA.
Od 2021 roku trwa śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach, w którym obok hasła „Mafia Śmieciowa” pojawia się często nazwa gminnej spółki miasta Zawiercie. Od listopada 2021 w Kurierze Zawierciańskim regularnie opisywaliśmy kolejne zarzuty i podejrzenia przekrętów w ZGK. Ze spółki miały być wyprowadzane dziesiątki milionów złotych w formie np. fikcyjnych umów najmu drogiego sprzętu. Ale największe przekręty miały być związane z tym co nazwaliśmy Zawierciańską Górą Śmieci. Składowisko odpadów rosło w zastraszającym tempie, odpady lądowały na składowisku, choć jednocześnie spółka miała płacić dziesiątki milionów złotych innym firmom za rzekomą utylizację odpadów. Faktycznie samochody z odpadami wyjeżdżały z ZGK w Zawierciu puste.
Podczas sesji Rady Miasta Zawiercie 20 grudnia obecny prezes ZGK Zawiercie Marcin Szemla odpowiadał na pytania radnych o trzeci już audyt opisujący sytuację w ZGK Zawiercie od 2019 roku (początek rządów Łukasza Konarskiego). 8 stycznia 2022 roku prezesem ZGK Zawiercie przestaje być Krzysztof Tomczak a zostaje jego bliska współpracowniczka Edyta Duda. W tłumaczeniu na czym polegała afera w ZGK jest tyle wątków, że nie sposób przypomnieć wszystko w jednym tekście. Dlatego cofamy się właśnie do 8 stycznia 2022 roku, gdy zmienia się prezes spółki. Odejście Tomczaka było komentowane jako ucieczka, gdy wokół niego i spółki atmosfera gęstniała. To w tym czasie nasi informatorzy donosili o rozkopaniu nieczynnego od 10 lat, zrekultywowanego składowiska Kobylarz I. Śmieci w ZGK było już tak dużo, że nie było ich już gdzie upychać. Stąd pomysł, aby dosypać ich do nieczynnego składowiska. Po tym, jak my ujawniliśmy przestępczy proceder 1 lutego 2022 roku, Prokuratura Rejonowa musiała wszcząć śledztwo. I szybko je umorzyła, tłumacząc, że „nie doszło do szkody w środowisku”. Wg. ustaleń powiatowej prokuratury miało dojść (co ustalił biegły) do dosypania tylko około 60 ton odpadów. Prokurator uznał, że „nie ma sprawy”.
A jak było naprawdę? Edyta Duda też nie była długo prezeską ZGK. Za kilka miesięcy zrezygnowała, a Łukasz Konarski za pośrednictwem Rady Nadzorczej powołał na prezesa Jarosława Mazura. Mazur pracował w ZGK od lat, od pracownika fizycznego do kierownika operacyjnego. To zdanie samego Mazura, że prezydent miasta sądził iż będzie on bezkrytycznie wykonał polecenia „z góry” czyli z siedziby UM przy Leśnej. Ale szybko okazało się, że Mazur nie chce wykonywać działań, które szybko mogłyby być uznane za działania nielegalne, na szkodę spółki. Nie zgodził się np. na poręczenie kredytu na remont domu kultury. Byłoby to obciążenie dla spółki blokujące jej możliwości inwestycyjne. Gdy jeszcze Mazur zlecił audyt obejmujący czasy rządów w spółce prezesów Tomczaka i Dudy, Prezydent Zawiercia miał naciskać na jego ukrycie na czas po wyborach samorządowych. Ale audyt wyciekł, ujawniła go nasza redakcja. Prezydent Łukasz Konarski przegrał wybory w kwietniu 2024 roku.
Marcin Szemla jest prezesem ZGK powołanym na to stanowisko już po zmianie władzy, gdy Prezydentem Zawiercia została wybrana Anna Nemś z Koalicji Obywatelskiej. Szemla zlecił kolejny audyt, obejmujący okres od marca 2018 do połowy 2024. To bardzo obszerny materiał który będziemy jeszcze komentować. Zdaniem Szemli, ustalenia audytu potwierdzają, że w ZGK było realizowane szereg działań na szkodę spółki. Jak mówił, złożył w tej sprawie kolejne zawiadomienia do prokuratury. Przytoczymy jeden z przykładów: -Firmie z Krapkowic sprzedano kontenery, rzekomo zniszczone, w cenie 8 tys. zł/sztuka, i tego samego dnia odkupiono te kontenery po 40 tysięcy za sztukę –mówi Szemla.
Wiele też czasu poświęcono umowie na dzierżawę terenu, gdzie powstała nowoczesna fabryka Fortum produkująca paliwo RDF. Jak mówił Szemla, gminna spółka może nawet dołożyć do tej dzierżawy, nie wynosząc żadnych korzyści. Do sprawy wrócimy w osobnym tekście.
Prezes spółki sypał przykładami jego zdaniem oczywistej niegospodarności w gminnej spółce: -Kupiono młynek do odpadów plastikowych za 129.600 zł. Jestem pewien, że nigdy nie był uruchomiony, bo ma silnik mocy 100 kW, a ZGK nie ma takiej mocy przyłącza. ZGK podobny młynek wynajmowało za 55 tys. zł, a dokumenty pokazując że zmielono odpadów uzyskując przychód 2000 zł. Wydano 55 tysięcy żeby zarobić 2000 zł!
WSZYSTKIE PRZEKRĘTY DUŻE I MAŁE
Wszyscy pamiętamy akcję „Murem za Mazurem” która wykreowała go jako kandydata na Prezydenta Miasta Zawiercie. Zaczęło się od odwołania Jarosława Mazura, gdy nie zgodził się na kredyt dla MOK i ukrycie audytu, ujawniającego nieprawidłowości z okresu, rządów duetu Tomczak-Duda. Pod rządami Łukasza Konarskiego. Sposób, trasy i kto i z kim wyprowadzał ze spółki ZGK Zawiercie dziesiątki milionów, bada wspomniana Prokuratura Regionalna. Nie bez przesady mówi się o tej aferze jako o sprawie mafii śmieciowej. Niedawno na nasze pytania o koniec śledztwa, prokuratura zapowiedziała, że nie wcześniej niż za pół roku. Ale mamy te mniejsze przekręty, jak nielegalne dosypanie na składowisko Kobylarz I ton odpadów. Ilu ton? Prokuratura Rejonowa w Zawierciu, pisze o 60 tonach. Nie wiemy kto o liczył, ale 60 ton to około 3 samochody. Tyle to ich widział nasz dziennikarz podczas robienia dokumentacji 1 lutego 2022 roku. A odpady były na nieczynne składowisko wywożone od kilku tygodni, jeszcze w grudniu 2021 roku.
O możliwą skalę tej nielegalnej akcji spytaliśmy Jarosława Mazura, gdy już przestał być prezesem ZGK. W czasie gdy wywożono odpady na Kobylarz I był kierownikiem w ZGK: -Mnie w tej sprawie zawierciańska prokuratura nie przesłuchiwała i nie wiem czy przesłuchiwano kogokolwiek. Żeby stwierdzić, ile tam zostało dosypane śmieci, wystarczy zrobić odwiert, albo wykop kontrolny. Na pewno nie 60 ton, ale w mojej ocenie jakieś 1500 ton lub więcej. Tam śmieciarki wprost na składowisko wjeżdżały, wywalano śmieci bez żadnego sortowania. Całe wanny z odpadami tam jechały. Nikt tego nie sprawdzał.
Mówimy o okresie, kiedy prezesami ZGK był Krzysztof Tomczak i Edyta Duda. My wykryliśmy sprawę już gdy spółką rządziła Edyta Duda. Nie zgodziła się wjechać z naszym dziennikarzem na składowisko Kobylarz I, żeby zobaczyła co się tam dzieje. Zresztą nie wierzyliśmy, że nie wie. Sprawa odpadów wywożonych na Kobylarz I to naszym zdaniem kompromitacja zawierciańskiej prokuratury. Kompromitacja celowa byłaby po prostu przestępstwem popełnionym przez właściwego prokuratora. Wytłumaczenie drugie? Musiałaby to być kompletna nieudolność lub głupota zatwierdzającego postanowienie o umorzeniu śledztwa.
Napisz komentarz
Komentarze